Tytuł: "Tysiąc i jedna noc z Szeherezadą"
Wydawnictwo: Kos, 2013
Ilość stron: 685
Okładka:twarda
Ach, siostro, zaklinam cię na Boga, jeśli nie śpisz, zechciej wygłosić nam którąś ze swych przepięknych opowieści, aby umiliła nam spędzenie tej nocy!
"Słucham i jestem posłuszna", odrzekła Szeherezada.
Któż z nas nie zna opowieści o okrutnym królu Szahrijarze, który
doświadczywszy na własnej skórze kobiecej przewrotności i niewierności
po nocy poślubnej pozbawiał życia każdą ze swych żon oraz o
Szeherezadzie, pięknej i mądrej córce wezyra, która uniknęła losu swych
poprzedniczek przez tysiąc i jedną noc opowiadając królowi wymyślone
przez siebie historie przerywając je nad ranem w najciekawszym momencie,
odkładając tym samym wykonanie wyroku śmierci? Aż trudno uwierzyć, że
ta popularna i lubiana opowieść, zaliczana dziś do klasyki literatury
światowej, znana jest kulturze Zachodu ledwie od XVIII wieku.
Księga
tysiąc i jednej nocy to zbiór około dwustu podań i opowieści
inspirowanych tekstami staroindyjskimi, perskimi i arabskimi, które w X
wieku zyskało swoją ostateczną nazwę i miejsce w tradycji muzułmańskiej.
Rozrastające się dzieło, zamknięte w kompozycyjne ramy legendy o królu
Szahrijarze i Szeherezadzie, było tworem posiadającym cechy powieści
szkatułkowej, a więc złożonej z kilku odrębnych historii, których
połączenie daje pełny obraz fabuły (bohater jednej opowieści jest
zarazem narratorem innej, jedna historia zawiera się w kolejnej), a
także niezwykle dynamicznym i niejednolitym: nie miało swojej głównej wersji,
przez stulecia włączano i usuwano dowolne ilości tekstów, zwrotów czy
wyrazów, co zmieniało znaczenie i sens poszczególnych historii; podobnie
wypaczała pierwotną treść cenzura, nieumiejętne przekłady czy
tłumaczenia dostosowywane do gustów epoki. Egzotyczne te opowieści w
świadomości europejskiej zapisały się dzięki XVIII - wiecznemu
francuskiemu orientaliście Antoine'owi Gallandowi, którego przekład
odniósł olbrzymi sukces i zapoczątkował ogólne zainteresowanie kulturami
Wschodu - tendencję nie słabnącą po dziś dzień.
Przekład przekładowi nierówny - po Gallandzie trafiały się tłumaczenia
lepsze i gorsze, większość jednak straszliwie kaleczyła arabski tekst,
cenzurowała fragmenty erotyczne, pomijała niezwykle istotne wstawki
poetyckie. Dopiero po trzystu latach od spopularyzowania rękopisu
Gallanda nastąpił prawdziwy przełom: profesor arabistyki Muhsin Mahdi
opracował i opatrzył rzetelnym komentarzem jego przekład, znakomita
arabistka Claudia Ott dokonała tłumaczenia na język niemiecki
uwzględniając całą zawartość manuskryptu. Opracowanie wydawnictwa Kos
opiera się na tym właśnie przekładzie - a także na konsultacjach naszego
znanego i cenionego arabisty, profesora Marka Dziekana. Na tych, którzy
cenią sobie nie tylko piękno i kunsztowną formę tekstu, ale również
jego wierność oryginałowi, czeka prawdziwa literacka uczta.
Opowieści Szeherezady to największy zbiór ludowych podań reprezentujący
dziedzictwo wielu narodów. Ich liczbę szacuje się na dwieście do trzystu
historii, a przeliczenie ich na noce jest wyjątkowo skomplikowane.
Przyjmuje się, że działające na wyobraźnię sformułowanie "tysiąc i jedna
noc" ma znaczenie metaforyczne.
Wśród orientalnych opowieści znajdziemy wśród nich utwory należące do
różnych gatunków literackich, np. relacje podróżnicze, baśnie, historie
erotyczne, sensacyjne, obyczajowe i z morałem, humoreski, anegdoty,
przypowieści. Różnorodność bohaterów przyprawia o zawrót głowy, gdyż
obok postaci historycznych, takich jak kalif Harun ar-Raszid i jego
wezyr Dżafar, występują na równych prawach postaci legendarne lub zgoła
fantastyczne, uwikłane w rozmaite interakcje ze zwykłymi ludźmi. Świat
realny w magiczny sposób przenika rzeczywistość fantastyczna; okrutny
dżin zostaje przechytrzony przez biednego rybaka, królewski lekarz pada
ofiarą zemsty zawistnego wezyra, królewicz cudem uchodzi z życiem przed
krwiożerczą ghulą, a ubogi tragarz nie wierzy własnemu szczęściu, kiedy
trzy piękne panny zapraszają go do swego domostwa. Przed naszymi oczami
przesuwa się barwny korowód bohaterów: piękne haremowe niewolnice,
zawistni wezyrowie, potężni sułtani, okrutni zbójcy, żebrzący mnisi,
zaczarowani mieszkańcy pewnego miasta, handlarze niewolników, niewierne
żony, bogaci kupcy, lekarze, krawcy, balwierze...a każda z nich ma do
opowiedzenia własną, niezwykłą historię. Wbrew obiegowej opinii nie
znajdziecie tu opowieści o Sindbadzie Żeglarzu, Ali Babie czy Alladynie -
najprawdopodobniej zostały one wymyślone przez samego Gallanda i nigdy
nie wchodziły w skład oryginalnego zbioru opowieści Szeherezady. Nie są
to również historie przeznaczone dla dziecięcych uszu - przesiąknięte
erotyzmem i emanujące okrucieństwem opowieści służyły rozrywkom prostego
ludu, dworzan i kobiet z haremu - i dokładnie taką wersję otrzymuje
czytelnik. Warto docenić trud podjęty przez tłumaczy i zagłębić się w
świat orientalnych opowieści tak bliskich oryginalnej wersji, jak nigdy
wcześniej.
Tysiąc i jedna noc z Szeherezadą pozbawiona jest
wielowiekowej warstwy przekłamań, zafałszowań, wymysłów, przemilczeń
cenzury, błędów wynikających z niezrozumienia realiów, dowolności
poetyckiej i naleciałości związanych ze stylem epoki - to najbardziej
jak dotąd rzetelny przekład, nie tylko wyjątkowo wierny wersji Mahdiego,
ale oddający arabską specyfikę tekstu literackiego, bogactwo i
subtelności języka, wysublimowane piękno poezji oraz rytm i narrację
charakterystyczną dla tradycyjnej prozy.
Z tak doskonałą pod każdym względem kompozycją literacką idealnie
współgra szata graficzna tego wydania wzbogacona o nietypowe ilustracje
wykonane na... kalce technicznej. Niebanalne, przykuwające uwagę
rozwiązanie, potęgujące doznania estetyczne, zachwyca artystycznym
wykonaniem i w dużo większym stopniu niż tradycyjne ilustracje oddaje
piękno oryginalnych motywów graficznych zaczerpniętych z orientalnych
miniatur i wyszukanych fraz pochodzących z kompozycji kaligraficznych. Tysiąc i jedna noc z Szeherezadą to wyjątkowa okazja do delektowania
się klasyką literatury w jej najpełniejszym i najwyższej jakości
wydaniu; to prawdziwa literacka uczta przenosząca czytelnika w barwny,
wielowymiarowy świat arabskich opowieści stanowiących niewyczerpane
źródło inspiracji po dziś dzień. Gorąco polecam!
Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/184766/tysiac-i-jedna-noc-z-szeherezada/opinia/12912257#opinia12912257
za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kos :) |
Jejku jejku, ja to chcę! Straszliwie wręcz! Szkoda, że nie opublikowałaś tego posta tydzień wcześniej - wiedziałabym, co sobie zażyczyć na urodziny :)
OdpowiedzUsuńKasia - tydzień wcześniej jakoś nie miałam głowy do dłuższej lektury, teraz na spokojnie mogłam pogrążyć się w świecie arabskich baśni:)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Swego czasu czytałam te wydanie http://lubimyczytac.pl/ksiazka/63881/ksiega-tysiaca-i-jednej-nocy
OdpowiedzUsuńi zastanawiam się czy różnice są na tyle duże, by faktycznie pokusić się o nową wersję... Gdybym niczego wcześniej nie czytała, na pewno zdecydowałabym się właśnie na to wydanie. Pozdrawiam!
Też jestem tego ciekawa - według mnie w "mojej" wersji wątki i bohaterowie są jednak ze sobą w pewien sposób powiązani. Jeśli ktoś wcześnie nie czytał baśni, a zależy mu na szczególnie bliskim oryginałowi przekładzie, polecałabym tę właśnie książkę.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Nigdy wcześniej nie byłabym zainteresowana tymi baśniami, gdyby nie wnikliwa praca nad interpretacją filmu "Rękopis znaleziony w Sarragosie", który podobnie jak książka jest skonstruowany na zasadzie szkatułki. A "Księga tysiąca i jednej nocy" zainspirowała Potockiego do napisania "Rękopisu...", gdyż "Księgę..." czytał chorej żonie, a gdy baśni brakło, sam zaczął pisać opowieści, które stały się rozdziałami "Rękopisu...". Stąd to podobieństwo konstrukcji.
OdpowiedzUsuńZapowiada się świetna lektura:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńLudowe podania mają w sobie wiele uroku i niepowtarzalną ,,duszę''. Bardzo lubię czytać takie baśnie, dlatego wyjątkowo powyższa książka znajdzie u mnie miejsce w mojej domowej biblioteczce.
OdpowiedzUsuńTo trochę tak, jakby czytać oryginalne wersje baśni braci Grimm...;)
OdpowiedzUsuńZnam część opowieści z 1000 i 1 nocy, ale nie w tym przekładzie. Przyznaję, że z chęcią bym teraz po nie sięgnęła. Piękne wydanie to dodatkowy plus;)
Książka jest bardzo interesująca, więc na pewno po nią sięgnę. Zastanawiam się tylko czy możliwe jest całkowite usunięcie przekłamań. Nawet jeśli treść była tłumaczona z manuskryptu. Nawet jeśli tłumacz jest najlepszy, zawsze chyba muszą się pojawić pewne drobne nieścisłości.
OdpowiedzUsuń