Moi drodzy,
dla miłośników historii i beletrystyki historycznej mam dziś nie lada gratkę - wywiad z Juliet Grey, autorką trylogii o Marii Antoninie, której pierwszą część, Z Wiednia do Wersalu, miałam przyjemność czytać [recenzja], a niebawem zabiorę się za kontynuację, W Wersalu i Petit Trianon. Juliet, a właściwie Leslie Carroll, była tak miła i zechciała odpowiedzieć na kilka moich pytań - zapis naszej rozmowy widnieje poniżej. Zapraszam!
Juliet Grey (właściwie Leslie Carroll) od dłuższego czasu zajmuje się historią europejskich rodów panujących, a
osoba Marii Antoniny jest jej szczególnie bliska. Poza powieściami ma
na swoim koncie wiele ról aktorskich. Wraz z mężem mieszka na zmianę w
Nowym Jorku i południowym Vermoncie.
KM: Jesteś autorką trylogii o Marii Antoninie - skąd twoja fascynacja tą właśnie postacią? Co cię zainspirowało, by uczynić bohaterką swojej powieści jedną z najbardziej kontrowersyjnych kobiet w historii?
JG: Kiedy prowadziłam research do mojej książki o słynnych królewskich małżeństwach (wydanej nota bene pod moim prawdziwym nazwiskiem), odkryłam intrygującą rzecz. Przekonałam się, że mnóstwo faktów dotyczących Marii Antoniny i Ludwika XVI zostało wypaczonych, wyolbrzymionych lub wręcz zmyślonych i w tej nieprawdziwej wersji znalazło się w podręcznikach historii, a więc również w ludzkiej świadomości. Szczególnie potępiana była Maria Antonina jako jedna z najbardziej frywolnych, obojętnych na los poddanych, bezdusznych królowych, choć w dużej mierze nie było to prawdą. Postanowiłam oddać jej sprawiedliwość, odkłamać jej postać; czułam, że jej historia musi zostać opowiedziana na nowo, a najlepszym sposobem, by zmienić powszechną opinię o niesławnej monarchini, będzie ujęcie jej życia w ramy powieści (a nawet trzech, gdyż było ono tak bogate w wydarzenia, a jej postać tak złożona i skomplikowana, że niemożliwe byłoby dokładne oddanie jej osobowości, charakteru i kolei życia w jednej tylko książce). Poza tym barwne, spektakularne i dramatyczne losy francuskiej królowej wydawały mi się idealnym materiałem na dobrą, ciekawą powieść. W dodatku były dobrze udokumentowane, miały mocne oparcie w źródłach historycznych, a pewne luki w materiale faktograficznym pomogła mi uzupełnić własna wyobraźnia. Dzięki połączeniu faktów i fikcji literackiej postać Marii Antoniny stała się bardziej ludzka - nie z kamienia, gliny czy wosku, ale z krwi i kości - a jako taka bardziej przemawiała do wyobraźni czytelnika.
KM: Co w trakcie pisania trylogii sprawiło ci największą trudność?
JG: Pisanie było prawdziwą przyjemnością; jedyną niedogodnością, z którą boryka się każdy twórca trylogii jest to, że kolejne tomy pojawiają się w sporych odstępach czasowych. Czytelnik traci cierpliwość, zapomina, przygasają emocje i wrażenia, a ja chciałabym, żeby każda część intrygowała tak samo, żeby emocje utrzymywały się na tym samym poziomie przez wszystkie trzy tomy. Niestety, możliwość przeczytania całej trylogii za jednym podejściem mają tylko czytelnicy w Ameryce - pierwsza część została opublikowana w sierpniu 2011, druga w maju 2012, trzecia ukazała się na dniach - 24 września 2013 roku.
KM: Postać Marii Antoniny od lat budzi ogromne emocje, można ją kochać lub nienawidzić, trudno pozostać wobec niej obojętnym. Czy było łatwo sprostać wyzwaniu, jakim było zmierzenie się z jej legendą?
JG: Dzieje Marii Antoniny są doskonałą ilustracją powiedzenia, że "historię piszą zwycięzcy". Większość z tego, co powszechnie wiadomo o królowej i co znajduje się w podręcznikach historii, opiera się na propagandzie powstałej za jej życia, w trakcie i po rewolucji, która miała ją zdyskredytować i zniszczyć jej reputację. Maria Antonina jest jedną z największych przegranych postaci XVIII stulecia. Im dłużej i dokładniej badałam życie nieszczęsnej monarchini, tym bardziej odkrywałam jej prawdziwą naturę. Jestem przekonana, że była dobrym człowiekiem, zasługującym na nasze współczucie. Jej życie od wczesnej młodości było najeżone trudnościami, miała wiele przeszkód do pokonania - wystarczy wspomnieć, że w wieku 14 lat musiała opuścić ojczyznę, by zostać żoną przyszłego króla Francji. Historia wyrządziła jej wielką krzywdę - to prawda, że dyktowała modę na kontynencie, ale uznanie, że to jej nieodpowiedzialne szastanie pieniędzmi doprowadziło królestwo do bankructwa, jest grubą przesadą. Piszę o tym zresztą w powieści. Moim zamiarem było uczłowieczyć legendę. Pokazać zagubioną kobietę z krwi i kości, która nade wszystko chciała zostać matką, która miała swoje marzenia, która kochała i chciała być kochaną. Było dla mnie ogromnie ważne, by przedstawić zarówno Marię Antoninę, jak i jej męża - któremu także historia nie odpuściła, a który był dobrym, porządnym człowiekiem - jako postaci głęboko ludzkie, podobne do każdego z nas, a obarczone tragicznym losem.
KM: Jakie są twoje ulubione postaci historyczne - oprócz Marii Antoniny, rzecz jasna?
JG: Z pewnością jest nią Helena Trojańska - choć uważana jest za postać mitologiczną, nie historyczną, pokusiłam się o napisanie jej pamiętników (pod pseudonimem Amanda Elyot). Mogłabym wymienić także dwie osiemnastowieczne Angielki: Emmę Hamilton, kochankę lorda Nelsona oraz Mary Robinson - aktorkę i pierwszą z wielu kochanek księcia Walii, zanim stał się królem Jerzym VI. Mary była bardzo barwną postacią - była powieściopisarką, poetką, ale także kurtyzaną i jedną z pierwszych feministek naszych czasów!
KM: Gdybyś mogła podróżować w czasie i zamienić się miejscami z dowolną postacią historyczną, kogo być wybrała?
JG: Zabawnie byłoby stać się Nell Gwyn, aktorką i kochanką Karola II Stuarta. Była bardzo do mnie podobna, z wyglądu - rudzielec - i charakteru - obdarzona zaraźliwym poczuciem humoru i radosną naturą, no a poza tym nosiła wspaniałe stroje - w końcu to czasy Restauracji! W swojej epoce była bardzo znaną postacią, zrobiła wielką karierę, no i była królewską kochanką. Zresztą fascynuje mnie wiele innych postaci, gdybyś zadała mi to pytanie innego dnia, z pewnością udzieliłabym ci zupełnie innej odpowiedzi.
KM: Masz swoich ulubionych autorów, powieści?
JG: Oczywiście! Jestem wielka fanką Jane Austen, F. Scotta Fitzgeralda i Ernesta Hemingwaya. Niemal co roku wracam do moich ulubionych powieści: "Dumy i uprzedzenia", "Wielkiego Gatsby'ego" i "Słońce też wschodzi". Ze współczesnych autorów lubię Hilary Mantel i Sarah Dunant.
KM: Czy pracujesz aktualnie nad nową powieścią?
JG: Mam kilka obiecujących pomysłów, ale jeszcze za wcześnie, by o nich mówić.
KM: Czy byłaś kiedykolwiek w Polsce? Masz jakieś skojarzenia związane z tym krajem?
JG: Niestety, nigdy jeszcze w Polsce nie byłam, choć pisałam w mojej książce o królewskich romansach o Napoleonie i pani Walewskiej. Natomiast moi teściowie pochodzą z Polski, wyemigrowali do USA po drugiej wojnie światowej i to właśnie oni są źródłem moich skojarzeń z twoim krajem. Matka mojego męża jako jedyna z całej rodziny przeżyła wojenną zawieruchę i to tylko dzięki temu, że pewien Polak wziął ją do siebie i wychowywał z własnymi dziećmi. Uratował jej życie; zawsze, gdy myślę o jego odwadze i poświęceniu, mam łzy w oczach. Taka dla mnie jest Polska.
KM: Ależ mnie wzruszyłaś! Juliet, ogromnie dziękuję za czas, który mi poświęciłaś i za wyczerpujące odpowiedzi. Czekamy z niecierpliwością nie tylko na pozostałe części trylogii o Marii Antoninie, ale i inne twoje powieści.
JG: To ja dziękuję za zainteresowanie. Pozdrawiam serdecznie wszystkich moich czytelników z Polski i oczywiście odwiedzających bloga Karoliny.
Zapraszam do odwiedzin strony autorskiej Juliet Grey oraz na jej bloga.
Świetny wywiad. Gratuluję i dziękuję za spotkanie z autorką
OdpowiedzUsuńAgnieszka - bardzo dziękuję :)
UsuńBardzo ciekawy wywiad, historia rodów panujących mnie interesuje więc tym większa to gratka. Mam jednak pytanie: jakie przygotowanie historyczne ma pisarka? Kończyła jakieś studia w tym zakresie, czy tylko z czystego zainteresowania napisała książki? I rozumiem że to bardziej powieści historyczne niż biografie? W zasadzie z wywiadu niczego nowego o Marii Antoninie się nie dowiadujemy, ale skoro pani twierdzi, że ma jakieś rewelacje na jej temat, to pewnie tak jest :)
OdpowiedzUsuńJuliet Grey pisze zarówno beletrystykę historyczną (jak trylogia o Marii Antoninie), jak i literaturę non-fiction:
Usuńhttp://lesliecarroll.com/books/
Wykształcenia historycznego autorka nie ma, jednak porównując jej warsztat i przygotowanie np. z Philippą Gregory, która takowe posiada, nie widzę żadnej różnicy - obie piszą ciekawie i korzystają z solidnego oparcia w materiale historycznym.
W wywiadzie nie chodziło o to, by dowiedzieć się czegoś o samej Marii Antoninie - mnóstwo powiedziano i napisano na jej temat, poza tym trylogia Grey jej dotyczy - lecz o inspiracje autorki. :/
Oczywiście, po prostu zastanowiło mnie od jak dawna interesuje się historią.
UsuńRozumiem intencje wywiadu, ale pisarka sama, przy podaniu inspiracji, wspomniała co nieco o Marii Antoninie, mówiła dlaczego akurat jej powieść jest lepsza od innych. Wspomniała że na świecie panuje inne przekonanie o królowej niż była w rzeczywistości. Zdziwiło mnie to, bo zawsze myślałam o Marii Antoninie w taki sposób, w jaki opisała autorka. Pod tym względem nic nowego dla mnie nie napisała :) Nie mniej jednak, bardzo ciekawi mnie ta pozycja bo sama postać ostatniej królowej Francji jest fascynująca i wierzę, że Juliet Grey opisała ją w ciekawy i nowatorski sposób :)
Widzisz, ja sama pamiętam z licealnych lekcji historii, że nie najlepiej mówiło się o królewskiej parze, a zwłaszcza o Marii Antoninie. I nie były to wymysły nauczycieli, gdyż tak była ona przedstawiana w podręcznikach. Nie interesowało mnie to wtedy na tyle, by poddawać w wątpliwość, szukać innych informacji - i myślę, że nie jestem jedyną, która miała taką opinię o królowej. Spotkałam się z ludźmi, którzy wielbili ją bezkrytycznie, ale i takich, którzy potępiali i obwiniali o wybuch rewolucji, co przecież jest znacznym uproszczeniem i niesprawiedliwością. Książki takie, jak Juliet Grey pozwalają przejrzeć na oczy - bo przecież nie każdy będzie sięgał po naukowe rozprawy historyczne. Jeśli miałaś inną opinię wcześniej - szczęściara z ciebie i faktycznie niczego nowego się nie dowiedziałaś:)
UsuńPostać królowej w książce jest dużo bardziej złożona i niejednoznaczna, dlatego gorąco polecam lekturę:)
Pozdrawiam serdecznie!
W sumie rzeczywiście, może przez to że interesował mnie temat Marii Antoniny i zgłębiałam go na własną rękę mam o tym takie wyobrażenie. Masz rację, w szkołach postacie Ludwika XVI i jego żony są wręcz szkalowane.
UsuńDziękuję za polecenie, na pewno skorzystam :)
Pozdrawiam!
Ja również pamiętam ze szkoły, że Maria Antonina była bardzo krytykowana. Nawet w przyczynach rewolucji francuskiej często pojawiała się jej rozrzutność.. Dopiero książka Michelle Moran ("Madame Tussaud") pokazała bardziej ludzkie oblicze królowej. Nie mogę się doczekać aż poznam trylogię J. Grey :-)
UsuńWspaniały wywiad, Karolino :) Czytałam go z chęcią i miałam chrapkę na więcej :)
OdpowiedzUsuńGratuluję i ciekawie byłoby przeczytać więcej Twoich wywiadów. Jeśli Ci się to uda, będzie świetnie!
Edyta - dziękuję, mam nadzieję, że autorzy będą odpisywali równie chętnie, jak ja zadawała pytania :D
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Bardzo ciekawy wywiad, i oczywiście sam dobór bohaterki wywiadu znakomity :-) Myślę że takie wywiady spokojnie mogłyby stać się stałym punktem na Twoim blogu :-)
OdpowiedzUsuńTeż o tym myślałam, choć chyba autorzy, o których chętnie bym napisała, są poza moim zasięgiem. Ale zobaczę, co się da zrobić:)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Świetny wywiad! Doskonałe pytania i niezwykłe odpowiedzi. Nie wiem czy to próba przypodobania się polskiemu czytelnikowi czy też szczera prawda, ale opowieść o tym, czym dla Juliet Grey jest Polska bardzo mnie wzruszyła. W ogóle autorka wydaje się być świetną osobą i ma niesamowitą pasję! Chyba sama zacznę bardziej zgłębiać temat kobiet w historii Europy ;-)
OdpowiedzUsuńMała Mi - odniosłam wrażenie, że odpowiedzi są szczere, w końcu historie taka, jak opisana przez autorkę, nie należą do rzadkości:)
UsuńA kobiece losy na tle dziejów Europy to także moja pasja, niezwykle satysfakcjonująca!
pozdrawiam serdecznie!
Gratuluję! Lekko i przyjemnie się go czytało :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie jesteśmy w Ameryce :( żałuję, że książki docierają do nas z opóźnieniem, to jest bardzo niesprawiedliwe
Ja też się wzruszyłam, kiedy powiedziała, że taka jest dla niej Polska... :)
z historią nigdy nie byłam za pan brat, ale zaczynam się uzależniać od powieści kostiumowej. przypuszczam, że nazwisko pani Grey też pojawi się na mej drodze.
OdpowiedzUsuńO proszę, bardzo ciekawy wywiad, wiele interesujących pytań i odpowiedzi, ale też bardzo wzruszający, mam na myśli tu pytanie o Polskę, pozdrawiam Karolino ):
OdpowiedzUsuńNigdy nie natknęłam się na książki tej autorki, a szkoda, bo przepadam za beletrystyką historyczną. Cóż, wiele jeszcze przede mną:)
OdpowiedzUsuńJuż jakiś czas temu wpisałam pierwszy tom jej trylogii na swoją listę "do przeczytania". Maria Antonina to niesamowita postać, dla mnie trochę nawet niezrozumiała. Trafiła na burzliwe czasy w historii Francji, no i skończyła tak jak skończyła... :(
OdpowiedzUsuńPrzeprowadziłaś zjawiskowy wywiad:) Pytania kierowane do autorki mają pewną głębię, od razu widać, że dobrze je przemyślałaś. Podobnie z odpowiedziami! Juliet Grey wydaje się być miłą i sympatyczną osobą:) Fajnie porozmawiać z jednym z ulubionych autorów, prawda? Gratuluję i pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńPierwsza część trylogii bardzo mi się podobała, teraz czekam, aż biblioteka nabędzie drugą:) Świetny pomysł na wywiad! Juliet Grey musi mieć ogromną wiedzę i wydaje się być bardzo sympatyczna.
OdpowiedzUsuńGratuluję, na pewno jesteś szczęśliwa, że mogłaś przeprowadzić ten wywiad. Nie znam trylogii o Marii Antoninie, ale może kiedyś uda mi się ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru.
Moje serdeczne gratulacje. Fantastyczny wywiad. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem. Świetny wywiad, naprawdę :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wywiad! zaimponowałaś mi bardzo :)
OdpowiedzUsuń