Tytuł: "Yoko i John. Dni, których nigdy nie zapomnę"
Wydawnictwo: Znak literanova, 2013
Ilość stron: 285
Okładka: miękka
Wiem, że tworzymy swoją własną rzeczywistość i zawsze mamy jakiś wybór, ale jak dużo jest z góry przesądzone? Czy zawsze jest rozwidlenie drogi i są dwie predestynowane ścieżki na równych prawach? Mogłyby być setki ścieżek, którymi można by pójść w tę czy w inną stronę - istnieje wybór i czasami to jest bardzo dziwne.
Jonathan Cott zaczynał jako pierwszy europejski redaktor kultowego
magazynu Rolling Stone. Miał szczęście dorastać w latach 60-tych, w
blasku historycznych wydarzeń: rewolucji społecznej, ożywienia
kulturalnego, protestów politycznych, a także współtworzyć legendarny
dziś tygodnik muzyczny. Jak całe rzesze młodych ludzi dał się oczarować
muzyce zespołu The Beatles i porwać charyzmie jednego z jego członków -
Johna Lennona. Twórczość i osobowość Johna wywarły ogromny wpływ na
życie Cotta i w pewien sposób je zdeterminowały - zaowocowały 45 -
letnią znajomością z żywą ikoną XX wieku i jego wybranką, Yoko Ono.
Efektem tej długoletniej przyjaźni jest osobista opowieść Jonathana
Cotta o chwilach spędzonych ze sławną parą dokumentująca najważniejsze,
niezapomniane momenty ich życia. Niniejsza książka jest wzruszającym
połączeniem pełnych wersji najistotniejszych wywiadów i rozmów z Johnem i
Yoko, jakie ukazały się kiedykolwiek na łamach Rolling Stone,
zawierających nowe, niepublikowane dotąd materiały, kilku krótkich
fragmentów esejów autora na temat "pary czarodziejów w chwilach
wolności" oraz bardzo osobistych wspomnień Cotta o wspólnie spędzonych
chwilach: od pierwszego spotkania we wrześniu 1968 roku w Londynie w
związku z sesją nagraniową na Abbey Road i pracą nad Białym Albumem ( w
której notabene miał szczęście uczestniczyć) po ostatnie spotkanie z
autorami Double fantasy w grudniu 1980 roku, na trzy dni przed
śmiercią Johna. Wtedy to Lennon udzielił ostatniego wywiadu w życiu,
który w pełnej wersji mamy okazję przeczytać po raz pierwszy właśnie na
kartach niniejszej książki.W Anglii jestem uważany za szczęściarza, który wygrał na loterii. Yoko jest uważana za skośnooką cwaniarę, która wyszła za faceta, który wygrał na loterii. W Ameryce oboje jesteśmy traktowani jak artyści.
O Lennonie napisano już wiele, opublikowano jego korespondencję,
przeanalizowano jego teksty na wszelkie możliwe sposoby, a że zwykł
wyrażać w nich siebie, obnażać duszę, analizować emocje, wykrzykiwać
sposób postrzegania świata, niewiele więcej prócz chęci trzeba, by go
poznać. Starsza o kilka lat Japonka, wnuczka bankierów i spadkobierczyni
arystokratycznego rodu, awangardowa artystka i pionierka performance'u,
od zawsze była postrzegana jako ta, która rozbiła Beatlesów. "Dwa
umysły, jedno przeznaczenie" - tak swój związek z Yoko scharakteryzował
kiedyś John, a wywiady spisane przez Cotta raz po raz to potwierdzają.
Jasno z nich wynika, że para szczerze się kochała, byli dla siebie
inspiracją i wytchnieniem, stanowili skończoną całość; potrafili
wspólnie pracować i wspólnie żyć, próbowali razem zbawiać i zmieniać
świat. Żyli w swojej własnej rzeczywistości i na nowo ją stwarzali,
nieustannie modyfikowali, eksperymentowali, rozwijali - to, co ich
łączyło, było naprawdę wyjątkowe.
Spotkania Jonathana Cotta z Yoko i Johnem nigdy nie były przypadkowe i
zwykle dokumentowały ważne wydarzenia ich życia: pierwsze spotkanie,
kiedy ona podarowała mu karteczkę z napisem "oddychaj", wspólne
zamieszkanie i ślub, przeprowadzkę do Nowego Jorku, wspólny album
"Double Fantasy", plany na przyszłość snute na trzy dni przed
śmiercią...
W publikacji znalazł się nawet wywiad z Yoko z marca 2012 roku -
świadectwo stałego kontaktu i zażyłości z awangardową artystką, idealnie
dopełniający obrazu słynnej pary.
Yoko i John. Dni, których nigdy nie zapomnę to książka szczególna. To
głęboko osobiste, momentami nawet intymne spojrzenie na dwie wyjątkowe
postaci popkultury z bardzo bliska: w zaciszu ich domu i studia nagrań,
wspomnienie wspólnie spędzanych wieczorów i imprezowych nocy. Pozwala
zrozumieć naturę związku Johna z Yoko i przekonać do tego, że była ona
dla niego muzą i natchnieniem, nieustanną inspiracją, miała nań
dobroczynny wpływ, była jego dopełnieniem - artystycznym, emocjonalnym i
psychicznym. Nie jest to teza, którą autor próbuje przeforsować za
wszelką cenę, ale spostrzeżenie, które narzuca się samo w trakcie i po
zakończeniu lektury, przewijające się jak mantra przez karty książki.
Ja nie żyję z kobietą, z którą po prostu idę do łóżka, która ma tylko ładną buzię. Żyję z artystką, która mnie pobudza oraz inspiruje do pracy dzień i noc.
Książka Jonathana Cotta ucieleśnia charakter i osobowość pary artystów;
nie jest przegadana czy wydumana, ale stanowi wzruszająco szczerą i
prostą mieszankę wyznania i przesłania będącą treścią ich życia. Długo w
pamięci zostają słowa wypowiedziane przez Johna na temat jego związku z
Yoko czy też na temat kobiet w ogóle. Bez żadnych upiększeń i
interwencji osób trzecich poznajemy meandry wspólnego życia i twórczości
pary, źródła ich inspiracji, kulisy działalności, sposób postrzegania
świata i plany na przyszłość - a wszystko to okraszone tekstami piosenek
Beatlesów, Johna i Yoko wzmagającymi siłę wyrazu i przesłanie treści.
Kocham ją i jesteśmy razem. Do widzenia, do następnego razu!
Moja ocena: 5/5
Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/164348/yoko-i-john-dni-ktorych-nigdy-nie-zapomne/opinia/10180025#opinia10180025
za książkę serdecznie dziękuję portalowi Sztukater :) |
Nieczęsto sięgam po biografie, ale jednak zdarzają się takie dni, kiedy mam ochotę na właśnie taką lekturę. Biografie Sylvii Plath i Marilyn Monroe już przeczytane. To może następna w kolejce będzie omawiana przez Ciebie książka. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńLubię czytać biografie, pamiętniki itp. A jeszcze bardziej lubię takie, które są dobrze napisane i nie są, jak to ujęłaś, "nie jest przegadana czy wydumana". Ze swojej strony polecam "John Lennon. Listy", gdzie można poznać prawdziwego Johna.
OdpowiedzUsuńEdyta - "Listy" oczywiście czytałam, to prawdziwa gratka dla fanów artysty:) Z tej książki również wyłania się bardzo prawdziwy portret Johna, w końcu wywiady to bezpośredni (przynajmniej w tym wypadku) zapis czyichś słów i myśli wyrażonych własnymi słowami:)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Ekhm ... Teraz dopiero zobaczyłam, że trochę niegramatycznie napisałam w poprzednim komentarzu. Przepraszam, często piszę zbyt szybko, to, co mam w głowie :)
UsuńUwielbiam biografie wspomnienia i listy. MUSZĘ zdobyć tę książkę.
OdpowiedzUsuńDoceniam twórczość Johna, ale nie bardzo ciągnie mnie do książek bio.
OdpowiedzUsuńWłaśnie sobie uświadomiłem jak mało wiem o Lennonie. Właściwie moja wiedza ogranicza/ograniczała się do tego, iż "był typkiem który zaśpiewał Imagine". Zdaje mi się, że powinienem zapoznać się zarówno z jego dyskografią jak i zrecenzowaną przez Ciebie książką, bowiem John wydaje się ważną dla kulturalnego świata postacią. :)
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać tę książkę:) lubię biografie, szczególnie osób ze świata muzyki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Samą recenzją wciągnęłaś mnie w ten zaczarowany świat, jestem pod wrażeniem, na pewno przeczytam tę książkę, chociaż the beatles właściwie nigdy nie słuchałam
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Z chęcią bym przeczytała tę książkę, bo nie wiem zbyt wiele o relacji Yoko i Johna... taka prawda. A skoro fanka Beatlesów poleca tę książkę, to na pewno warto po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy nie czułam wielkiego pociągu do Lennona, ale ta biografia strasznie mnie kusi. :) Twoja recenzja ma magiczne właściwości. :)
OdpowiedzUsuńMam ją w planach:))
OdpowiedzUsuńTego rodzaju publikacje to świetna gratka dla fanów :) Dla mnie niekoniecznie, jeśli chodzi o typowe biografie, to sięgam rzadko i tylko w przypadku osób, które naprawdę mnie fascynują. Znacznie chętniej czytam te zbeletryzowane z domieszką fikcji :)
OdpowiedzUsuńLennona uwielbiam, ale to pewnie wiesz, bo już wiele razy wyznawałam mu miłość publicznie :D tę pozycję mam już na swojej półce ale cały czas czeka aż trochę odkopie się spod stosu, który mam :)
OdpowiedzUsuń