Tytuł: "Maria Skłodowska-Curie i jej córki"
Wydawnictwo: Muza, 2013
Ilość stron: 307
Okładka: twarda
Maria Skłodowska-Curie bezsprzecznie należy do ścisłej czołówki
najwybitniejszych naukowców w dziejach. Jej droga na szczyt była
wyjątkowo wyboista i mozolna, wymagająca nieprzeciętnego hartu ducha,
determinacji, uporu oraz niepośledniego talentu. Sukces tej niepozornej,
skromnej kobiety i cudzoziemki w mizoginicznych i ksenofobicznych
realiach Europy przełomu XIX i XX wieku w hermetycznym, zdominowanym
przez mężczyzn świecie nauki, jest tym bardziej spektakularny: jako
pierwsza kobieta w dziejach została profesorem Sorbony, noblistką z
dziedziny chemii i fizyki, pierwszą kobietą i jedynym dotychczas
naukowcem, którego uhonorowano Nagrodą Nobla w dwóch różnych
dyscyplinach naukowych. Jest również jedyną noblistką, której córka
także otrzymała to wyróżnienie oraz jedyną kobietą, która spoczęła w
paryskim Panteonie. Osiągnięcia i dokonania Marii Skłodowskiej-Curie są
tym bardziej imponujące, że zawdzięcza je tylko i wyłącznie sobie:
własnej pracy i błyskotliwemu umysłowi - robią wrażenie nawet dziś,
kiedy mało co jest nas w stanie jeszcze zaskoczyć i zadziwić. Nic więc
dziwnego, że postać uczonej stała się wzorem do naśladowania i
inspiracją dla rzesz młodych ludzi, zwłaszcza kobiet, oraz symbolem
tytanicznej pracy stanowiącej główny cel życia.
Trzeba jednak pamiętać, że choć nauka zdominowała życie noblistki, była
ona nie tylko wybitną, skromną, zamkniętą w sobie uczoną, ale również
oddaną żoną i kochającą matką wspierającą swoje córki na każdym kroku.
Książka Shelley Emling nie jest typową biografią Marii
Skłodowskiej-Curie. Pozwala ona spojrzeć na jej życie i dokonania przez
pryzmat relacji z córkami. Często trudno dostrzec prawdziwego człowieka z
krwi i kości spoza pomnikowego spiżu; ta książka pozwala poznać Marię z
zupełnie innej strony, prywatnej i osobistej: jako kobietę, żonę, matkę
i przyjaciółkę - w bardziej pełnym i ludzkim, bogatszym wymiarze, a
zarazem naznaczonym dramatyzmem, jakiego próżno szukać w zaciszu
laboratorium. Dzięki takiej perspektywie zyskujemy jakże cenny i
intrygujący obraz kobiety nieustannie balansującej pomiędzy karierą a
rodziną, stale zaabsorbowanej pracą, którą stawiała w życiu na pierwszym
miejscu, a jednocześnie nigdy nie pozwalała, by zaszkodziło to jej
bliskiej więzi z córkami. O tym, że do pewnego stopnia udawało jej się
pogodzić jedno z drugim, świadczy bogata i wzruszająca korespondencja
matki i córek, z której przebija autentyczna miłość i troska oraz łatwo
wyczuwalna, niezwykle silna więź łącząca te trzy nieprzeciętne kobiety. I
to w jej kontekście Emling snuje opowieść o życiu wielkiej uczonej,
niemal każde wydarzenie z jej życia odnosząc do relacji z Ireną i Ewą.
Poznając portrety trzech kobiet od razu daje się zauważyć, że Marię
więcej łączyło ze starszą córką. Irena Joliot-Curie była niemal kopią
matki, zarówno pod względem charakteru, jak i naukowej pasji. Dobrze się
rozumiały, znajdowały spełnienie we wspólnej pracy, która była dla
każdej z nich sensem życia. Irena wraz z mężem Frederikiem Joliot -
podobnie jak jej rodzice - stanowili zgrany duet błyskotliwych
naukowców, kontynuowali ich badania nad promieniowaniem i również
zostali uhonorowani Nagrodą Nobla.
Relacje Marii z młodszą córką były dużo bardziej skomplikowane, Ewa była
całkowitym jej przeciwieństwem: modna, elegancka kobieta, artystyczna
dusza, nie podzielała naukowych zainteresowań matki, ale to właśnie ona
była jej opiekunką, powiernicą i oparciem w ostatnim okresie życia.
Napisała biografię Marii na tyle wyczerpującą i rzetelną, że przez
długie lata nie powstała żadna inna (przemilczała w niej jedynie przykrą
aferę z Paulem Langevinem). W życiu realizowała się zupełnie inaczej,
niż matka i siostra: była korespondentką wojenną, dziennikarką,
działaczką polityczną i społeczną, której główną troską była kwestia
pokoju na świecie. Jako żona dyrektora UNICEFu, Henry'ego Labouisse'a,
często angażowała się w różne akcje charytatywne tej organizacji,
dorobiła się nawet wdzięcznego miana Pierwszej Damy UNICEFu. Życie i
wychowanie w tak niezwykłej rodzinie, pod okiem tak wybitnej matki z
pewnością nie było łatwe, jednakże mimo rozmaitych trudności przyniosło
wymierny skutek; wzajemna miłość i wsparcie, jakie te trzy kobiety
czerpały ze swej bliskości, dawały im siłę do samorealizacji,
osiągnięcia spełnienia, dokonywania wielkich rzeczy. Ideały zaszczepione
w dzieciństwie zaowocowały dumnymi życiorysami i wyjątkowymi
osiągnięciami: epokowymi, pionierskimi odkryciami naukowymi i energiczną
działalnością na rzecz pokoju na świecie. Trzy różne kobiety, trzy
różne drogi życiowe - ten sam cel. Książka Shelley Emling pozwala w
pełni docenić wpływ, jaki wywarła Maria Skłodowska-Curie nie tylko na
rozwój nauki, ale też na losy swoich dzieci, a nawet wnuków, które dziś
kontynuują rodzinną tradycję. To właśnie dzięki pomocy wnuczki
noblistki, Helene Langevin-Joliot, powstała niniejsza książka. Jej
wielką zaletą jest to, że nie koncentruje się jak większość tego typu
publikacji na stosunkowo dobrze poznanym okresie życia uczonej, czyli
mniej więcej do zakończenia I wojny światowej, ale obejmuje ostatnie
dwadzieścia lat jej życia oraz dalsze losy jej córek i wnuków.
Szczególnie wiele miejsca poświęca autorka przyjaźni Marii
Skłodowskiej-Curie z wpływową amerykańską dziennikarką Missy Maloney,
która zorganizowała dwie podróże noblistki do Stanów Zjednoczonych w
celu zebrania pieniędzy na zakup radu dla Instytutu Radowego w Paryżu i
Warszawie; podróży, które zapoczątkowały dobrą passę zdarzeń i
zaszczytów towarzyszących Marii juz do końca życia - podobnie trwałych
jak przyjaźń z Maloney. Była to kolejna nietuzinkowa kobieta, która
pojawiła się w orbicie oddziaływań uczonej i która odegrała znaczącą
rolę w jej życiu.
Maria Skłodowska-Curie i jej córki to wyjątkowa lektura o
najsłynniejszej w dziejach rodzinie naukowców. Klan Curie mógł pochwalić
się aż pięcioma wyróżnieniami w postaci Nagrody Nobla: dwiema Marii,
jednej Pierre'a, Ireny i Frederica oraz pokojowej Henry'ego Labouisse'a,
co jest czymś zupełnie fenomenalnym i niesłychanym. Przede wszystkim
jednak jest to opowieść o wspaniałych kobietach tej rodziny, których
wybitnie osiągnięcia zostały ukazane przez pryzmat łączących je więzi -
mocno skomplikowanych, ale też wyjątkowo silnych i serdecznych. Shelley
Emling zaprezentowała trzy niezwykłe, wzajemnie się uzupełniające i
dopełniające biografie matki i córek, pozwalające poznać ich postaci nie
tylko w kontekście życiowego dorobku i imponujących naukowych
osiągnięć, lecz także z bardziej osobistej perspektywy: uczuć, emocji i
relacji międzyludzkich. Portrety tych kobiet są urzekające, bogate i
intrygujące jak nigdy dotąd, zaś opowieści o ich życiu - wyjątkowo
frapujące, rzetelnie opracowane, solidnie udokumentowane, wzbogacone
fotografiami i wspomnieniami wnuczki noblistki. Gorąco polecam tę
wartościową, piękną i wzruszającą lekturę, która pozwoli Wam lepiej
poznać i zrozumieć jedną z najwybitniejszych kobiet w dziejach.
Moja ocena: 5/5
Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/171290/maria-sklodowska-curie-i-jej-corki/opinia/11876918#opinia11876918
![]() |
za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Muza :) |
Zdecydowanie fenomenalna postać. Bohaterka. Bardzo, ale to bardzo chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej książki, a raczej samej Marii Curie i całej tej niesamowitej rodziny ;-)
OdpowiedzUsuńjjon - no właśnie,w sumie dotąd miałam pewną wiedzę na temat samej Marii, Piotra, ewentualnie Ireny i Frederica. Ta książka pozwala spojrzeć całościowo na rodzinę, to jest niesamowite!
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Ja się czaję na ten tytuł, tylko czekałam na Twoja recenzję. Świetna i na pewno przeczytam!
OdpowiedzUsuńMagda K-ska - byłam pewna, że książka trafi na twoją listę:) Wydaje mi się, że obie lubimy czytać o silnych, nieprzeciętnych kobietach:)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Fascynująca postać! :)
OdpowiedzUsuńBardzo cenie i podziwiam Skłodowską. Jak uporam się z biografią napisaną przez jej córkę po tę książkę także sięgnę.
OdpowiedzUsuńanetapzn - ja zaś z niecierpliwością czekam na twoją recenzję biografii autorstwa Ewy Curie:)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Za biografię autorstwa Ewy po niedzieli się zabiorę. A właśnie do mnie dotarła Maria Skłodowska Curie i jej córki, tak mnie zachęciłaś, że nie mogłam się powstrzymać:)
UsuńPiękna i zachęcająca recenzja :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Aneczka - dziękuję:) Książka oczywiście do twojej dyspozycji:)
Usuńpozdrawiam serdecznie!
Świetna osoba:) Bardzo chciałabym przeczytać tę książkę:)
OdpowiedzUsuńBardzo chcialabym przeczytac ta ksiazke, bo mimo, ze Curie to nasz polska noblistka i wybitny naukowiec, to tak naprawde niewiele o niej wiem,o jej zyciu, o tym, jaka byla kobieta.
OdpowiedzUsuńTeż bardzo chciałabym przeczytać tę książkę bo to niezwykła postać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
OdpowiedzUsuńWidzę, że biografia do wyzwania zaliczona. Ja będę miała z tym największy problem.
Książka warta przeczytania!! Przydałoby się zgłębić troszkę wiadomości o tak wspaniałej osobie jaką była M.Skłodowska-Curie:)
Jakoś mnie bardzo nie musisz zachęcać do lektury, bo mam ochotę na ten tom od kiedy zobaczyłam go na stronie wydawnictwa :) ograniczone fundusze każą mi jednak czekać, aż biografia zawita do biblioteki :)
OdpowiedzUsuńGdyby nie Twoja recenzja to na pewno nie zwróciłabym uwagi na tę książkę. I pewnie przegapiłabym szansę na poznanie tak niebanalnych kobiet. Nie wiedziałam, że córki Curie-Skłodowskiej również były ciekawymi postaciami. Tytuł książki już zanotowałam, będę się za nią rozglądać :)
OdpowiedzUsuńciekawa i na pewno zasługująca na uwagę postać, także książkę dopisuję do swojej listy "do przeczytania" :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej książki, bo niewiele wiem o córkach naszej noblistki. Z pewnością zainwestuję w egzemplarz tej nietypowej biografii. ;)
OdpowiedzUsuńTo bardzo ciekawe, bo czytając "Geniusz i obsesję" właśnie miałam wrażenie, że Skłodowska nie bardzo się sprawdziła w roli matki. Chętnie poznam inną wersję :)
OdpowiedzUsuńKsiążkozaur - hmmm... w tej książce obraz Marii Skłodowskiej-Curie w niczym nie odbiega od tego przedstawionego przez Barbarę Goldsmith. To prawda, że rzadko bywała w domu, co odbiło się zwłaszcza na psychice młodszej córki, jednak listy pokazują, jak w istocie o nie dbała, wspierała, kochała i jak silna więź łączyła ją z Ireną i Ewą. Można by ją potraktować surowo oceniając jako matkę, myślę jednak, że była mocno i pozytywnie obecna w życiu dzieci, a to wiele rekompensuje:)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
No to mi trochę zabrakło właśnie tej więzi z listów, wydaje mi się, że jeśli Goldsmith cytowała, to raczej wypowiedzi o tym że Skłodowska była wymagająca, zapracowana, bardzo powściągliwa. A może tylko takie odniosłam wrażenie :)
Usuń