piątek, 10 sierpnia 2012

"Baśnie afroamerykańskie"

Autor: Roger D. Abrahams
Tytuł: "Baśnie afroamerykańskie"
Seria: "Baśnie etniczne"
Wydawnictwo: G+J, 2012
Ilość stron: 311
Okładka: miękka

Roger D. Abrahams jest profesorem folklorystyki na Uniwersytecie Pensylwanii i jednym z najważniejszych badaczy afroamerykańskiej kultury. Jakiś czas temu miałam okazję czytać Baśnie afrykańskie jego autorstwa, teraz przyszła kolej na opowieści z plantacji amerykańskiego Południa, karaibskich wysepek i ulic współczesnych gett, na których kształtowała się społeczność afroamerykańska.

Niniejszy zbiór zawiera ponad sto opowieści, które choć narodziły się na bezkresnych obszarach Nowego Świata, czerpały ze stylu i bogatej tradycji afrykańskiej. Historie te opowiadane były przez bajarzy głównie dla zabawy, choć pełniły też rolę cementującą i utwierdzającą grupową tożsamość społeczności i były sposobem na zachowanie tradycyjnych relacji międzyludzkich oraz społecznych, a także odreagowaniem zniewolenia - w inny jednakże sposób niż ten, do którego przyzwyczaiły nas, Polaków, lata walk narodowowyzwoleńczych. Opowieści afroamerykańskie ukazują bowiem skomplikowane związki między zniewolonymi Murzynami a białymi, którzy decydowali o ich życiu odzwierciedlając ich frustrację i bezradność, a zarazem pogodzenie się z losem.
Choć stanowiły formę rozrywki, zawierają w sobie specyficzny morał i przesłanie, podane jednakowoż w przewrotny sposób. Najczęściej ukazują sytuacje zniekształcające rzeczywistość, przekraczające granice wiarygodności, gdzie egoizm i piętnowane zwykle zachowania przedstawiane są jako normalne, cnoty zaś są wyśmiewane i prezentowane w negatywnym świetle. Można powiedzieć, że kłamstwa pokazują ważne prawdy pozwalające odnaleźć się w krzywdzącej rzeczywistości i przepełnionym niesprawiedliwością życiu niewolnika; celowy nonsens ukazuje, jak się NIE zachowywać w określonej sytuacji. Na czytelniku wychowanym w europejskim kręgu kulturowym historie te sprawiają wrażenie pozbawionych sensu i zmierzających donikąd; większość opowieści przedstawia błazeństwa trickstera, z których należy się śmiać i wysnuć naukę z jego zachowania. Zwykle sprowadza się ona do tego, by strzec się sztuczek i podstępów innych oraz podziwiać tych, którzy dzięki swemu sprytowi i kreatywności odnoszą zwycięstwo. Rzeczą godną uwagi jest to, że mają charakter zdecydowanie obrazoburczy; nie kwestie moralne i etyczne są w nich najważniejsze, lecz... wartka i dynamiczna akcja.

Baśnie afroamerykańskie uporządkowane są tematycznie, co ułatwia orientację i odnalezienie się w tej nielogicznej - z punktu widzenia Europejczyka - rzeczywistości.
Rozdział pierwszy zawiera opowieści traktujące o powstaniu świata, wyjaśniające występujące w nim zjawiska przyrodnicze i społeczne oraz zasady jego funkcjonowania, podkreślające przy tym konieczność dostosowania się do panujących realiów, które są co prawda niesprawiedliwe, ale na ich kształtowanie człowiek nie ma żadnego wpływu.
Kolejne rozdziały składają się z historii stanowiących ostrzeżenie, prezentujących konflikt między zachowaniem poprawnym a nagannym i ukazujących ich konsekwencje. W przeciwieństwie do pozostałych opowieści w zbiorze te niosą ze sobą konkretny morał.
Rozdział czwarty opowiada o podstępach i ich skutkach - to osławione historie o tricksterze i jego niemoralnych czynach. Ważne w nich są nie etyczne ich konsekwencje lecz fakt, że bohater dopiął swego, nieistotne jakimi sposobami. Trickster to pełen niewyczerpanych pomysłów egoista, który kradnie, gwałci i zabija, przekracza wszelkie granice, żyje na marginesie społeczności, ale budzi szacunek tym, że osiąga zamierzony cel. Następna część prezentuje opowiadania zasadzające się na konfrontacjach pomiędzy niewolnikiem a panem i ukazujące sprytne sposoby obchodzenia się z białym człowiekiem - swoista reakcja na pozbawienie godności i zniewolenie. Książkę kończą krótkie historyjki nonsensowne będące po prostu wyrazem poczucia humoru, rodzajem skeczów.

Baśnie afroamerykańskie to lektura niebanalna i zdumiewająco odmienna pod względem stylu, estetyki i prezentowanego sposobu myślenia oraz postrzegania świata od tego, do czego przyzwyczaiła czytelnika europejska kultura i tradycja. Nie wszystkie opowieści okażą się dla nas zrozumiałe, jestem jednak przekonana, że ich lektura będzie fascynującym doświadczeniem pozwalającym o ile nie pojąć, to na pewno poczuć ich specyfikę i klimat oraz spróbować ogarnąć ich kontekst kulturowy.
Gorąco polecam tę lekturę każdemu, kto ma ochotę zgłębić tajniki kultury afroamerykańskiej - od czasów przedsecesyjnych po współczesne - a także czytelnikom ceniącym sobie dynamiczne, pełne życia, oryginalne opowieści stanowiące część naszego światowego dziedzictwa.

Moja ocena: 4/5

Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/128573/basnie-afroamerykanskie-basnie-etniczne/opinia/6324347#opinia6324347 

25 komentarzy:

  1. Takie książki mogą być bardzo interesujące ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię takie zbiory. Sentyment do baśni z różnych stron świata mam od dzieciństwa. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudna pozycja! _ szczególnie lubię opowieści związane z początkiem świata w różnych kulturach.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mnie zaciekawiły te "Baśnie afroamerykańskie" i chyba jednak pokuszę się na nie i przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie jestem do końca przekonana. Obawiam się tego, że baśnie będą niezrozumiałe i nielogiczne dla kogoś, kto niewiele wie o afrykańskiej kulturze. Na razie odpuszczam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dosiak - rzeczywiście, niektóre z nich nie mają odpowiedników w naszej kulturze, ale i tak ich lektura jest intrygującym zajęciem:)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  6. O, rewelacyjna propozycja - poznawanie innych kultur poprzez takie książki to naprawdę świetna sprawa. Może rzeczywiście zwyczajny czytelnik mieszkający w Polsce nie zrozumie wszystkiego, ale to chyba nie popsuje mu przyjemności czytania, odkrywania ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. giffin - pewnie, że nie popsuje, a daje niepowtarzalną okazję spojrzenia na świat z zupełnie innej perspektywy:)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  7. Uwielbiam wszelkiego rodzaju baśnie, mity i tradycyjne opowieści pochodzące z różnych kultur, więc to coś dla mnie!
    Nareszcie dostałam się na Twojego bloga bez problemów. Hurrrraaa! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasia J. - zauważyłam, że jest to nasza wspólna cecha:)
      A propos dostępności mojego bloga - pousuwałam niektóre dodatki, bo wyczytałam w temacie pomocy, że to one mogą zawierać nieproszone niespodzianki; widać tak było, skoro zadziałało :/
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  8. Chcę! Baśnie to coś idealnego na moje zabiegane dni... a szczególnie takie, których w ogóle nie znam.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Myślę, ze skuszę się jak nadarzy się okazja :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Czuję się zachęcona :) Zawsze lubię rzeczy nieoklepane, oryginalne, które mogą wnieść coś wyjątkowego do mojego życia, a te "Baśnie" wpisują się w ten klimat. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  11. chciałaby mieć ją w swojej biblioteczce, taka do posmakowania i zaglądania od czasu do czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Z serii National Geographid mam baśnie latynoamerykańskie, jeśli chociaż w małej części prezentują się tak jak baśnie afroamerykańskie, to już jest dobrze :)
    Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natula - latynoamerykańskie cierpliwie czekają na swoją kolej, ale myślę, że również im niczego nie brakuje:)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  13. O, już mogę wejść na blog :)
    Nie jestem do końca przekonana do baśni adresowanych do dorosłych czytelników (choć tak przecież było pierwotnie), ale ogólnie bardzo mnie takie opowieści interesują, więc ciekawa jestem całej tej serii NG.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książkozaur - bardzo mnie to cieszy:)
      Dla mnie takie historie to najmilsza lektura, im bardziej dziwaczne, tym lepiej:)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  14. Cieszę się, że piszesz o tej pozycji. Ostatnio wpadły w moje ręce, bodajże "Baśnie afrykańskie" tego Wydawnictwa. Zaciekawił mnie znaczek 18+, szczególnie że szukałam baśni dla swojego Małego Potomka. W baśniach dla dorosłych jest coś magicznego. Pozwalają nam się oderwać od szaroburej rzeczywistości i spojrzeć z przymrużeniem oka na swoje życie. Taka terapia. Miło wspominam czas spędzony z "Księgą tysiąca i jednej nocy", która też jest zdecydowanie 18+. Ostatecznie nie kupiłam "Baśni afrykańskich" i teraz trochę żałuję...

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inez - o tak, "Baśnie 1001 nocy" to zdecydowanie lektura dla dorosłych:) Może dlatego tak bardzo je lubię, że przenosząc do innej rzeczywistości wciąż o niej traktują i pomagają sobie z nią radzić:)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  15. Brzmi bardzo ciekawie i intrygująco.

    OdpowiedzUsuń
  16. Jakoś nie przepadam za baśniami, ale tu chyba zrobiłabym wyjątek ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Przeczytałabym z wielką przyjemnością!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo fajnie pomyślana seria. ;)

    OdpowiedzUsuń

Spam, reklamy, wulgaryzmy i wypowiedzi niezwiązane z tematem będą natychmiast usuwane.