Autor: Philippa Gregory
Tytuł: "Ostatnia żona Tudora"
Cykl: Tudorowski, tom VII
Wydawnictwo: Książnica - Grupa Wydawnicza Publicat, 2016
Ilość stron: 390
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Nie da się ukryć, że historia Katarzyny Parr jest bodaj najsłabiej znana, jeśli wziąć pod uwagę losy królewskich małżonek Henryka VIII. Każdy bowiem słyszał o jego pierwszej żonie, Katarzynie Aragońskiej, czy najsłynniejszej z tego grona - Annie Boleyn; wielu z nas kojarzy Joannę Seymour, którą Tudor nie zdążył się znudzić, gdyż umarła w połogu, wydając na świat następcę tronu, Annę Kliwijską, która tak rozczarowała męża, że czym prędzej się z nią rozwiódł, obdarzając dożywotnim tytułem "królewskiej siostry" czy nawet młodziutką, płochą i naiwną Katarzynę Howard, która zapłaciła głową za miłość do innego mężczyzny. Ale co nam wiadomo o Katarzynie Parr - poza tym, że przeżyła swego męża, który pochował cztery jej poprzedniczki? Przyznam, że sama wiedziałam niewiele więcej, na szczęście lektura długo wyczekiwanej powieści Philippy Gregory zmieniła ten stan rzeczy, czyniąc jednocześnie z jej bohaterki jedną z moich ulubionych i najbardziej podziwianych kobiet w historii, o jakich czytałam.