Tytuł: "Żona lotnika. Kobieta, która podbiła niebo"
Wydawnictwo: Muza, 23.10.2013
Ilość stron: 464
Okładka: twarda
Jak to jest być żoną bohatera?
Nie jakiejś pośledniej sławy, nie gwiazdora filmowego pokroju Rudolfa Valentino ani polityka formatu Harry'ego Trumana, ale nieustraszonego pioniera lotnictwa, bożyszcza tłumów, który na zawsze zapisał się w annałach Historii jako pierwszy pilot, który wykonał samotny lot nad Atlantykiem bez międzylądowań - Charlesa Lindbergha?
Młodziutka i nieśmiała córka amerykańskiego ambasadora Anne Morrow była jedną z wielbicielek osławionego Samotnego Orła, który jednocześnie onieśmielał ją i pociągał. Ale to właśnie ją, wrażliwą intelektualistkę, nie mającą sprecyzowanych planów na przyszłość, wybrał na towarzyszkę życia. A było to życie pełne wyzwań i tryumfów, dramatów i rozczarowań, życie burzliwe, szczęśliwe i tragiczne zarazem. Anne była nie tylko kochającą i oddaną żoną, troskliwą matką oraz przykładną panią domu - była przede wszystkim jego załogą i pokrewną duszą, równie nieustraszoną jak mąż, choć pozostającą w jego cieniu. Jako pierwsza kobieta w Ameryce uzyskała licencję pilota szybowcowego, była jednym z pierwszych licencjonowanych radiooperatorów, zaufanym nawigatorem i drugim pilotem Lindbergha, któremu ufał jak nikomu innemu i z którym bił wszelkie możliwe rekordy dając początek nowej erze awiacji.
Małżeństwo Lindberghów - dwóch niezwykłych indywidualności: dominującej, fascynującej, ale i przytłaczającej osobowości największego bohatera swych czasów oraz pozostającej w jego cieniu odważnej i inteligentnej kobiety przez całe życie próbującej sprostać wysokim oczekiwaniom męża i zarazem zrealizować własne pragnienia - a także charakter ich niebywale złożonych relacji, które dziś bez wahania nazwalibyśmy toksycznymi, stały się treścią najnowszej powieści amerykańskiej pisarki Melanie Benjamin. To właśnie niedoceniana Anne Morrow Lindbergh opowiada historię swego małżeństwa - spoglądamy na ten niezwykły związek z jej perspektywy, śledzimy jego wzloty i upadki na tle burzliwej historii XX wieku. Z kart książki wyłania się hipnotyzujący wręcz portret człowieka, który tylko swej silnej woli, determinacji i niezłomności zawdzięcza spektakularny sukces, o którym do dziś czytamy w podręcznikach historii i tytuł bohatera w najpełniejszym znaczeniu tego słowa; człowieka, który dzięki swym dokonaniom za życia stał się legendą - i który rozpaczliwie próbował jej dorównać niszcząc życie sobie i najbliższym. Jego fascynująca osobowość dominuje w opowieści Anne, ale nic w tym dziwnego: to on był osią życia swojej rodziny, to jego darzył uwielbieniem cały świat - na czele z własną żoną. Jednak moim zdaniem Żona lotnika to przede wszystkim opowieść o Anne, o jej życiu u boku i w cieniu legendy, w związku, który ją stymulował i ograniczał zarazem, który ją unieszczęśliwiał i pozwalał realizować najskrytsze marzenia. To historia kobiety postrzeganej jedynie przez pryzmat dokonań męża, choć sama była jedną z pionierek lotnictwa, a przy tym utalentowaną pisarką; kobiety niezłomnej i tragicznej, która wraz z mężem była bardziej nękana przez prasę niż ktokolwiek we współczesnej historii (może z wyjątkiem księżnej Diany), która przeżyła porwanie i śmierć własnego synka - a wszystko to w świetle reporterskich fleszy, na oczach społeczeństwa, a jednak w samotności, ponieważ mąż zabronił jej to robić publicznie i w jego obecności; kobiety, która podźwignęła się z nieszczęścia i stworzyła dom dla piątki swoich dzieci, kiedy Charles zostawiał ich na długie miesiące zajęty jak zwykle samym sobą; kobiety, której bezgraniczne zaufanie do męża zmienia się w rozczarowanie, a mimo to wbrew własnym przekonaniom trwa wiernie u jego boku usprawiedliwiając nazistowskie i antysemickie skłonności Charlesa, choć skutkuje to społecznym ostracyzmem. To wreszcie historia kobiety, która odnajduje w sobie siłę, by stać się sobą, uniezależnić się psychicznie i emocjonalnie od męża, poznać swoją wartość i realizować własne pragnienia stając się wzorem dla tysięcy innych kobiet, która nigdy publicznie nie skrytykowała ani nie wyrzekła złego słowa o swoim mężu, mimo niedoli, jakiej jej przysporzył i szokującego odkrycia, że miał trzy tajne rodziny i siedmioro pozamałżeńskich dzieci.
Powieść Melanie Benjamin to zachwycający rozmachem i głębią psychologicznej analizy portret kobiety w różnych stadiach życia: niepewnej siebie i swojego miejsca w życiu, nieśmiałej i niczym się niewyróżniającej córki ambasadora, zakochanej i dumnej narzeczonej uwielbianego bohatera, któremu podporządkowuje się bezkrytycznie, próbującej sprostać jego oczekiwaniom - i odnoszącej sukces; lojalnej i kochającej żony, wewnętrznie rozdartej między potrzebami dzieci a obowiązkiem wobec męża; zrozpaczonej matki dźwigającej się po najgorszej tragedii, jaka może spotkać rodziców, nieustannie wspierającej i pełnej poświęcenia towarzyszki życia stawiającej potrzeby i ambicje męża nad własnymi, pozwalająca, by ukształtował ją na swój obraz i podobieństwo, zatracająca własną osobowość i pragnienia - ale w końcu odnajdująca samą siebie, dojrzała, rozumiejąca i wybaczająca, wyłaniająca się z cienia silniejsza, bogatsza i pełniejsza. Udowadniająca - sobie i całemu światu - że to ona jest prawdziwą bohaterką, nie jej wiecznie nieobecny, tyranizujący rodzinę mąż, obsesyjnie poszukujący spraw, o które warto walczyć, szukający ucieczki, zapomnienia i odkupienia w zakładaniu sekretnych rodzin, nie potrafiący podźwignąć się z życiowej tragedii, przywdziewający za to spiżową maskę niezłomnego bohatera. Ostatecznie to właśnie Anne okazała się na tyle silna, by stworzyć i utrzymać rodzinę w całości, uwolnić się od gniewu, żalu i rozczarowania - i wybaczyć.
Żona lotnika to przejmująca, pełna pasji opowieść o niezwykłym i burzliwym związku dwóch wybitnych osobowości, Pierwszej Podniebnej Pary, Szczęśliwców Lindberghów, jak ochrzciła ich opinia publiczna; barwna i poruszająca historia ich wzlotów i upadków, skomplikowanych relacji, blasków i cieni ich małżeństwa, a wszystko to na tle sugestywnie zarysowanej, dynamicznej panoramy polityczno-obyczajowej pierwszej połowy XX wieku. Historia opowiedziana przez Melanie Benjamin autentycznie wciąga, pozwala wczuć się w emocje i uczucia bohaterów, poznać złożoności ich psychiki, zrozumieć ich motywacje i reakcje. Przybliża nam nie tylko oficjalną sylwetkę jednego z bezsprzecznie największych bohaterów naszych czasów i pozwala pojąć wagę jego wyczynu, lecz również zwraca uwagę na dramatyczne koleje życia sławnego małżeństwa, pozwala zrozumieć jego naturę i charakter związku dwojga niezwykłych indywidualności - pionierów lotnictwa i partnerów w powietrznych przestworzach, na ziemi - zwyczajnej pary próbującej sprostać legendzie, uwikłanej w wyniszczający, toksyczny związek. Gorąco polecam tę wspaniałą, fascynującą opowieść, zachwycającą rozmachem realiów, ujmującą autentyzmem relacji międzyludzkich, poruszającą głębią emocjonalną i psychologiczną bohaterów. To jedna z tych książek, które zostają na długo w pamięci.
Nie jakiejś pośledniej sławy, nie gwiazdora filmowego pokroju Rudolfa Valentino ani polityka formatu Harry'ego Trumana, ale nieustraszonego pioniera lotnictwa, bożyszcza tłumów, który na zawsze zapisał się w annałach Historii jako pierwszy pilot, który wykonał samotny lot nad Atlantykiem bez międzylądowań - Charlesa Lindbergha?
Młodziutka i nieśmiała córka amerykańskiego ambasadora Anne Morrow była jedną z wielbicielek osławionego Samotnego Orła, który jednocześnie onieśmielał ją i pociągał. Ale to właśnie ją, wrażliwą intelektualistkę, nie mającą sprecyzowanych planów na przyszłość, wybrał na towarzyszkę życia. A było to życie pełne wyzwań i tryumfów, dramatów i rozczarowań, życie burzliwe, szczęśliwe i tragiczne zarazem. Anne była nie tylko kochającą i oddaną żoną, troskliwą matką oraz przykładną panią domu - była przede wszystkim jego załogą i pokrewną duszą, równie nieustraszoną jak mąż, choć pozostającą w jego cieniu. Jako pierwsza kobieta w Ameryce uzyskała licencję pilota szybowcowego, była jednym z pierwszych licencjonowanych radiooperatorów, zaufanym nawigatorem i drugim pilotem Lindbergha, któremu ufał jak nikomu innemu i z którym bił wszelkie możliwe rekordy dając początek nowej erze awiacji.
Małżeństwo Lindberghów - dwóch niezwykłych indywidualności: dominującej, fascynującej, ale i przytłaczającej osobowości największego bohatera swych czasów oraz pozostającej w jego cieniu odważnej i inteligentnej kobiety przez całe życie próbującej sprostać wysokim oczekiwaniom męża i zarazem zrealizować własne pragnienia - a także charakter ich niebywale złożonych relacji, które dziś bez wahania nazwalibyśmy toksycznymi, stały się treścią najnowszej powieści amerykańskiej pisarki Melanie Benjamin. To właśnie niedoceniana Anne Morrow Lindbergh opowiada historię swego małżeństwa - spoglądamy na ten niezwykły związek z jej perspektywy, śledzimy jego wzloty i upadki na tle burzliwej historii XX wieku. Z kart książki wyłania się hipnotyzujący wręcz portret człowieka, który tylko swej silnej woli, determinacji i niezłomności zawdzięcza spektakularny sukces, o którym do dziś czytamy w podręcznikach historii i tytuł bohatera w najpełniejszym znaczeniu tego słowa; człowieka, który dzięki swym dokonaniom za życia stał się legendą - i który rozpaczliwie próbował jej dorównać niszcząc życie sobie i najbliższym. Jego fascynująca osobowość dominuje w opowieści Anne, ale nic w tym dziwnego: to on był osią życia swojej rodziny, to jego darzył uwielbieniem cały świat - na czele z własną żoną. Jednak moim zdaniem Żona lotnika to przede wszystkim opowieść o Anne, o jej życiu u boku i w cieniu legendy, w związku, który ją stymulował i ograniczał zarazem, który ją unieszczęśliwiał i pozwalał realizować najskrytsze marzenia. To historia kobiety postrzeganej jedynie przez pryzmat dokonań męża, choć sama była jedną z pionierek lotnictwa, a przy tym utalentowaną pisarką; kobiety niezłomnej i tragicznej, która wraz z mężem była bardziej nękana przez prasę niż ktokolwiek we współczesnej historii (może z wyjątkiem księżnej Diany), która przeżyła porwanie i śmierć własnego synka - a wszystko to w świetle reporterskich fleszy, na oczach społeczeństwa, a jednak w samotności, ponieważ mąż zabronił jej to robić publicznie i w jego obecności; kobiety, która podźwignęła się z nieszczęścia i stworzyła dom dla piątki swoich dzieci, kiedy Charles zostawiał ich na długie miesiące zajęty jak zwykle samym sobą; kobiety, której bezgraniczne zaufanie do męża zmienia się w rozczarowanie, a mimo to wbrew własnym przekonaniom trwa wiernie u jego boku usprawiedliwiając nazistowskie i antysemickie skłonności Charlesa, choć skutkuje to społecznym ostracyzmem. To wreszcie historia kobiety, która odnajduje w sobie siłę, by stać się sobą, uniezależnić się psychicznie i emocjonalnie od męża, poznać swoją wartość i realizować własne pragnienia stając się wzorem dla tysięcy innych kobiet, która nigdy publicznie nie skrytykowała ani nie wyrzekła złego słowa o swoim mężu, mimo niedoli, jakiej jej przysporzył i szokującego odkrycia, że miał trzy tajne rodziny i siedmioro pozamałżeńskich dzieci.
Powieść Melanie Benjamin to zachwycający rozmachem i głębią psychologicznej analizy portret kobiety w różnych stadiach życia: niepewnej siebie i swojego miejsca w życiu, nieśmiałej i niczym się niewyróżniającej córki ambasadora, zakochanej i dumnej narzeczonej uwielbianego bohatera, któremu podporządkowuje się bezkrytycznie, próbującej sprostać jego oczekiwaniom - i odnoszącej sukces; lojalnej i kochającej żony, wewnętrznie rozdartej między potrzebami dzieci a obowiązkiem wobec męża; zrozpaczonej matki dźwigającej się po najgorszej tragedii, jaka może spotkać rodziców, nieustannie wspierającej i pełnej poświęcenia towarzyszki życia stawiającej potrzeby i ambicje męża nad własnymi, pozwalająca, by ukształtował ją na swój obraz i podobieństwo, zatracająca własną osobowość i pragnienia - ale w końcu odnajdująca samą siebie, dojrzała, rozumiejąca i wybaczająca, wyłaniająca się z cienia silniejsza, bogatsza i pełniejsza. Udowadniająca - sobie i całemu światu - że to ona jest prawdziwą bohaterką, nie jej wiecznie nieobecny, tyranizujący rodzinę mąż, obsesyjnie poszukujący spraw, o które warto walczyć, szukający ucieczki, zapomnienia i odkupienia w zakładaniu sekretnych rodzin, nie potrafiący podźwignąć się z życiowej tragedii, przywdziewający za to spiżową maskę niezłomnego bohatera. Ostatecznie to właśnie Anne okazała się na tyle silna, by stworzyć i utrzymać rodzinę w całości, uwolnić się od gniewu, żalu i rozczarowania - i wybaczyć.
Żona lotnika to przejmująca, pełna pasji opowieść o niezwykłym i burzliwym związku dwóch wybitnych osobowości, Pierwszej Podniebnej Pary, Szczęśliwców Lindberghów, jak ochrzciła ich opinia publiczna; barwna i poruszająca historia ich wzlotów i upadków, skomplikowanych relacji, blasków i cieni ich małżeństwa, a wszystko to na tle sugestywnie zarysowanej, dynamicznej panoramy polityczno-obyczajowej pierwszej połowy XX wieku. Historia opowiedziana przez Melanie Benjamin autentycznie wciąga, pozwala wczuć się w emocje i uczucia bohaterów, poznać złożoności ich psychiki, zrozumieć ich motywacje i reakcje. Przybliża nam nie tylko oficjalną sylwetkę jednego z bezsprzecznie największych bohaterów naszych czasów i pozwala pojąć wagę jego wyczynu, lecz również zwraca uwagę na dramatyczne koleje życia sławnego małżeństwa, pozwala zrozumieć jego naturę i charakter związku dwojga niezwykłych indywidualności - pionierów lotnictwa i partnerów w powietrznych przestworzach, na ziemi - zwyczajnej pary próbującej sprostać legendzie, uwikłanej w wyniszczający, toksyczny związek. Gorąco polecam tę wspaniałą, fascynującą opowieść, zachwycającą rozmachem realiów, ujmującą autentyzmem relacji międzyludzkich, poruszającą głębią emocjonalną i psychologiczną bohaterów. To jedna z tych książek, które zostają na długo w pamięci.
Moja ocena: 5/5
Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/194733/zona-lotnika-kobieta-ktora-podbila-niebo/opinia/14701289#opinia14701289
za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Muza :) |
Już od dawna poluję na tę książkę. Zapowiada się ciekawie, a Twoja recenzja tylko to potwierdziła :)
OdpowiedzUsuńA ja się właśnie zastanawiałam...zabierać się za tę pozycję czy nie. I po twojej recenzji stwierdzam-zabierać Fantastycznie napisałaś.
OdpowiedzUsuńAle wysoka ocena. Chętnie po nią sięgnę, skoro warto :) Poza tym opis przyciąga. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOli - gdybym miała wyższą skalę, z pewnością dałabym jej 6/6 :D
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Hmm, niesamowita para... :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się super :) chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńBardzo chcę ta książkę przeczytać, wiec tym bardziej cieszy mnie fakt, że ja polecasz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Tak sobie właśnie myślałam, że ta książka, to będzie coś niesamowitego :). Z przyjemnością po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńTak, opinia bardzo zachęcająca,o takich ludziach chce się czytać :)
OdpowiedzUsuńMiałabym wielką ochotę na zapoznanie się z tą pozycją, choć inna książka autorki, "Alicja w krainie rzeczywistości", mnie rozczarowała.
OdpowiedzUsuńPaula - "Żona lotnika" była tak dobra, że bardzo chcę poznać pozostałe powieści autorki - ciekawa jestem własnej reakcji :D
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Pewnie nie zwrocilabym na ta ksiazke uwagi, gdyby nie Twoj wpis. Pewnie zagosci w zimie na mojej polce :)
OdpowiedzUsuńDopiero dziś wypatrzyłam ją wśród nowości, ale czuję podskórnie, że to lektura dla mnie... :) Niezmiernie ciekawa jestem małżeńskiej relacji między Anną a Charlesem.
OdpowiedzUsuńa_psik - w takim razie nastaw się na ostrą jazdę bez trzymanki! Nie miałam wcześniej pojęcia o wspólnym życiu tej pary, pod tym względem powieść wyczerpała mnie emocjonalnie:)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Właśnie zastanawiałam się nad przeczytaniem tej książki. Już się nie zastanawiam - przeczytam!
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam, świetna! Dziękuję za recenzję, która mnie skłoniła do sięgnięcia po nią! :)
Usuń"To jedna z tych książek, które zostają na długo w pamięci." - to jedno krótkie zdanie wystarczy, by mnie przekonać:)
OdpowiedzUsuńBeatriz - a ja się tak namęczyłam nad całą resztą! :D
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Na usta ciśnie mi się określenie "biedna kobieta", bo z recenzji wnioskuję, że nie odnalazła szczęścia w małżeństwie. Co z tego, że jako pierwsza kobieta tyle osiągnęła skoro nikt tego nie zauważał. Na dodatek mąż zdradzał ją na prawo i lewo. Na pewno sięgnę po książkę, ale nie mogę się nadziwić, że Anne wytrzymała z takim człowiekiem.
OdpowiedzUsuńDominika - mnie też to dziwiło, ale postawa Anne była bardziej złożona - bywały momenty wielkiego szczęścia, poczucia wspólnoty, spełnienia, ale równoważyły je chwile samotności i tragedii, z którymi musiała uporać się w pojedynkę. Nie żałowała, że wybrała Charlesa, nie chciała zwyczajnego, nudnego życia, a z drugiej strony pragnęła miłości, zrozumienia i pewności, jakiej on nigdy jej nie dał. Dlatego między innymi ta książka jest tak fascynująca!
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
W takim razie tym bardziej muszę przeczytać, może wtedy będę w stanie zrozumieć bohaterkę :)
UsuńCudownie jest czytać o kobietach, które nie były wyłącznie podporą dla swoich mężów, ale też same działały :)) O książce wcześniej nie słyszałam, ale teraz ląduje na mojej liście do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńZnakomita recenzja! Narobiłaś mi ochoty na poznanie sylwetki pani Lindbergh. :)
OdpowiedzUsuń