Tytuł: "Niewidzialni"
Wydawnictwo:Sonia Draga, 2013
Ilość stron: 400
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Powszechnie uważa się, że Romowie to dość hermetyczna grupa etniczna, na temat której krąży mnóstwo raczej nieprzychylnych stereotypów. Wynikają one z niewiedzy, niezrozumienia bądź niewłaściwej interpretacji rozmaitych aspektów romskiej kultury; wyraźnie zarysowane granice pomiędzy swoimi a obcymi sprawiają, że gadziom trudno jest przeniknąć do świata Romów, zdobyć ich zaufanie, zostać zaakceptowanym. Dlatego też Leon Wood, ojciec zaginionej przed siedmiu laty Rose, zleca odnalezienie córki prywatnemu detektywowi, Rayowi Lovellowi, w którego żyłach również płynie cygańska krew.
Odszukanie dziewczyny nie będzie łatwym zadaniem - od jej zniknięcia minęło sporo czasu, a rodzina jej męża, ponury klan Jankowów żyjący na obrzeżach romskiej społeczności utrzymuje, że Rose wkrótce po ślubie uciekła z gadziem porzucając męża i małego synka. Prowadząc śledztwo Ray trafia na mur milczenia; członkowie rodziny Janko nie są zbyt wylewni i skłonni do współpracy, poza tym mają większe zmartwienie, niż zaginięcie żony Ivo - kobiety o najniższym statusie w klanie. Chodzą słuchy, że ród obłożony jest klątwą - większość męskich potomków zapada na śmiertelne choroby, nadzwyczaj często przydarzają się nieszczęśliwe wypadki, a kulturowy fatalizm nie pozwala rozpatrywać tej kwestii w innych kategoriach, niż kara i pech.
Ray z racji swego pochodzenia dość szybko odnajduje się w świecie Wędrowców, ale nie ułatwia mu to prowadzenia śledztwa. Z biegiem czasu okazuje się, że zagadka zaginięcia Rose jest tylko jedną z kilku sekretów skrywanych przez klan, z jakimi przyjdzie się zmierzyć Lovellowi. Wkrótce też przekonuje się na własnej skórze, że dążenie do prawdy może być śmiertelnie niebezpieczne...
Właściwie Niewidzialni to książka, którą trudno jednoznacznie sklasyfikować, przyporządkować do jednej konwencji. Moim zdaniem najwięcej w niej z dobrej, utrzymanej w mrocznym klimacie powieści obyczajowej, zabarwionej elementami thrillera psychologicznego. Opisane wydarzenia poznajemy dzięki dwutorowej narracji, z perspektywy JJ, czternastoletniego członka klanu Janko oraz prywatnego detektywa, którego retrospekcje łączą się z głównym nurtem fabuły. Dzięki temu zabiegowi mamy szansę znaleźć się w centrum wydarzeń, śledzić je niejako od wewnątrz, ale również spojrzeć na nie oczami osoby postronnej, choć nie całkiem obcej. Zarówno Ray, jak i JJ muszą się sporo natrudzić, by odnaleźć się w pajęczynie kłamstw, domysłów, niedopowiedzeń i sekretów. Sprawa wydaje się beznadziejna, pozbawiona jakichkolwiek punktów zaczepienia - detektyw drepcze w miejscu, jak tonący brzytwy chwytając się pozornie nieznaczących nieścisłości w zeznaniach członków klanu, co okazuje się być kluczem do rozwiązania zagadki zniknięcia Rose. Jednak wkrótce przekonuje się, że ta sprawa ma drugie dno, którego korzenie sięgają romskiej tradycji i obsesji głowy klanu na temat "czystej czarnej krwi".
Ogromną zaletą powieści jest leniwie snująca się fabuła, która może rozczarować miłośników dynamicznej akcji, jednak moim zdaniem doskonale buduje ona klimat powieści: posępny, mroczny, niepokojący. Wbrew pozorom fabuła trzyma w napięciu - obfituje w mnóstwo szczegółów i pozornie nieistotnych wątków, które jednak znajdują swoje uzasadnienie i dopełniają obrazu zamkniętej romskiej społeczności, stylu życia, obyczajowości i mentalności. Dzięki nim poznajemy blaski i cienie życia współczesnych Romów (lata 80-te XX wieku) - z punktu widzenia jednego z nich oraz kogoś, kto choć zerwał z tradycyjnym stylem życia, nie odciął się całkowicie od korzeni. Jeśli dodamy do tego wizerunku odrobinę pikanterii w postaci rodzinnej klątwy i skrzętnie skrywanej tajemnicy, staje się on ze zwyczajnie ciekawego - fascynujący. Jego zwieńczeniem jest spektakularny, zaskakujący finał - a zakończenie, jakiego się nie spodziewałam, satysfakcjonuje mnie zawsze najbardziej.
Niewidzialni to znakomita powieść, która przełamuje stereotypy, pozwala ujrzeć nieskażony uprzedzeniami fragment jakże odmiennej kultury istniejącej na marginesie społeczeństwa, często pozostającej niewidzialną właśnie. A propos tytułu: moim zdaniem jest genialny, wyjątkowo trafiony, a jego podwójne znaczenie wyjaśnia się dopiero w zaskakującym finale - rewelacja! Gorąco polecam miłośnikom thrillerów obyczajowych (jest taki gatunek?); to niesamowita, wciągająca opowieść, snująca się niespiesznie jak dym z cygańskiego ogniska, magiczna i realistyczna zarazem...
Moja ocena: 4/5
Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/161836/niewidzialni/opinia/10368040#opinia10368040
za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Sonia Draga :) |
Bardzo podoba mi się okładka, a to jest pierwsza rzecz na którą zwracam uwagę, jak biorę książkę. Co do samej fabuły... Zainteresowała mnie. mam nadzieję, że nadarzy się okazja, aby przeczytać ową powieść.
OdpowiedzUsuńWłaśnie sobie uświadomiłam, że nigdy nie czytałam o kulturze Romów i nie mam pojęcia jak naprawdę żyją.
OdpowiedzUsuńWątek zaginięcia dziewczyny zachęca do sięgnięcia po książkę jeszcze bardziej. Dziwi mnie tylko, że poszukiwania Rose zaczęto dopiero po 7 latach.
Ciekawa jestem jak przedstawiony jest temat klątwy - jeśli tylko jako dodatek do całości to ok, ale jeśli wątek ten przewija się przez całą książkę to już nie bardzo. Ja zwyczajnie nie wierzę w takie rzeczy.
magdalenardo - poszukiwania zostały wszczęte ponownie po siedmiu latach, tym razem zainicjowane przez ojca dziewczyny - zresztą ten wątek jest wiarygodnie w książce wyjaśniony:)
OdpowiedzUsuńCo do klątwy - co prawda ten motyw przewija się w toku fabuły, ale jej nie zdominował, więc bez obaw:) My nie musimy wierzyć, ważne, że bohaterowie wierzą do tego stopnia, że to w jakiś sposób wpływa na ich losy:) Nie ma tu jednak jakichś nadprzyrodzonych elementów, spokojnie:)
Pozdrawiam serdecznie!
To dopiero ciekawa książka! Mam tak samo jak magdalenardo, też nie czytałam nigdy książki, która przybliżałaby kulturę Romów. Chętnie przeczytam :) A co do gatunkowości, to wszystkie chwyty dozwolone :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się fabuła tej powieści. To coś nowego - a przynajmniej coś, czego jeszcze nie czytałam;)
OdpowiedzUsuńAkcja nie zawsze musi się toczyć bardzo szybko i co chwilę zaskakiwać czytelnika. Czasem tego typu opowieści trafiają do czytelnika najlepiej.
Właśnie zdążyłam odpowiedzieć na Twój komentarz u siebie, że jesteśmy kwita, bo praktycznie zawsze Twoje recenzje pozostawiają mnie w stanie ogromnej ciekawości i potrzeby dorwania opisywanych książek. Tak jest i tym razem! :)
OdpowiedzUsuńTrudna do sklasyfikowania, nieśpieszna akcja, skupienie na budowaniu atmosfery i do tego ciekawy temat. Już mi się podoba :-)
OdpowiedzUsuńOstatnio przekonuje się do książek w których autor zabawia się konwencją. Dodatkowo dzięki niej zapewne można przybliżyc sobie świat i obyczaje Romów... a tego sobie nie odmówię. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Temat jest godny uwagi jak najbardziej, Romowie to bardzo ciekawa grupa, chętnie rzucę okiem :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałam nic o Romach, ich życiu, kulturze ... Książka zapowiada się ciekawie. I tak okładka! Pasuje, jak ulał, wnioskując z Twojego opisu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Tyle tytułów, a tak mało czasu.
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta książka, do dobrego klimatu ciągnę jak mis za miodem, dlatego postaram się przeczytać tę książkę, która może co nieco zburzy moje stereotypowe myślenie.
Miłego dnia :-)
Nie czytałam jeszcze chyba żadnej książki, której bohaterami byliby Romowie. Nadrobię to :)
OdpowiedzUsuńCudowna, klimatyczna okładka. Od razu przykuła moją uwagę. Również zarys fabuły i twoja zachęcająca recenzja podziałała na mnie pozytywnie, dlatego zaryzykuje i przeczytam "Niewidzialni", jeśli oczywiście trafi się ku temu okazja.
OdpowiedzUsuńCiekawie opisałaś Romów, jako klan pełen tajemnic, a zarazem zamknięty dla obcej społeczności. Chętnie się zapoznam z treścią książki, bo wydaje mi się, że warto:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
W to, że nie rozumiemy romskiej kultury i sposobu życia, nie wątpię. Ta niechęć w naszym społeczeństwie do Romów wynika jednak z ich nachalności, a to taka cecha, której osobiście bardzo nie lubię.
OdpowiedzUsuńChętnie bliżej zapoznam się z tą książką, jestem ciekawa tego zamkniętego świata Romów!
OdpowiedzUsuńŚwietna mieszanka - coś dla mnie. :)Pozdrawiam P.S. Płytka dotarła?
OdpowiedzUsuńMoją uwagę zwróciła już przepiękna, klimatyczna okładka, a potem jeszcze twoja zachęcająca recenzja. Po "Zanim zasnę" polubiłam thrillery, a tu jeszcze dodatkowym plusem jest społeczność Romów, o której bardzo mało wiem. Chociaż miałam kiedyś okazję pracować z taką grupą turystów i byli niezwykle mili, chociaż bardzo, bardzo specyficzni.
OdpowiedzUsuńtytuł, okładka, twoja recenzja - wszystko to sprawia, ze muszę przeczytać tę ksiązkę :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiesz jak lubię tego typu powieści. Po drugie okładka również jest interesująca. Wydaje mi się, że są thrillery obyczajowe, a nawet jak nie ma to od dziś już są!! :))
OdpowiedzUsuń