Tytuł: "Czerwona królowa"
Seria: "Wojny kuzynów"
Wydawnictwo: Książnica - Grupa Wydawnicza Publicat, 2011
Ilość stron: 381
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Czerwona
królowa autorstwa Philippy Gregory jest kolejną, po Białej królowej częścią cyklu Wojny kuzynów opowiadającego o krwawym konflikcie
pomiędzy szlacheckimi rodami Yorków i Lancasterów, który przeszedł do
historii pod nazwą Wojny Dwu Róż. I o ile Biała królowa koncentruje
się na losach czarownej Elżbiety Woodville, żony yorkistowskiego króla
Edwarda IV, o tyle niniejsza książka jest opowieścią o życiu Małgorzaty
Beaufort, zwolenniczki Lancasterów, założycielki dynastii Tudorów, matki
króla Henryka VII - i zagorzałej przeciwniczki królowej Elżbiety.
Trudno o bardziej zacięte, pałające wzajemną wrogością antagonistki, niż
yorkistowska Elżbieta i sprzyjająca Lancasterom Małgorzata. Jednak to
biała królowa budzi sympatię i współczucie, wydaje się bardziej ludzka i
przystępna, lady Beaufort zaś jest postacią wyjątkowo odpychającą,
zimną, wyrachowaną, pozbawioną wyższych uczuć, którą niełatwo zrozumieć i
z którą nie sposób się utożsamiać.
Małgorzatę poznajemy jako młodziutką dziewczynę, której rodzona matka
szczędziła ciepła i miłości wychowując w poczuciu obowiązku i
bezwzględnej lojalności dla domu Lancasterów. Nauka nie poszła w las i
kiedy w wieku dwunastu lat Małgorzata zostaje żoną dwukrotnie od niej
starszego Edmunda Tudora, a dwa lata później matką jedynego dziecka -
syna Henryka (późniejszego króla Henryka VII Tudora), to z jego osobą
wiąże wszystkie swoje pragnienia i nadzieje. Za wszelką cenę,
poświęcając samą siebie, rozdarty domową wojną kraj, swojego syna, dąży
do zrealizowania swego jedynego marzenia - przywrócenia do władzy
Lancasterów, osadzenia na tronie ich prawowitego dziedzica, Henryka
Tudora. Oto cel, któremu warto podporządkować życie, będący zwieńczeniem
wszelkich jej starań, ambicji i najskrytszych pragnień. Aby go
zrealizować, Małgorzata nie cofnie się przed niczym - wyrzeka się swej
jedynej miłości, niespełnionego uczucia do szwagra Jaspera, zawiera
kolejne małżeństwa z rozsądku licząc na to, że wysoko postawieni mężowie
pomogą jej w osadzeniu na tronie syna, dla dobra Henryka decyduje się
na długoletnią z nim rozłąkę mającą mu zapewnić bezpieczeństwo, aby nie
wypaść z obiegu niestrudzenie wspina się po szczeblach dworskiej kariery
nieustannie spiskując, zdradzając, zawierając sojusze ani na chwilę nie
tracąc z oczu celu. Jej rola w tajemniczym zniknięciu książąt z Tower
nigdy nie została potwierdzona, nie da się jednak ukryć, że to syn
Małgorzaty najwięcej skorzystałby na śmierci następców Edwarda IV.
Bezwzględna i wyrachowana jest zarazem osobą niebywale religijną,
przeświadczoną o nadzwyczajnej opiece Matki Boskiej, identyfikującej się
z Joanną d'Arc, przekonaną, że misją jej życia, zgodną z wolą Boga,
jest osadzenie na tronie Anglii Lancastera. Małgorzata to kobieta
niezwykle oczytana i inteligentna, dalekowzroczny i przewidujący
polityk, a także, niestety, osoba niezwykle małostkowa i zawistna; jej
niechęć do Elżbiety Woodville zasadza się nie tylko na różnicy poglądów,
lecz również na typowo kobiecej zazdrości.
Czerwona królowa to fascynujący portret kobiety, jednej z nielicznych
oczytanych przedstawicielek płci pięknej swoich czasów, która wzniosła
się ponad narzucone jej ograniczenia. Postać kobiety, która miała dość
odwagi, by upomnieć się o tron Anglii dla swego jedynego syna nie bacząc
na grożące jej niebezpieczeństwa, budzi niechętny podziw. Choć jej
metody działania streszczające się w powiedzeniu "cel uświęca środki"
nie są niczym nadzwyczajnym w XV - wiecznej Anglii, wywołują odrazę i
wewnętrzny sprzeciw, nie znajdują żadnego usprawiedliwienia, wręcz
szokują - zwłaszcza w kobiecym wydaniu. Wiarygodne nakreślenie wybitnie
antypatycznej postaci z pewnością było dla autorki sporym wyzwaniem -
jednak jak zawsze Philippa Gregory poradziła sobie z nim znakomicie.
Trochę dziś zapomniana Małgorzata Beaufort intryguje, przeraża,
fascynuje, i z pewnością nikogo nie pozostawi obojętnym. Choć to jej
postać dominuje w fabule i niemal całkowicie ją zawłaszcza, pozostałym
bohaterom niczego nie brakuje - ich sylwetki są jak zawsze dopracowane
charakterologicznie, zgodne z materiałami źródłowymi, a przy tym barwne,
ożywające na naszych oczach.
Czerwona królowa pozwala spojrzeć na konflikt pomiędzy rodami Yorków i
Lancasterów z innej perspektywy niż ta, jaką oferuje nam lektura Białej królowej. Znane czytelnikowi z poprzedniej części wydarzenia i
postaci ukazują się nam w zupełnie innym świetle, zaś możliwość
skonfrontowania odmiennych punktów widzenia jest przeżyciem
niepowtarzalnym i fascynującym! Również i w tej powieści Gregory ukazuje
nam bogate, nakreślone z wyjątkową starannością i dbałością o szczegóły
tło historyczne, panoramę polityczno - obyczajową XV - wiecznej,
pogrążonej w wojnie domowej Anglii. Doskonale oddany klimat tamtej
epoki, będący znakiem rozpoznawczym Philippy Gregory, także i tym razem
oczarowuje czytelnika, niemal przenosi w czasie, nie pozwalając przez
długi czas zapomnieć o lekturze. Z całą pewnością nie jest to moje
ostatnie spotkanie z prozą tej wybitnej autorki, czego i Wam serdecznie
życzę:)
Moja ocena: 5/5
Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/99964/czerwona-krolowa/opinia/7215337#opinia7215337
za książkę serdecznie dziękuję Grupie Wydawniczej Publicat :) |
Po tak zachęcającej recenzji i wysokiej nocie nie sposób oprzeć się tej książce i muszę ją poznać bliżej, choćby z czystej ciekawości.
OdpowiedzUsuńAle groźne spojrzenie ma ta królowa. 5/5 - brzmi bardzo zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie książki tej autorki. Ech, może kiedyś na emeryturze...;p
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele dobrego o "Białej Królowej", a teraz słyszę to samo o "Czerwonej". Jako miłośniczka historii jestem pozostawiona w stanie niespełnionej ciekawości, którą należy przepędzić :)
OdpowiedzUsuńna Philiphę od dawna już sobie ostrze pazurki, tylko na razie funduszy brak ;)
OdpowiedzUsuńBardzo kusząca i w ogóle świetna recenzja. Po takich pochwałach nie zostaje nic innego jak tylko samodzielnie zapoznać się z tą historią :)
OdpowiedzUsuńI znowu kusisz pisarstwem Gregory :) Narobiłaś mi ochoty i teraz będę musiała szybko sięgnąć po jakąś jej książkę. "Czerwonej królowej" jeszcze nie posiadam, ale to kwestia czasu :)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię tak wysokiej ocenie, uwielbiam Philippę Gregory :)
OdpowiedzUsuńFantastyczna pozycja, jak zwykle u Gregory (tej autorki tylko Dziedzictwo mi się nie podobało). Ale to co mi się szczególnie pdoobało w Czerwonej królowej, to fakt, że autorka sięgnęła po tą mniej popularną część historii Anglii, no może nie tyle mniej popularną, co rzadziej ukazywaną w filmach, czy książkach.
OdpowiedzUsuńMimo zachęcającej recenzji tym razem spasuję, chociaż... powieść jest na tyle interesująca, że takiego laika historycznego jak ja może uwieść ;)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia, u mnie leje, więc życzę słońca :)
Mam ogromną ochotę na którąś z książek tej autorki. :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że od jakiegoś czasu szalejesz w swojej chyba ulubionej kategorii książek. :) I dobrze! :)
OdpowiedzUsuńEwa - dokładnie, a to jeszcze nie koniec mojego szaleństwa:)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Oo, bardzo, bardzo zazdroszczę, bo już od dłuższego czasu rozglądam się za książkami tej autorki :) Cieszę się, że tobie ta książka przypadła do gustu i mam co do niej coraz większe nadzieje! :)
OdpowiedzUsuńPhilippa Gregory wciąż i wciąż jest zachwalana, a ja nadal nie mogę zdobyć pożądanych przeze mnie "Kochanic króla" :( Z autorką miałam do czynienia przy okazji trzech innych książek, które nie zachwyciły mnie, ale utwierdził w przekonaniu, że warto przyjrzeć się innym jej pozycjom.
OdpowiedzUsuń