piątek, 15 czerwca 2012

"Smutna historia braci Grossbart"

Autor: Jesse Bullington
Tytuł: "Smutna historia braci Grossbart"
Wydawnictwo: Mag, 2012
Ilość stron: 383
Okładka: twarda

Stwierdzić, że bracia Grossbart byli okrutnymi i samolubnymi zbójami, to obrazić nawet najwstrętniejszego rozbójnika, a nazwać ich krwiożerczymi świniami, to zniesławić nawet najpaskudniejszego wieprza. - rzadko kiedy opis głównych bohaterów jest równie trafny i choć brzmi dość zabawnie, zaręczam Wam, że to tylko pozory. Bracia Grossbart to rzeczywiście najbardziej odrażające i plugawe typy, z jakimi kiedykolwiek zetknęliście się na kartach powieści. To antybohaterowie w najbardziej dosłownym znaczeniu tego słowa, choć wymykają się wszelkim znanym bandyckim stereotypom; daleko im zarówno do sprawiedliwego banity w charakterze Robin Hooda czy Janosika, jak i typowego sadystycznego psychopaty pokroju Freddy'ego Krugera lub Michaela Myersa. Urodzeni w niemieckiej mieścinie Bad Endorf bliźniacy Manfried i Hegel stanowią skondensowaną mieszankę najbardziej nikczemnych ludzkich cech - starannie selekcjonowanych przez pokolenia - zamkniętych w równie odrażającej postaci. Kontynuując długą rodzinną tradycję utrzymywali się z okradania grobów bezlitośnie mordując każdego, kto stanął im na drodze.
Tropem rodzinnej legendy podróżują do Giptu - krainy niewiernych na Wschodzie, gdzie wielkie grobowce kryją nieprzebrane skarby, które tylko czekają na potomków Grossbartów. Szlak ich wędrówki znaczą liczne trupy począwszy od nieszczęsnej rodziny wieśniaka Heinricha, który oskarżył ich niegdyś o kradzież rzepy, na której mszczą się w tyleż okrutny, co spektakularny sposób. Bracia napotykają na swej drodze wyjątkowo paskudną wiedźmę, która poprzysięga im zemstę, rozprawiają się z gangiem Przydrożnych Papieży, śmiertelnie niebezpieczną syreną i demonem zarazy, który nawiasem mówiąc napędził im niezłego stracha. Klątwa czarownicy podąża jednak ich śladem, i to mimo wiary w nieustającą opiekę Maryi, której czują się wysłannikami i wykonawcami Jej woli.

Smutna historia braci Grossbart wymyka się wszelkim konwencjom. Choć wedle słów autora jest stylizowana na średniowieczny przekaz - co rzeczywiście da się zauważyć w starannie kreowanym obrazie świata zaludnianego przez fantastyczne stwory, groźne czarownice i demony, sposobie ich przedstawiania oraz powszechnym rozumieniu skomplikowanych kwestii filozoficzno - teologicznych - pewne jej aspekty przywodzą na myśl powieść łotrzykowską w stylu przygód Sowizdrzała, choć w karykaturalnej, turpistycznej formie. Klimat powieści kojarzy się z mrocznym, posępnym nastrojem charakterystycznym dla baśni braci Grimm, ale i to nie wszystko. Mam wrażenie, że autor stworzył swój własny, oryginalny styl wzbogacając tę wybuchową mieszankę garścią czarnego humoru balansującego nieraz na granicy dobrego smaku oraz elementami typowo współczesnymi, które najczęściej przejawiają się w filozofowaniu bohaterów:

Dlaczego się rodzimy, skoro umrzemy? Dlaczego istnieje piekło, skoro Maryja nas miłuje? Jeżeli my są niewolnikami boskiego planu, to po ch... wolna wola? Jaka to próba, jeśli wynik jest z góry wiadomy, a potem fałszywe zdziwienie, gdy jakiś złamas się wy...?

Trzeba przyznać, że ta dość karkołomna mieszanka średniowiecznego i współczesnego światopoglądu i wynikający z niej kontrast, wulgaryzmy i wyrafinowane bluźnierstwa wplecione w poważne i pozornie logiczne filozoficzne dysputy (moim ulubionym jest przekonanie braci, że Maryja została zgwałcona przez Boga i zadbała o to, by syn Pana był pochlipującym, pierdołowatym, najpodlejszym tchórzem tysiąclecia) tworzą wybitnie obrazoburczy, kontrowersyjny, ale zarazem niezwykle barwny i błyskotliwy melanż, któremu nie sposób się oprzeć. Z pewnością w równej mierze będzie on fascynował, jak i odrzucał czytelnika, nie można pozostać nań obojętnym. Ja sama nie mogę dokładnie określić moich odczuć, doceniam jednak oryginalność i błyskotliwość autora; ważne jest także i to, że nie widzę tu chęci szokowania za wszelką cenę, czego nie cierpię - autor czyni to jakby mimochodem, przy okazji, przywodząc skojarzenia z królewskim błaznem.

Zdaję sobie sprawę, że powieść Bullingtona nie każdemu czytelnikowi przypadnie do gustu; antypatyczni bohaterowie nie wykazujący w najmniejszym nawet stopniu typowych ludzkich odruchów to nie jedyna niespodzianka, jaką przygotował dla nas autor. Prawdę mówiąc cały świat przedstawiony unurzany jest w ohydzie - nie ma tu żadnych pozytywnych postaci, z którymi można by się identyfikować (co pozwala zachować bezpieczny dystans wrażliwszym czytelnikom), wszystko jest skażone brzydotą tak zewnętrzną, jak i duchową. Turpizm w najczystszym wydaniu! Próżno tu szukać doznań estetycznych i wytchnienia - ostrzeżenie umieszczone na okładce książki jest jak najbardziej uzasadnione - ale poszukiwacze mocnych wrażeń i oryginalnej, trudnej do zdefiniowania i jednoznacznego zaklasyfikowania literatury powinni być usatysfakcjonowani.
Oczywiście nietrudno dostrzec, że jest to literacki debiut i że autor intensywnie poszukuje własnej artystycznej drogi żonglując konwencjami i eksperymentując środkami wyrazu, jednak jestem zdania, że potencjał, jaki ujawnił się w tej powieści, dobrze rokuje na przyszłość. Mam szczerą i głęboką nadzieję, że go nie zaprzepaści.
Moja ocena: 4/5
za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Mag ;)

24 komentarze:

  1. Coś nietypowego...pokręconego...Idealna pozycja dla mnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. A mnie ogólny zarys fabuły tej książki zaciekawił, i ja bardzo chętnie poznam go bliżej w wolnej chwili.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Widziałam już jedną recenzję tej książki, ale bardzo nieprzychylną. Chyba jest z nią tak jak piszesz - nie każdemu może się spodobać. W każdym razie ja czuję się zainteresowana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. giffin - ja też się na nią natknęłam i jestem coraz bardziej ciekawa, czy będę osamotniona w swoich odczuciach:)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  4. Dlaczego się rodzimy jak i tak umrzemy?/ Dobre pytanie P Książka musi trafić w moje rece ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magdalena B - pytanie jak pytanie, ale odpowiedź jest powalająca xD Mam nadzieję, że książka Ci się spodoba!
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  5. Chyba nie dla mnie, ale za to wiem komu ją mogę polecić. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chociaż tematycznie brzmi bardzo ciekawie, to ja jednak sobie tę książkę daruję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam mieszane odczucia po przeczytaniu Twojej recenzji. Z jednej strony jestem zaciekawiona, zaintrygowana książką i od razu zabrałabym się za czytanie. Z drugiej strony pojawiają się jakieś mieszane uczucia, czy aby napewno byłaby to lektura dla mnie. Dlatego jeszcze się zastanowię.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłośniczka Książek - wcale się nie dziwię Twojemu wahaniu, w trakcie lektury sama miałam wątpliwości, ale ogólnie wrażenie po przeczytaniu miałam jak najbardziej pozytywne:)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  8. chętnie poznałabym takich zepsutych do szpiku kości bohaterów. zobaczymy jak bardzo będą w stanie mnie do siebie zniechęcić ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. Tematyka intrygująca, jak dla mnie ciekawa. Takich bohaterów chyba nie często miałam okazję spotykać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wygląda na dosyć specyficzną pozycję ;) Ale lubię takie, więc chętnie sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo nietypowa książka i raczej nie dla mnie. Spasuję.

    OdpowiedzUsuń
  12. No proszę, jeszcze jednak można znaleźć dla siebie niezajętą niszę literacką... Faktycznie, po opisie sądząc, czegoś takiego żeśmy jeszcze nie widzieli. I mimo, iż nie przepadam za takimi ohydnymi klimatami (przesadne ohydnymi)to za ta pozycją się rozejrzę, żeby się samej przekonać co i jak :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mnie od razu zafascynowała okładka. A z tego co piszesz wynika, że fabuła jest równie ciekawa. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeżeli w recenzji padło słowo turpistyczne, z chęcią po książkę sięgnę, wzwłaszcza dlatego, że tego autora jeszcze nie czytałam :)

    zapraszam do mnie
    http://mieedzykartkami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Sama nie wiem, nie mogę się zdecydować. Fabuła mnie zaciekawiła, ale książka wydaje się bardzo nietypowa i nie jestem pewna, czy wytrwam w czytaniu. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jakoś mi umknęła ta książka w "repertuarze" Wydawnictwa MAG, aczkolwiek mnie zainteresowałaś, więc może uda mi się ją przeczytać? Miejmy taką nadzieję.

    OdpowiedzUsuń
  17. Niezła średniowieczna jazda bez trzymanki ;p Właśnie skończyłam czytać i przyznam, że książka całkiem niezła.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Zaintrygowałaś mnie tą książką. Jakoś wcześniej nie zwróciłam na nią uwagi. Chyba z powodu jej niepozornej okładki :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Coś nowego, jeśli chodzi o dark fantasy. Książka ma sporo wad i początkowo zapowiadała się dużo ciekawiej, potem fabuła podąża w trochę dziwnym kierunku, a sam finał jest bardzo przewidywalny. Mimo to wyróżnią się na tle innych tego typu propozycji - wspomniany przez Ciebie turpizm, spora dawka czarnego humoru i przekraczające granice estetyzmu obrazy i dialogi o to zadbały :)

    Pozdrawiam,
    Sławek

    OdpowiedzUsuń

Spam, reklamy, wulgaryzmy i wypowiedzi niezwiązane z tematem będą natychmiast usuwane.