Tytuł: "Czas motyli"
Seria: Kaszmirowa
Wydawnictwo: Black, 2014
Ilość stron: 422
Okładka: miękka
Albo się na starość robię sentymentalna, albo ostatnio mam niebywałe
szczęście do wyjątkowo pięknych, wartościowych lektur. Takich, co to z
każdym przeczytanym zdaniem coraz głębiej zapadają w serce nie
pozwalając o sobie zapomnieć. Takich, które po odwróceniu ostatniej
strony upewniają w przeświadczeniu, że życie bez nich byłoby dużo
uboższe, choć może i łatwiejsze. Takich, które znajdują szczególne
miejsce w mojej pamięci. Przed paroma dniami do ich grona dołączyła
powieść autorstwa Julii Alvarez, Czas motyli. Ta Amerykanka
dominikańskiego pochodzenia, której rodzina na początku lat 60-tych
uciekła z kraju przed represjami krwawej dyktatury Rafaela Trujillo i
dzięki temu prawdopodobnie ocaliła życie, spędziła młodość w cieniu
tych, które nie miały tyle szczęścia. Mowa o siostrach Mirabal,
bohaterkach narodowych Dominikany - odważnych, charyzmatycznych,
niezwykłych kobietach, które za swe zaangażowanie w działalność
rewolucyjną zapłaciły najwyższą cenę.
Alvarez, będąca pod wielkim wrażeniem ich nadzwyczajnej odwagi i głęboko poruszona tragicznym losem sióstr, postanowiła spisać ich historię. Nie jest łatwo pojąć, dlaczego ktokolwiek - zwłaszcza kobieta, żona i matka - poświęca siebie, ryzykuje życiem nie tylko swoim, ale także najbliższych - i decyduje się podążać niebezpieczną drogą własnych przekonań, choć musi zdawać sobie sprawę, czym to grozi. One nie dały się zastraszyć, były wierne sobie do samego końca - jednak skąd czerpały na to siły w obliczu paraliżującego wszelkie przejawy niezależności krwawego reżimu Trujillo, pozostaje dla mnie zagadką. Powieść Julii Alvarez, choć jak sama autorka zaznacza nie jest biografią, a jej bohaterkom daleko do historycznych pierwowzorów, jest literacką próbą przedstawienia losów Las Mariposas (czyli Motyli, bo pod takim pseudonimem występowały siostry Mirabal w opozycyjnym podziemiu), nakreślenia ich osobowości w sposób odpowiadający faktom, ale zarazem bardziej wiarygodny pod kątem psychologicznym, niż są one postrzegane dzisiaj - jako pomnikowe, na wpół legendarne, uwielbione bohaterki narodowe. Postaci wykreowane przez Alvarez, choć mocno osadzone w historycznych realiach czasów dyktatury Trujillo, pozbawione są patyny mitu, mniej niedostępne, a bardziej ludzkie. To prawdziwe kobiety z krwi i kości, autentyczne w swoich emocjach, wątpliwościach, obawach, nadziejach. Zeszły ze swojego piedestału wprost na karty powieści, by opowiedzieć swoją historię.
Alvarez, będąca pod wielkim wrażeniem ich nadzwyczajnej odwagi i głęboko poruszona tragicznym losem sióstr, postanowiła spisać ich historię. Nie jest łatwo pojąć, dlaczego ktokolwiek - zwłaszcza kobieta, żona i matka - poświęca siebie, ryzykuje życiem nie tylko swoim, ale także najbliższych - i decyduje się podążać niebezpieczną drogą własnych przekonań, choć musi zdawać sobie sprawę, czym to grozi. One nie dały się zastraszyć, były wierne sobie do samego końca - jednak skąd czerpały na to siły w obliczu paraliżującego wszelkie przejawy niezależności krwawego reżimu Trujillo, pozostaje dla mnie zagadką. Powieść Julii Alvarez, choć jak sama autorka zaznacza nie jest biografią, a jej bohaterkom daleko do historycznych pierwowzorów, jest literacką próbą przedstawienia losów Las Mariposas (czyli Motyli, bo pod takim pseudonimem występowały siostry Mirabal w opozycyjnym podziemiu), nakreślenia ich osobowości w sposób odpowiadający faktom, ale zarazem bardziej wiarygodny pod kątem psychologicznym, niż są one postrzegane dzisiaj - jako pomnikowe, na wpół legendarne, uwielbione bohaterki narodowe. Postaci wykreowane przez Alvarez, choć mocno osadzone w historycznych realiach czasów dyktatury Trujillo, pozbawione są patyny mitu, mniej niedostępne, a bardziej ludzkie. To prawdziwe kobiety z krwi i kości, autentyczne w swoich emocjach, wątpliwościach, obawach, nadziejach. Zeszły ze swojego piedestału wprost na karty powieści, by opowiedzieć swoją historię.
Cztery siostry Mirabal spędziły dzieciństwo w rodzinnym miasteczku
Salcedo i już od najmłodszych lat każda z nich wykazywała się tymi
cechami charakteru, które ostatecznie przesądziły o ich losach.
Najstarszą, Patrię Mercedes, wyróżniała szczególna powaga, stateczność i
głęboka wiara, która nieraz pomagała jej przetrwać trudne chwile.
Bardzo wcześnie wyszła za mąż i została matką - odpowiedzialną,
kochającą, pogodzoną z losem, całkowicie skupioną na swojej rodzinie,
będącą jej prawdziwą ostoją w trudnych latach dyktatury Trujillo. Co
więc sprawiło, że ta rozważna, realizująca się w ognisku domowym kobieta
wkroczyła na ryzykowną i niebezpieczną drogę rewolucji?
Minerva od zawsze była niespokojnym duchem, rodzinną buntowniczką i
ulubienicą ojca. Niezależna, bezkompromisowa, ambitna, inteligentna,
przekonana o swej wartości nigdy nie pogodziła się z ograniczoną,
społeczną rolą kobiety i represjami reżimu - to ona pociągnęła za sobą
siostry do działania, to od niej wszystko się zaczęło.
Maria Teresa, najmłodsza z Motyli i chyba najbardziej wrażliwa. Pod
wieloma względami naiwna, niezwykle oddana i pełna podziwu dla odwagi
sióstr. Dla nich była gotowa do największych poświęceń, w działalności
opozycyjnej nieoczekiwanie odnalazła cel swojego życia.
Dede, ta, która ocalała. Jedyna z sióstr Mirabal, która nigdy aktywnie
nie zaangażowała się sprawy rewolucji, zbyt uległa i bojaźliwa, by
przeciwstawić się własnemu mężowi i wesprzeć pozostałe Motyle. Przez
całe życie w głębokim konflikcie z własnym sumieniem, nigdy nie
wybaczyła sobie, że opuściła własne siostry, że przeżyła, podczas gdy
one zginęły. Długie życie i opiekę nad rodzinnym domem zamienionym w
muzeum traktowała jako zasłużoną karę. Żyje wspomnieniami w domu pełnym
duchów, nieustannie roztrząsając przeszłość, przeżywając ją wciąż od
nowa, skazana na niekończącą się, naznaczoną sobie samej pokutę. Czy
łatwiej zostać bohaterką i męczennicą podziwianą przez tysiące rodaków
czy strażniczką ich pamięci, opiekunką całej gromadki osieroconych
dzieci, zamkniętą w przeszłości, z której nie ma ucieczki? Czy to łaska
czy też okrutna kara? Czy życie Dede w ogóle do niej należy?
Julia Alvarez nakreśliła sylwetki swoich bohaterek nie tylko z wyjątkową
psychologiczną wiarygodnością, ale i niebywale malowniczo, wyraziście i
sugestywnie. Pozwoliła każdej z nich przemówić własnym głosem i
przedstawić najważniejsze wydarzenia życia z ich perspektywy, dzięki
czemu historia stała się cudownie wielowymiarowa, bogata i znacznie
pełniejsza, niż gdyby udzielić głosu jednemu narratorowi. Ten
fascynujący wielogłos pozwala nie tylko poznać dramatyczne realia
Dominikany lat 50-tych XX wieku pozostającej pod rządami dyktatury
Rafaela Trujillo, ale i ówczesną obyczajowość charakterystyczną dla
krajów Ameryki Łacińskiej z naciskiem na sytuację i społeczną rolę
kobiety. Cały urok powieści polega jednak na tym, że nie sytuacja
polityczna ani warunki społeczno - obyczajowe grają tu pierwsze
skrzypce. Najgłębszą warstwą fabuły jest sfera psychologiczna
koncentrująca się na relacjach międzyludzkich, pozwalająca zajrzeć do
świata wewnętrznych uczuć, emocji, motywacji, poznać najtajniejsze myśli
i wątpliwości bohaterów, wkroczyć w niezwykle złożoną strefę
najtrudniejszych życiowych wyborów i ich dramatycznych konsekwencji.
Najbardziej fascynująca była dla mnie możliwość przyglądania się
dorastaniu sióstr Mirabal, kształtowaniu ich osobowości i hartowaniu
charakterów, obserwowania ich relacji rodzinnych i ich wpływu na dalsze
życie każdej z nich. Julia Alvarez stworzyła porywającą sagę
prezentującą losy rodziny wplecione wydarzenia przełomowe dla całego
kraju, delikatnie - wzorem Isabel Allende - przesączone mistycyzmem,
buzujące od emocji, nabrzmiałe od moralnych dylematów i głębokiego
tragizmu, naznaczone cierpieniem. Bogatą, wieloznaczną treść można
odczytać na wielu poziomach; na pierwszy plan wysuwa się walka z
dyktaturą Trujillo, walka o wolność - i tu trzeba podkreślić doskonale
uchwycone tło polityczne uwzględniające narastające szaleństwo reżimu i
okrucieństwo stosowanych represji, jak również różnorodność reakcji i
postaw społecznych. Autorka wybrała przykłady reprezentatywne i
wyraziste, choć nie tendencyjne, dzięki czemu przekaz bardzo zyskał na
wiarygodności. Niemniej wyraziście zarysowane zostało tło obyczajowe, a
szczególnie społeczna rola kobiety w na wskroś patriarchalnym
społeczeństwie. Każda z sióstr na swój własny sposób przeciwstawia się
dominacji mężczyzny, walka z reżimem staje się dla nich również walką ze
społeczną niesprawiedliwością. Jednak tym, co mnie poruszyło
najbardziej, była niezwykle silna więź łącząca siostry, zrozumienie,
miłość i szacunek, jakimi się wzajemnie darzyły. Alvarez z niezwykłym
wyczuciem nakreśliła osobowości bohaterek i głęboki wewnętrzny konflikt,
jakiemu każda z nich musiała stawić czoła. Religijna Patria - oddana
żona i matka, podejmuje decyzję o przyłączeniu się do ruchu oporu, kiedy
jest świadkiem bezsensownej, okrutnej śmierci młodego chłopca. Wrażliwa
Maria Teresa, przeświadczona o jałowości swej egzystencji, idzie za
przykładem sióstr i odnajduje cel w życiu. Buntownicza Minerva ryzykuje
życie swoje i swych najbliższych, przeświadczona o słuszności własnych
przekonań. Wszystkie trzy giną brutalnie zamordowane przez siepaczy
Trujillo - przy życiu zostaje tylko Dede, nawiedzana przez duchy
przeszłości, skazana na życie przepełnione bólem niepowetowanej straty,
wyrzutami sumienia i z piętnem jedynego ocalonego.
Czas motyli to porywająca, nakreślona z rozmachem, przepiękna i
bolesna zarazem, a przede wszystkim wzruszająco prawdziwa opowieść o
sile więzi rodzinnych, granicach odwagi, poświęcenia i samotności,
potrzebie bycia wolnym, dramatycznym rozdźwięku między poczuciem
obowiązku a głosem serca. Historia sióstr Mirabal, mimo, że osadzona w
konkretnym czasie i miejscu, jest uniwersalną opowieścią o tragizmie
życiowych wyborów, fundamentalnych wartościach, miłości i przyjaźni.
Stawia pytanie o definicję prawdziwego bohaterstwa, każe zastanowić się
nam nad tym, ile w tym, co za nie uważamy, jest zwykłego ludzkiego
strachu, wahania i wątpliwości; prowokuje do rozmyślań nad tym, czy
jesteśmy władni panować nad własnym życiem i kształtować je wedle
naszego uznania, czy też jedyne, co możemy zrobić, to próbować jak
najlepiej rozegrać karty rozdane nam przez los; próbuje odpowiedzieć na
pytanie, co stanowi o wartości każdego człowieka i dlaczego człowiek
jest w stanie tak wiele poświęcić, by być naprawdę wolnym. Chociaż
Patria, Minerva i Maria Teresa zapłaciły za swe życiowe wybory najwyższą
cenę, wydaje się, że ich poświęcenie nie poszło na marne. W 1999 roku,
niespełna czterdzieści lat po brutalnym morderstwie sióstr Mirabal, ONZ
ustanowiło 25 listopada Międzynarodowym Dniem Eliminacji Przemocy wobec
Kobiet. Za życia walczące z jednym tyranem, Motyle po śmierci stały się
wzorem i inspiracją dla kobiet walczących z wszelkiego rodzaju
niesprawiedliwością. Chociażby dlatego warto sięgnąć po znakomitą
powieść Julii Alvarez - by oddać hołd tym niezwykłym, wyjątkowym,
odważnym kobietom.
Moja ocena: 5/5
Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/205250/czas-motyli/opinia/16610585#opinia16610585
za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Black :) |
recenzja bierze udział w wyzwaniu czytamy książki historyczne |
Och, już wiem, ze również będę oczarowana książką! Bardzo chciałabym przeczytać :) cieszę się, że nowe wydawnictwo ma takie mocne wejście, oby poziom wydawanych przez nich książek się utrzymał :)
OdpowiedzUsuńKsiążka jest cudowna! Trzymam kciuki, by kolejne pozycje tego wydawnictwa były na równie wysokim poziomie:)
UsuńZetknęłam się z tą książką parę dni temu na blogosferze i wtedy mnie zastanawiała. Opis był bardzo zachęcający. Ale z drugiej strony nie byłam pewna, czy ten temat mnie zainteresuje. Teraz jestem pewna, że sięgnę po tą pozycję.
OdpowiedzUsuńOj, zdecydowanie warto! Polecam:)
UsuńNie pozostaje mi nic innego jak samej sięgnąć po tą wyjątkową pozycję :)
OdpowiedzUsuńJakoś mam wrażenie, że to nie dla mnie pozycja. W ogóle jej nie czuję.
OdpowiedzUsuńW jakim sensie? Nie odpowiada ci tematyka? Czas i miejsce akcji? Mogłabyś rozwinąć swoją wypowiedź, bo jestem bardzo ciekawa:)
UsuńO! A ja skusiłam się na "Suchą sierpniową trawę" tej oficyny. :) I też mi się podobała, więc nowa oficyna rusza z kopyta z nie byle jakimi tytułami. :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie zaczęłam "Suchą sierpniową trawę" i już jestem pewna, że również mi się spodoba:) Jakże cieszy fakt, że powstają wydawnictwa z TAKA ofertą!
UsuńPrawda? Coś ciekawego, niebanalnego i wybijającego się z nurtu paranormali itd. :) Milutko. :)
UsuńŚwietna, klimatyczna okładka :) Książka na pewno od razu by zwróciła moją uwagę w księgarni, a jeżeli jest tak wyjątkowa, jak piszesz - wybór okaże się trafiony :)
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze w tym tygodniu rozpocznę czytanie:) Przyznaję, że przeleciałam pobieżnie przez Twoją recenzję, bo chce sobie sama wyrobić zdanie na jej temat:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Czekam, czekam z niecierpliwością!
UsuńBrzmi ciekawie, ale to zdecydowanie za emocjonalna pozycja, jak na czas sesji ;/. Pewnie bym się nie mogła oderwać, a potem skupić na nauce...
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe - po pierwsze rzeczywiście lektura pochłania całkowitą uwagę, po drugie nawet po jej zakończeniu niełatwo jest myśleć o czymkolwiek innym:)
UsuńPięknie napisałaś:) Oddałaś klimat i magię fabuły. Ja zupełnie nie potrafiłam ubrać w słowa tego, jak bardzo ta książka mi się podobała;)
OdpowiedzUsuńJestem innego zdania - bardzo spodobała mi się twoja opinia! Od razu wyczułam, jak bardzo wyjątkowa ta książka była dla ciebie:)
UsuńWoooowww! Podoba mi się ta książka! Naprawdę niezła! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :3
http://natalax3recenzje.blogspot.com
Ależ miałam nosa! Parę dni temu kupiłam sobie tę książkę, bo spodobał mi się opis (nic wcześniej o niej nie wiedziałam). Szukałam czegoś wyjątkowego i wygląda na to, że znalazłam :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie to wygląda:) Okładka świetna, treść poruszająca- poszukam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Hmm... interesujące! Po raz pierwszy słyszę o tej książce, jednak zaintrygowałaś mnie, zdecydowanie! Będę się za nią rozglądać :3
OdpowiedzUsuńTa lektura jeszcze przede mną, ale leży już na stosiku i spokojnie czeka. Mam nadzieję, że również mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńPo tak rewelacyjnym tekście nie mogę przejść obojętnie obok tej książki. Choć tematyka nie do końca wpasowuje się w mój gust to chyba dam jej szansę. :)
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam już książki, która opowiadałaby o losach sióstr. Ta ma tak piękną okładkę, że nie sposób przejść obok niej obojętnie. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka przykuła mój wzrok w zapowiedziach, cieszę się, że jest wartościowa i piękną ma nie tylko okładkę :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna recenzja!! Wyczerpująca, uczuciowa, płynąca z głębi serca. Dawno nie było mnie na Twoim blogu i widzę, że dużo straciłam:(
OdpowiedzUsuńZresztą ja ostatnio miałam lekkie zawirowania odnośnie blogowania, ale może teraz jakoś pozytywnie wszystko się ułoży:)
Jeśli chodzi o tę powieść, to zamówiłam ją sobie w ubiegłym tygodniu i już dotarła do mnie. Cieszę się bardzo, bo był to zakup na wyczucie, a nie poparty wcześniejszym rozeznaniem w oparciu o recenzje.
Pozdrawiam:)
To już druga recenzja tej książki, którą mam okazję w dniu dzisiejszym czytać. Bardzo jestem zachęcona do lektury tej książki :)
OdpowiedzUsuńIdę puknąć się w czoło - sugerując się okładką i tytułem, myślałam, że to jakichś romans. To było przed przeczytaniem opisu. Dobrze, że pojawiła się twoja recenzja, bo nawet bym nie wiedziała, co ominęłam.
OdpowiedzUsuńCzytam teraz "Suchą sierpniowa trawę". Bardzo mi się podoba. "Czas motyli" następny w kolejce i widzę, że też się nie zawiodę :)
OdpowiedzUsuńChcę, chcę, chcę!
OdpowiedzUsuńSaga, mistycyzm, Allende - wiesz jak dobrać argumenty. :P
UsuńPrzyszłam szukać nowej notki, nie było, to sobie jeszcze raz przeczytałam starą.
Nadal chcę, chcę, chcę! :D
Kochana, znowu mnie zauroczyłaś swoją recenzją:) Po prostu muszę...
OdpowiedzUsuńCzuję się przekonana do tej książki na sto procent ;)
OdpowiedzUsuńŻałuję, że nie miałam okazji poznac jeszcze tego wydawnictwa. Ksiązka brzmi pięknie, bardzo chciałabym ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńJak zawsze potrafisz zaczarować swoją recenzją :) Na książkę zwróciłam uwagę już wcześniej, przykuwa spojrzenie okładką, ale widzę, że treść jest znacznie lepsza :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam - pierwsze 100 stron przeleciało bardzo szybko. Podoba mi się, zobaczymy, co będzie dalej ;)
OdpowiedzUsuń