poniedziałek, 31 marca 2014

"Przyzwoitka"

Autor: Laura Moriarty
Tytuł: "Przyzwoitka"
Wydawnictwo: Bukowy Las, 2014
Ilość stron: 410
Okładka: miękka ze skrzydełkami

Biorąc do ręki powieść nieznanej mi amerykańskiej pisarki Laury Moriarty, nie miałam wielkich oczekiwań. Liczyłam po prostu na relaksujące chwile z lekką obyczajówką, do której przyciągnęło mnie miejsce akcji - Nowy Jork lat 20-tych XX wieku - oraz fabuła oparta na losach dwóch skazanych na swoje towarzystwo kobiet o odmiennych charakterach, z których jedną miała być przyszła gwiazda kina niemego, Louise Brooks. Wszystko to brzmiało na tyle intrygująco, że bez wahania sięgnęłam po lekturę. Nie ukrywam, że spora w tym zasługa blurba, który umiejętnie podsycił moją ciekawość nie ujawniając praktycznie żadnych strategicznych elementów fabuły, a już z całą pewnością nie przygotowując na ogromne bogactwo i wielowymiarowość treści, która okazała się dla mnie olbrzymim, fantastycznym zaskoczeniem.

Wichita w stanie Kansas, 1921 rok.
36-letnia Cora Carlisle, stateczna i poważana mężatka, podpora miejscowej społeczności, zostaje przyzwoitką piętnastoletniej Louise Brooks, którą rodzice wysyłają do prestiżowej nowojorskiej szkoły tańca. Nie kieruje nią chęć zarobku ani przeżycia przygody - Cora ma swój własny interes w podróży do metropolii i początkowo nie zdaje sobie sprawy, jak wielkim wyzwaniem będzie dotrzymywanie towarzystwa młodej, pięknej, ambitnej, ale też buntowniczej i aroganckiej pannie. Kiedy Louise spędza czas doskonaląc swoje umiejętności pod okiem najlepszych instruktorów, Cora poznaje Nowy Jork z zupełnie innej strony; odwiedzając dzielnice nędzy zamieszkane przez rzesze imigrantów, zagłębia się jednocześnie we własną, pełną sekretów przeszłość.

Zarys fabuły sugeruje opowieść o dwóch kobietach prezentujących skrajnie odmienne postawy życiowe, a więc zasadzającą się na nieuniknionym w takim przypadku konflikcie. Jednak fakt, że bohaterki dzieli całe pokolenie, a miejscem akcji jest najludniejsze i najprężniej rozwijające się miasto świata, jak żadne inne odzwierciedlające gwałtowne przemiany społeczno-obyczajowe lat 20-tych XX wieku, nie jest przypadkowy, a wręcz znaczący. Pobyt w Nowym Jorku staje się punktem zwrotnym w życiu obu bohaterek, zaś samo miasto, przechodzące głęboką metamorfozę, w którym jak nigdzie indziej mieszają się wpływy i tendencje wszystkich możliwych dziedzin życia i sztuki składając się na mozaikowy i reprezentatywny portret ówczesnego amerykańskiego społeczeństwa, wyrasta na niemal pełnoprawnego bohatera powieści. Wszystko to sprawia, że fabuła Przyzwoitki nabiera wieloznaczności i głębi; przez pryzmat losów Louise i Cory czytelnik może obserwować burzliwe zmiany obyczajowe Ameryki w pierwszej połowie XX wieku.

Wbrew pozorom to nie Louise jest dominującą bohaterką i to nie na jej losach koncentruje się fabuła. Owszem, jej krzykliwa, przytłaczająca, barwna osobowość zdaje się zawłaszczać fabułę, wręcz rozsadzać ramy powieści - w końcu szalenie ambitna, charakterna i niebywale utalentowana buntowniczka nie bez powodu stała się gwiazdą kina niemego i ikoną swoich czasów - jednak jej losy są zaledwie tłem dla opowieści o życiu Cory, od początku postaci nieco tajemniczej i skrytej, odrobinę pretensjonalnej, by nie rzec nudnej, pozbawionej fantazji realistki i tradycjonalistki. Wraz z rozwojem fabuły czytelnik przekonuje się, jak mylne było pierwsze wrażenie; krok po kroku poznaje dramatyczne wydarzenia z przeszłości bohaterki, które ukształtowały jej charakter i uczyniły ją taką, jaka jest. Nie mogę Wam zdradzić, w czym rzecz, niemniej przekonacie się, że bohaterka skrywa niejedną tajemnicę, zaś każda z nich - zważywszy na czasy, w jakich przyszło jej żyć - mogłaby doprowadzić ją i jej najbliższych do zguby.
Ironią losu jest to, że te dwie na swój sposób niezależne kobiety, z których każda ucieleśniała to, czego druga nie tolerowała i nie akceptowała, stały się dla siebie inspiracją; Louise odnalazła w swojej towarzyszce namiastkę matki, która dała jej motywację do działania i wiarę we własne możliwości oraz tak potrzebny zdrowy rozsądek wprowadzający element równowagi w jej impulsywną naturę. Cora pod wpływem dziewczyny wyrwała się z letargu, w jakim dotąd upływało jej życie i przekonała się, że warto walczyć o własne szczęście. I chociaż relacje, jakie między nimi się nawiązały, nie były specjalnie serdeczne czy wylewne, delikatna nić porozumienia zaistniała i mogła zaprocentować w przyszłości. Śledząc dalsze losy Cory i Louise czytelnik będzie mógł przekonać się, na ile zapoczątkowane wtedy zmiany były istotne i która z bohaterek potrafiła mądrze wykorzystać je w późniejszym życiu.

Przyzwoitka po prostu urzeka bogatą i barwną warstwą społeczno-obyczajową. Przepaść pokoleniowa między Louise a Corą uświadamia, jak wielki skok obyczajowy nastąpił w ciągu zaledwie dwudziestu lat. Najwyraźniej dostrzegalne różnice cechują modę i fryzury - podczas, gdy Cora wciąż wciska się w gorset i niewygodne, długie suknie, Louise cieszy się swobodą spódnic o skandalizującej długości przed kolana. Równie istotne są różnice w zachowaniu, postawach życiowych i oczekiwaniach wobec świata obu bohaterek - nie wszystkie są kwestią odmiennych doświadczeń życiowych i charakterów, niektóre są po prostu znakiem czasów - ale też ich otoczenia. W tym miejscu wkraczamy w obszar problemów społecznych zaakcentowanych w powieści. I ponownie osadzone są one głównie w środowisku Nowego Jorku (choć nie wszystkie - prowincjonalne miasteczko na Środkowym Zachodzie ma swoje problemy rasowe, Ku-Klux Klan czy Dust Bowl), które w latach 20-tych przeżywa swój boom gospodarczy i kulturalny. Okres prosperity ma jednak swoje ciemne oblicze, a jest nim problem rzesz imigrantów napływających do amerykańskiej metropolii w pogoni za lepszym życiem ze wszystkich stron świata. Niewyobrażalna nędza, przytułki zapełniające się sierotami, nielegalne adopcje, a raczej proceder noszący znamiona niewolnictwa, upadłe kobiety - wśród których zdarzają się i trzynastoletnie dziewczynki - oto druga strona medalu i rzeczywistość, którą poznajemy dzięki głównej bohaterce powieści.

Laura Moriarty rzecz jasna nie wyczerpuje tematu - raczej porusza go na tyle, na ile pozwala na to życiorys Cory Carlisle - niemniej jednak udało jej się zwrócić uwagę na niezwykle charakterystyczne i istotne bolączki określonego czasu i miejsca. To jednak nie wszystko, gdyż autorka pokusiła się o rozszerzenie perspektywy; tak umiejętnie pokierowała losami głównej bohaterki, że czytelnik ma okazję obserwować zmieniające się realia i obyczajowość Ameryki na przestrzeni dziesięcioleci - co prawda w kilku zaledwie aspektach, ale już tylko to jest niezwykłą przygodą. Wielki Kryzys i Dust Bowl, prohibicja, walka o równouprawnienie płci i prawo do stosowania antykoncepcji oraz kontroli narodzin, sytuacja imigrantów, kolorowych, kobiet, homoseksualistów - motywy o różnej wadze i natężeniu przydają fabule dramatyzmu i barw, nie przytłaczając jej jednakże; zgrabnie wplecione w losy głównej bohaterki tworzą fascynującą, wielowymiarową fabułę dostarczającą coś znacznie więcej, niż niezobowiązującą, prostą rozrywkę.

Przyzwoitka to intrygująca powieść oferująca o wiele więcej, niż można by się spodziewać. Wykreowanie fabuły zasadzającej się na grze kontrastów okazało się znakomitym posunięciem, i nie chodzi mi rzecz jasna tylko o skrajnie odmienne charaktery, postawy życiowe i styl bycia bohaterek, lecz o całą otoczkę społeczno-obyczajową; zderzenie wielkomiejskiej i małomiasteczkowej mentalności, jasne i ciemne strony nowojorskiej prosperity, historyczne zawirowania i ich wpływ na amerykańskie społeczeństwo na przestrzeni kilkudziesięciu lat ukazane przez pryzmat losów głównej bohaterki okazały się zaskakująco dobrym pomysłem na fabułę, w dodatku rewelacyjnie wykorzystanym. Nie mogłam sobie życzyć lepszej lektury.

Moja ocena: 5/5

Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/212387/przyzwoitka/opinia/17921445#opinia17921445 


za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Bukowy Las :)
 

19 komentarzy:

  1. w Nowym Jorku spędziłam ponad dwa lata, więc już chociażby z samego sentymentu chętnie po nią sięgnę, a jeszcze jak warta spędzenia z nią kilku dni to tym bardziej koniecznie :)
    całuski

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak myślałam, że najprędzej recenzję znajdę u Ciebie. Czuję się cudownie zachęcona. Totalnie wpisuje się w moje gusta.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaale długaśna recenzja Ci wyszła :) Dużo zachwytów miałaś do opisania. Nieczęsto czytam obyczajówki, ale ta wygląda bardzo smakowicie. Nie wiem czemu, ale jakoś ta fabuła pasuje mi do Twojej osobowości (z tej malutkiej strony, od której Cię znam), nie dziwi mnie więc, że książka aż tak Cię zachwyciła :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi wspaniale, choć muszę przyznać, że opierając się na samej okładce, tytule i opisie, raczej nie sięgnęłabym po tę książkę. Cieszę się, że pokazałaś, co w sobie kryje :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zarys fabuły rewelacyjny! No zazdroszczę Ci lektury :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rzadko wybieram lektury z takimi ramami czasowymi w fabule, ale kurczę, tą książką mnie skusiłaś. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mało kto potrafi przekonać mnie do lektury tak skutecznie jak Ty. Sama prawdopodobnie w ogóle nie zwróciłabym na nią uwagi a tak ... trafia na listę pożądanych :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak ja lubię tego typu przyjemne zaskoczenia :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kto by pomyślał, że w takiej niepozornej pozycji zostanie poruszone szerokie tło społeczno-obyczajowej. jestem ciekawa jak w ciągu pokolenia zmieniło się społeczeństwo, obyczaje- więc jak będę miała okazję to z chęcią sięgnę po książkę.

    OdpowiedzUsuń
  10. brzmi bardzo, ale to bardzo zachęcająco... :3

    OdpowiedzUsuń
  11. Spodziewałabym się jakiegoś romansidła, a tu całkiem poważna lektura, jestem zaintrygowana :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zainteresowałaś mnie tą książką, gdyby nie ty pewnie nie zwróciłabym na nią uwagi, teraz będę się za nią rozglądać.

    OdpowiedzUsuń
  13. Powiem tak: ufam Twoim opiniom jak chyba żadnym innym w sieci. Już kilkakrotnie przekonałam się, że to, co podoba się Tobie, podoba się też i mnie. Dlatego skoro tak wysoko oceniasz tę książkę, to będę się za nią rozglądać. Poza tym, te lata 20. XX wieku bardzo mnie kuszą. :-)))

    OdpowiedzUsuń
  14. najpiękniejsza chwila dla czytelnika to ta, gdy przeciętna w jego mniemaniu opowieść, urasta do rang małego arcydzieła :) ostatnio kolekcjonuję tego typu wrażenia i życzę jak najwięcej ich Tobie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie podejrzewałabym, że to tak ciekawa książka. Chętnie poznam losy obu pań. :))

    OdpowiedzUsuń
  16. Z Twojej recenzji wnioskuję, że to książka idealnie dla mnie. Muszę koniecznie po nią sięgnąć:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Może być niezłe. Choć podejdę ostrożnie do lektury;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie ma dla mnie lepszej zachęty do czytanie niż twoja soczysta recenzja :) Czułam, że ta książka to będzie coś!

    OdpowiedzUsuń
  19. Chyba po raz pierwszy zdarzyło się, że mam tak bardzo odmienne od Twojego zdanie na temat książki. Dla mnie powieść Moriarty jest agitacyjna, krytykująca jak leci wszystko, co stanowiło podstawy życia społecznego w początkach XX wieku - zarówno to, co złe i niszczące, jak i to, czemu powinien hołdować każdy porządny człowiek, czyli moralność, przyzwoitość czy wierność. Autorka wyznaje zasadę totalnej wolności i rozluźnienia obyczajów, nie przedstawia argumentów drugiej strony, nie daje czytelnikowi możliwości samodzielnego decydowania, tylko kawę na ławę mówi: to jest złe, to jest dobre - jeśli uważacie inaczej, jesteście zacofani.
    Owszem, stosunki społeczne, pewien fałsz w kontaktach międzyludzkich, niewiedza oraz rasizm zostały ukazane ciekawie i wyczerpująco, zabrakło mi tu jednak zdecydowanie specyficznej poetyki, lekkości, jaką charakteryzowały się lata 20-te i 30-te w Stanach Zjednoczonych. Zbyt toporna agitacja za homoseksualizmem i zrywaniem przysiąg małżeńskich niemal do reszty zagłuszyła świetny wątek Louise Brooks, gwiazdy kina niemego. Przeczytałam, zdanie na temat książki sobie wyrobiłam, ale nie zamierzam do niej nigdy wracać, nawet myślami. Na blogu o niej nie piszę, zbyt mało rzeczy mi się w niej podobało, ograniczam się do kilku słów na Lubimy Czytać.

    OdpowiedzUsuń

Spam, reklamy, wulgaryzmy i wypowiedzi niezwiązane z tematem będą natychmiast usuwane.