Autor: Lynsey Addario
Tytuł: "To właśnie robię"
Wydawnictwo: Świat Książki, 2017
Ilość stron: 372
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Jeśli chodzi o literaturę
faktu, to mam szczególną słabość do książek pisanych przez korespondentów
wojennych, dokumentujących swą pracę w najbardziej newralgicznych,
konfliktogennych i niebezpiecznych rejonach świata. Śledzę ich treść z
mieszaniną fascynacji i podziwu, z nadzieją, że kiedyś uda mi się zrozumieć
ludzi, którzy wbrew zdrowemu rozsądkowi, ryzykując własnym życiem pchają się dokładnie
tam, skąd wszyscy uciekają, skąd padają strzały, by uwiecznić, zrelacjonować
całemu światu tworzącą się właśnie historię. Co ich napędza i motywuje -
poczucie misji, uzależnienie od adrenaliny, potrzeba sprawdzenia się,
rywalizacji, pragnienie sławy, bycia w centrum wydarzeń - że próbują podejść
jak najbliżej, by jak najwięcej zobaczyć i zrobić jak najlepsze zdjęcia?
Do tej pory miałam do
czynienia z książkami, których autorami i bohaterami byli mężczyźni, w których
dominował męski punkt widzenia. Byłam ciekawa kobiecej perspektywy i
skonfrontowania jej z męskim sposobem postrzegania zawodu korespondenta
wojennego, radzenia sobie ze skutkami stresu bojowego oraz tym, jaką płacą cenę
za przyglądanie się śmierci z bliska. To właśnie robię amerykańskiej
fotoreporterki Lynsey Addario daje czytelnikowi taką możliwość.