poniedziałek, 11 czerwca 2012

"Cień gejszy"

Autor: Anna Klejzerowicz
Tytuł: "Cień gejszy"
Wydawnictwo: Replika, 2011
Ilość stron: 251
Okładka: miękka ze skrzydełkami

Niewiele jestem w stanie poradzić na to, że nieodparcie kuszą mnie wszelkie książki, które mają cokolwiek wspólnego z dawną kulturą i tradycją Japonii. Nie jestem ani znawczynią, ani fanatyczką tematu, mimo to nieodmiennie elektryzują mnie i rozbudzają wyobraźnię słowa takie jak "samuraj", "gejsza" czy "kamikaze", a wychodząc z założenia, że lepiej ulec pokusie, niż starać się ją zwalczyć, zwykle tak właśnie robię.

Jeśli chodzi o Cień gejszy autorstwa Anny Klejzerowicz, to oprócz tytułu zaintrygowała mnie cudowna okładka - nie tylko w niezwykle pomysłowy sposób nawiązująca do fabuły, ale też zachwycająca subtelnym pięknem jednoznacznie kojarzącym się z Krajem Kwitnącej Wiśni. Odwrócona tyłem gejsza - w bogatym, ciężkim kimonie, misternym uczesaniu, tradycyjnie wybielonych plecach i twarzy, na tle charakterystycznych budynków gdańskiego nabrzeża w mistrzowski sposób oddaje tajemniczą atmosferę powieści nawiązując tyleż do japońskich kanonów piękna, co do współczesnych realiów, w jakich osadzona jest fabuła. Muszę przyznać, że jest to jedna z najbardziej urokliwych i najtrafniej powiązanych z treścią książki okładek, jakie zdarzyło mi się podziwiać; okazało się też, że jej zawartość jest równie intrygująca, jak okładka.


Były gdański policjant, a obecnie niezależny dziennikarz śledczy Emil Żądło wiedzie spokojne życie u boku narzeczonej Marty, sympatycznej historyk sztuki. Żadna sielanka nie trwa jednak wiecznie - Emil wkrótce dowiaduje się, że ktoś, podszywając się pod niego, pozostawia na forach internetowych zagadkowe posty dotyczące ni mniej, ni więcej, tylko japońskich drzeworytów.
Wkrótce zaczynają go nękać głuche telefony, a ostatecznie ktoś próbuje zabić dziennikarza i jego dziewczynę. Zaintrygowany Emil rozpoczyna prywatne śledztwo, zaś jedynym punktem zaczepienia wydają się być tajemnicze japońskie drzeworyty sprzed ponad stu lat; są one co prawda cennymi dziełami sztuki, ale o stosunkowo niewielkiej wartości rynkowej.
Tymczasem giną kolejne osoby, które wcześniej miały przelotny choćby kontakt z "przemijającym światem"; w sprawę angażuje się policja w osobie przyjaciela Emila, podkomisarza Marka Zebry oraz Marta, która korzystając ze swej imponującej wiedzy i rozległej sieci zawodowych kontaktów próbuje zgłębić historię japońskich arcydzieł.
W toku burzliwego śledztwa wyłania się dramatyczna historia miłosna osadzona w czasach wojny japońsko - rosyjskiej, płomiennego romansu pięknej gejszy i oficera gdańskiej Kriegsmarine oraz niewyjaśniona nigdy zagadka ich tragicznej śmierci.

Powieść Anny Klejzerowicz zauroczyła mnie od pierwszej strony i wciągnęła bez reszty. Nie sądziłam, że przeczytam ją w jeden dzień - tak się jednak stało, w czym pewnie zasługa nie tylko oryginalnej i intrygującej fabuły, ale też niebywałej lekkości pióra autorki. Bo pomysł na fabułę jest naprawdę znakomity: fascynująca tajemnica namiętnej miłości sprzed stu lat i rodzinnych sekretów, jakie skrywają wyjątkowe japońskie drzeworyty, powiązane ze świetnie skonstruowaną zagadką kryminalną brawurowo łączącą przeszłość z teraźniejszością. Trzeba przyznać, że autorka potrafi zarazić czytelnika swoją pasją; umiejętnie wplecione w treść informacje dotyczące sztuki Dalekiego Wschodu nie tylko podkręcają naszą wyobraźnię, ale też inspirują do indywidualnego zgłębiania tematu, zachęcają do poznawania historii nie tylko tych wysublimowanych dzieł sztuki, ale również ich szerszego kontekstu - japońskiej tradycji i historii. Nieczęsto zdarza mi się, by bez reszty porwała mnie jakaś opowieść - w przypadku Cienia gejszy chłonęłam fabułę jak woda gąbkę, czytałam z wypiekami na twarzy i chyba nie ja jedna po zakończeniu lektury poświęciłam czas na internetowe poszukiwania fotografii japońskich drzeworytów...

Kolejnym aspektem powieści, który po prostu mnie zauroczył, okazał się motyw rodzinnej historii związanej ze starym zdjęciem z początków XX wieku. Zastanawialiście się kiedyś, ile podobnych fotografii leży gdzieś w czeluściach zakurzonych strychów czekając, by ktoś pozwolił im przemówić? Jakie tragiczne historie skrywają niewinne i niepozorne pamiątki przekazywane z pokolenia na pokolenie, nawet te nie wyróżniające się inną wartością, prócz sentymentalnej? Mam wielką słabość do starych fotografii, dlatego tak bardzo ujął mnie ten właśnie motyw powieści.

Cień gejszy intryguje urokliwym melanżem przeszłości z teraźniejszością - historia i sztuka Kraju Kwitnącej Wiśni przeniesiona na grunt współczesnego Gdańska z jego niepowtarzalnym klimatem po prostu czaruje. Pomysłowa zagadka kryminalna jest przemyślana, logiczna i solidnie skonstruowana - trzeźwy, analityczny umysł Emila oraz znakomita wiedza i zawodowe kontakty Marty pozwalają ją rozwikłać bez żadnych niespodziewanych rozwiązań typu "deus ex machina", co jest dla mnie ogromnym plusem. Dzięki wartkiej, dynamicznej akcji fabuła staje się dodatkowo emocjonująca, zaś emanujący lekkością i naturalnością styl Anny Klejzerowicz sprawia, że opowieść trafia nie tylko do wyobraźni, ale też na długo zapada w pamięć.
Cień gejszy jest powieścią wyjątkowo udaną; na własnej skórze przekonałam się, że wszelkie zachwyty pod jej adresem są nieprzesadzone i jak najbardziej zasłużone. Bardzo się cieszę, że uległam czarowi tej książki, choć zwykle nieufnie i z rezerwą podchodzę do rodzimej twórczości literackiej. Zachęcam do przeczytania, bo naprawdę warto.

Moja ocena: 5/5

Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/93296/cien-gejszy/opinia/6361239#opinia6361239 


za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Replika :)

30 komentarzy:

  1. Muszę koniecznie przeczytać tę książkę. Leży już od dłuższego czasu na mej półce i patrzy błagalnym wzrokiem, więc trzeba w najbliższym czasie poznać ją nieco bliżej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Był czas, w którym rzuciłabym się na tę książkę jak wygłodniały wilk, ale ostatnio ta tematyka jakoś już mniej mnie fascynuje. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię takie historię, a książkę mam od dawna na liście do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  4. wstyd się przyznać, ale mimo tego, że dużo dobrego słyszałam o książce, do tej pory jeszcze po nią nie sięgnęłam
    ale w przyszłości pewnie to zrobię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłośniczka Książek - ja też tak mam z całą masą interesujących książek:)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  5. Na pewno sięgnę po tę książkę :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie spotkałam się wcześniej z ta książką, ale już wiem, że muszę ją przeczytać. Wydaje się w sam raz dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. czytałam kilka książek o życiu gejszy, fascynujący dla mnie temat :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Patrząc na okładkę ani przez chwilę nie spodziewałabym się takiej treści książki :-) Ale biorąc pod uwage tak pozytywną opinię na pewno będę ją miała na uwadze. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Słyszałam, ze to świetna pozycja. Juz zamówiłam w empiku:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Książkę czytałam już jakiś czas temu, ale również przypadła mi do gustu. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie również przyciągają jak magnes książki o Japonii, Chinach i innych egzotycznych krajach. Uwielbiam czytać o tamtejszej kulturze. Na pewno nie odpuszczę sobie tej pozycji, a już tym bardziej, że przyznałaś jej maksymalną notę. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię takie egotyczne klimaty w literaturze, więc na pewno sięgnę po tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam gejsze, Japonię i sushi ;)
    Tą książkę mam na oku.

    OdpowiedzUsuń
  14. Koniecznie muszę mieć tą książkę w swojej domowej biblioteczce. Tematyka idealnie mi pasuje :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. książka zapowiada się bardzo ciekawie, a Tobie czytanie jej sprawiło, jak widzę ogromną przyjemność, ja ostatnio w jeden dzień przeczytałam "Scyzoryk" Masternaka, czy po tę sięgnę? Jeżeli w miarę szybko zwiedzę dramaty Gombrowicza czemu by nie...
    zapraszam do siebie http://mieedzykartkami.blogspot.com/

    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  16. Już dawno chciałam przeczytać tą książkę, a Twoja recenzja jeszcze bardziej mnie do tego zachęciła. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Mnie też intrygują te same słowa, a od niedawna sama wzmianka o Japonii powoduje, że mam ochotę kupić daną książkę :) Po powieść Anny Klejzerowicz na pewno sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  18. O, zdecydowanie dodaję sobie do listy z uwagi na tematykę i Twą wysoką ocenę:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Szaleństwem jest czytać tak wiele książek w tak krótkim czasie. Szaleństwem, które podziwiam ponad miarę! Mi samej nie starcza na to sił i czasu, zwłaszcza gdy sesja w toku... Podziwiam! :) A książka jak najbardziej wpisuje się w moje gusta, dlatego myślę, że muszę kiedyś znaleźć dla niej czas. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tikichomiktaki - naprawdę, nie ma czego podziwiać - to ja mam szacunek dla tych, którzy pomimo kilkunastu egzaminów w sesji znajdują czas na lekturę i pisanie recenzji:) A książkę polecam, jak najbardziej!
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  20. No wiadomo, jak wpadnę poczytać co u Isadory, to znajdę kolejną perełkę :). Muszę Ci się przyznać, że Gejsze intrygują mnie w równym stopniu jak Ciebie, więc nie mogę przegapić tej książki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mani - hehe, zawsze do usług:) Przeczytaj koniecznie, jestem ciekawa Twoich wrażeń:)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  21. Pierwsza myśl "Eee, gejsza, Japonia i te sprawy... to nie dla mnie", ale teraz widzę, że to nie do końca taka książka, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka :) Zapowiada się świetnie!

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo chcę tą książkę przeczytać. Uwielbiam Japonię. Kulturę, język, zwyczaje tego kraju. Zazdroszczę Ci tej książki!

    OdpowiedzUsuń
  23. O! To coś dla mnie! Zapisuję:)

    OdpowiedzUsuń

Spam, reklamy, wulgaryzmy i wypowiedzi niezwiązane z tematem będą natychmiast usuwane.