środa, 22 stycznia 2014

"Czas motyli"

Autor: Julia Alvarez
Tytuł: "Czas motyli"
Seria: Kaszmirowa
Wydawnictwo: Black, 2014
Ilość stron: 422
Okładka: miękka

Albo się na starość robię sentymentalna, albo ostatnio mam niebywałe szczęście do wyjątkowo pięknych, wartościowych lektur. Takich, co to z każdym przeczytanym zdaniem coraz głębiej zapadają w serce nie pozwalając o sobie zapomnieć. Takich, które po odwróceniu ostatniej strony upewniają w przeświadczeniu, że życie bez nich byłoby dużo uboższe, choć może i łatwiejsze. Takich, które znajdują szczególne miejsce w mojej pamięci. Przed paroma dniami do ich grona dołączyła powieść autorstwa Julii Alvarez, Czas motyli. Ta Amerykanka dominikańskiego pochodzenia, której rodzina na początku lat 60-tych uciekła z kraju przed represjami krwawej dyktatury Rafaela Trujillo i dzięki temu prawdopodobnie ocaliła życie, spędziła młodość w cieniu tych, które nie miały tyle szczęścia. Mowa o siostrach Mirabal, bohaterkach narodowych Dominikany - odważnych, charyzmatycznych, niezwykłych kobietach, które za swe zaangażowanie w działalność rewolucyjną zapłaciły najwyższą cenę.
Alvarez, będąca pod wielkim wrażeniem ich nadzwyczajnej odwagi i głęboko poruszona tragicznym losem sióstr, postanowiła spisać ich historię. Nie jest łatwo pojąć, dlaczego ktokolwiek - zwłaszcza kobieta, żona i matka - poświęca siebie, ryzykuje życiem nie tylko swoim, ale także najbliższych - i decyduje się podążać niebezpieczną drogą własnych przekonań, choć musi zdawać sobie sprawę, czym to grozi. One nie dały się zastraszyć, były wierne sobie do samego końca - jednak skąd czerpały na to siły w obliczu paraliżującego wszelkie przejawy niezależności krwawego reżimu Trujillo, pozostaje dla mnie zagadką. Powieść Julii Alvarez, choć jak sama autorka zaznacza nie jest biografią, a jej bohaterkom daleko do historycznych pierwowzorów, jest literacką próbą przedstawienia losów Las Mariposas (czyli Motyli, bo pod takim pseudonimem występowały siostry Mirabal w opozycyjnym podziemiu), nakreślenia ich osobowości w sposób odpowiadający faktom, ale zarazem bardziej wiarygodny pod kątem psychologicznym, niż są one postrzegane dzisiaj - jako pomnikowe, na wpół legendarne, uwielbione bohaterki narodowe. Postaci wykreowane przez Alvarez, choć mocno osadzone w historycznych realiach czasów dyktatury Trujillo, pozbawione są patyny mitu, mniej niedostępne, a bardziej ludzkie. To prawdziwe kobiety z krwi i kości, autentyczne w swoich emocjach, wątpliwościach, obawach, nadziejach. Zeszły ze swojego piedestału wprost na karty powieści, by opowiedzieć swoją historię.

Cztery siostry Mirabal spędziły dzieciństwo w rodzinnym miasteczku Salcedo i już od najmłodszych lat każda z nich wykazywała się tymi cechami charakteru, które ostatecznie przesądziły o ich losach. Najstarszą, Patrię Mercedes, wyróżniała szczególna powaga, stateczność i głęboka wiara, która nieraz pomagała jej przetrwać trudne chwile. Bardzo wcześnie wyszła za mąż i została matką - odpowiedzialną, kochającą, pogodzoną z losem, całkowicie skupioną na swojej rodzinie, będącą jej prawdziwą ostoją w trudnych latach dyktatury Trujillo. Co więc sprawiło, że ta rozważna, realizująca się w ognisku domowym kobieta wkroczyła na ryzykowną i niebezpieczną drogę rewolucji?
Minerva od zawsze była niespokojnym duchem, rodzinną buntowniczką i ulubienicą ojca. Niezależna, bezkompromisowa, ambitna, inteligentna, przekonana o swej wartości nigdy nie pogodziła się z ograniczoną, społeczną rolą kobiety i represjami reżimu - to ona pociągnęła za sobą siostry do działania, to od niej wszystko się zaczęło.
Maria Teresa, najmłodsza z Motyli i chyba najbardziej wrażliwa. Pod wieloma względami naiwna, niezwykle oddana i pełna podziwu dla odwagi sióstr. Dla nich była gotowa do największych poświęceń, w działalności opozycyjnej nieoczekiwanie odnalazła cel swojego życia.
Dede, ta, która ocalała. Jedyna z sióstr Mirabal, która nigdy aktywnie nie zaangażowała się sprawy rewolucji, zbyt uległa i bojaźliwa, by przeciwstawić się własnemu mężowi i wesprzeć pozostałe Motyle. Przez całe życie w głębokim konflikcie z własnym sumieniem, nigdy nie wybaczyła sobie, że opuściła własne siostry, że przeżyła, podczas gdy one zginęły. Długie życie i opiekę nad rodzinnym domem zamienionym w muzeum traktowała jako zasłużoną karę. Żyje wspomnieniami w domu pełnym duchów, nieustannie roztrząsając przeszłość, przeżywając ją wciąż od nowa, skazana na niekończącą się, naznaczoną sobie samej pokutę. Czy łatwiej zostać bohaterką i męczennicą podziwianą przez tysiące rodaków czy strażniczką ich pamięci, opiekunką całej gromadki osieroconych dzieci, zamkniętą w przeszłości, z której nie ma ucieczki? Czy to łaska czy też okrutna kara? Czy życie Dede w ogóle do niej należy?

Julia Alvarez nakreśliła sylwetki swoich bohaterek nie tylko z wyjątkową psychologiczną wiarygodnością, ale i niebywale malowniczo, wyraziście i sugestywnie. Pozwoliła każdej z nich przemówić własnym głosem i przedstawić najważniejsze wydarzenia życia z ich perspektywy, dzięki czemu historia stała się cudownie wielowymiarowa, bogata i znacznie pełniejsza, niż gdyby udzielić głosu jednemu narratorowi. Ten fascynujący wielogłos pozwala nie tylko poznać dramatyczne realia Dominikany lat 50-tych XX wieku pozostającej pod rządami dyktatury Rafaela Trujillo, ale i ówczesną obyczajowość charakterystyczną dla krajów Ameryki Łacińskiej z naciskiem na sytuację i społeczną rolę kobiety. Cały urok powieści polega jednak na tym, że nie sytuacja polityczna ani warunki społeczno - obyczajowe grają tu pierwsze skrzypce. Najgłębszą warstwą fabuły jest sfera psychologiczna koncentrująca się na relacjach międzyludzkich, pozwalająca zajrzeć do świata wewnętrznych uczuć, emocji, motywacji, poznać najtajniejsze myśli i wątpliwości bohaterów, wkroczyć w niezwykle złożoną strefę najtrudniejszych życiowych wyborów i ich dramatycznych konsekwencji.

Najbardziej fascynująca była dla mnie możliwość przyglądania się dorastaniu sióstr Mirabal, kształtowaniu ich osobowości i hartowaniu charakterów, obserwowania ich relacji rodzinnych i ich wpływu na dalsze życie każdej z nich. Julia Alvarez stworzyła porywającą sagę prezentującą losy rodziny wplecione wydarzenia przełomowe dla całego kraju, delikatnie - wzorem Isabel Allende - przesączone mistycyzmem, buzujące od emocji, nabrzmiałe od moralnych dylematów i głębokiego tragizmu, naznaczone cierpieniem. Bogatą, wieloznaczną treść można odczytać na wielu poziomach; na pierwszy plan wysuwa się walka z dyktaturą Trujillo, walka o wolność - i tu trzeba podkreślić doskonale uchwycone tło polityczne uwzględniające narastające szaleństwo reżimu i okrucieństwo stosowanych represji, jak również różnorodność reakcji i postaw społecznych. Autorka wybrała przykłady reprezentatywne i wyraziste, choć nie tendencyjne, dzięki czemu przekaz bardzo zyskał na wiarygodności. Niemniej wyraziście zarysowane zostało tło obyczajowe, a szczególnie społeczna rola kobiety w na wskroś patriarchalnym społeczeństwie. Każda z sióstr na swój własny sposób przeciwstawia się dominacji mężczyzny, walka z reżimem staje się dla nich również walką ze społeczną niesprawiedliwością. Jednak tym, co mnie poruszyło najbardziej, była niezwykle silna więź łącząca siostry, zrozumienie, miłość i szacunek, jakimi się wzajemnie darzyły. Alvarez z niezwykłym wyczuciem nakreśliła osobowości bohaterek i głęboki wewnętrzny konflikt, jakiemu każda z nich musiała stawić czoła. Religijna Patria - oddana żona i matka, podejmuje decyzję o przyłączeniu się do ruchu oporu, kiedy jest świadkiem bezsensownej, okrutnej śmierci młodego chłopca. Wrażliwa Maria Teresa, przeświadczona o jałowości swej egzystencji, idzie za przykładem sióstr i odnajduje cel w życiu. Buntownicza Minerva ryzykuje życie swoje i swych najbliższych, przeświadczona o słuszności własnych przekonań. Wszystkie trzy giną brutalnie zamordowane przez siepaczy Trujillo - przy życiu zostaje tylko Dede, nawiedzana przez duchy przeszłości, skazana na życie przepełnione bólem niepowetowanej straty, wyrzutami sumienia i z piętnem jedynego ocalonego.

Czas motyli to porywająca, nakreślona z rozmachem, przepiękna i bolesna zarazem, a przede wszystkim wzruszająco prawdziwa opowieść o sile więzi rodzinnych, granicach odwagi, poświęcenia i samotności, potrzebie bycia wolnym, dramatycznym rozdźwięku między poczuciem obowiązku a głosem serca. Historia sióstr Mirabal, mimo, że osadzona w konkretnym czasie i miejscu, jest uniwersalną opowieścią o tragizmie życiowych wyborów, fundamentalnych wartościach, miłości i przyjaźni. Stawia pytanie o definicję prawdziwego bohaterstwa, każe zastanowić się nam nad tym, ile w tym, co za nie uważamy, jest zwykłego ludzkiego strachu, wahania i wątpliwości; prowokuje do rozmyślań nad tym, czy jesteśmy władni panować nad własnym życiem i kształtować je wedle naszego uznania, czy też jedyne, co możemy zrobić, to próbować jak najlepiej rozegrać karty rozdane nam przez los; próbuje odpowiedzieć na pytanie, co stanowi o wartości każdego człowieka i dlaczego człowiek jest w stanie tak wiele poświęcić, by być naprawdę wolnym. Chociaż Patria, Minerva i Maria Teresa zapłaciły za swe życiowe wybory najwyższą cenę, wydaje się, że ich poświęcenie nie poszło na marne. W 1999 roku, niespełna czterdzieści lat po brutalnym morderstwie sióstr Mirabal, ONZ ustanowiło 25 listopada Międzynarodowym Dniem Eliminacji Przemocy wobec Kobiet. Za życia walczące z jednym tyranem, Motyle po śmierci stały się wzorem i inspiracją dla kobiet walczących z wszelkiego rodzaju niesprawiedliwością. Chociażby dlatego warto sięgnąć po znakomitą powieść Julii Alvarez - by oddać hołd tym niezwykłym, wyjątkowym, odważnym kobietom.

Moja ocena: 5/5

Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/205250/czas-motyli/opinia/16610585#opinia16610585 


za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Black :)
 

recenzja bierze udział w wyzwaniu czytamy książki historyczne

36 komentarzy:

  1. Och, już wiem, ze również będę oczarowana książką! Bardzo chciałabym przeczytać :) cieszę się, że nowe wydawnictwo ma takie mocne wejście, oby poziom wydawanych przez nich książek się utrzymał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka jest cudowna! Trzymam kciuki, by kolejne pozycje tego wydawnictwa były na równie wysokim poziomie:)

      Usuń
  2. Zetknęłam się z tą książką parę dni temu na blogosferze i wtedy mnie zastanawiała. Opis był bardzo zachęcający. Ale z drugiej strony nie byłam pewna, czy ten temat mnie zainteresuje. Teraz jestem pewna, że sięgnę po tą pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie pozostaje mi nic innego jak samej sięgnąć po tą wyjątkową pozycję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś mam wrażenie, że to nie dla mnie pozycja. W ogóle jej nie czuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W jakim sensie? Nie odpowiada ci tematyka? Czas i miejsce akcji? Mogłabyś rozwinąć swoją wypowiedź, bo jestem bardzo ciekawa:)

      Usuń
  5. O! A ja skusiłam się na "Suchą sierpniową trawę" tej oficyny. :) I też mi się podobała, więc nowa oficyna rusza z kopyta z nie byle jakimi tytułami. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie zaczęłam "Suchą sierpniową trawę" i już jestem pewna, że również mi się spodoba:) Jakże cieszy fakt, że powstają wydawnictwa z TAKA ofertą!

      Usuń
    2. Prawda? Coś ciekawego, niebanalnego i wybijającego się z nurtu paranormali itd. :) Milutko. :)

      Usuń
  6. Świetna, klimatyczna okładka :) Książka na pewno od razu by zwróciła moją uwagę w księgarni, a jeżeli jest tak wyjątkowa, jak piszesz - wybór okaże się trafiony :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Może jeszcze w tym tygodniu rozpocznę czytanie:) Przyznaję, że przeleciałam pobieżnie przez Twoją recenzję, bo chce sobie sama wyrobić zdanie na jej temat:))
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Brzmi ciekawie, ale to zdecydowanie za emocjonalna pozycja, jak na czas sesji ;/. Pewnie bym się nie mogła oderwać, a potem skupić na nauce...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo możliwe - po pierwsze rzeczywiście lektura pochłania całkowitą uwagę, po drugie nawet po jej zakończeniu niełatwo jest myśleć o czymkolwiek innym:)

      Usuń
  9. Pięknie napisałaś:) Oddałaś klimat i magię fabuły. Ja zupełnie nie potrafiłam ubrać w słowa tego, jak bardzo ta książka mi się podobała;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem innego zdania - bardzo spodobała mi się twoja opinia! Od razu wyczułam, jak bardzo wyjątkowa ta książka była dla ciebie:)

      Usuń
  10. Woooowww! Podoba mi się ta książka! Naprawdę niezła! :)
    Pozdrawiam :3
    http://natalax3recenzje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Ależ miałam nosa! Parę dni temu kupiłam sobie tę książkę, bo spodobał mi się opis (nic wcześniej o niej nie wiedziałam). Szukałam czegoś wyjątkowego i wygląda na to, że znalazłam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo ciekawie to wygląda:) Okładka świetna, treść poruszająca- poszukam.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Hmm... interesujące! Po raz pierwszy słyszę o tej książce, jednak zaintrygowałaś mnie, zdecydowanie! Będę się za nią rozglądać :3

    OdpowiedzUsuń
  14. Ta lektura jeszcze przede mną, ale leży już na stosiku i spokojnie czeka. Mam nadzieję, że również mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Po tak rewelacyjnym tekście nie mogę przejść obojętnie obok tej książki. Choć tematyka nie do końca wpasowuje się w mój gust to chyba dam jej szansę. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dawno nie czytałam już książki, która opowiadałaby o losach sióstr. Ta ma tak piękną okładkę, że nie sposób przejść obok niej obojętnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Książka przykuła mój wzrok w zapowiedziach, cieszę się, że jest wartościowa i piękną ma nie tylko okładkę :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Przepiękna recenzja!! Wyczerpująca, uczuciowa, płynąca z głębi serca. Dawno nie było mnie na Twoim blogu i widzę, że dużo straciłam:(
    Zresztą ja ostatnio miałam lekkie zawirowania odnośnie blogowania, ale może teraz jakoś pozytywnie wszystko się ułoży:)
    Jeśli chodzi o tę powieść, to zamówiłam ją sobie w ubiegłym tygodniu i już dotarła do mnie. Cieszę się bardzo, bo był to zakup na wyczucie, a nie poparty wcześniejszym rozeznaniem w oparciu o recenzje.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  19. To już druga recenzja tej książki, którą mam okazję w dniu dzisiejszym czytać. Bardzo jestem zachęcona do lektury tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Idę puknąć się w czoło - sugerując się okładką i tytułem, myślałam, że to jakichś romans. To było przed przeczytaniem opisu. Dobrze, że pojawiła się twoja recenzja, bo nawet bym nie wiedziała, co ominęłam.

    OdpowiedzUsuń
  21. Czytam teraz "Suchą sierpniowa trawę". Bardzo mi się podoba. "Czas motyli" następny w kolejce i widzę, że też się nie zawiodę :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Odpowiedzi
    1. Saga, mistycyzm, Allende - wiesz jak dobrać argumenty. :P

      Przyszłam szukać nowej notki, nie było, to sobie jeszcze raz przeczytałam starą.

      Nadal chcę, chcę, chcę! :D

      Usuń
  23. Kochana, znowu mnie zauroczyłaś swoją recenzją:) Po prostu muszę...

    OdpowiedzUsuń
  24. Czuję się przekonana do tej książki na sto procent ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Żałuję, że nie miałam okazji poznac jeszcze tego wydawnictwa. Ksiązka brzmi pięknie, bardzo chciałabym ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Jak zawsze potrafisz zaczarować swoją recenzją :) Na książkę zwróciłam uwagę już wcześniej, przykuwa spojrzenie okładką, ale widzę, że treść jest znacznie lepsza :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Właśnie czytam - pierwsze 100 stron przeleciało bardzo szybko. Podoba mi się, zobaczymy, co będzie dalej ;)

    OdpowiedzUsuń

Spam, reklamy, wulgaryzmy i wypowiedzi niezwiązane z tematem będą natychmiast usuwane.