Autor: Renata Czarnecka
Tytuł: "Signora Fiorella, kapeluszniczka królowej Bony"
Wydawnictwo: Skrzat, 2010
Ilość stron: 492
Okładka: miękka

Bezpotomna śmierć Zygmunta II Augusta w 1572 roku ostatecznie zakończyła
panowanie dynastii Jagiellonów. Po okresie bezkrólewia, w czasie obrad
pierwszego w historii Polski sejmu elekcyjnego, szlachta wybrała na
króla Henryka de Valois, czwartego syna francuskiego władcy Henryka II i
Katarzyny Medycejskiej. Pozostawił on daleko w tyle pozostałych
kandydatów do polskiej korony: arcyksięcia Ernesta Habsburga, cara Iwana
IV Groźnego i Jana III Wazę, szwedzkiego króla, męża siostry Zygmunta
Augusta, Katarzyny Jagiellonki. Zwycięstwo frakcji francuskiej było
zarazem wielkim sukcesem ambitnej Medyceuszki, która za wszelką cenę
dążyła do osadzenia wszystkich swych synów na tronie i gdy nie powiodły
się próby ożenienia Henryka z Elżbietą I i królową Szkotów - Marią,
zaczęła starać się dlań o polską koronę. Nasz pierwszy król elekcyjny
nie był specjalnie zachwycony faktem, że musi opuścić ukochaną Francję i
udać się do kraju, o którego historii i obyczajach nie miał
najmniejszego pojęcia; nie pociągała go także myśl, że będzie musiał
poślubić podstarzałą Annę Jagiellonkę, siostrę poprzedniego króla.
Zwlekał z przyjazdem do Krakowa jak długo się dało, w końcu jednak,
przybierając imię Henryka I Walezego, podpisał pakiet aktów prawnych
zwanych od jego imienia artykułami henrykowskimi oraz tzw. pacta
conventa, czyli osobiste zobowiązania królewskie, i zasiadł na polskim
tronie. Pojawienie się nowego monarchy wraz z dworem wywołało ogromny
szok kulturowy, będący przyczyną wielu nieporozumień i tarć między
Francuzami a Polakami; wszechstronnie wykształcony, młody, przystojny i
ambitny, lubiący się stroić i bawić Walezy, który już w swojej dawnej
ojczyźnie zdążył dorobić się miana księcia Sodomy, tęskniący za swobodą
obyczajową i realiami, w których się wychował, bez politycznego
doświadczenia, otaczający się złymi doradcami, kompletnie nie
rozumiejący swoich poddanych, nie interesujący się polskimi sprawami i
nie traktujący poważnie swoich obowiązków, był uważany przez Polaków za
zniewieściałego i rozpustnego hulakę nie potrafiącego sprostać
oczekiwaniom, jakie w nim pokładano. Sam Henryk źle się czuł w swoim
nowym królestwie i z niecierpliwością wyczekiwał nowin z Francji; doszło
nawet do tego, że modlił się o śmierć swojego królewskiego brata, a gdy
do tego doszło i został następcą tronu, w wielkim pośpiechu opuścił
Polskę i objął tron Francji. W ten oto niechlubny sposób zakończyło się
panowanie pierwszego polskiego króla elekcyjnego.