piątek, 1 lipca 2011

"Szaman morski"

Autor: Karol Olgierd Borchardt
Tytuł: "Szaman morski"
Wydawnictwo: Bernardinum

Muszę się przyznać, że do sięgnięcia po tę książkę namówił mnie mąż, zapalony miłośnik marynistyki i nie do końca spełniony żeglarz. Dość długo musiał mnie zachęcać, gdyż - jako zdeklarowanemu szczurowi lądowemu, który dla morza odczuwa wyłącznie głęboki respekt i podziw - najlepiej z oddali - morska tematyka nie przypada specjalnie do gustu i oscyluje z dala od kręgu moich zainteresowań. Zaintrygowana jego nieustannym marudzeniem, postanowiłam wreszcie zajrzeć do książki. Zaczęłam czytać - i wkrótce ze zdziwieniem skonstatowałam, że moje uprzedzenia i niechęć zniknęły bez śladu; co więcej - lektura wciągnęła mnie bez reszty, zauroczyła swoim niepowtarzalnym, gawędziarskim stylem, dzięki któremu odkryta w zabawnych, anegdotycznych opowieściach, barwna i pod każdym względem niezwykła postać kapitana Eustazego Borkowskiego zdaje się ożywać i żyć własnym życiem.

Anegdoty oddają kwintesencję specyficznej osobowości kapitana i wywołują u czytelnika masę pozytywnych emocji, niepowstrzymane rozbawienie, które potęguje się z każdą odwracaną stroną, entuzjastyczny podziw dla smykałki kapitana do autoreklamy, jego zdolności aktorskie, niedowierzanie co do nieprawdopodobnego szczęścia, jakie stale mu towarzyszyło we wszystkich sytuacjach "bez wyjścia" oraz stale rosnąca sympatia dla jego osobliwego sposobu bycia, który zjednywał mu zarówno niechęć, jak i uwielbienie. Nikt nie mógł pozostać obojętnym wobec błyszczącej, ale nie znoszącej konkurencji osobowości kapitana.

Kapitan Eustazy Borkowski sam był twórcą swojej legendy; uwielbiał być w centrum zainteresowania, ale robił to z wielką klasą i pompą. Nie bez przyczyny zyskał nie tylko wśród załogi, lecz także zachwyconych pasażerów przydomek morskiego szamana i zaklinacza fal.
Uwielbiał wzbudzać powszechny zachwyt, zdumienie, uznanie i entuzjazm, wykorzystując swoje aktorskie zdolności starannie reżyserując niezapomniane spektakle, w których grał główną rolę. Jawił się w nim publiczności jako mąż opatrznościowy, cudotwórca niemal, którego umiejętnościom i profesjonalizmowi wszyscy winni zawdzięczać bezpieczną podróż. Do najzabawniejszych tego przykładów należy anegdota o tym, jak wykorzystując specyficzne właściwości okrętu czarował pasażerów swoimi umiejętnościami zaklinania fal budząc powszechny aplauz, lub tez opowieść o tym, jak odprawiając dziwaczne zaklęcia i rytuały utwierdzał załogę w przekonaniu, że bez jego interwencji cztery zamknięte w ładowni bizony zachowywałyby się w sposób zgoła nieprzewidywalny.
Godne uwagi są też anegdoty poruszające niezwykłą próżność kapitana łasego na pochwały, na przykład ta, w której demonstrując swoje niezwykłe zdolności lingwistyczne pasażerom zostaje niespodziewanie przyćmiony przez intendenta.
Salwy śmiechu wywołała u mnie historia, w której kapitan, wznosząc się na wyżyny elokwencji i używając miażdżącej argumentacji skłania kapelana do... ochrzczenia bizonów; uroczystość ta notabene wzbudziła ogromny entuzjazm i na długo zapadła podróżującym w pamięć.

Kapitan Borkowski to także charyzmatyczny i pewny siebie dowódca, który w niezwykły sposób potrafił zjednywać sobie ludzi, czarować ich do tego stopnia, że w krótkim czasie wpadali w skrajny zachwyt i stawali się dozgonnymi wyznawcami Szamana. Cieszył się wyjątkową życzliwością i szacunkiem załogi, zaś jego dziwaczne zwyczaje i powiedzonka generowały mnóstwo zabawnych nieporozumień, które mocno urozmaicały monotonne nieraz życie na statku.

Nie mogłabym nie wspomnieć o opowieściach, które doskonale oddają niezłomne przekonanie kapitana o własnych - naturalnych i nadprzyrodzonych zdolnościach, a w rzeczywistości dają wyraz nieprawdopodobnemu szczęściu, jakie go nie opuszczało. Czytałam te fragmenty ze zgrozą i niedowierzaniem przerywanymi gromkimi wybuchami śmiechu.

Eustazy Borkowski to ze wszech miar nietuzinkowa, ekscentryczna, fenomenalna postać, która dzięki swoim niewątpliwym kapitańskim zdolnościom, ale głównie za sprawą rozbuchanej autokreacji, aktorskich umiejętności, fantazji i brawury oraz samouwielbienia w najbardziej sympatycznym i rozczulającym wydaniu, zyskał sobie miano zaklinacza fal, morskiego szamana - moim zdaniem całkowicie zasłużenie.

Zbiór anegdot zebranych przez autora to prawdziwa perełka, cudownie prawdziwe i porażająco dowcipne źródło informacji nie tylko na temat Borkowskiego, ale także innych kapitanów dowodzących polską flotą w dwudziestoleciu międzywojennym. Jej największą zaletą jest styl będący ujmującą i intrygującą mieszanką humoru i ciepłej nostalgii za tym, co minęło i za tymi, którzy odeszli na wieczną wachtę.

Szaman morski to barwna, cudowna opowieść, od której nie sposób się oderwać i której ciągle mało. Ja czułam wielki niedosyt, z chęcią poznałabym bliżej sylwetkę kapitana Eustazego - dziwaczną i oryginalną, ale zarazem sympatyczną i ujmującą. Do tej pory dźwięczą mi w uszach słowa wypowiadane przez kapitana jego charakterystycznym, nosowym głosem: "KochAAAni moi!" Jego postać jak żywa jawi się nam na stronicach książki Karola Olgierda Borchardta.

Gorąco zachęcam wszystkich - nie tylko miłośników morskiej tematyki - do zapoznania się z fenomenalną, intrygującą postacią wielkiego Szamana Morskiego. Czekają Was niezapomniane, skrzące humorem chwile i interesujący kawałek historii, która powoli odchodzi w zapomnienie. Nie pozwólmy na to! Warto zatrzymać te momenty w pamięci.

Moja ocena: 4/5

Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/65071/szaman-morski/opinia/2958991#opinia2958991 
 


recenzja napisana dla portalu Sztukater ;)

11 komentarzy:

  1. Recenzja świetna, ale książka nie w moim guście. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. I znowu mnie namówiłaś:)). Stosy książek w domu czekają, ale czuję potrzebę kolejnych, więc jak nadarzy się okazja, chętnie z niej skorzystam:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ewa - ja też tak myślałam, ale sądzę, że kiedy dasz jej szansę, nie będziesz tego żałować - podobnie jak ja:)

    kasandra - chyba życia nam braknie na te wszystkie książki, co? :)))

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Isadora - masz całkowitą rację:)). Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ mi pomogłaś Twoją recenzją :)
    Właśnie czekam na przesyłkę książki, która niesamowicie mnie zainteresowała, mianowicie są to listy rzeczonego Kapitana Borchardta do Jego kochanki- Kasi, które wysyłam w latach 1932-1934. Myślę, że ten zbiór mnie nie zawiedzie, znając moje umiłowanie do podczytywania wszelkich miłosnych listów i liścików. Jednakże nie znałam twórczości pana Borchardta w ogóle, i trochę się obawiałam, że nie przełknę żadnej marynarskiej pozycji, tu jednak widzę, że nie mam się czego obawiać! :)

    A co do "Włóczęgów" to zachęcam Cię z całego serca i z całych sił, bo jest to książka wyjątkowa! Mnie poruszyła i jest połączeniem wszystkiego, co w literaturze kocham najbardziej :) Będę bardzo szczęśliwa jeśli uda mi się namówić Cię na tą lekturę, bo ominąć takie cudo byłoby naprawdę szkoda!

    Pozdrawiam ciepło,
    Ala

    OdpowiedzUsuń
  6. Ala - bardzo się cieszę; największą przyjemność sprawia mi książka, która wcale nie zapowiada się jakoś wybitnie zachęcająco, a okazuje się, że nie można się od niej oderwać:)
    Z niecierpliwością czekam na Twoją recenzję listów! Jeśli tylko Borchardt zachował swój styl, to czekają Cię naprawdę miłe chwile!

    Za "Włóczęgami" będę się rozglądać, bo mnie poważnie zaintrygowałaś!

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja właściwie mam mieszane uczucia i nie wiem, co sądzić o tej książce.
    Chyba będę musiała ją przeczytać, jeśli będę chciała wystawić ocenę :)
    Pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
  8. miqaisonfire - ja też miałam, dopóki nie zaczęłam czytać:) Myślę, że i Tobie przypadłaby do gustu nawet, jeśli tematyka nie należy do Twoich ulubionych:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Brzmi jak fantastyczna i wartościowa lektura, a takie uwielbiam najbardziej. Musiałbym do Tyńca napisać, może mi ją podeślą ojcowie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie zaintrygował ten napis "Poznaj świat" na okładce- czy to nie przypadkiem seria do której należą książki Cejrowskiego? ;) Chyba sięgnę, chociaż nie w najbliższej przeszłości :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. podsluch - bo i też jest fantastyczna i wartościowa! Mam nadzieję, że Ci ją podeślą:)

    UpiornyGroszek - tak, to seria, która powstaje pod okiem Cejrowskiego. Miałam okazję przeczytać kilka książek z tej serii i byłam nimi tak zachwycona, że brałabym z niej wszystko, jak leci:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Spam, reklamy, wulgaryzmy i wypowiedzi niezwiązane z tematem będą natychmiast usuwane.