piątek, 30 grudnia 2016

Książkowe hity i kity 2016, czyli podsumowanie roku cz. II

Nadejszła wiekopomna chwila na drugą i ostatnią część podsumowania mijającego roku. Jeśli macie ochotę zerknąć na pierwszą część, zapraszam do lektury tego posta, a jeśli ciekawią Was, jakie książkowe okładki zachwyciły mnie w tym roku najbardziej, zajrzyjcie w to miejsce
W dzisiejszym poście będzie mocno statystycznie - nie wszyscy to lubią, więc jeśli cyferki Was nudzą, spokojnie możecie pominąć tę część podsumowania.


Niewiele postów udało mi się opublikować w bieżącym roku. Blogger podpowiada, że zaledwie 112, w tym 54 opinie książkowe. Lepiej niż w 2015, aczkolwiek do poczucia satysfakcji mi daleko.


O książkach, które zapadły mi głęboko w pamięć, możecie przeczytać w osobnym poście; niestety trafiły się i takie, których lektura mnie rozczarowała. Niechlubną czwórkę kitów roku stanowią: Cień kruczego skrzydła  Petera Tremayne'a - słabiutki, mizerny kryminał historyczny osadzony w realiach wczesnośredniowiecznej Brytanii; Kopciuszki na tronach Europy  Iwony Kienzler - publikacja rozczarowująca powierzchownym i tendencyjnym ujęciem tematu, niczym szczególnym niewyróżniająca się wśród innych, całkiem licznych, tego typu książek; Złodziej z mgły  Lavinii Petti - najsłabsza książka w tym zestawieniu, tak źle, irytująco i chaotycznie napisana, że nie wiem, jakim cudem przeszła przez redaktorskie sito;  Uroki Kathryn Harrison - upadek Romanowów oczami córki Rasputina - nieszablonowy pomysł, który przerodził się w schematyczną, powierzchowną zbieraninę znanych faktów, świadczącą o tym, że autorce zabrakło wyobraźni, wiedzy i rozmachu, by sprostać tematyce. Maksymalne rozczarowanie.

fragment mojej recenzji na okładce powieści Magdaleny Kawki "Rzeka zimna"

Na szczęście znakomitą większość przeczytanych przeze mnie w tym roku książek stanowią wartościowe i ciekawe lektury. Wśród nich prym wiodą te spod znaku beletrystyki historycznej (18), literatury faktu (16), powieści obyczajowe i psychologiczne (9), a nawet fantastyka (8). Przytrafiły się po drodze dwie, które sklasyfikowałam jako sensację/kryminał/horror, a nawet jeden dramat. W 2016 roku powstało całkiem sporo postów okołoksiążkowych - różnego rodzaju rankingi i zabawy blogowe (13), konkursy (8), stosiki (11), zapowiedzi wydawnicze (9) czy polecanki tworzone przy współudziale innych blogerów (3). Udało mi się uczestniczyć w jednym, ale jakże fantastycznym spotkaniu autorskim - z Olgą Tokarczuk (relacja), jak również wziąć udział w Oświęcim Life Festival (relacja). W mijającym roku mój blog objął patronatem zwariowaną minipowieść Marcina Brzostowskiego Podpalę wasze serca! ; ponadto, po raz drugi w pięcioletniej historii blogowania, fragment mojej recenzji ukazał się na okładce książki - mowa o Rzece zimna  Magdaleny Kawki. Jestem ogromnie z tego faktu dumna, ponieważ mój tekst jest jedynym, jaki pojawił się na okładce.

Poza książkami do recenzji udało mi się wyczytać co nieco z zasobów domowej biblioteczki. Co nieco, czyli całe SZEŚĆ książek! Aż sześć, zważywszy na ilość egzemplarzy recenzenckich i notoryczny brak czasu. A oto szóstka szczęśliwców:
Uśpiony głos  Dulce Chacon
Miłość z kamienia Grażyna Jagielska
Gargulec Andrew Davidson
O czym wiedziała Maisie  Henry James
Cień kruczego skrzydła. Opowieść celtycka  Peter Tremayne
Czekając na Roberta Capę  Susana Fortes
Polecam wszystkie za wyjątkiem Cienia kruczego skrzydła, no ale o tym piszę wyżej.

Może nie są to jakieś spektakularne osiągnięcia, mnie jednak cieszą. A jak wyglądają Wasze czytelnicze statystyki? Udało Wam się przeczytać wszystkie te książki, o których marzyliście jeszcze rok temu? Trafiły się jakieś literackie rozczarowania?

11 komentarzy:

  1. Na szczęście nie czytałam żadnej z książek z listy kitów, ale pamiętam, jak męczyłam się czytając "Tysiąc drzewek pomarańczowych"... Mnie w tym roku na pewno zawiódł "Harry Potter i przeklęte dziecko" i "Japoński kochanek" Allende.

    OdpowiedzUsuń
  2. Biorąc pod uwagę, że miałaś w tym roku wiele innych zajęć, wynik końcowy jest bardzo ładny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moim zdaniem masz imponujący wynik przeczytanych książek. Mnie blogger podpowiada, że udało mi się przeczytać coś koło 40, co jest bardzo mizernym wynikiem. Gratuluję opisu na okładce, to spore wyróżnienie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jednak to wpisów było około 40, a książek przeczytałam znacznie mniej :(

      Usuń
  4. Gratulacje wyniku! :) Było kilka rozczarowań, ale w większości były to książki naprawdę zdumiewające! :D Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No, to jeśli Ty nie masz za sobą spektakularnego roku to moj został przespany.... (u mnie podsumowanie dopiero 1.01)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ładne wyniki, naprawdę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Te 'Uroki' jakimś cudem ominęłam. Z braku czasu.
    Ja też mam nawał książek do recenzji. A najgorsze jest to, że sama sobie to nazamawiam.....
    Mnie w tym roku najbardziej rozczarowała książka 'Tsunami historii'. Dużo ciekawych faktów, ale napisane wszystkie na raz, tak, ze znudziło mi się czytać. Szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozczarowanie jedno, wyspa strachu, ale ten rok obrodził w dobre lektury 😀

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja próbowałam trochę z takich książek, co się u mnie już dawno na półkach kurzą. Nie zawsze to było udane. Ale parę niesamowitych książek w tym roku przeczytałam :). Np. "Kronikę japońską" Bouviera.

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne podsumowanie. A swoje półki słabo w tym roku "wyczytałam" - to straszne! ;)

    OdpowiedzUsuń

Spam, reklamy, wulgaryzmy i wypowiedzi niezwiązane z tematem będą natychmiast usuwane.