Unosząc się na fali rankingów i podsumowań rocznych postanowiłam
uhonorować najpiękniejsze moim zdaniem okładki polskich wydań książek
przeczytanych przeze mnie w 2013 roku. Tym razem udało mi się zmieścić w dwunastce! Większość z nich to nowości oraz pozycje, które uwzględniłam w poprzednim zestawieniu najlepszych książek, jakie przeczytałam w ubiegłym roku.
Oceny są całkowicie subiektywne, a moim wyborem kierowały wrażenia
estetyczne, kompozycja okładki, jej klimat i ewentualna symbolika: dobra
okładka to taka, która w jakimś sensie odnosi się do treści,
sygnalizuje ją, stanowi z fabułą harmonijną całość. Wprawdzie nie ocenia
się książki po okładce, ale któż z nas jest idealny?
Kliknięcie w tytuł przeniesie Was na stronę recenzji.
Zapraszam do podziwiania!
"Uwięziona królowa" Philippa Gregory
Nieodmiennie zachwycają mnie okładki książek autorstwa Philippy Gregory - dumne kobiece sylwetki w dopracowanych w najdrobniejszym szczególe, czarujących swym przepychem strojach z epoki na wyrazistym tle zdobionym charakterystycznym, lekko wypukłym motywem roślinnym nie tylko silnie działają na wyobraźnię, ale i na poczucie estetyki oraz stanowią wspaniałe dopełnienie treści. To lubię!
"Dom wiatru" Titania Hardie
W tej okładce najbardziej ujął mnie jej nostalgiczny klimat: typowy, toskański pejzaż utrzymany w ciepłej, przytłumionej tonacji kolorystycznej wpadającej w sepię, do tego zdobiona ramka przywodząca na myśl zabytkowe lustro lub malowidło - więcej nie trzeba, by dać się wciągnąć w realia powieści, której fabuła spleciona jest z wątków rozgrywających się w średniowieczu i współcześnie oraz odwołuje się do najdawniejszej przeszłości tego urokliwego zakątka Włoch. Nie mogę się napatrzeć na tę okładkę!
"Skazana" Hannah Kent
Ta okładka również doskonale oddaje treść, jak i klimat powieści.
Skazana to bowiem historia ostatniej straconej na Islandii kobiety, książka oparta na faktach, choć będąca wytworem fikcji literackiej. I choć szafot z szubienicą stanowi tu pewną nieścisłość (w rzeczywistości Agnes została ścięta), trzeba przyznać, że jego ponura sylwetka znacznie bardziej działa na wyobraźnię - podobnie zresztą jak sylwetka kobiety oskarżycielskim, pozbawionym złudzeń wzrokiem wpatrująca się w czytelnika. Ciemna tonacja kolorystyczna, pochmurne niebo i kompozycyjna oszczędność tej sceny potęgują posępne wrażenie i znakomicie dopełniają fabułę. Ta okładka naprawdę robi wrażenie!
"Bracia Hioba" Rebecca Gable
Urok tej okładki polega na tym, że jej wygląd nawiązuje do średniowiecznego manuskryptu: tło sprawia wrażenie pożółkłego ze starości, wytartego pergaminu, ilustracja i motywy roślinne jednoznacznie kojarzą się z iluminacjami i miniaturami umieszczanymi na rękopisach sprzed kilkuset lat. Bardzo trafiony projekt, który bezpośrednio nawiązuje do treści książki i sygnalizuje jej klimat.
"Bractwo Bang Bang" Greg Marinovich, Joao Silva
Ta okładka naprawdę robi wrażenie. Jeden z czwórki przyjaciół - fotoreporterów wojennych w czasie ulicznych zamieszek w jednym z afrykańskich krajów uwiecznia moment, w którym jego kolega został śmiertelnie ranny. To zdjęcie jest kwintesencją książki - wiele mówi nie tylko o specyfice dziennikarskiego fachu, ale i o psychice ludzi, którzy go wykonują. Autorzy szczegółowo przytaczają okoliczności powstania tej fotografii, podobnie zresztą jak wielu innych zamieszczonych w publikacji. Lepszej okładki dla tej książki nie można było zaprojektować - jest równie mocna i poruszająca, jak jej treść.
"Dagny. Życie i śmierć" J.D. Landis
Okładka będąca fragmentem reprodukcji obrazu to moim zdaniem strzał w dziesiątkę. Zwłaszcza w przypadku kobiety takiej, jak Dagny Juel-Przybyszewska, muzy wielu artystów, w tym autora niniejszego dzieła, Edvarda Muncha (Głos). No i do tego tytuł ozdobiony nawiązującym do secesji motywem - idealne połączenie!
"Ocean na końcu drogi" Neil Gaiman
Okładka, która swoją stylistyką tak bardzo kojarzy mi się z prozą Gaimana: piękną, mroczną i tajemniczą, że opatrzenie jej nazwiskiem autora jest czystą formalnością. W dodatku tytuł napisany dziecięcym charakterem pisma bardzo udatnie nawiązuje do fabuły i jej głównych bohaterów. Dobra robota!
"Gołębiarki" Alice Hoffman
Cudowna, wyrazista okładka, która po prostu mnie oczarowała. Oszczędna kompozycja, w której centrum widnieje sylwetka kobiety emanującej spokojem i godnością z dwiema gołębicami na ramionach porusza siłą wyrazu i stanowi piękne dopełnienie treści książki.
"Żona lotnika. Kobieta, która podbiła niebo" Melanie Benjamin
Atutem tej okładki jest portret kobiety w stroju pilota z przełomu XIX i XX wieku. Jej postawa - pełna skrywanych nadziei, tłumionego tryumfu i szczęścia, sylwetka pogrążona w cichej modlitwie trafnie nawiązuje do charakteru i burzliwych losów Anne Morrrow - Lindbergh i przykuwa uwagę czytelnika. Wyrazista kolorystyka i dbałość o szczegóły dodatnio wpływają na wrażenia estetyczne. To naprawdę malownicza, wysmakowana, przepiękna okładka.
"Jasper Jones" Craig Silvey
Oto przykład okładki, która nawiązuje nie tyle do treści książki, ile do jej klimatu. A robi to perfekcyjnie. Pochmurne, burzowe niebo, dzika i nieprzyjazna przestrzeń w którą wpasowano dwa rachityczne, powykrzywiane od wiatru, rozświetlone błyskawicą drzewka, stanowią kontrastujące tło dla tytułu powieści. Od całej tej posępnej kompozycji wieje grozą, zaś emanujący z niej niepokój odpowiednio nastraja czytelnika do lektury.
"Jonathan Strange i pan Norrell" Susanna Clarke
Stylistyka tej okładki nawiązuje do klimatu, w jakim utrzymana jest fabuła powieści, którą mogłabym nazwać wiktoriańskim fantasy: elementy takie jak cmentarna, kuta brama, kamienne słupy porośnięte mchem, groźna sylwetka kruka i opary mgły unoszącej się wśród nagich drzew i nad dywanem z opadłych liści działają na wyobraźnię i doskonale komponują się z treścią książki.
"Lewa strona życia" Lisa Genova
Mam słabość do okładek książek Papierowego Księżyca. Ta zaś bardzo sugestywnie obrazuje chorobę, na jaką cierpi główna bohaterka powieści: uraz mózgu znany pod medyczną nazwą zespołu
pomijania stronnego, co oznacza, że mózg całkowicie ignoruje informacje dotyczące lewej strony świata, nie widzi jej zupełnie. Fascynująca historia, którą rewelacyjnie oddaje symboliczna niemal grafika okładki. Brawo!
I jak oceniacie mój wybór? Zgadzacie się z nim, czy też widzielibyście w swoim zestawieniu zupełnie inne okładki?
Z Twojego zestawienia podoba mi się jedynie ta pierwsza okładka. Mój ranking byłby inny, ale raczej nie powstanie.
OdpowiedzUsuńA szkoda, bo chętnie poznałabym twój gust:)
UsuńSame najpiękniejsze okładki wybrałaś. :)
OdpowiedzUsuńStarałam się :)
UsuńNie miałam okazji czytać żadnej z tych ksiażek a szkoda... A okładki rzeczywiście niezłe :)
OdpowiedzUsuńSzkoda... ale już zdążyłam zauważyć, że wybieramy zupełnie różne lektury:)
UsuńChyba mamy podobny okładkowy gust, bo bardzo podobają mi się wszystkie okładki. Moi faworyci to "Lewa strona życia", "Gołębiarki" i "Skazana". Od siebie dodałabym jeszcze "Siedem minut po północy", "Wzgórze dzikich kwiatów" i "Dobra krew. W krainie reniferów, bogów i ludzi".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
O, nie kojarzę "Wzgórza dzikich kwiatów", aż sobie wygoogluję:)
UsuńŚwietny ranking, muszę (jak się czasowo ogarnę) zrobić u siebie.
OdpowiedzUsuńZrób koniecznie, bardzo jestem ciekawa!
UsuńŚwietnie dobrałaś. Kilku okładek nie znałam, nie widziałam, ale po zapoznaniu przyznaję Twojemu rankingowi niezwykłą spójność.
OdpowiedzUsuńCzarowne!
Z tego grona postawiłabym na 'Lewą stronę życia' i 'Dom wiatru' - urzekające okładki.
OdpowiedzUsuń"Ocean na końcu drogi" Neila Gaimana ma cudowną okładkę, zgadzam się :)
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że "Gołębiarki" się tu znajdą... ;)
OdpowiedzUsuńCudne okładki i piękne uzasadnienie ;)
OdpowiedzUsuńNo tak, wiedziałam, że niedopilnowanie skojarzenia fantasy nie wyjdzie mi na dobre, ale i tak jestem z siebie zadowolona. I powiem szczerze, że okładka Księżycowego kamienia bardziej mnie urzekła.
OdpowiedzUsuńAle generalnie okładki są piękne.
Ha, skojarzenia dotyczące "Jonathana Strange'a..." chyba najmniej mi się udały:/ Ale i tak podziwiam, że udało Ci się odgadnąć wszystkie pozostałe okładki!
UsuńOd siebie dodałabym jeszcze "Powtórnie narodzonego" :)
OdpowiedzUsuńOkładka wyrazista i artystyczna, ale średnio do mnie przemawia, więc jej tu nie uwzględniłam :)
UsuńChyba najbardziej spodobała mi się "Żona lotnika", rewelacyjnie zrobiona :) Pamiętam ze w tym roku największe wrażenie zrobiła na mnie chyba "Królowa", bardzo klimatyczna okładka.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne te okładki:)
OdpowiedzUsuńMogłabym się podpisać pod okładką książki Gregory i Braćmi Hioba. Z kolei okładka Oceanu na końcu drogi jest według mnie okropna ;)
OdpowiedzUsuńO, przynajmniej tu się różnimy :D
UsuńBracia Hioba i Jonathan Strange, obie genialne!
OdpowiedzUsuńCierpię bardzo, bo nie czytałam nic z Twojej listy, a bardzo bym chciała "Dagny", "Żonę lotnika", "Gołębiarki" i "Skazaną". Jedyna dobra wiadomość jest tak, że "Uwięziona królowa" jest u mnie w bibliotece, więc trzeba się zapisać.
OdpowiedzUsuńMamy nieco inny okładkowy gust, bo przekopując się przez bloga w wiadomym celu, trafiłam na kilka ładniejszych (ale nie pytaj jakich, bo już oczywiście nie pamiętam :D).
OdpowiedzUsuńNo to teraz mnie załatwiłaś! Które bardziej ci się spodobały? Nie spocznę, dopóki się nie dowiem! :D
UsuńPodobnie jak Ann RK wybrałabym inne okładki ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie wygrywa "Dom wiatru". Dodałabym jeszcze "7 minut po północy".
OdpowiedzUsuńZgadzam się z "Dagny" i "Uwięzioną królową". Szczególnie ta druga jest bardzo magnetyczna i przyciąga wzrok. Ja chyba wspomniałabym jeszcze o "Podróży do miasta świateł" Gutowskiej-Adamczyk. Te okładki na prawdę mają klimat a i zawartość jest adekwatna :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam "Podróży do miasta świateł", ale mniej więcej kojarzę okładkę - rzeczywiście bardzo klimatyczna:)
Usuń"Dom wiatru", "Gołębiarki", "Bracia Hioba" i "Jonathan Strange..." to moi faworyci :)
OdpowiedzUsuńA tak pod kątem konkursu - za nic nie mogłam wpaść właśnie na "Braci Hioba", "Jaspera Jonesa" i "Dagny"...
"Jasper Jones" to mało popularna lektura, ale też skojarzenia miałam bardzo ogólnikowe, więc przepraszam za mało znaczące wskazówki :) Jeśli chodzi o "Jonathana Strange'a..." to kluczowym słowem było "wiktoriańskie fantasy" i miałam nadzieję, że to uczestników prawidłowo pokieruje - może następnym razem moje skojarzenia będą bardziej szczęśliwe:)
UsuńNa "Jonathana..." wpadłam od razu, zwłaszcza że dopiero co skończyłam go czytać :)
UsuńNie czytałam żadnej z książek, ale patrząc na okładki najbardziej wołają do mnie : Dom wiatru" i "Bracia Hioba" ;)
OdpowiedzUsuńWybrałaś idealnie :)
OdpowiedzUsuń,,Bracia Hioba" mają piękną okładkę. Aż chce się przeczytać tę książkę nie znając nawet jej fabuły.
OdpowiedzUsuńPamiętam, że właśnie okładka przyciągnęła mnie do lektury - jeszcze zanim dowiedziałam się, o czym ta książka opowiada, zapragnęłam ją przeczytać:)
UsuńJako że czytam głównie kryminały, u mnie okładki byłyby zdecydowanie inne:) Z zamieszczonych przez Ciebie najbardziej podoba mi się "Skazana".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Mi się najbardziej podoba "Dom wiatru", od razu zwróciłabym na nią uwagę w księgarni. I okładki Papierowego Księżyca też lubię, są bardzo charakterystyczne.
OdpowiedzUsuńTak, kolorystyka okładki "Domu wiatru" bardzo zwraca uwagę:) A te z Papierowego Księżyca zawsze idealnie zapowiadają treść:)
UsuńZgadzam się co do okładek książek Gregory, cieszą oko na półce :)
OdpowiedzUsuń"Ocean na końcu drogi" również znalazłby się w moim zestawieniu. Wciąż podziwiam tę okładkę. A i jej faktura! Czyste piękno ;)
OdpowiedzUsuńWiększość z tych okładek mogłabym umieścić w swoim rankingu. Nie będę pisać które, bo musiałabym przepisać praktycznie całą Twoją listę :)
OdpowiedzUsuńOkładki są ciekawe, choć nie wszystkie bym umieściła na swojej liście. Przyznam jednak, że niektóre według okładki wzięłabym do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńInteresujące okładki. Nie ukrywam, że sam wybór jest zastanawiający. Piękno to rzecz gustu, lecz zwykle nieświadomie czytelnicy wybierają okładki zbliżone do siebie, kolorem czy zestawieniem elementów graficznych, a w Twoim zestawieniu nie widzę takich podobieństw, choć na większość tych publikacji zwróciłabym uwagę.
OdpowiedzUsuńokładki Jasper Jones i Lewa strona życia podobają mi się najbardziej :)
OdpowiedzUsuńStawiam na Braci Hioba, Gołębiarki i cudne okładki p. Gregory :)
OdpowiedzUsuńJedyna okładka która jakoś nie przypadła mi do gustu to "Dagny Życie i Śmierć" jakoś nie mój klimat, reszta z całą pewnością przepięknie prezentuje się na półce :D
OdpowiedzUsuńOkładka Dagny strasznie mi się nie podoba (wiedziałam to od razu, kiedy tylko ją zobaczyłam), choć książkę chciałabym przeczytać. A właśnie zrobiłam swoje zestawienie :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej podobają mi się okładki "Lewej strony życia" oraz "Domu wiatru".
OdpowiedzUsuń"Lewa strona życia" mi się podoba (może dlatego, że leży sobie u mnie na stosie książek do przeczytania i bardzo mnie kusi), a wrażenie robi też na mnie "Skazana" :)
OdpowiedzUsuń