piątek, 1 marca 2013

"Yoko i John. Dni, których nigdy nie zapomnę"

Autor: Jonathan Cott
Tytuł: "Yoko i John. Dni, których nigdy nie zapomnę"
Wydawnictwo: Znak literanova, 2013
Ilość stron: 285
Okładka: miękka

Wiem, że tworzymy swoją własną rzeczywistość i zawsze mamy jakiś wybór, ale jak dużo jest z góry przesądzone? Czy zawsze jest rozwidlenie drogi i są dwie predestynowane ścieżki na równych prawach? Mogłyby być setki ścieżek, którymi można by pójść w tę czy w inną stronę - istnieje wybór i czasami to jest bardzo dziwne.

Jonathan Cott zaczynał jako pierwszy europejski redaktor kultowego magazynu Rolling Stone. Miał szczęście dorastać w latach 60-tych, w blasku historycznych wydarzeń: rewolucji społecznej, ożywienia kulturalnego, protestów politycznych, a także współtworzyć legendarny dziś tygodnik muzyczny. Jak całe rzesze młodych ludzi dał się oczarować muzyce zespołu The Beatles i porwać charyzmie jednego z jego członków - Johna Lennona. Twórczość i osobowość Johna wywarły ogromny wpływ na życie Cotta i w pewien sposób je zdeterminowały - zaowocowały 45 - letnią znajomością z żywą ikoną XX wieku i jego wybranką, Yoko Ono.
Efektem tej długoletniej przyjaźni jest osobista opowieść Jonathana Cotta o chwilach spędzonych ze sławną parą dokumentująca najważniejsze, niezapomniane momenty ich życia. Niniejsza książka jest wzruszającym połączeniem pełnych wersji najistotniejszych wywiadów i rozmów z Johnem i Yoko, jakie ukazały się kiedykolwiek na łamach Rolling Stone, zawierających nowe, niepublikowane dotąd materiały, kilku krótkich fragmentów esejów autora na temat "pary czarodziejów w chwilach wolności" oraz bardzo osobistych wspomnień Cotta o wspólnie spędzonych chwilach: od pierwszego spotkania we wrześniu 1968 roku w Londynie w związku z sesją nagraniową na Abbey Road i pracą nad Białym Albumem ( w której notabene miał szczęście uczestniczyć) po ostatnie spotkanie z autorami Double fantasy w grudniu 1980 roku, na trzy dni przed śmiercią Johna. Wtedy to Lennon udzielił ostatniego wywiadu w życiu, który w pełnej wersji mamy okazję przeczytać po raz pierwszy właśnie na kartach niniejszej książki.

W Anglii jestem uważany za szczęściarza, który wygrał na loterii. Yoko jest uważana za skośnooką cwaniarę, która wyszła za faceta, który wygrał na loterii. W Ameryce oboje jesteśmy traktowani jak artyści.

O Lennonie napisano już wiele, opublikowano jego korespondencję, przeanalizowano jego teksty na wszelkie możliwe sposoby, a że zwykł wyrażać w nich siebie, obnażać duszę, analizować emocje, wykrzykiwać sposób postrzegania świata, niewiele więcej prócz chęci trzeba, by go poznać. Starsza o kilka lat Japonka, wnuczka bankierów i spadkobierczyni arystokratycznego rodu, awangardowa artystka i pionierka performance'u, od zawsze była postrzegana jako ta, która rozbiła Beatlesów. "Dwa umysły, jedno przeznaczenie" - tak swój związek z Yoko scharakteryzował kiedyś John, a wywiady spisane przez Cotta raz po raz to potwierdzają. Jasno z nich wynika, że para szczerze się kochała, byli dla siebie inspiracją i wytchnieniem, stanowili skończoną całość; potrafili wspólnie pracować i wspólnie żyć, próbowali razem zbawiać i zmieniać świat. Żyli w swojej własnej rzeczywistości i na nowo ją stwarzali, nieustannie modyfikowali, eksperymentowali, rozwijali - to, co ich łączyło, było naprawdę wyjątkowe.
Spotkania Jonathana Cotta z Yoko i Johnem nigdy nie były przypadkowe i zwykle dokumentowały ważne wydarzenia ich życia: pierwsze spotkanie, kiedy ona podarowała mu karteczkę z napisem "oddychaj", wspólne zamieszkanie i ślub, przeprowadzkę do Nowego Jorku, wspólny album "Double Fantasy", plany na przyszłość snute na trzy dni przed śmiercią...
W publikacji znalazł się nawet wywiad z Yoko z marca 2012 roku - świadectwo stałego kontaktu i zażyłości z awangardową artystką, idealnie dopełniający obrazu słynnej pary.

Yoko i John. Dni, których nigdy nie zapomnę to książka szczególna. To głęboko osobiste, momentami nawet intymne spojrzenie na dwie wyjątkowe postaci popkultury z bardzo bliska: w zaciszu ich domu i studia nagrań, wspomnienie wspólnie spędzanych wieczorów i imprezowych nocy. Pozwala zrozumieć naturę związku Johna z Yoko i przekonać do tego, że była ona dla niego muzą i natchnieniem, nieustanną inspiracją, miała nań dobroczynny wpływ, była jego dopełnieniem - artystycznym, emocjonalnym i psychicznym. Nie jest to teza, którą autor próbuje przeforsować za wszelką cenę, ale spostrzeżenie, które narzuca się samo w trakcie i po zakończeniu lektury, przewijające się jak mantra przez karty książki.

Ja nie żyję z kobietą, z którą po prostu idę do łóżka, która ma tylko ładną buzię. Żyję z artystką, która mnie pobudza oraz inspiruje do pracy dzień i noc.

Książka Jonathana Cotta ucieleśnia charakter i osobowość pary artystów; nie jest przegadana czy wydumana, ale stanowi wzruszająco szczerą i prostą mieszankę wyznania i przesłania będącą treścią ich życia. Długo w pamięci zostają słowa wypowiedziane przez Johna na temat jego związku z Yoko czy też na temat kobiet w ogóle. Bez żadnych upiększeń i interwencji osób trzecich poznajemy meandry wspólnego życia i twórczości pary, źródła ich inspiracji, kulisy działalności, sposób postrzegania świata i plany na przyszłość - a wszystko to okraszone tekstami piosenek Beatlesów, Johna i Yoko wzmagającymi siłę wyrazu i przesłanie treści.

Kocham ją i jesteśmy razem. Do widzenia, do następnego razu!

Moja ocena: 5/5

Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/164348/yoko-i-john-dni-ktorych-nigdy-nie-zapomne/opinia/10180025#opinia10180025 


za książkę serdecznie dziękuję portalowi Sztukater :)
 

14 komentarzy:

  1. Nieczęsto sięgam po biografie, ale jednak zdarzają się takie dni, kiedy mam ochotę na właśnie taką lekturę. Biografie Sylvii Plath i Marilyn Monroe już przeczytane. To może następna w kolejce będzie omawiana przez Ciebie książka. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię czytać biografie, pamiętniki itp. A jeszcze bardziej lubię takie, które są dobrze napisane i nie są, jak to ujęłaś, "nie jest przegadana czy wydumana". Ze swojej strony polecam "John Lennon. Listy", gdzie można poznać prawdziwego Johna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edyta - "Listy" oczywiście czytałam, to prawdziwa gratka dla fanów artysty:) Z tej książki również wyłania się bardzo prawdziwy portret Johna, w końcu wywiady to bezpośredni (przynajmniej w tym wypadku) zapis czyichś słów i myśli wyrażonych własnymi słowami:)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
    2. Ekhm ... Teraz dopiero zobaczyłam, że trochę niegramatycznie napisałam w poprzednim komentarzu. Przepraszam, często piszę zbyt szybko, to, co mam w głowie :)

      Usuń
  3. Uwielbiam biografie wspomnienia i listy. MUSZĘ zdobyć tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Doceniam twórczość Johna, ale nie bardzo ciągnie mnie do książek bio.

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie sobie uświadomiłem jak mało wiem o Lennonie. Właściwie moja wiedza ogranicza/ograniczała się do tego, iż "był typkiem który zaśpiewał Imagine". Zdaje mi się, że powinienem zapoznać się zarówno z jego dyskografią jak i zrecenzowaną przez Ciebie książką, bowiem John wydaje się ważną dla kulturalnego świata postacią. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo chcę przeczytać tę książkę:) lubię biografie, szczególnie osób ze świata muzyki:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Samą recenzją wciągnęłaś mnie w ten zaczarowany świat, jestem pod wrażeniem, na pewno przeczytam tę książkę, chociaż the beatles właściwie nigdy nie słuchałam
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Z chęcią bym przeczytała tę książkę, bo nie wiem zbyt wiele o relacji Yoko i Johna... taka prawda. A skoro fanka Beatlesów poleca tę książkę, to na pewno warto po nią sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakoś nigdy nie czułam wielkiego pociągu do Lennona, ale ta biografia strasznie mnie kusi. :) Twoja recenzja ma magiczne właściwości. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Tego rodzaju publikacje to świetna gratka dla fanów :) Dla mnie niekoniecznie, jeśli chodzi o typowe biografie, to sięgam rzadko i tylko w przypadku osób, które naprawdę mnie fascynują. Znacznie chętniej czytam te zbeletryzowane z domieszką fikcji :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Lennona uwielbiam, ale to pewnie wiesz, bo już wiele razy wyznawałam mu miłość publicznie :D tę pozycję mam już na swojej półce ale cały czas czeka aż trochę odkopie się spod stosu, który mam :)

    OdpowiedzUsuń

Spam, reklamy, wulgaryzmy i wypowiedzi niezwiązane z tematem będą natychmiast usuwane.