Kolejny tematyczny post Śląskich Blogerów Książkowych dotyczy naszych książkowych szaleństw. Na co jesteśmy skłonni wydać ostatnią złotówkę, publikacji którego autora wyczekujemy z niecierpliwością spędzającą nam sen z powiek, jakie książkowe serie z dumą kompletujemy czy też jaka tematyka przeważa w naszej biblioteczce - oto kolejne fakty, które ujawniamy:)
Pewnie większość z Was wie, jak bałwochwalczym uwielbieniem darzę twórczość Philippy Gregory. Poniżej macie tego dowód:
Od dołu:
cykl "Wojny kuzynów", a więc: "Władczyni rzek", "Biała królowa", "Czerwona królowa", "Córka Twórcy Królów", cykl tudorowski, na który składają się: "Wieczna księżniczka", "Kochanice króla", "Dwie królowe", "Błazen królewski", "Uwięziona królowa", "Kochanek królowej".
Na samym szczycie - "Kobiety Wojny Dwu Róż", po prawej zaś "Saga rodu Laceyów", czyli "Dziedzictwo", "Dziecko szczęścia" i "Meridon" - strasznie mnie denerwuje, że są to dwa różne wydania, ale trudno:)
Wisienką na torcie jest najstarsza powieść Philippy, jaką posiadam - "Ziemskie radości" - osadzona, a jakżeby inaczej, w czasach Henryka VIII.
Mam nadzieję, że ten zbiór jeszcze się powiększy - ponoć w przygotowaniu jest kolejny tom serii Wojny kuzynów, na który czekam z niecierpliwością!
Kolejny stosik prezentuje się dość skromnie, ale bardzo wiele dla mnie znaczy - to zbiór komedii i tragedii Williama Szekspira w jedynym słusznym przekładzie Stanisława Barańczaka. Mam wielki sentyment do tego wydania, choć nieco irytuje mnie fakt, że niektóre okładki są twarde, a inne miękkie:)
Od dołu: "Juliusz Cezar", "Sen nocy letniej. Kupiec wenecki", "Otello", "Jak wam się podoba", "Romeo i Julia", "Król Lear", "Hamlet", "Burza. Zimowa opowieść", "Komedia omyłek. Stracone zachody miłości", "Poskromienie złośnicy. Dwaj panowie z Werony", "Wiele hałasu o nic. Wieczór trzech króli". "Makbeta" mam gdzieś w wydaniu lekturowym:)
Mozart to moja wielka muzyczna miłość. Nie jestem pewna, co mnie bardziej fascynuje - jego życie czy muzyka, jaką tworzył. Zbieram na jego temat wszystko, co tylko wpadnie mi w ręce. Aktualnie posiadam dwie biografie - jedną autorstwa Anette Kolb z PIW-owskiej serii o znanych ludziach oraz Norberta Eliasa wydaną przez WAB - oraz powieści: dwutomowe wydanie "Wyznań Konstancji Mozart" Isabelle Duquesnoy (prawdziwa rewelacja, muszę kiedyś sobie ją odświeżyć i zapisać wrażenia), kolejne dwa tomy powieści Christiana Jacqa, nieczytaną dotąd książkę Julii Cameron ("Duch Mozarta") oraz, oczywiście, "Moje życie z Mozartem" Ericha-Emmanuela Schmitta:)
Mam wielu ulubionych autorów, jednak to właśnie Joanne Harris jest jedną z tych, których niemal wszystkie książki dumnie prezentują się w mojej biblioteczce. "Dżentelmeni i gracze", "Nasienie zła", "Pięć ćwiartek pomarańczy", "Jeżynowe wino", "Duch z przeszłości", "Błękitnooki chłopiec", "W tańcu", "Brzoskwinie dla księdza proboszcza" i "Czekolada" - w tym gronie rzuca się w oczy brak "Rubinowych czółenek", ale wszystko przede mną:)
A tu część moich zbiorów, dzięki którym od lat rozwijam moją pasję: historię, mitologię, kultury ludów z różnych zakątków świata - same cudeńka! Łatwiej byłoby sfotografować te książki umieszczone na półce lub regale, niestety, stoją w podwójnych rzędach w biblioteczce, w dodatku w różnych pokojach, a zbierać wszystkich do zdjęcia zwyczajnie mi się nie chciało:) Zresztą te są moje ulubione!
To też niewielki wycinek mojej biblioteczki, honorowa reprezentacja, creme de la creme: beletrystyka historyczna i biografie. W doborowym towarzystwie znalazła się papieżyca Joanna, Kleopatra, madame Tussaud, Joanna Szalona, Katarzyna Medycejska, Józefina Bonaparte, Maria Antonina, Elżbieta Batory, Elżbieta Heweliusz, Wlad Palownik, rodzina Borgiów, Tudorowie, żony polarników, Alienor z Akwitanii - i jako rodzynek - Wilhelm Zdobywca. Jak widzicie - kobiety rządzą, przynajmniej w mojej biblioteczce:) Mam nadzieję, że ten akurat jej dział będzie się rozrastał i poszerzał o publikacje związane również z naszą historią:)
Co jeszcze zaliczyłabym do książkowych bzików? Na pewno fakt, że dotąd nie mogę się zdecydować, według jakiego klucza mam układać książki w biblioteczce. Próbowałam tematycznie, według autorów, alfabetycznie - póki co uporządkowane są według wzrostu - nie cierpię, kiedy grzbiety książek tworzą góry i doliny, strasznie mnie to razi. Denerwuje mnie też to, że zaczyna brakować mi miejsca na kolejne książki - nie tylko na regałach i w biblioteczce, ale W OGÓLE. Pojęcia nie mam, co z tym fantem zrobić. Ostatnio zainicjowałam porządkowanie półek córki - i wstyd się przyznać - zaanektowałam nieco miejsca na własne książki. Uwielbiam je gromadzić i choć jestem pewna, że większości z nich drugi raz nie przeczytam - i tak trudno mi się z nimi rozstać. Te, z których jednak zrezygnowałam, znajdziecie w zakładce "sprzedam", do której gorąco Was zapraszam :D
O ulubionych autorach, wydawnictwach, gatunkach literackich, książkowych seriach, cytatach i bohaterach pisać nie będę - wszystko, co miałam do powiedzenia, ujęłam w moim rankingu Top10: klik .
A jakie są Wasze książkowe bziki?
Ależ kompleksowo podeszłaś do tematu :) Nie dziwię się, że musiałaś zrobić rewolucję na półkach. Widać, co Cię najbardziej kręci. Rispekt, jak mówi dzisiejsza młodzież, bo historia nie jest akurat moją najmocniejszą stroną. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSardegna - w ogóle to przy okazji przygotowywania tego posta wpadło mi kilka pomysłów do głowy, jak by inaczej ułożyć książki na półkach, ale... odechciało mi się. Zniechęca i frustruje mnie fakt, że i tak mam za mało miejsca, więc wszelkie zmiany muszę odłożyć pewnie na święty nigdy :/
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Najbardziej zazdroszczę powieści Gregory i Harris - co prawda nie poznałam ich twórczości, ale naczytałam się tyle dobrego o ich książkach, że tylko kwestią czasu jest sięgnięcie po nie.
OdpowiedzUsuńSylwuch - zachęcam gorąco, to naprawdę znakomite pisarki:)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Uwielbiam Shakespeare'a!
OdpowiedzUsuńPrzygotowując mój post tematyczny poszłam odrobinę na łatwiznę, gdyż sfotografowałam książki na półkach. Zrezygnowałam z robienia stosów, bo trudno byłoby to z powrotem poukładać:) Twoje stosy robią wrażenie! Też nie lubię, jak powieści jednego autora są różnej wysokości! Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńAneczka - o jakiej łatwiźnie mówisz? Twoje książkowe zbiory prezentują się imponująco, sama bym podobnie skomponowała post na twoim miejscu:)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Jejku, wiedziałam, że na bank przeczytam tutaj o P. Gregory, ale nie spodziewałam się, że masz już tak pokaźny zbiorek. Oczy mi się zaświeciły na widok Szekspira. Sama zbieram jego dzieła, ale niestety każda książka jest z innej parafii:) Kiedyś chciałabym skompletować jedno wydanie. Karolino, masz tyle smakowitych książek na półkach, że tylko ślinka leci. A bzik rzeczywiście jest i konsekwentnie się pogłębia:):)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Julia Orzech - czyli jestem totalnie zbzikowana, ale dobrze mi z tym! Z niecierpliwością czekam na twój post :D
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Hehe też układam książki wg wzrostu i też drażnią mnie góry i doliny. ;D
OdpowiedzUsuńEwa - dobrze wiedzieć, że nie tylko mnie ten fakt doprowadza do szaleństwa :D
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
ło matko :) historia nigdy nie była moją mocną stroną a to pewnie ze względu na nauczyciela w liceum :/ uwielbiasz Harris? Serio? Też uwielbiam jej książki, mam całą trylogię Czekolady nie udało mi się tylko przeczytać ostatniej części :) Bzik nad Bziki ;)
OdpowiedzUsuńarcher - tyle czasu się znamy, a o swojej pasji do Harris nic nie wiedziałyśmy, jak to możliwe? Masz jakąś jej książkę, której nie mam w stosiku? Bo jeśli tak, to ustawiam się do niej w kolejce!
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Hm... chyba nie zdziwi CIę zbytnio fakt, że część bzików nam się pokrywa :))) Łączy nas naturalnie Philippa, książki historyczne i zbeletryzowane biografie i problemy z gromadzeniem oraz układaniem księgozbioru :)
OdpowiedzUsuńZe swoich dołożyłabym jeszcze Bernarda Cornwella, Uniwersum 2033 oraz polską fantastykę:)
Katarzyna - ha, dobrze wiedzieć, że mam tu pokrewną duszę:)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Układanie wg wzrostu :-) U mnie uwarunkowane jest raczej zróżnicowaną wysokością półek. Najpierw muszę znaleźć miejsce dla tych wysokich, potem mogę inaczej kombinować. I u mnie brakuje już miejsca na książki, choć przeczytane regularnie oddaję siostrze i mamie. Doszło do tego, że ostatnią "dostawę z Polski" w ogóle nie rozpakowałam ... bo nie mam gdzie. Mimo to jak tak patrzę na Twoje skarby to aż mnie skręca, tak bardzo chciałabym je mieć ;-)
OdpowiedzUsuńMoje książki - ooo, różna wysokość półek to jakaś zmora - między innymi dlatego nie mogłam ustawić mojej Marii Skłodowskiej-Curie w jednym rzędzie z Marią Antoniną czy Józefiną :/ Bardzo mi to przeszkadza, ale póki co musi być tak, jak jest:)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Wspaniałe bziki! :D
OdpowiedzUsuńJakby tak zerknąć na moje półki to pierwsze, co się rzuca w oczy to książki związane z kultura japońską i Pratchett. Później można zauważyć Diunę i książki Elżbiety Cherezińskiej, literaturę dotyczącą Rosji.
Edyta - chętnie bym zobaczyła te twoje półki, ciekawe zestawienie zaprezentowałaś!
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Jeśli się kiedyś pochwalę na blogu, to dam Ci znać :)
UsuńIleż dobroci! :) Musisz jakiś super garaż wykupić na następne nabytki ;)
OdpowiedzUsuńKarriba - o! To jest myśl! Że też nie wpadłam na to wcześniej! :D
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Przyjemnie się patrzy na takie zbiory :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Gregory i Shakespeare'a ;o świetny post! ;D
OdpowiedzUsuńSzaleństwo książkowe :-)
OdpowiedzUsuńNasz gust czytelniczy lekko się różni, ale coraz mocniej przekonuję się do powieści historycznej. Ostatnio zakochałam się w powieści "Hrabina, prawdziwa historia Elżbiety Batory" i coraz bardziej topnieje mój upór jeśli chodzi o prace Gregory :-)
Z półkami zawsze jest problem, niedawno zainwestowałam w nowe regały, ale co z tego jak znowu miejsca brak :/
Renata - jeśli spodobała ci się proza Rebeki Jones, to nie mam wątpliwości, że i Gregory przypadnie ci do gustu!
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Gregory robi wrażenie, naprawdę. I ta półka z beletrystyką historyczną - miodzio po prostu:)
OdpowiedzUsuńMnie też już miejsce na regale wychodzi, zrobiłam podwójne rzędy i schowałam te starsze książki, ale drażni mnie to. A na układ nie mogę się zdecydować, niby mam autorami, w obrębie autorów chronologicznie w miarę albo jedno wydawnictwo koło siebie. Próbowałam alfabetycznie, ale też mi nie pasowało, więc co trochę jest inaczej...
Paula - ta półka z beletrystyką to zaledwie mały wycinek z duużo większej całości, ale nie chciało mi się układać reszty do zdjęcia :/
UsuńJa również mam problem z kluczem, według którego miałabym rozmieścić książki na półkach, nie mogę się zdecydować na jeden konkretny...
Pozdrawiam serdecznie:)
Fascynujące te Twoje "bziki", zwłaszcza ten historyczny. ;)
OdpowiedzUsuń"Dżentelmenii i gracze" to był obłęd w ciapki - nie mogłam się od niej oderwać, a nic tego nie zapowiadało. :)
OdpowiedzUsuńMój największy ostatnimi laty bzik to Arne Dahl, druga w kolejności to Martha Grimes. Oprócz tego w kategorii bzikus totalus występuje pani Rowling, która darzę nabożnym szacunkiem i czcią - jako pisarkę i człowieka. Jeśli idzie o tematy, to na pewno Nowy Jork, choć na razie moja kolekcja jest niewielka, no i oczywiście Kraków (ale tu ceny bywają kosmiczne). A o problemach z miejscem to się nawet nie wypowiadam, ze strachem ide na spotkanie biblionetkowe, że ktoś będzie mi chciał coś oddać, a miejsce tego czegoś jest już dawno zajęte...
Viv - fantastyczny jest ten twój nowojorski bzik! Ja kiedyś zbierałam wszystko związane z Norwegią - książki, powieści, przewodniki, mapy... ale mi przeszło:)
UsuńPamiętam, jak na katowickich targach biegałaś z obłędem w oczach, bo w antykwariacie mieli CAŁEGO Dahla, a ty nie pamiętałaś, których tomów ci brakuje... uwielbiam takie sytuacje, bo dobrze je rozumiem!
Pozdrawiam serdecznie:)
Mieli całego Durrella, a ja dalej nie wiem, czego mi brakuje ;) Dahla sobie na tych targach kupiłam z 30% zniżką i też szalałam ze szczęścia :D
UsuńPiękne półki:) "Rubinowe czółenka" to dość fajne czytadło, trzymam więc kciuki za zdobycie go:) Czytałam niedawno "Brzoskwinie..." - miło widzieć, że Joanne Harris nadal potrafi magicznie opowiadać historie:)
OdpowiedzUsuńBeatriz - właściwie to pani Harris mogłaby napisać kolejną powieść, niekoniecznie z serii o Vianne:)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Shakespeare!! Cudowna kolekcja, której zazdroszczę niesamowicie!
OdpowiedzUsuńKatarzyna - trochę nadgryziona zębem czasu, ale nie mogłabym jej wymienić na nową:)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Strasznie Ci zazdroszczęę Szekspira! Ja sobie gromadziłam go latami,ale teraz jestem całkowicie urzeczona nowym wydaniem, tymi tomiszczami w jedynym słusznym przekładzie! Ahhh!
OdpowiedzUsuńOch, muszę się do Ciebie uśmiechnąć i pożyczyć jakąś książkę pani Gregory - tak zachęcasz samym widokiem!
OdpowiedzUsuńGromadzenie książek to mój największy bzik. Nie umiem się ich pozbywać i nic na to nie poradzę. Cieszę się, że nie tylko ja mam ten problem :P
OdpowiedzUsuńWspaniałe zbory. Zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńJak to mówi Marcin Danie "Każdy za uszami cosik mo" :D też mnie wkurza jeśli w ramach jeden serii książki ukazują się raz w miękkich, a raz w twardych okładkach. Czarne jest od tego specjalistą! Och ileż razy udało im się mnie wkurzyć, bo jedna książka nie pasuje do drugiej...
OdpowiedzUsuńA co do bzików, to obsesyjnie kupuje kolejne tomiki z wierszami ks Twardowskiego, gromadzę różne serie z Czarnego i wszystkie książki Coetzee'go :) ogólnie na ksiażki wydaję za dużo pieniędzy...
Jaka piękna Gregory, mam taki sam zbiór i kocham go do tego stopnia, że stoi wyeksponowany w najbardziej reprezentacyjnym miejscu. Tak samo Szekspir, choć u mnie to dwie grube księgi wydane ostatnio przez Znak. A moją obsesją jest Agatha Christie, zbieram wszystkie jej książki i już mi brakuje tylko 12 tytułów by mieć całość:)
OdpowiedzUsuńA ja musze dla odmiany zainwestować... w regały. Inaczej będzie rósł stos podłogowy :) Biblioteczka robi wrażenie!
OdpowiedzUsuńStosik z pozycjami Philippy Gregory prezentuje się u mnie bardzo podobnie, chociaż brakuje mi jeszcze jednej pozycji. Plus też mam słabość do Szekspira, miło, nawet bardzo miło! :)
OdpowiedzUsuń