Tytuł: "Tajemnica Nostradamusa"
Wydawnictwo: Książnica - Grupa Wydawnicza Publicat, 2012
Ilość stron: 407
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Przekonałam się, że po książki Judith Merkle Riley - podobnie jak
Philippy Gregory - mogę sięgać w ciemno bez obaw, że mnie rozczarują czy
zawiodą moje oczekiwania. Za każdym razem wiem, czego się spodziewać i
jest to pewność wynikająca nie ze znużenia, raczej ze świadomości
mistrzowskiego opanowania warsztatu pisarskiego, dogłębnej znajomości
realiów opisywanej epoki i głębokiej pasji wyczuwalnej w każdym zdaniu.
Jednakże tym razem autorka Księgi Małgorzaty i Czary wyroczni zupełnie mnie zaskoczyła. Zdecydowała się wpleść w fabułę pierwiastek
niesamowitości, co tylko pozornie wydaje się rozwiązaniem karkołomnym, w
istocie jednak pomysłowo wzbogaca treść przydając jej świeżości i
głębi. Kolejnym nietypowym zabiegiem było wymieszaniem elementów
klasycznej komedii pomyłek z komponentami powieści historycznej, co
dodało prozie Riley nieco zawadiackiego charakteru i zabarwiło ją
inteligentnym humorem. Wyszedł z tego barwny, trochę szalony,
eksperymentalny misz-masz gwarantujący wyśmienitą rozrywkę jak i chwilę
refleksyjnej zadumy.
Fabuła powieści jest dość zagmatwana i wielowymiarowa. Przenosimy się na
XVI - wieczny francuski dwór Henryka II, gdzie toczy się bezpardonowa
walka o władzę pomiędzy rodami Gwizjuszy i Burbonów oraz trwa
zakulisowa, ale nie mniej zacięta batalia o wpływy i uwagę monarchy
pomiędzy jego małżonką, królową Katarzyną Medycejską a jego oficjalną
metresą, diuszesą Dianą de Poitiers. Władczyni, ostentacyjnie
lekceważona przez męża i upokarzana na każdym kroku przez jego kochankę,
pragnie odzyskać miłość i szacunek Henryka. Aby osiągnąć swój cel nie
zawaha się uciec do czarnej magii i skorzystać z pomocy nadwornego maga
Medyceuszy, Kosmy Ruggieri, który jednak oferuje swoje usługi także jej
rywalce pragnącej utrzymać królewskie zainteresowanie jak najdłużej.
Zdesperowana Katarzyna decyduje się wezwać słynnego doktora Michała de
Nostre Dame, by raz na zawsze pozbyć się znienawidzonej księżnej.
Nostradamus w trakcie podróży do Paryża spotyka pewną młodą
szlachciankę, Sybillę Artaud de La Roque. Jej aura zaintrygowała go na
tyle, by zdecydował się odstąpić od swych zasad i przepowiedzieć jej
przyszłość. Proroctwo było niejasne, ale jednoznacznie wiązało losy
dziewczyny z przyszłością Francji.
Tymczasem niepozorna szlachcianka to 22-letnia stara panna o wielkich
stopach i poetyckich aspiracjach. Celem jej podróży jest wizyta u
biskupa w celu złożenia petycji w sprawie ojca oskarżonego o herezję.
Sybilla pragnie schronić się w domostwie swej matki chrzestnej, Pauliny
Tournet, przekonana, że spowodowała śmierć narzeczonego, chciwego starca
z sąsiedztwa narajonego przez ojca. W czasie podróży w ręce dziewczyny
przypadkowo wpada tajemniczy kuferek - przesyłka przeznaczona dla
królowej Francji, zawierająca legendarną, nieśmiertelną głowę Menandra
Maga zwanego Panem Wszelkich Życzeń. Nikt dotąd nie zdołał oprzeć się
pokusie wypowiedzenia życzenia ryzykując życiem i utratą nieśmiertelnej
duszy. Kiedy dowiaduje się o tym Katarzyna Medycejska, sprowadza Sybillę
na dwór, by móc korzystać z mocy gadającej głowy. Tam dziewczyna
ponownie spotyka Nostradamusa, który wspomagany przez proroczego ducha
dziejów Anaela próbuje ujść cało z potyczek między królową a metresą
Henryka II, a przy okazji ocalić Sybillę od grożącego jej
niebezpieczeństwa - nie tylko ze strony prześladującej ją zmumifikowanej
głowy, ale zagrożenia bardziej rzeczywistego i namacalnego.
Fabuła Tajemnicy Nostradamusa jest maksymalnie skomplikowana i zawiła;
początkowo trudno połapać się, do czego prowadzą liczne wątki i który z
nich jest najbardziej istotny. Dezorientację pogłębia natłok wydarzeń i
bogata galeria postaci uwikłanych w najbardziej fantastyczne relacje -
postaci dynamicznych, wyrazistych, barwnych, w dodatku nakreślonych z
przymrużeniem oka i poczuciem humoru, dzięki czemu powieść przypomina
swoim klimatem komedie Szekspira. Trzeba przyznać, że powieść -
opierająca się przecież na faktach historycznych - nie traci przy tym na
wiarygodności: realiom epoki i tłu obyczajowemu niczego zarzucić nie
można, jak zawsze u Riley jest ono starannie i rzetelnie nakreślone, a
mentalność ówczesnego społeczeństwa, zafascynowanego astrologią, magią i
siłami nadprzyrodzonymi, odpowiednio zaakcentowana. Właśnie to jest
najbardziej porywające: magia i przesądy stapiające się w jedno z szarą
codziennością, stanowiące jej nieodłączny i niepodważalny element,
cieszące się niesłabnącą popularnością zarówno pod chłopskimi
strzechami, jak i w królewskich pałacach. Rzucanie uroków, przepowiednie
i horoskopy, napoje miłosne i trucizny - wszystko to stanowiło ważny
aspekt rzeczywistości, a przykład szedł z góry - Walezjusze, Medyceusze
czy inne szlachetne rody utrzymywały astrologów i magów wszelkiej maści
próbując nagiąć przyszłość do swoich celów, ukształtować ją na własną
modłę, z całym przekonaniem korzystając z "dobrodziejstw" czarnej magii.
Walka o wpływy, władzę i przywileje toczyła się również na tej
płaszczyźnie, co znakomicie ukazała autorka w swojej powieści na
przykładzie konfliktu Diany de Poitiers i Katarzyny Medycejskiej oraz
książąt Gwizjuszy, Burbonów i Montmorency.
W bardzo interesujący sposób został przedstawiony sam Nostradamus -
starzejący się, znękany podagrą maruda, a jednocześnie błyskotliwy i
uważny obserwator rzeczywistości i ludzkiej natury. Z pewnością
obdarzony był jakimś wizjonerskim talentem, bo nie wszystko można
wytłumaczyć inteligencją i znajomością psychologii, które pomagały mu w
tworzeniu horoskopów i przepowiadaniu przyszłości. Judith Merkle Riley
wprowadziła na scenę upadłego anioła Anaela, ducha dziejów, którego
łączy z Nostradamusem specyficzna więź. Ich słowne potyczki i
nieszkodliwe, złośliwe żarty należą do najzabawniejszych fragmentów
powieści i wywołują szczery, szeroki uśmiech na twarzy. Już choćby tylko
dla tych momentów warto sięgnąć po książkę. Michał de Nostre Dame
nieźle musi się nagimnastykować, żeby nie narazić się swoimi
przepowiedniami możnym tego świata, a sposób, w jaki próbuje przekazać
prawdziwą wizję przyszłości jednocześnie ubierając ją w bardziej strawną
formę, jest doprawdy inteligentny i brawurowy. Nasuwa się przy tym
smutna refleksja: człowiek słyszy to, co chce usłyszeć i nawet
niekorzystną informację przetwarza w taki sposób, który nie zakłóci
bezpiecznego, a fałszywego obrazu świata, jaki wykreował jego własny
umysł. Przepowiednia nie jest wyrokiem, tylko możliwością - człowiek
jednak zwykle postępuje w taki sposób, że prędzej czy później się ona
spełnia - na co licznych dowodów dostarcza sama lektura.
Godny uwagi jest również wątek dotyczący losów Sybilli, a znajdziemy w
nim wszystko: rodzinną tajemnicę, siostrzaną zawiść, małżeństwo
zaaranżowane przez rodziców, nieszczęśliwą i zakazaną miłość, spiski,
intrygi i zamachy, a także... siły nadprzyrodzone, które próbują
zapanować nad kolejną duszą. Mimo zatrzęsienia wydarzeń i splatających
się ze sobą wątków, fabuła jest logiczna i przemyślana, zaskakująco
barwna i niebywale atrakcyjna. Jeśli więc gustujecie w pełnych pasji i
rzetelnie zarysowanych powieściach historycznych i pociąga Was
inteligentna rozrywka rodem z komedii Szekspira, spróbujcie zmierzyć się
z Tajemnicą Nostradamusa, błyskotliwym melanżem obu konwencji, który
przeniesie Was wprost na XVI-wieczny francuski dwór w sam środek
śmiercionośnych zmagań między Katarzyną Medycejską a Dianą de Poitiers.
Serdecznie polecam!
Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/64674/tajemnica-nostradamusa/opinia/11276776#opinia11276776
za książkę serdecznie dziękuję Grupie Wydawniczej Publicat :) |
Uważam, że to może być ciekawa historia. Uwielbiam książki tego typu! A czytałaś może "Wyznania Katarzyny Medycejskiej"? Również świetna historia, tyle że z punktu widzenia żony Henryka II. Nostradamus również tam występuje;).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię i zapraszam do mnie!
Karolina Rączka - jasne, że czytałam! Proza Gortnera i Gregory należy do moich ulubionych!
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Aż zajrzałam do biblioteczki by się upewnić ... ta ksiązka od dłuższego czasu grzeje miejsce na półce! Jakoś cały czas ją omijałam nie będąc pewna czy to w ogóle na mnie. Teraz z pewnością spojrzę na nią przychylniejszym okiem :-)
OdpowiedzUsuńalison2 - kochana, nie czekaj dłużej! Ciekawe, czy i ciebie rozbawią dialogi Nostradamusa z Anaelem albo postać Pauliny :D
UsuńPozdrawiam serdecznie!
W tym miesiącu ciężko będzie ale na pewno awansowała na liście priorytetów :-)
UsuńChętnie poczytam o zmaganiach obu pań. Książka sprawia wrażenie ciekawej:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Niby nie pociągają mnie książki z wątkami historycznymi, ale tą zainteresowałaś mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Strasznie mnie zainteresowałaś, mimo że z początku byłam do tej książki sceptycznie nastawiona :) To musi być naprawdę ciekawa lektura. Sama postać Nostradamusa też mnie intryguje.
OdpowiedzUsuńP.S. Ile dziś kawy wypiłaś, hehe :) ?
miqaisonfire - hehe, dzisiaj mam odwyk :D Tylko jedna, skromna kawusia:)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Ooo takie klimaty to dla mojej mamy. Zdecydowanie! :)
OdpowiedzUsuńOhh jedna z tych książek, czy raczej autorów, które bardzo bym chciała mieć.
OdpowiedzUsuńMagda K-ska - jestem przekonana, że proza Judith Merkle Riley również przypadnie ci do gustu, no kurczę - ręczę za to głową!
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Zwykle nie czytam takich książek (historycznych z elementami magii) ale trochę mi się "przejadły" mroczne kryminały więc w zasadzie może spróbuję :)
OdpowiedzUsuńmonalisap - ja chyba dotąd nie trafiłam na książkę historyczną z elementami magii :D Właściwie to byłam zaskoczona, bo autorka zwykle ma styl podobny do Philippy Gregory, a tu taka niespodzianka!
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Własnym oczom nie wierzę, ale jest u mnie w bibliotece, chyba się nią zainteresuję:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ostatnio chciałam się na nią skusić i po Twojej recenzji chyba to zrobię :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię powieści Riley. "Tajemnicę Nostradamusa" czytałam kilka lat temu , a sprawiła mi tak wiele przyjemności ,że jej lekturę wspominam do dziś. Może czas na powrót? Bo ja lubię do niektórych powieści wracać. A czy czytałaś "Noc św. Bartłomieja" L. de Medici? Bohaterką jest przede wszystkim Katarzyna Medycejska. Pisałam o niej jakiś czas temu:)
OdpowiedzUsuńSkoro w swoich odczuciach porównujesz Judith Riley do pani Gregory to książka rzeczywiście musiała ci się spodobać :) Plus za elementy fantastyczne i miejsce akcji, XVI-wieczny dwór francuski to jest coś :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej książki Riley, ale skoro polecasz i na dodatek porównujesz warsztat do solidności pisarstwa Gregory to nie będę się wahać ani chwili i przeczytam jak nadarzy się okazja :)
OdpowiedzUsuńPostać Nostradamusa intryguje mnie już od dawna, ale najbardziej przekonuje mnie porównanie autorki do Philippy :) (jak widzę, nie tylko mnie zresztą ;))
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńJak zwykle zachwycona jestem Twoja recenzją! Jak dotąd czytałam je na LC, ale teraz będę z wielką radością zaglądać tutaj. Uwielbiam wszelkiego rodzaju książki historyczne, choć nie ukrywam, że najbardziej te z okresu II wojny światowej. Myślę, że po tę pozycję prędzej czy później na pewno sięgnę i ją przeczytam:)
Pozdrawiam!
O jejciu, coś dla mnie:) Riley znam z "Czary wyroczni", którą czytałam wieki temu i od jakiegoś czasu zamierzam sobie ją odświeżyć, jako że zaopatrzyłam się w nowe, prześliczne wydanie. Dopisuję Nostradamusa do listy - dziękuję za podpowiedź!
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja. Zastanawiałam się po pierwszym fragmencie opisu fabuły gdzie ten Nostradamus tytułowy no i proszę znalazł się. Świetnie, uwielbiam takie opowieści wcale nie przeszkadza mi że na początku ciężko się połapać w tej wielowątkowości :) Z pewnością sięgnę!
OdpowiedzUsuń