|
Widok na Weronę oraz most Ponte della Navi na Adydze |
Lecz świat mój cały mieści się w Weronie * , czyli jak to z Romeem i Julią było
Nie da się ukryć, że Werona swoje istnienie w kulturze masowej zawdzięcza Williamowi Szekspirowi, który akcję jednego ze swoich najsłynniejszych dramatów osadził właśnie w tym mieście. I chociaż on sam nigdy w Weronie nie był, jedynie poznał miasto, inspirując się dziełami innych, niezwykły wpływ tragedii Anglika na werończyków oraz turystów doprowadził do wyodrębnienia różnych miejsc, w których miały rozgrywać się perypetie dwojga kochanków.
Kształtowana przez ponad czterysta lat masowa wyobraźnia nie przejmuje się zbytnio mało romantycznymi faktami - słynna Casa di Giulietta nigdy Domem Julii nie była - XIII-wieczny budynek należał do rodu Cappello, który parał się kapelusznictwem, a którego herb jest wykuty w łuku wewnętrznego dziedzińca, zaś kojarzony jest z siedzibą rodu Capulettich ze względu na podobieństwo brzmienia nazwy; popularny balkon, pod którym wzdychał do swojej wybranki Romeo, został dobudowany w XX wieku; sławetny Grób Julii w dawnym klasztorze franciszkanów był początkowo, no cóż... pustym sarkofagiem, zaadaptowanym na potrzeby ruchu turystycznego przez dyrektora miejscowego muzeum. I chociaż w Weronie rzeczywiście egzystowały rodziny o nazwiskach Montecchi i Capuletti, nie ma dowodów na to, że ze sobą rywalizowały - cała historia dwojga nieszczęśliwych kochanków jest w pełni owocem fantazji Szekspira. Jak już wspomniałam, rzeszom turystów zupełnie te fakty nie przeszkadzają w obleganiu jakże popularnych miejscówek - na szczęście to piękne, starożytne miasto nad Adygą ma do zaoferowania znacznie więcej, niż przestrzenie celowo wymyślone i przystosowane dla zwiedzających.
|
Słynny balkon w Casa di Giulietta |
|
XX-wieczny posąg Julii na dziedzińcu Casa di Giulietta |
Dwa tysiące lat historii
Historia miasta jest bogata i burzliwa, jak to w Italii bywa. Werona była zamieszkana już w czasach prehistorycznych, jednak do dziś nie ma stuprocentowej pewności co do tego, jaki lud ją zasiedlił: Etruskowie, Retowie czy Euganejczycy. W I w p.n.e. w meandrze rzeki Adygi powstała kolonia rzymska - to właśnie z tego okresu pochodzi znakomicie zachowany rzymski amfiteatr. Po upadku Cesarstwa władały miastem ludy barbarzyńskie - Wizygoci, Ostrogoci, Longobardowie, wreszcie Frankowie. W średniowieczu Weroną rządził słynny ród della Scala (Scaligeri), który niezwykle wyraziście zapisał się w jej historii, zaś po bezpotomnej śmierci ostatniego z nich, przeszła ona pod panowanie Viscontich, a następnie Republiki Weneckiej.
Architektura Werony płynnie łączy w sobie wszystko, co najlepsze z różnych epok: starożytności, średniowiecza, renesansu, a nawet baroku. Wciąż posiada aż pięć pasów murów miejskich wzniesionych na przestrzeni stuleci – są fragmenty sięgające czasów Cesarstwa Rzymskiego, zbudowane przez średniowieczny ród della Scala, Serenissimę w XVI wieku czy Austriaków w wieku XIX. Niesamowite jest to, że zabytki pochodzące z różnych epok są doskonale harmonijnie wkomponowane w tkankę miasta i świetnie zachowane.
Najbardziej znanym zabytkiem datującym się na czasy Cesarstwa Rzymskiego jest Amfiteatr popularnie zwany Areną - trzeci tego typu obiekt pod względem wielkości po Koloseum i amfiteatrze w Kapui, a z całą pewnością najlepiej zachowany. Co ciekawe, jest nadal w użyciu i słynie na całym świecie z organizowanych tam przedstawień operowych, może pomieścić aż 25 tys. widzów.
|
Amfiteatr w Weronie |
|
Fontanna na Piazza Bra przed Areną |
Rzymski amfiteatr zlokalizowany jest w samym sercu największego placu Werony, Piazza Bra. Spacerując po nim, warto zwrócić uwagę na Portoni della Bra, średniowieczną bramę miejską zbudowaną z dwóch łuków zakończonych u góry krenelażem w kształcie jaskółczego ogona; pomiędzy dwoma łukami znajduje się zegar zainstalowany w 1872 roku.
|
Brama miejska Portoni della Bra |
Warto również zwrócić również uwagę na Ponte Pietra - jedyny antyczny most, który wciąż można podziwiać, pomimo, iż niewiele przetrwało z oryginalnej struktury, wielokrotnie niszczonej przez powodzie. Tak naprawdę to jedynymi elementami starożytnymi są podstawy kamiennych filarów, pozostałe mają nie więcej niż tysiąc lat. Pod koniec II wojny światowej most został wysadzony przez wycofujących się Niemców, na szczęście odbudowano go w 1957 roku z wykorzystaniem oryginalnych komponentów.
|
Starożytny most Ponte Pietra na Adydze |
Kolejnym niezwykle interesującym miejscem jest Piazza delle Erbe (Plac Ziół), najstarszy plac w Weronie, powstały w miejscu dawnego rzymskiego forum. W jego centrum usytuowana jest XIV-wieczna fontanna Madonna Verona, której zwieńczenie pochodzi jeszcze z czasów antycznych; w okresie rządów Cansignorio della Scala stała się najważniejszym symbolem urbs marmorea - czyli marmurowego miasta, jak zaczęto nazywać w owym czasie Weronę, ze względu na powszechne użycie marmuru w budownictwie, co wywierało na cudzoziemcach potężne wrażenie. Plac ograniczają piękne, średniowieczne kupieckie kamienice ozdobione XVI-wiecznymi freskami. W jednym z jego rogów stoi dumna XII-wieczna wieża, Torre del Gardello, stanowiąca najwyższą gotycką budowlę na Placu Ziół i będąca zarazem pierwszym zegarem publicznym. Jednak najwyższą wieżą jest 84-metrowa Torre dei Lamberti, będąca idealnym punktem widokowym oraz częścią kompleksu Palazzo della Ragione.
|
Piazza delle Erbe z Torre del Gardello |
|
Fontanna Madonna Verona |
|
Torre dei Lamberti |
Nieopodal Piazza delle Erbe znajduje się jeszcze jeden miejski plac. Jest nim Piazza dei Signori, nazywany też Piazza Dante, od mieszczącego się pośrodku pomnika Dante Alighieri. Jest to okazały, bardzo reprezentacyjny plac, otoczony przez pałace wzniesione przez ród Scaligerich, a w późniejszym okresie przebudowane przez architektów weneckich. Co się tyczy Dantego, to ten poeta, filozof i polityk właśnie w Weronie, na dworze panów della Scala, znalazł schronienie po wygnaniu z Florencji i gościł tu przez siedem lat. To w tym okresie powstały fragmenty Boskiej Komedii, uznawanej za szczytowe osiągnięcie literatury średniowiecznej i prawdziwe, światowe arcydzieło, w którym pojawiają się nawiązania do gościnnej Werony, w tym do Cangrande, bodaj najbardziej znanego władcy z tego rodu i patrona znakomitego poety.
|
Piazza dei Signori |
|
Pomnik Dantego Alighieri |
Na Piazza Dante znajduje się jeszcze jedna statua. Przedstawia ona Girolamo Fracastoro – lekarza, filozofa, poety, astronoma, a prywatnie przyjaciela Mikołaja Kopernika. Wsławił się między innymi tym, że już w XVI wieku głosił teorię roznoszenia chorób zakaźnych przez rodzaj nasion, które mogą przenosić się na duże odległości. Jak wiadomo, jego teoria została empirycznie potwierdzona dopiero w XIX wieku przez Roberta Kocha i Louisa Pasteura. Trzy ciekawe fakty: został wybrany na lekarza sprawującego opiekę nad uczestnikami soboru trydenckiego, w swoim dziele przedstawił pierwszy opis tyfusu, od imienia bohatera jego wiersza, chorego na kiłę pasterza Syphilusa, wzięto łacińską nazwę tej choroby. Figura Fracastoro mieści się nad uliczką prowadzącą obecnie do siedziby władz miejskich. Posąg trzyma w ręku globus, który - jak głosi legenda – ma spaść na głowę pierwszego uczciwego człowieka, który przejdzie pod łukiem. Do tej pory to nie nastąpiło, co daje mieszkańcom miasta sposobność do naśmiewania się z władz Werony.
|
Statua Girolamo Fracastoro - wikipedia |
Sto dwadzieścia pięć lat rządów Scaligerich
Parę kroków dalej znajduje się XII-wieczny, romański kościół Santa Maria Antica, który w XIII i XIV wieku funkcjonował jako prywatna kaplica rządzącego Weroną rodu della Scala. Na przylegającym do świątyni placu, otoczonym ogrodzeniem wykonanym z kutego żelaza, którego brama opatrzona jest herbem rodziny, wzniesiono niezwykle reprezentacyjną nekropolię składającą się z wspaniałych, gotyckich sarkofagów najwybitniejszych przedstawicieli tego rodu. W sumie na kompleks grobowy składają się trzy monumentalne łuki zwieńczone baldachimami ( Mastino I, Cangrande I, Cansignorio) oraz sarkofagi sześciu innych członków dynastii.
|
Grobowce della Scala |
|
Sarkofag Cangrande I |
Najstarszy grobowiec należy do Mastino I, zmarłego w 1277 roku, najnowszy zaś do Cansignorio, który spoczął w nim w roku 1375. Jednym z najbardziej okazałych, monumentalnych sarkofagów jest ten należący do Cangrande I – możnowładcy, na którego czasy przypada okres największej świetności i potęgi miasta. Jego grobowiec wsparty jest na posągach dwóch psów, co nawiązuje bezpośrednio do przydomka władcy, którego nazywano Wielkim Psem. Na szczycie baldachimu znajduje się kopia posągu konnego przedstawiającego Cangrande z charakterystycznym uśmieszkiem; oryginał przechowywany jest w zamku Castelvecchio. Sekcja zwłok przeprowadzona w 2004 roku wykazała, że Cangrande zmarł w wyniku zatrucia naparstnicą. Może i był on despotą, ale przy tym genialnym strategiem i energicznym politykiem, a na dodatek uznanym mecenasem sztuki - przypomnę, że przez kilka lat jego gościem był sam Dante Alighieri, był również patronem malarza Giotto di Bondone czy architekta Giorgia Vassariego.
Gdyby ktoś chciał poczytać dokument dotyczący szczegółów sekcji zwłok Cangrande I - link jest TUTAJ.
Ród oficjalnie wygasł w 1598 roku, po 125 latach panowania, wraz z bezpotomną śmiercią Giovanniego Teodorico della Scala, a na jego grobie umieszczono napis: ostatni z potomków panów della Scala zmarł w wieku 27 lat nie pozostawiwszy żadnego dziedzica.
Innym niegdysiejszym świadectwem potęgi rodu Scaligerich, a zarazem bardzo ważnym elementem fortyfikacji Werony jest Stary Zamek – Castelvecchio, XIV-wieczna gotycka twierdza wzniesiona nad brzegami Adygi przez Cangrande II della Scala. Możnowładca dodatkowo zlecił budowę mostu, który miał pozostawać do jego wyłącznej dyspozycji, by w razie nagłego zagrożenia móc natychmiast opuścić miasto. Ostatecznie zginął on z rąk własnego brata, jednak ufundowana przezeń forteca po dziś dzień przywołuje pamięć o czasach dawnej świetności rodziny. Kompleks pełnił swą funkcję militarną także za czasów weneckiej dominacji, krótkiej okupacji napoleońskiej, a także pod panowaniem austriackim, kiedy służył jako koszary. Obecnie w zamkowych komnatach mieści się miejskie muzeum prezentujące sztukę włoską i europejską.
|
Castelvecchio |
|
Zamkowy dziedziniec i psia fontanna |
Nieopodal brzegu Adygi znajduje się przepiękny kościół San Fermo Maggiore; właściwie składa się z dwóch budowli: dolnego kościoła, wybudowanego przez benedyktynów w stylu romańskim na przełomie XI i XII wieku oraz górnego, wzniesionego przez franciszkanów w stylu gotyckim, w XIII - XIV wieku. XIV - wieczna fasada łączy oba te style. Świątynię postawiono w miejscu, w którym w IV wieku męczeńską śmierć ponieśli święci Fermo i Rustico, ścięci toporem za odmowę wyrzeczenia się wiary. Interesującą ciekawostką jest to, że wieść niesie, iż w świątyni tej znajduje się grobowiec zawierający prawdopodobnie doczesne szczątki wielkiego mistrza zakonu templariuszy Arnau de Torroja, który zmarł w Weronie w XII wieku.
|
Kościół San Fermo Maggiore |
Uliczki Werony, choć w dużej mierze zatłoczone, są również niebywale urokliwe; warto pozachwycać się ich klimatycznym pięknem i zapuścić w ich labirynt, by wyjść nieoczekiwanie w przestrzeń jednego z cudownych, tętniących życiem placów, pooddychać oszałamiającą, przebogatą historią - tu na każdym kroku mamy do czynienia z fragmentami dziejów o przyprawiającym o zawrót głowy przekroju ponad dwóch tysięcy lat.
|
Uliczki Werony |
|
Przed Areną |
Nie tylko Romeo i Julia, czyli legenda o Alboinie i Rozamundzie
VI wiek to okres, w którym królestwa i plemiona barbarzyńskie niezwykle intensywnie ze sobą rywalizowały. Nie inaczej było w przypadku walecznego króla Longobardów Alboina, który wkrótce po objęciu władzy zawarł sojusz z Awarami przeciwko Gepidom. W krwawej bitwie Alboin rozgromił wojska Gepidów i własnoręcznie zabił ich wodza, króla Kunimunda. Wśród łupów, jakie przypadły zwycięzcy, była też córka pokonanego władcy, Rozamunda, którą postanowił pojąć za żonę. Wkrótce potem Longobardowie opuścili swoje dotychczasowe terytoria i udali się do północnej Italii; władca wraz z dworem osiadł w zachowanym po Ostrogotach pałacu w Weronie. Podczas wystawnej uczty Alboin zmusił swą żonę do wypicia wina podanego w pucharze zrobionym z czaszki jej ojca, czym straszliwie ją upokorzył. Pałająca żądzą zemsty Rozamunda postanowiła zamordować męża, by pomścić śmierć rodzica. Wkrótce Alboin zginął od ciosów swego giermka – a być może również kochanka swej małżonki - działającego na zlecenie Rozamundy. Królowa Longobardów z całą dworską świtą i skarbcem uciekła do Rawenny, gdzie sama zginęła, wypijając kielich zatrutego wina.
|
Rozamunda, królowa Longobardów- wikipedia |
Inne wpisy dotyczące podróży do Włoch znajdziecie tu:
Toskańskie miscellanea Florencja San Gimignano i Piza Elba Pienza i Siena Opowieść o Pompejach
* Fragment dramatu Romeo i Julia Williama Szekspira
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Spam, reklamy, wulgaryzmy i wypowiedzi niezwiązane z tematem będą natychmiast usuwane.