Tytuł: "Lewa strona życia"
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc, 2013
Ilość stron: 243
Okładka: miękka
Lewa
strona życia to druga - po bestsellerowym Motylu - powieść
amerykańskiej autorki Lisy Genovy, długo i gorąco wyczekiwana przez
czytelników. Z radością mogę skonstatować, że warto było czekać; pisarka
brawurowo potwierdziła swój talent tworząc na wskroś przejmującą
historię kobiety, która po tragicznym w skutkach wypadku próbuje na nowo
posklejać swoje życie i odnaleźć w nim swoje miejsce.
Trudno mówić o schemacie porównując zaledwie dwie książki jednego
autora, właściwiej byłoby użyć słowa "motyw" - w obu przypadkach
bohaterkami są silne, inteligentne, niezależne i ambitne kobiety,
spełniające się zawodowo i cieszące się udanym życiem rodzinnym, których
wszelkie plany przekreśla choroba lub uraz mózgu. Na tym jednak
podobieństwa się kończą - zainteresowanych losem Alice odsyłam do
lektury Motyla; dla bohaterki Lewej strony życia autorka również
przygotowała istną drogę przez mękę - czy jednak na jej końcu pojawi się
światełko nadziei?
Trzydziestosiedmioletnia Sarah Nickerson jest absolwentką Harvard
Business School i wiceprezesem zasobów ludzkich w doskonale
prosperującej, jednej z największych bostońskich firm. Na tak wysoką
pozycję sama sobie zapracowała - od wczesnej młodości była niezwykle
ambitna, wytrwała, skoncentrowana na dążeniu do celu; to perfekcjonistka
pracująca bez przerwy na wysokich obrotach z maksymalną wydajnością, z
obsesją rywalizacji i bycia najlepszą we wszystkim, co pozwoliło odnieść
jej spektakularny sukces zawodowy i przez lata utrzymać swoją pozycję.
Ale Sarah to także żona i matka - mieszka z mężem Bobem i trójką dzieci w
Welmont, zamożnych przedmieściach Bostonu. Jej życie polega na
nieustannym lawirowaniu między pracą a domem, żonglerką pomiędzy
spełnianiem oczekiwań pracodawcy a potrzeb rodziny, a są one liczne i
różnorodne: 7-letni Charlie ma problemy w nauce, 5-letnia Lucy prowadzi
bardzo aktywne życie pozalekcyjne, zaś 9-miesięczny Linus, jak każde
niemowlę, po prostu potrzebuje obecności matki. Sarah najczęściej widuje
dzieci dwa razy dziennie - przed wyjściem do pracy i późnym wieczorem,
kiedy wraca na złamanie karku z pracy, by zdążyć powiedzieć im
"dobranoc" przed zaśnięciem.
Zapracowana i przeciążona obowiązkami kobieta kontroluje każdą minutę
życia próbując pogodzić pracę i dom; ma wyrzuty sumienia, że nie
poświęca dzieciom więcej czasu, ale wrodzona ambicja nie pozwala jej na
przyznanie sobie taryfy ulgowej.
Pewnego razu podczas jazdy do pracy wystarcza chwila dekoncentracji, by
dotychczasowe życie Sary legło w gruzach. Konsekwencją wypadku
samochodowego jest rozległy uraz mózgu znany pod medyczną nazwą zespołu
pomijania stronnego. Polega on na tym, że mózg całkowicie ignoruje
informacje dotyczące lewej strony świata, co w praktyce oznacza, że
Sarah nie jest świadoma istnienia lewej strony, a co za tym idzie - nie
czuje jej i zupełnie jej nie kontroluje. Prognozy lekarzy są bardzo
ostrożne - to wciąż mało znane nauce schorzenie może ustąpić całkowicie,
może jednak cofnąć się nieznacznie lub wcale.
Cała ta sytuacja jest dla Sary przerażającym doświadczeniem: zawsze
niezależna - w jednej chwili całkowicie zdana na opiekę najbliższych,
męża i od dawna niewidzianej matki; przyzwyczajona do wykorzystania
każdej chwili - nagle skazana na bezczynność i mnóstwo wolnego czasu,
który może wykorzystać, by przemyśleć swoje dotychczasowe życie i
zastanowić się nad przyszłością. Zmuszona do przystosowania się do
życia, w którym brakuje świadomości istnienia lewej strony - długa i
żmudna, nie dająca gwarancji całkowitego wyzdrowienia rehabilitacja jest
dla niej zarówno wyzwaniem, jak i czymś w rodzaju obrazy jej
błyskotliwego intelektu.
Narastające problemy finansowe, nagłe uzależnienie od pomocy matki, z
którą od śmierci brata nie miała najlepszych relacji, brak widocznych
postępów w rehabilitacji nie wpływają budująco na psychikę Sary. Jej
ambicja i upór nie pozwalają poddać się rozpaczy, nieustannie walczy z
własnymi ograniczeniami, a z biegiem czasu zaczyna dostrzegać pewne
plusy swojego położenia - nagle ma więcej czasu dla dzieci, zyskała
możliwość odnowienia i naprawienia relacji z matką, zaś jej związek z
mężem wkroczył na nowe tory. Czy jednak to wystarczy jej do osiągnięcia
pełni szczęścia? Czy będzie potrafiła docenić to, co od dawna ma na
wyciągnięcie ręki?
Po raz kolejny autorka udowodniła, że jest prawdziwą mistrzynią w
kreowaniu portretów psychologicznych: jej bohaterka jest tak autentyczna
w swych emocjach, uczuciach i rozterkach, a przemiana, jaka w niej
zachodzi, tak naturalna, że ta życiowa historia na pierwszy rzut oka
trącąca banałem okazuje się cudowną, niezwykle głęboką i wyjątkowo
poruszającą opowieścią o mozolnej - i wcale nie spektakularnej czy z
góry skazanej na sukces - walce z własnymi ograniczeniami, podnoszeniu
się z upadku zarówno dzięki determinacji i hartowi ducha bohaterki, jak
również wsparciu najbliższych. Obraz tych zmagań wcale nie jest
przesłodzony czy przerysowany, towarzyszy mu ogromny wysiłek i cała gama
emocji: od dezorientacji, zagubienia, buntu, wściekłości, strachu,
poczucia krzywdy, poprzez rosnącą determinację i upór - po którym
następuje zwrot o sto osiemdziesiąt stopni... Przemiana, jaka zachodzi w
psychice Sary jest stopniowa, wiarygodna i niebywale fascynująca.
Imponuje jej postawa, zaciętość w dążeniu do odzyskania pełnej
sprawności, która przywróciłaby jej życie na dawne tory - jednak zmiana,
jakiej podlega, zaskakuje wszystkich, a najbardziej ją samą. Gdzieś po
drodze przestaje koncentrować się na sobie, dokonuje konstruktywnego
podsumowania dotychczasowego życia, które pomaga jej ujrzeć wszystko z
innej perspektywy - zauważa przepracowanie męża i jego oddanie (którego
nigdy nie kwestionowała, ale po prostu nie miała czasu docenić),
wyjątkowość i potrzeby każdego z trójki dzieci i zbiera się na odwagę,
by pojednać się z matką, zanim okaże się, że jest za późno.
Być może moje wywody brzmią nieco sentymentalnie, jednak ci czytelnicy,
którzy zdążyli już poznać prozę Lisy Genovy wiedzą, że jej powieściom
daleko do banalności, stereotypowych rozwiązań czy mdląco - słodkich
komunałów. Atutem autorki jest umiejętność kreślenia sugestywnych,
przejmujących obrazów z mocnych, treściwych słów, z których każde niesie
ze sobą określone znaczenie. Jej proza jest od początku do końca
przemyślana, każde zdanie posiada sens, pochłania całą naszą uwagę; nie
przemyka bezrefleksyjnie przez naszą głowę, lecz odbija się w niej
głośnym echem.
Lewa strona życia to wyjątkowa, wzruszająca głębią przesłania,
ujmująca autentyzmem charakterów powieść o tym, jak blisko mamy to, co w
życiu najważniejsze, a zarazem jak trudno nam to odkryć. To
poruszający, nakreślony z niezwykłą empatią i zrozumieniem portret
kobiety, którą czeka długa i bolesna droga, by policzek od losu przekuć w
coś wartościowego i pięknego. To książka, której przesłanie tylko
pozornie może kojarzyć się z amerykańskim serialem familijnym, a w
rzeczywistości nic w nim nie jest proste i oczywiste, wręcz przeciwnie;
dosłownie powala na kolana intensywnością i różnorodnością emocji,
naturalnością i autentyzmem zachowań i charakterów, siłą i głębią
wyrazu. Lewa strona życia fascynuje i przeraża, niesie nadzieję i
przypomnienie, że kiedy Bóg zamyka nam drzwi, to jednocześnie otwiera
okno. Jest mądrą, wartościową, wzruszającą, a zarazem słodko - gorzką
opowieścią o tym, jak trudno nam docenić to, co w życiu najważniejsze, a
co zwykle mamy na wyciągnięcie ręki. Gorąco polecam!
Moja ocena: 5/5
Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/126602/lewa-strona-zycia/opinia/9847848#opinia9847848
za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Papierowy Księżyc :) |
Ale ci zazdroszczę, że mogłaś przeczytać tę książkę! *.* Dla mnie to jedno z must have i naprawdę chce ją mieć *.* Mam nadzieję, że kiedyś się uda :)
OdpowiedzUsuńKarolka - tego Ci zatem życzę:)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Już sam tytuł podoba mi się na tyle, że gdybym książkę zobaczyła w księgarni, na pewno zastanowiłabym się nad zakupem. Niemniej wcześniej chciałabym poznać Motyla... Cóż, oba tytuły znalazły się na liście, pozostaje szukać funduszy :-)
OdpowiedzUsuńalison2 - obie książki są rewelacyjne, warto poświęcić pieniądze na ich zakup i mieć je na półce:)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Czytałam ,,Motyla'' i bardzo mnie poruszyła ta książka, więc jestem niemal pewna, że w przypadku "Lewej strony życia" będzie podobnie. Niezwykle cenne są takie życiowe historie, bo otwierają oczy na ogrom cierpienia dookoła nas.
OdpowiedzUsuńps. świetny nagłówek:-)
Pozdrawiam.
cyrysia - oj tak, "poruszyła" to bardzo dobre słowo. Do tej pory łapię się na tym, że czasem obie bohaterki wracają do mnie w myślach:)
UsuńDziękuję - szukałam czegoś bardziej "mojego" i póki co - chyba znalazłam:)
Pozdrawiam serdecznie!
Słyszałam wiele dobrego zarówno o autorce, jak i o pierwszej jej książce... Motyla mam w planach od dawna, ta wydaje się być równie wartościowa, poza tym ma piękną okładkę :)
OdpowiedzUsuńTrinity - rzeczywiście, okładka jest znakomita! Ma siłę wyrazu dobrego plakatu!
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Miałam okazję przeczytać "Motyla" tejże autorki i byłam pod dużym wrażeniem - jedna z tych książek, która nie daje o sobie zapomnieć przez długi, długi czas. Jakoś tak mną wstrząsnęła emocjonalnie i nie mogłam się pozbierać. Dlatego jestem pewna, że wzięłabym kolejne dzieło jej autorstwa na ślepo - po Twojej recenzji widać, że warto ;)
OdpowiedzUsuńkamyk - ja też doszłam do wniosku, że książki tej autorki mogę brać w ślepo z pewnością, że się nie zawiodę:) Mam nadzieję, że wydawnictwo doszło do podobnych wniosków:)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Nie znam, ale zachęciłaś swą recenzją. Może mi wpadnie kiedyś w ręce.
OdpowiedzUsuńklimatycznie się u Ciebie zrobiło.)
natanna - jakoś tak mnie naszło na zmiany:) Cieszę się, że Ci się podoba:)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Mam w planach i na pewno przeczytam. Zachęciłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja! Zazdroszczę Ci, że miałaś okazję przeczytać ją tak szybko, zaraz po wydaniu:) ja oczywiście też mam ją w planach:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Koniecznie muszę przeczytać tę książkę. Powieść "Motyl" zrobiła na mnie ogromne wrażenie, dlatego nie przepuszczę kolejne poruszającej powieści, która wyszła spod sprawnego pióra Genovy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :-)
Też Ci zazdroszczę, wiedziałam, że Autorka "Motyla" nie popełni kiepskiej ksiązki.
OdpowiedzUsuńWiele osób ceni książki z tego wydawnictwa, to może i ja się w końcu skuszę :)
OdpowiedzUsuńSylwia_85 - dobra decyzja! Jeszcze nie zdarzyło mi się trafić na kiepską lub choćby przeciętną książkę wydaną przez Papierowy Księżyc - ich oferta to same wspaniałości!
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Jestem bardzo ciekawa tej książki, ponieważ "Motyl" zrobił na mnie duże wrażenie. Ta powieść wydaje się równie wzruszającą i wartą przeczytania lekturą.
OdpowiedzUsuńRobi wrażenie, lubię takie poruszające, głębokie historie, dające do myślenia! Koniecznie muszę zapoznać się z twórczością Lisy Genova!
OdpowiedzUsuńZaintrygowałas mnie Twoją recenzją. Cenie książki, gdzie autorzy szkicują dogłębne rysy psychologiczne postaci.
OdpowiedzUsuńpisanyinaczej - prawda? A Lisa Genova jest w tym mistrzynią!
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
A ja nie miałam okazji do zapoznania się z pisarstwem tej autorki, jednak bardzo do niej zachecasz
OdpowiedzUsuń"Motyla" mam w planach, bo tak zachwalacie, że grzech się nie skusić. Fajnie, że Lisa Genova nie jest autorką tylko jednej dobrej książki, bo "Lewa..." zapowiada się bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńChoć nie czytałam "Motyla" , po Twojej recenzji mam pewność, że przeczytam obie.
OdpowiedzUsuńWspomnianego "Motyla" z przyjemnością przeczytałam i nastawiam się na kolejną lekturę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Aneczka - a jak! Książka już na Ciebie czeka :D
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Nie miałam jeszcze możliwość poznać autorki, ale jeśli zobaczę "Motyla" w bibliotece to nie będę się wahać ;)
OdpowiedzUsuńJak wiesz "Motyla" czytałam.Nie jestem za to przekonana do tej lektury, autorka ewidentnie uwielbia przygnębiające historie... mam nadzieję, że nie napisała 10 książek o podobnej tematyce... to trochę bardzo przygnębiające.
OdpowiedzUsuńZa to okładka jest śliczna.
Dobrze, że jest paru autorów, którzy tworzą książki o tak trudnej tematyce i to na wysokim poziomie! Mam nadzieję, że i ta mi wpadnie w ręce.
OdpowiedzUsuńpo motylu każdą książkę tej autorki kupię bez chwili wahania.
OdpowiedzUsuńJa nie miałam jeszcze przyjemności z tą pisarką, ale może kiedyś?:)
OdpowiedzUsuńWczoraj skończyłam czytać "Motyla". Naprawdę świetna, przejmująca książka. Tak więc z całą pewnością przeczytam i ten tytuł.
OdpowiedzUsuńOjej, nie czytałam nawet "Motyla", niemniej po obie książki sięgnę z wielką chęcią :)
OdpowiedzUsuńMoże w przyszłości sięgnę po tę książkę. Wpierw muszę się uporać z zaległościami, wśród których czeka m.in. "Motyl" tej autorki :)
OdpowiedzUsuń