Tytuł: "Chłopiec w walizce"
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc, 27. 06. 2012
Ilość stron: ?
Okładka: miękka
Do czytania skandynawskich kryminałów specjalnie namawiać mnie nie
trzeba. Pociąga mnie w nich zwłaszcza mroczny, ponury klimat, który w
połączeniu z psychologiczną głębią tworzy niepowtarzalną mieszankę
będącą w stanie uwieść niejednego czytelnika. Chłopiec w walizce nie
tylko w niczym nie odbiega od tego znanego i lubianego standardu, ale
też ma do zaoferowania znacznie więcej - powieść niejeden raz Was
zaskoczy, a z pewnością również głęboko poruszy.
Dunka Nina Borg jest pielęgniarką Czerwonego Krzyża, osobą niezwykle
empatyczną i wrażliwą na ludzką krzywdę. Mocno rozwinięte poczucie misji
i bezkompromisowość sprawiają, że stale jest w rozjazdach pomagając
pokrzywdzonym w najbardziej niebezpiecznych rejonach świata - Nina
angażuje się emocjonalnie w swoją pracę bez reszty i z poświęceniem
kosztem życia rodzinnego, z czym nie potrafi pogodzić się jej mąż,
Morten.
Sigita Ramoskiene mieszka w Wilnie, jest samotną matką wychowującą
trzyletniego synka, Mikasa, który jest dla niej całym światem. Ma za
sobą trudną przeszłość i bolesne wspomnienia, z którymi nie do końca się
uporała, jednak powoli wychodzi na prostą.
Jan Marquart jest bogatym biznesmenem, który dla swej żony Anne i synka
jest zdolny do wszystkiego. Żywi niezłomne przekonanie, że za pieniądze
może kupić wszystko... Kiedy nie widzi innego wyjścia z sytuacji, do
pośrednictwa z groźnym Jucasem namawia swoją pracownicę, Karin, jednak
nie czuje się ona na siłach, by sprostać zadaniu. Karin telefonuje do
swej przyjaciółki Niny z prośbą, by odebrała walizkę z dworcowej
przechowalni. Kobieta odkrywa, że w walizce znajduje się uśpiony, nagi,
wycieńczony chłopczyk. Przerażona Nina jest zdana tylko na siebie -
mając do czynienia z ofiarami handlu żywym towarem i nielegalnymi
imigrantami zbyt wiele razy była świadkiem bezduszności i bezradności
policji, dlatego decyduje się bez ich pośrednictwa odnaleźć matkę
chłopca i zwrócić jej dziecko. Nie zdaje sobie sprawy, w jak
niebezpieczną wplątała się grę i jak wiele przyjdzie jej za to zapłacić.
Chłopiec w walizce to nie tylko świetnie skonstruowany kryminał, ale
również doskonała powieść obyczajowa poruszająca bardzo ważne kwestie
społeczne. A dotyka ich w sposób, który nikogo nie pozostawia obojętnym,
przemawiający bezpośrednio do naszych serc i sumień, sfery emocjonalnej
i etycznej. Podnosi bulwersujący temat dotyczący procederu przemytu
dzieci, a w szerszym kontekście - handlu żywym towarem, losu
nielegalnych imigrantów - osób, którym bądź odmówiono azylu, bądź
takich, którzy w pogoni za lepszym życiem wpadli w sidła mafii,
pedofilii, prostytucji. Jednocześnie porusza kwestię nielegalnych
adopcji i związanych z nim życiowych tragedii ukazując, jak w istocie
przerażająco łatwo, dysponując odpowiednią ilością gotówki i niezbyt
sztywnym kręgosłupem moralnym, można kupić sobie dziecko. Jednak powieść
duńskiego duetu piętnuje coś jeszcze - oskarża nie tylko ludzi
stojących za jednoznacznym moralnie procederem handlu ludźmi, ale
również zjawisko znacznie szersze, choć niemniej ohydne: społeczną
znieczulicę, obojętność na los nie - obywateli niejako sankcjonującą
bezkarność i ułatwiającą działanie grup przestępczych - i to w
społeczeństwie szczycącym się tak wysokim bezpieczeństwem publicznym i
świadomością społeczną jak Duńczycy. Ich bierność i obojętność na ludzką
krzywdę czyni ich w niemal równym stopniu winnymi, jak klientów
młodocianych prostytutek z Europy Wschodniej, pedofili czy handlarzy
organami do przeszczepów.
Chłopiec w walizce to oryginalne i intrygujące połączenie znakomitego
kryminału i powieści zawierającej ważne społeczne przesłanie, cechującej
się uczuciową i psychologiczną głębią. Ta nasycona humanizmem książka
porusza, skłania do refleksji, przewartościowania własnego systemu
wartości uderzając intensywnością emocji i wrażeń; nie sposób przejść
nad nią do porządku dziennego, zostaje w pamięci na długo. Gorąco
polecam!
Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/137463/chlopiec-w-walizce/opinia/6441627#opinia6441627
za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Papierowy Księżyc :) |
Książkę będę lada moment czytać więc Twoją recenzję przeczytałam tylko pobieżnie. Widzę, że nie będę się nudzić podczas lektury. :)
OdpowiedzUsuńCiekawie brzmi, lubię takie książki, o których nie zapomina się na następny dzień. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńzazdroszczę, że miałaś okazję przeczytać tę książkę
OdpowiedzUsuńsama nie tak dawno temu dawałam na swoim blogu info o zapowiedziach wydawniczych, które mnie interesują i m.in. wymieniłam właśnie tę książkę
liczę jednak na to, że dane mi będzie zapoznać się z lekturą
pozdrawiam
Bardzo chcę przeczytać :D
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Ty lubię skandynawskie kryminały, więc prędzej czy później na 'Chłopca w walizce' się skuszę :)
OdpowiedzUsuńPrzemyt dzieci, handel żywym towarem, do tego nielegalne adopcje i imigranci, sporo tych tematów poruszanych jest w książce. Tym bardziej zapowiada się ciekawie :)
brzmi fajnie
OdpowiedzUsuńMnie do czytania skandynawskich kryminałów jednak trzeba namawiać, czasami bardzo usilnie. Nie dlatego, że nie lubię gatunku, jakim jest kryminał, ale z powodu ogromnego bumu na ten nurt, który trochę mnie zniechęca. Jednak Ty dobrze mnie namówiłaś i chętnie sięgnęłabym po tę książkę ;)
OdpowiedzUsuńTo chyba nie jest pozycja dla mnie. Ale twoja poprzednia recenzja jak najbardziej mnie zaciekawiła. Książka czeka już na mnie i mam nadzieję, że będzie mi się podobać tak samo jak tobie.
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię do mnie.
http://wielka-biblioteka-ossus.blogspot.com/
kolejna książka, którą chętnie bym Ci podebrała... widzę że właśnie czytasz afrykańskie baśnie i od razu typuję, że recenzja będzie pozytywna ;-)
OdpowiedzUsuńBrzmi zachęcająco, mam nadzieję że wpadnie w moje ręce. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWpisałam na listę "do przeczytania". Tez uwielbiam skandynawskie kryminały, ale o tym do tej pory nie słyszałam (a myślałam, że nic w tym temacie nie pojawia się na rynku bez mojej wiedzy ;)). A temat faktycznie trudny i jednocześnie wciąż mało obecny w zbiorowej świadomości, zwłaszcza w społeczeństwach zachodnich, gdyż one są jedynie odbiorcami. Nasz kraj niestety stał się jednocześnie producentem i klientem - cena rozwoju ekonomicznego.
OdpowiedzUsuńJestem na etapie czytania tej książki i jak na razie jest całkiem interesująca, choć jest parę rzeczy, które mnie drażnią, ale o tym wspomnę, jak będę sama pisała recenzje.
OdpowiedzUsuńKsiążkę już mam w swoich łapkach. Będę musiała przestawić ją chyba w swoim stosiku :)
OdpowiedzUsuńKolejna pozytywna recenzja tej książki. Mam nadzieję, że w najbliższej przyszłości ją przeczytam, bo jestem strasznie jej ciekawa.
OdpowiedzUsuńŚwietna książka. Bardzo mi się spodobała:))
OdpowiedzUsuńDo takich książek mnie też nie trzeba namawiać. Czasami czuję lekki przesyt i muszę zrobić sobie przerwę, ale i tak do skandynawskich klimatów wracam :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę! Książka nie miała jeszcze swojej premiery, a już czytam o niej chyba trzeci raz i jestem bardzo zainteresowana tym tytułem :)
OdpowiedzUsuńMimo tak zachęcającej recenzji, raczej nie sięgnę po tę książkę. Nie moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńMam ją w planach !
OdpowiedzUsuńchłopiec w walizce jest właśnie tym, co w skandynawskich powieściach lubię najbardziej. z przyjemnością go przeczytam.
OdpowiedzUsuńKryminał... No to pewnie się z nim zapoznam ;)
OdpowiedzUsuńPowoli przejadają mi się skandynawskie kryminały, ale po ten zdecydowanie mam ochotę sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Po kryminały nie sięgam nałogowo, a raczej od czasu do czasu, ale na ten mam ochotę. Do sięgnięcie po "Chłopca w walizce" zachęciłaś mnie. Napisałaś, że są tam podejmowane kwestie społeczne i, że jest to powieść obyczajowa, a takie właśnie najbardziej lubię. Chętnie przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńNie miałam dotychczas zbytniej styczności ze skandynawskim kryminałem, ale po tych nielicznych lekturach wiem, że naprawdę są to wartościowe lektury. Chciałabym mieć więcej czasu na tego typu książki. Niestety, doba ma tylko 48h :(
OdpowiedzUsuńNie pałam wielką sympatią do skandynawskich kryminałów, klimat może i mają oryginalny, ale jak dla mnie jest zdecydowanie za spokojnie. Jednak ta książka wzbudza moją wielką ciekawość i koniecznie będę musiała ją zdobyć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Hmmm a ja jeszcze żadnego skandynawskiego kryminału nie czytałam, choć wiele słyszałam. Ta książka zdecydowanie mi się podoba:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń