sobota, 2 marca 2013

"Jedna niezwykła rzecz"

Autor: Chitra Banerjee Divakaruni
Tytuł: "Jedna niezwykła rzecz"
Wydawnictwo: Zysk i -ska, 2013
Ilość stron: 217
Okładka: miękka ze skrzydełkami

Zdarzyło mi się niegdyś ujrzeć w lesie rano
Dwie drogi: pojechałem tą mniej uczęszczaną -
Reszta wzięła się z tego, że to ją wybrałem.

Czy kiedykolwiek znaleźliście się w sytuacji, która zmusiła Was do uświadomienia sobie własnej śmiertelności, spojrzenia z dystansu lat na całe swoje życie, przeanalizowania najbardziej istotnych wyborów i ich konsekwencji pod kątem tego, jak mocno zaważyły na Waszych losach? I czy wśród wydarzeń, jakie ukształtowały Wasze życie, potrafilibyście wskazać to jedno, które miało w nim największe znaczenie, które doprowadziło Was do tego konkretnego momentu życia?

Sytuacja taka przydarzyła się kilkorgu przypadkowym ludziom, którzy pewnego popołudnia znaleźli się razem w biurze paszportów i wiz konsulatu indyjskiego w pewnym mieście Stanów Zjednoczonych. Nagłe trzęsienie ziemi uwięziło dziewięć osób w budynku urzędu; jest wśród nich stara Chinka z utalentowaną muzycznie wnuczką, dwoje pracowników konsulatu przeżywających romans, weteran wojny w Wietnamie, starsze, zamożne małżeństwo, młody muzułmanin urodzony w Ameryce oraz studentka college'u.

Początkowa panika i tyleż gorączkowe, co bezowocne poszukiwania drogi wyjścia ustępują wkrótce emocjonalnemu odrętwieniu, z którego współtowarzyszy niedoli próbuje wyrwać młoda dziewczyna, Uma. Proponuje, by każdy z nich opowiedział jedną historię ze swojego życia, która nigdy wcześniej nie ujrzała światła dziennego i która jest pod jakimś względem niezwykła. Uwięzieni, początkowo niechętnie, z czasem coraz śmielej, pod wpływem chwili, w której ważą się ich losy, snują opowieść o swym życiu:  o utraconej miłości, traumatycznym dzieciństwie,  bolesnej stracie, poszukiwaniu własnej tożsamości, pogrzebanych marzeniach,  zawiedzionych nadziejach, chęci odkupienia win, udrękach dorastania i dojrzałości, która rodzi się w rozczarowaniu i akceptacji kolei losu.
Każda z dziewięciorga osób pod wpływem opowieści innych i własnej zaczyna na swoje życie patrzeć z innej perspektywy, oceniać dokonane wybory, przeprowadzać bilans zysków i strat i zastanawiać się, czy będzie miała jeszcze szansę, by coś w życiu zmienić - i czy starczy jej sił i odwagi, by tego dokonać. Tak się złożyło, że życiowe wybory doprowadziły ich wszystkich w to samo miejsce - nie bez przyczyny. Czy zgodnie z prawem karmy, według którego nic nie dzieje się bez powodu, każdy odpowiedzialny jest za własne życie, cierpienie i szczęście, jakie sprowadza na siebie i innych, to, co spotkało ich w konsulacie jest tym, na co zasłużyli, jest ich karmą? I czy odpowiedź na to pytanie kryje się w każdej opowiadanej historii?

Grupkę przypadkowych osób, których w to miejsce przywiodła chęć odmienienia własnego życia - czy to pod wpływem impulsu, przemyślanej decyzji czy w akcie desperacji - łączy jedno: wiara w to, że wyjazd do Indii, która w ich wyobrażeniach urasta do rangi ziemi obiecanej, wyprostuje ich ścieżki, zapoczątkuje pasmo sukcesów i szczęścia. W oczekiwaniu na ratunek ludzie uświadamiają sobie, że nie da się uciec od samych siebie, że to, co ich spotyka, jest konsekwencją wcześniejszych wyborów, a zmiana karmy jest niełatwa, choć możliwa. Szansą na uświadomienie sobie tego jest sytuacja, w jakiej się znaleźli; czy jednak będzie im dane wykorzystać nowo zdobytą wiedzę jeszcze w tym życiu?

Po Jedną niezwykłą rzecz sięgałam z mieszanymi uczuciami. Przyznam, że nie bardzo przemawiała do mnie  sytuacja, w której grupka zupełnie sobie obcych osób pod wpływem wyjątkowych okoliczności czyni sobie intymne wyznania - brzmiało to zbyt nieprawdopodobnie, kojarzyło się z tandetną obyczajówką. Nieoczekiwanie dla samej siebie stwierdziłam, że autorce udało się nakreślić całą sytuację wyjątkowo wiarygodnie; oszczędne, ale sugestywne słowa, niespieszna i nienachalna narracja przydają fabule autentyzmu, podobnie jak życiowe, niepozbawione dramatyzmu, chwytające za serce historie bohaterów obfitujące w zwyczajne ludzkie pragnienia i potrzeby, obsesje, rozterki i wątpliwości, decyzje, które doprowadziły do tragedii i takie, których efektem miało być wyrównanie krzywd - swoich lub cudzych.
Chitra Banerjee Divakaruni z potencjalnie zwyczajnej historii o przeznaczeniu i wadze dokonywanych wyborów stworzyła klimatyczną, okraszoną hinduistycznym fatalizmem, niebanalną, głęboką i przewrotną, niejednoznaczną opowieść o tym, na ile w rzeczywistości możemy kształtować swój los, jak wiele w życiu zależy od nas samych i jak trudno jest zmienić samego siebie. Otwarte zakończenie i niepewność co do dalszych losów bohaterów - zabieg, który zwykle bardzo mnie irytuje - tym razem wydaje się jak najbardziej na miejscu, idealnie wpisuje się w zamysł autorki, a poza tym skutecznie skłania do refleksji - nie tylko nad sensem opowiedzianej historii, ale również nad własnym życiem. Albowiem: My tworzymy historie, a historie tworzą nas. To zamknięte koło.

Moja ocena: 4/5

za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zysk i s-ka :)


recenzja napisana dla portalu IRKA :)

12 komentarzy:

  1. Piękne zakończenie moja droga. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie każdy może zmienić swoje nastawienie do własnych problemów poznając różne historie z życia innych:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zbierałam się do zamówienia tej książki i zbierałam i zastanawiałam się, czy warto. Pomogłaś mi podjąć decyzję. Lubię niebanalne, głębokie i przewrotne opowieści:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dla mnie intrygująca książka.
    Miłej niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem ciekawa tych zwierzeń, i jak autorka sobie poradziła z całą tą sytuacją. Mam nadzieję, że książka trafi w moje ręce!

    OdpowiedzUsuń
  6. Fabuła nie wydaje mi się naciągana, nieszczęścia zawsze wpływają ma ludzi, powodując ich nadmierną szczerość, więc jestem w stanie zrozumieć zachowania bohaterów. Poza tym, interesują mnie różne punktu widzenia, dlatego chętnie przeczytałabym tę powieść.
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie jestem pewna, czy tym razem książka przypadła mi do gustu, chociaż Ty o niej ciepło piszesz i Ci się spodobała. Niestety i tak nie szybko się przekonam ,bo mam coraz mniej czasu na czytanie :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Czasami nachodzą mnie jakieś dziwne myśli w stylu: po co żyć, skoro i tak umrzemy? Ale całe szczęście szybko mi przechodzą, bo bym się zadręczyła...

    Co do ksiązki, to do końca przekonana nie jestem. Muszę przeczytać jeszcze kilka innych recenzji, by ostatecznie zdecydować.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bez tej recenzji przeleciałabym opis treści na okładce i pewnie doszłabym do wniosku, że książka jest nudna do bólu. Ot, przypuszczalnie zwykłe opowieści zwykłych ludzi jakich pełno w prasie brukowej. Twój tekst uświadomił mi, że i w takich niepozornych książeczkach często można znaleźć drugie dno i głębię. Raczej nie jest to lektura dla mnie, ale mam teraz świadomość jej zalet dostrzeganych przez wielu czytelników.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zaciekawiła mnie ta książka bardzo. Zarówno fabuła jak i sposób jej poprowadzenia powinny przypaść mi do gustu. Odpowiadając na Twoje pytanie, to na szczęście nie miałam takiego momentu w życiu, ale kto wie, co przyniesie przyszłość.

    OdpowiedzUsuń
  11. Rzeczywiście przepiękne zakończenie. Powieść rzeczywiście jest niesamowicie głęboka, piękna... Urzekła mnie :)

    OdpowiedzUsuń

Spam, reklamy, wulgaryzmy i wypowiedzi niezwiązane z tematem będą natychmiast usuwane.