Moi drodzy,
mam dla Was kolejny wywiad, tym razem z amerykańską pisarką Sherry Jones, z której prozą czytelnicy mogli się zapoznać dzięki staraniom wydawnictwa Pascal; w ubiegłym roku na polskim rynku pojawiła się historyczna powieść autorki zatytułowana "Królowe" (Four Sisters, All Queens), którą miałam przyjemność zrecenzować. Na moje szczęście Sherry Jones okazała się niezwykle miłą, ciepłą i otwartą osobą, a przy tym cierpliwą i wyrozumiałą, czego efektem jest wywiad, którego zgodziła się udzielić i który prezentuję poniżej. Zapraszam do lektury!
Sherry Jones jest autorką międzynarodowych bestsellerów: Klejnot Medyny, The Sword of Medina, White Heart oraz Królowe, a także dziennikarką, która w swoich publicznych wystąpieniach porusza kwestie wolności słowa i praw kobiet, szczególnie w islamie. Bohaterkami jej powieści historycznych są kobiety z różnych względów niezwykłe, o których historia najczęściej milczy lub ledwie wspomina.
Jej najnowsza powieść o tragicznej miłości średniowiecznych kochanków Abelarda i Heloizy, The Hook of Love, ukaże się w USA w październiku 2014 roku.
K.M: Sherry, bardzo się cieszę, że zgodziłaś się wziąć udział w moim wywiadzie i odpowiedzieć na kilka pytań.
Jesteś autorką czterech powieści historycznych: "Klejnot Medyny", "Sword of Medina" (niewydana u nas kontynuacja), "White Heart" oraz "Królowe" - książka, którą polscy czytelnicy mieli okazję poznać w zeszłym roku za sprawą wydawnictwa Pascal. Bohaterkami twoich powieści są kobiety niezwykłe, silne, potężne: ukochana żona proroka Mahometa - Aisza, słynna małżonka króla Francji Ludwika VIII - Blanka Kastylijska oraz cztery inne władczynie: Eleonora królowa Anglii, Małgorzata królowa Francji, Sancha królowa Niemiec, Beatrycze królowa Włoch. Dlaczego zdecydowałaś się napisać właśnie o nich?
S.J: Mam wrażenie, że to nie ja je wybrałam, ale one mnie! Podziwiam moje bohaterki za ich siłę, charakter i to, co udało im się osiągnąć w życiu. Postać Aiszy pojawiła się w moich myślach, kiedy czytałam książkę o roli kobiet w islamie. Pomysł uczynienia jej bohaterką powieści całkowicie mnie pochłonął, tak więc zrealizowanie go było tylko kwestią czasu. Pokochałam Aiszę za jej błyskotliwość, dowcip, inteligencję, a także za pełną pasji, uczuciową naturę. Natomiast bohaterki powieści Królowe zaintrygowały mnie odmiennym podejściem do kwestii władzy i sposobami, w jaki ją zdobywały: Małgorzata musiała o nią walczyć, Eleonora po prostu ją przejęła, Sancha wzbraniała się przed podjęciem obowiązków wynikających z jej posiadania, Beatrycze zachłannie chciała zachować ją tylko dla siebie, nawet po zamążpójściu. Z kolei bohaterka White Heart, Blanka Kastylijska, demoniczna teściowa królowej Małgorzaty, musiała wykazać się bezwzględnością nie licującą z jej prawdziwą naturą, by utrzymać władzę po śmierci męża, Ludwika VIII.
To niezwykle interesujące, w jaki sposób kobiety w społeczeństwie patriarchalnym zdobywały i utrzymywały władzę. Każda z nich miała swoje metody, ale ostatecznie była zdana na własne siły, mogła polegać na własnej inteligencji i sprycie. I każda z nich czegoś nas nauczyła, nawet Sancha, najsłabsza i najbardziej wrażliwa z moich bohaterek, która w ostatnich chwilach życia odkryła w sobie pokłady duchowej siły. W dzisiejszych czasach każdy z nas powinien sobie uświadomić, że posiada jakieś zdolności, które należy rozwijać i których nie wolno mu zmarnować.
K.M: Na przestrzeni wieków historia była pisana przez mężczyzn, o mężczyznach i dla mężczyzn. Postrzegamy historię z perspektywy wojen i podbojów, oczami mężczyzn - a co z kobietami? Czy warto spojrzeć na historię kobiecym okiem? Czy taka perspektywa może coś wnieść coś wartościowego do naszej wiedzy historycznej? Czy to dlatego uczyniłaś kobiety bohaterkami swoich powieści - żeby przełamać stereotypowy sposób myślenia?
S.J: Jakieś dziesięć lat temu, kiedy byłam jeszcze w collegu, mój profesor powiedział: "Historia świata jest historią wojen". Potraktowałam to jako wyzwanie i od tamtej pory staram się udowodnić, że nie jest to cała prawda. Faktem jest, że gdy mężczyźni prowadzili niekończące się wojny i angażowali się w walki o władzę, kobiety zabiegały o przetrwanie rodziny czy wspólnoty. To rola równie ważna, o ile nie ważniejsza, choć tak bardzo niedoceniana. Kronikarze rzeczywiście rzadko kiedy wspominali o kobietach, ich życiu i osiągnięciach, nawet o wybitnych władczyniach najczęściej pisano w kontekście ich sławnych mężów. Przygotowując się do pisania moich powieści musiałam szukać o nich informacji w tekstach źródłowych traktujących o mężczyznach ich życia, tak niewiele materiałów poświęconych samym kobietom powstało. Dlatego tak mnie cieszy pisanie o nich - czuję, że przywracam należne im miejsce w Historii, a one same ożywają na kartach moich powieści.
K.M: Czy uważasz, że takie bohaterki jak Aisza czy Blanka Kastylijska mogą nas zainspirować, czegoś nauczyć? Dlaczego nieodmiennie nas fascynują?
S.J: Jestem przekonana, że mogą stać się inspiracją dla czytelników na całym świecie! Fascynują nas, ponieważ w swoich czasach były kobietami niezwykłymi - sławnymi nie tylko ze względu na to, kogo poślubiły, ale także z powodu swoich osiągnięć. Dla mnie są ucieleśnieniem pięknej idei, że świat rządzony przez kobiety byłby o wiele lepszym miejscem
K.M: Którą ze swoich bohaterek lubisz najbardziej i dlaczego?
S.J: Mam wybrać ulubioną bohaterkę? To niemożliwe, to tak, jakbyś kazała wskazać matce ukochane dziecko!
Ale dobrze, spróbuję. Uwielbiam Blankę Kastylijską, bohaterkę mojej powieści White Heart. No cóż, nie była zbyt dobrą teściową dla królowej Małgorzaty, prawdę mówiąc zamieniła jej życie w piekło, ale jej zachowanie można wytłumaczyć, co też czynię na kartach książki. Musiała być twarda i bezwzględna, by rządzić Francją samodzielnie, bez mężczyzny u boku - i udało jej się to! Blanka była kobietą inteligentną i przebiegłą, a przez to wyjątkowo intrygującą - pisanie o niej było naprawdę ekscytującym doświadczeniem!
Jeśli chodzi o ulubioną bohaterkę Królowych, to jest nią Beatrycze. To postać niezwykle zuchwała i zabawna, wielokrotnie wywoływała uśmiech na mojej twarzy.
K.M: Czy jest jakaś kobieca postać historyczna, która szczególnie cię intryguje? Czy chciałabyś napisać o niej książkę?
S.J: Fascynuje mnie księżna Diana - podbiła serca ludzi na całym świecie z wyjątkiem własnego męża, zdobyła się na odwagę, by się z nim rozwieść i nie zważając na nic poświęciła się czynieniu dobra na świecie. Była osobą wewnętrznie skonfliktowaną - niedawno wyczytałam, że miała osobowość typu borderline. Inną intrygującą postacią kobiecą jest Sukajna, prawnuczka proroka Mahometa, pierwsza arabska feministka. Protestowała przeciwko noszeniu hidżabu, była pięcio czy sześciokrotną mężatką, stworzyła też pierwszy salon literacki we własnym domu w Mekce. Niezwykłą postacią była również Martha Gellhorn, jedna z żon Ernesta Hemingwaya, amerykańska dziennikarka i zagraniczna korespondentka. Zdawała relacje w trakcie sześciu różnych konfliktów wojennych i to pomimo braku akredytacji rządu USA, który odmawiał jej przyznania tylko dlatego, że była kobietą. Mogłabym tu wymienić także królową Eleonorę Akwitańską, ale o niej pisano już wiele razy. Lista kobiet, które z różnych względów podziwiam, jest bardzo długa - chciałabym żyć dostatecznie długo, by móc o nich wszystkich napisać!
K.M: Którą powieść pisało ci się najtrudniej?
S.J: Najciężej pracowało mi się nad najnowszą powieścią, Sharp Hook of Love. Wcześniej byłam przekonana, że najwięcej wysiłku kosztowały mnie Królowe - w końcu opowiedzieć historię czterech różnych kobiet, nakreślić cztery odmienne charaktery i przedstawić wydarzenia z czterech różnych perspektyw to prawdziwe wyzwanie! Ciężko też było mi się przenieść w zupełnie inne realia czasowe - wprost z VII-wiecznej Arabii przy pisaniu Klejnotu Medyny do XIII-wiecznej Europy i od nowa przeprowadzać żmudny research.
K.M: Dlaczego twoje powieści o Aiszy, żonie proroka, są uważane za kontrowersyjne?
S.J: Kontrowersje pojawiły się w momencie, kiedy pewien amerykański profesor udzielił wywiadu dziennikarzowi Wall Street Journal, w którym stwierdził, że Klejnot Medyny jest powieścią pornograficzną. Ponieważ opublikowano ten wywiad jeszcze przed wydaniem wzmiankowanej książki, czytelnicy nie mogli sami wyrobić sobie zdania na ten temat i przekonać się, czy to wszystko prawda. Wiele osób bulwersuje myśl, że prorok i jego najmłodsza żona mogli stać się bohaterami książki pornograficznej! Oczywiście wszędzie tam, gdzie ludzie mieli okazję przeczytać moją powieść, żadnych kontrowersji nie było - przekonali się, że proroka, jego żony i towarzyszy sportretowałam bardzo po ludzku i z najwyższym szacunkiem.
K.M: "Królowe" to powieść bardzo ciekawa, ale wydaje się odrobinę zbyt krótka. Burzliwe losy czterech kobiet przedstawione na zaledwie czterystu stronach powieści - to sprawia, że czytelnik może poczuć lekki niedosyt. Czy to prawda, że to wydawca ograniczył ilość stron w powieści?
S.J: Tak, w przypadku tej powieści mój wydawca miał ograniczony budżet, co z kolei wpłynęło na taką, a nie inną liczbę stron. Poza tym wydawnictwo wyszło z założenia, że czytelnicy preferują krótsze książki, co przekłada się na wyniki sprzedaży. Oczywiście nie udało mi się zmieścić w określonym limicie słów, jednak mój redaktor dostał zgodę na jego zwiększenie. Niestety, więcej uzyskać się nie dało. Mimo to wielu czytelnikom podoba się szybkie tempo powieści. Osobiście uważam, że więcej wysiłku i umiejętności wymaga napisanie krótszej książki, jeśli tylko wyczerpująco prezentuje ona sylwetki bohaterów i ich charaktery.
K.M: Gdybyś mogła przenieść się w czasie i być jakąś postacią historyczną, kogo byś wybrała?
S.J: Chciałabym być Safoną, grecką poetką z wyspy Lesbos albo Sukajną, pierwszą arabską feministką, pomysłodawczynią salonów literackich.
K.M: Masz swoich ulubionych książkowych autorów?
S.J: Moimi ulubienicami są prawie wyłącznie kobiety: Iris Murdoch, Eudora Welty, Ann Patchett, Alice Hoffman (Gołębiarki), Hilary Mantel (W komnatach Wolf Hall), Isabel Allende, Rebecca Kanner (Sinners and the Sea), Ellen Gilchrist, Edith Wharton (Świat zabawy). Bardzo sobie cenię także powieść Edwarda P. Jonesa, Znany świat, Annę Kareninę Lwa Tołstoja i Braci Karamazow Fiodora Dostojewskiego.
K.M: Kiedy zaczęłaś pisać? Czy to twoje jedyne zajęcie? Kiedy zdałaś sobie sprawę, że chcesz zająć się pisarstwem?
S.J: Jest to moje jedyne zajęcie, ale oprócz pisania książek prowadzę niezależną firmę zajmująca się pisaniem na zlecenie klientów. Książkowe honoraria są sporadycznym źródłem gotówki, więc podobnie jak w przypadku większości pisarzy zmuszona byłam zapewnić sobie dodatkowy dochód.
Pisarką chciałam zostać już w wieku siedmiu lat, a to dzięki pochwałom i zachętom mojego nauczyciela. Odkąd pamiętam czytanie sprawiało mi dużo radości - a czytać nauczyła mnie matka, kiedy miałam zaledwie cztery latka.
K.M: Czy zgadzasz się ze słowami Hemingwaya, że nikt nie powinien próbować pisać przed ukończeniem trzydziestki?
S.J: Absolutnie nie! Uważam, że jeśli ktoś chce, powinien pisać, niezależnie od wieku i doświadczenia.
K.M: Pracujesz może nad jakąś nową powieścią?
S.J: Tak, właśnie skończyłam pracę nad powieścią o słynnej, tragicznej parze XII-wiecznych kochanków - Abelardzie i Heloizie. Sharp Hook of Love będzie miał swoją amerykańską premierę w październiku tego roku. Chciałabym również napisać trzecią cześć mojej trylogii Klejnot Medyny, tym razem o prawnuczce Mahometa, Sukajnie, pierwszej arabskiej feministce. Książka będzie nosiła tytuł The Star of Medina. Nie wiem jednak, czy będzie to moja następna książka, wszystko zależy od wydawcy, poza tym mam całe mnóstwo innych pomysłów. Chciałabym także napisać powieść osadzoną w czasach współczesnych, jeśli tylko znajdę czas!
K.M: Czym się zajmujesz na co dzień? Jakie są twoje zainteresowania, marzenia?
S.J: Przeważnie siedzę przy moim laptopie i piszę. Dużo czytam - gazety, książki historyczne, powieści. Mam piękny, stary dom, zbudowany w 1909 roku, więc spędzam czas dbając o niego. Poza tym uczę się języka francuskiego, gram na pianinie, dużo spaceruję. Uprawiam też jogging, jeżdżę na rowerze, ale rzadko, bo jestem z natury leniwa i nie przepadam za intensywnym wysiłkiem fizycznym. Bardzo lubię gotować i jestem w tym naprawdę dobra, więc często zapraszam do siebie przyjaciół. Ponieważ całe dnie spędzam sama w domu, wieczorami lubię wyjść gdzieś z przyjaciółmi - jestem bardzo towarzyska, uwielbiam chodzić na przyjęcia i dobrze się bawić.
Moje cele i marzenia związane są z kwestią równouprawnienia kobiet, zależy mi na uświadomieniu społeczeństwu, a przede wszystkim samym kobietom, drzemiącego w nich potencjału. Myślę, że moim wielkim życiowym sukcesem jest moja córka, dwudziestoletnia Mariah - niesamowita, świadoma swej siły kobieta, która podobnie jak ja chce zrobić w życiu wiele dobrego. Jesteśmy ze sobą bardzo blisko - mam szczęście, że jest moją córką!
W przyszłym roku mam w planie wiele wystąpień i odczytów dotyczących roli kobiet w historii i praw kobiet; chciałabym też zostać rzeczniczką najuboższych i włączyć się w działania mające na celu położenie kresu handlowi kobietami. Zależy mi na tym, by mój pisarski talent wykorzystać jak najlepiej, uświadamiając ludzi i niosąc pomoc potrzebującym.
K.M: Jak wygląda twój zwykły dzień?
S.J: Wstaję około ósmej rano, piję kawę i czytam gazetę. Potem siadam do pisania. Pracuję tak długo, na ile starcza mi sił, a następnie idę na długi spacer, jeśli pogoda pozwala, lub korzystam z bieżni. Taka przerwa pozwala mi odświeżyć umysł i na nowo skoncentrować się na pisaniu, nauce francuskiego czy grze na pianinie. Bywam tak zamyślona, że często dopiero późnym popołudniem przed wyjściem z domu przypominam sobie, że jeszcze jestem nieubrana. To dość kłopotliwe, zwłaszcza, kiedy słyszę dzwonek do drzwi i biegnę otworzyć mając na sobie szlafrok!
Jako że jestem nocnym markiem, często wracam od przyjaciół dopiero po północy, a i wtedy nie od razu kładę się spać, ale czytam lub piszę. To wspaniałe życie i nie zamieniłabym go na żadne inne!
K.M: Czy twoim zdaniem któraś ze współczesnych kobiet byłaby dobrą bohaterką powieści?
S.J: O tak, wiele współczesnych kobiet mogłoby być bohaterkami książek! Na przykład Hilary Clinton, która - mam nadzieję - będzie kolejnym prezydentem Stanów Zjednoczonych; królowa Jordanii Rania albo Malala, pakistańska dziewczynka, do której strzelano w drodze do szkoły i która stała się orędowniczką edukacji dziewcząt. Zresztą na świecie jest tak wiele niezwykłych kobiet, które zmieniają go na naszych oczach, że każda z nich zasługuje na to, by o niej napisać.
K.M: Czy kiedykolwiek byłaś w Polsce? Masz jakieś skojarzenia dotyczące naszego kraju?
S.J: Co prawda nigdy nie byłam w Polsce, ale widziałam filmy Kieślowskiego i bardzo je sobie cenię: Biały, Niebieski i Czerwony; szczególnie zachwyciło mnie piękno Warszawy tak cudownie uchwycone w Białym. Myślę, że Polacy są bardzo silnym narodem, skoro udało im się przetrwać inwazję hitlerowskich Niemiec, Holokaust i dziesięciolecia radzieckiej okupacji. Bardzo chciałabym odwiedzić Polskę, to moje wielkie marzenie - mam nadzieję, że wkrótce się ono spełni!
K.M: Sherry, bardzo się cieszę, że zechciałaś tak wyczerpująco odpowiedzieć na moje pytania! "Królowe" to powieść, która wzbudziła duże zainteresowanie polskich czytelników, więc jestem pewna, że odwiedzający mojego bloga z zainteresowaniem przeczytają o autorce tej wspaniałej powieści. Dziękuję za poświęcony czas, życzliwość i zrozumienie:)
S.J: Karolina, dziękuję za miłą rozmowę:) Jestem bardzo wdzięczna tobie, moim czytelnikom na całym świecie, jak również wydawnictwom Pascal i Otwarte za piękne przekłady moich książek i ich cudowną oprawę graficzną. Moim fanom polecam stronę internetową: www.authorsherryjones.com, gdzie mogą na bieżąco śledzić moje poczynania i zapoznać się z różnymi historycznymi ciekawostkami.
Moi drodzy,
zapytałam przedstawicielkę wydawnictwa Pascal, panią Kamilę Trusiewicz, co zadecydowało o wydaniu powieści Sherry Jones. Oto, co mi odpowiedziała:
Sherry Jones, autorkę Królowych znaliśmy już z publikowanej wcześniej powieści Klejnot Medyny.
Postanowiliśmy
zapoznać się z jej najnowszą książką mając nadzieję, że będzie
oferowała ciekawą i wciągającą fabułę, najważniejsze elementy decydujące
o wyborze powieści. Nie zawiedliśmy się. Rekomendacje recenzentów
wewnętrznych nie pozostawiły nam wyboru i tak oto Królowe trafiły na polski rynek.
Czytelnicy i media również ciepło przyjęli książkę:
Największą siłą książki Królowe jest historia, która jak sami możemy zaobserwować, pisze najwspanialsze opowieści. (dlalejdis.pl)
Sherry Jones opowiada nadzwyczajnie fascynującą historię czterech sióstr, których losy ukształtują bieg historii w XIII wieku ("Gazeta Częstochowska")
Powieść historyczna dla miłośników dworskich intryg ("Sekrety serca")
Niestety, nie znam twórczości tej Pani, ale może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńKaroline, dziękuję za kolejny świetny wywiad:)
OdpowiedzUsuńBardzo proszę i polecam się na przyszłość:)
UsuńNie dziwię się że byłaś taka dumna z tego wywiadu - naprawdę pogratulować :-) Po prostu chce się poznawać jej książki :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie - no i zapraszam do lektury:)))
UsuńJak poznaje się bliżej autora, pobudki jakie nim kierowały podczas pisania to zaraz inaczej patrzy się na książki. Potem też jest trudniej go krytykować, bo co innego obce nazwisko, nie wiele mowiace, a co innego "znajomy".
OdpowiedzUsuńDzięki za wywiad, naprawdę ciekawy.
Prawda? A tak marudziłyśmy, że książka za krótka :D
UsuńKiedy dowiedziałam się, że nie było w tym winy autorki, miałam wyrzuty sumienia :D
Bardzo proszę:)))
Karolinko, kolejny wspaniały wywiad! Gratuluję :) Od razu zupełnie inaczej patrzę na daną powieść, gdy poznam bliżej autora ;)
OdpowiedzUsuńKasiu, dziękuję za miłe słowa:) Ja też bardzo lubię, kiedy mam możliwość bliższego poznania autora ulubionej książki:)
UsuńKolejny wywiad z autorką, której twórczość muszę poznać w pierwszej kolejności! Chwała Ci za to, że przedstawiasz blogerom sylwetki tych autorek. ;)
OdpowiedzUsuńJa też bym sobie życzyła, żeby pozostałe książki autorki ukazały się w polskim przekładzie:)
UsuńI bardzo dziękuję:)
Pisarka wydaje się być niezwykle serdeczną i ciepłą osobą :) Interesująco przeprowadzony wywiad :) Gratuluję!
OdpowiedzUsuńDziękuję*
UsuńI taka też jest, właściwie to byłam mile zaskoczona jej otwartością i życzliwością:)
Karolino, z całego serca gratuluję wspaniałego wywiadu. Celne pytania i bardzo interesujące odpowiedzi. Czytałam na jednym wdechu. Autorka wzbudziła moją sympatię i to życie, które wiedzie..ach moje marzenie:)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz gratuluję i czekam na więcej
Dziękuję serdecznie:)
UsuńHa! Takie życie to bajka, aż się wierzyć nie chce, prawda? :D
Karolino, po przeczytaniu wywiadu nabrałam ochoty, żeby kiedyś zostać sławną pisarką. Wtedy zaprosiłabyś mnie na kanapę i zrobiła ze mną wywiad. Taki rewelacyjny, jak ten wyżej.
OdpowiedzUsuńEch, marzenia.
:)
Great article.
OdpowiedzUsuń