Tytuł: "Żelazne damy. Kobiety, które zbudowały Polskę"
Seria: Prawdziwe historie
Wydawnictwo: Znak Horyzont, 2015
Ilość stron: 428
Okładka: twarda
Wczesnośredniowieczna historia Polski, a zwłaszcza ta
odnosząca się do początków naszego państwa, większości z nas nieodmiennie i
niemal wyłącznie kojarzy się z postaciami dwóch Piastów: Mieszka I, który
wprowadził Polskę do chrześcijańskiej Europy, i Bolesława Chrobrego, który
ugruntował swą władzę koronując się na króla i czyniąc z Polski liczącą się
potęgę. O życiu i dokonaniach pierwszych Piastów wiemy stosunkowo dużo, wszak
przyjęło się uważać politykę za domenę mężczyzn i to właśnie o nich -
zwycięskich wodzach, dalekowzrocznych dyplomatach, bezwzględnych, ale
skutecznych władcach - opowiadają podręczniki historii. Inaczej historia
obeszła się z piastowskimi małżonkami - w większości przypadków bezimiennymi
żonami, córkami bądź siostrami władców wchodzących ze sobą w sojusze,
sprowadzonymi do roli niewiele znaczących pionków na dynastyczno - politycznej
szachownicy.
Co dziś wiadomo o czeskiej księżniczce Dobrawie, ponad to, że była
żoną Mieszka I, za której sprawą polski książę przyjął chrzest? Albo o drugiej
żonie naszego władcy, Odzie, której imię pojawia się głównie w kontekście
politycznej rozgrywki, jaką musiał ze swoją macochą stoczyć Bolesław Chrobry?
Co wiadomo o kolejnych małżonkach tego ostatniego: Emnildzie i Odzie
Miśnieńskiej? Co ciekawe, to nie źródła milczą na ich temat (kronikarze wręcz
woleli pisać o naszych władczyniach niż o ich mężach) - nikła obecność
piastowskich żon w naszej świadomości jest winą historyków, którzy każde
wydarzenie polityczne, wojnę, spisek, sojusz, przypisywali inicjatywie
mężczyzn, i to pomimo faktu, że przełom X i XI wieku był epoką, w której
kobiety miały olbrzymie wpływy w całej Europie.
Kamil Janicki, mając to na uwadze, przedstawia w
swojej książce sylwetki i losy kobiet - towarzyszek życia naszych pierwszych
władców - zapomnianych lub niedocenianych przez historię, które rządziły
państwem Piastów, odnosiły sukcesy na scenie politycznej bądź odegrały znaczącą
rolę w sukcesach swych mężów. I choć w Żelaznych damach Janicki
stawia szereg hipotez i przypuszczeń co do ich roli w budowie naszego państwa,
to jednak są one niebezpodstawne, a mocno osadzone w faktach historycznych oraz
najnowszych, dość rewolucyjnych odkryciach uznanych historyków. Dzięki temu
nowe, świeże spojrzenie na najwcześniejszą polską historię, z kobiecej
perspektywy, jest nie tylko intrygujące, ale i wiarygodne jak nigdy dotąd.
W Żelaznych damach Kamil Janicki prezentuje
sylwetki i opowiada o losach czterech piastowskich księżnych, które znacząco
przyczyniły się do zaistnienia Polski jako pełnoprawnego państwa
chrześcijańskiego i budowy jego potęgi. Ukazując je w szerokim kontekście
polityczno – obyczajowym (naprawdę szerokim, bywało, że wydawało mi się, że
autor zbytnio odbiegł od tematu, by po chwili stwierdzić, że każdy szczegół
jednak miał znaczenie i uzasadnienie), począwszy od sytuacji na arenie
międzynarodowej i niuansów średniowiecznej polityki, poprzez meandry ówczesnej
mentalności i obyczajowości po pochodzenie oraz wzorce i doświadczenie, jakim
bohaterki się kierowały, prezentuje sylwetki kobiet niezwykłych: doskonale
wykształconych, obytych w świecie, znakomicie orientujących się w regułach
rządzących polityką, a nawet ustalających własne zasady. Każda z nich ciężko
zapracowała na własną pozycję, zyskując realną władzę i wpływy, które w
momencie ich zaślubin znajdowały się poza jakimkolwiek zasięgiem. Hołdowały
zasadzie, że cel uświęca środki, konsekwentnie dążyły do celu, bezwzględnie i
po trupach realizowały swoje plany – były dalekowzroczne, silne, inteligentne i
sprytne. Musiały takie być, by przetrwać w gąszczu brutalnej
wczesnośredniowiecznej polityki. Miały zresztą doskonałe wzory do naśladowania
wśród własnych krewnych, potrafiły też uczyć się na błędach.
Wysoka pozycja i prestiż Dobrawy, córki Bolesława
Okrutnego, wywodzącej się ze zdradzieckiej dynastii czeskich Przemyślidów,
podkreślane są we wszystkich kronikach epoki (Mieszko z kolei ewidentnie tkwi w
jej cieniu). Nie była pionkiem, lecz figurą, rozstawiającą je według własnego
uznania; to ona zrobiła z męża władcę wielkiego formatu, z którym należało się
liczyć; miała wpływ na Mieszka i prowadzoną przez niego politykę nawet po
śmierci.
Córka margrabiego Teodoryka, Oda, przybyła do Polski, mając status porównywalny z niewolnicą. Dla niej małżeństwo z dzikim władcą
Polan był hańbą; jako była mniszka spokrewniona z samym cesarzem, była dlań
jedynie gwarantem pokoju, nikim i niczym więcej. Nie mogąc dorównać swojej
poprzedniczce Dobrawie, postanowiła doprowadzić do końca wszelkie rozpoczęte
przez nią przedsięwzięcia i plany, słusznie mniemając, że sukcesy zostaną
przypisane właśnie jej. U szczytu władzy nie tylko skutecznie prowadziła
politykę zagraniczną Mieszka, ale wyrazem jej rosnących wpływów było to, że jej
mąż pominął w akcie dziedziczenia pierworodnego Bolesława na rzecz jej własnych
synów. Przeliczyła się tylko w jednej kwestii – wyboru żony dla swego pasierba.
Emnilda, córka księcia pośledniego plemienia Stodoran, miała nigdy nie zagrozić
jej pozycji. Oda trafiła jednak na godną siebie przeciwniczkę, równie ambitną i
bezwzględną, mającą ogromną władzę nad własnym mężem. Emnilda zmontowała własne
stronnictwo, zawierała odpowiednie sojusze, zajmowała się dyplomacją, miała
niebagatelny wpływ na poszerzenie granic państwa i zapewniła sobie poważanie w
kraju i za granicą; udało jej się przygotować grunt pod usunięcie macochy i jej
synów z kraju oraz koronację Bolesława. Emnilda nie miała litości dla nikogo,
kto stawał na drodze jej dalekosiężnym planom.
Wersja historii, jaką proponuje Kamil Janicki,
uwzględniająca bardzo wyraźny pierwiastek kobiecy, jest niebywale pociągająca i
atrakcyjna, a co najważniejsze – nie mniej prawdopodobna niż ta, w której
wszelkie sukcesy przypisuje się mężczyznom. Choć w dużej mierze opiera się na
domysłach, to jednak mocno opartych na materiałach źródłowych, wynikach prac
uznanych historyków, w tym także zaskakujących odkryć poczynionych w ostatnich
latach przez polskich badaczy, które pozwalają spojrzeć na początki państwa polskiego
z zupełnie innej perspektywy i stawiają naszą najwcześniejszą historię w nowym
świetle.
Fascynujące, zbeletryzowane biografie niezwykłych
kobiet, które inteligencją, ambicją i talentami dyplomatycznymi dorównywały, a
nawet przewyższały swoich mężczyzn, to przede wszystkim niezwykle udana próba
pokazania ich wpływu na ówczesną politykę – wiarygodna i prawdopodobna, poparta
solidnymi dowodami i logicznymi wnioskami. Trudno oprzeć się porywającej wizji
Janickiego i wcale nie mam zamiaru tego robić, zwłaszcza, że jest ona spójna,
logicznie uargumentowana i doskonale broni się w świetle dzisiejszego stanu
wiedzy o wczesnośredniowiecznej historii Polski.
Dodatkowym atutem książki jest rozległy kontekst
historyczno – obyczajowy, uwzględniający m.in. relacje z Czechami i Niemcami,
polityczne zależności na kontynencie, pozwalający zrozumieć ówczesną
mentalność, a co za tym idzie – motywacje kluczowych postaci, ich pobudki,
metody działania. Wszystko to ma związek z losami bohaterek, choć nieraz wydaje
się, że autor zbyt mocno zbacza z tematu. Na szczęście okazuje się, że każda
luźna nawet dywagacja czy pozornie nieistotny szczegół mają swoje znaczenie,
poszerzają naszą perspektywę i znacząco ubarwiają postaci bohaterów, czyniąc je
bardziej wielowymiarowymi i niejednoznacznymi.
Jestem pod wielkim wrażeniem Żelaznych dam i
zawartej w nich wersji historii: odmiennie interpretującej znane fakty,
ujawniającej te dotąd nieznane czy wręcz podważającej kwestie uznawane
dotychczas za fakty. Z niecierpliwością czekam na kontynuację książki
Janickiego, na przyszłoroczne Damy ze skazą.
Moja ocena: 5/5
Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/263986/zelazne-damy-kobiety-ktore-zbudowaly-polske/opinia/29616442#opinia29616442
za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Znak :) |
Szalenie ciekawa sprawa. Głównie mówi się właśnie o mężczyznach i to im przypisuje wszystkie zasługi, więc chętnie poznam nieco inne spojrzenie na pewne wydarzenia. Nie przeszkadza mi też fakt, że nie wszystko jest udokumentowane i że autor stawia wiele hipotez. Najważniejsze, że mają sens i są powody do ich wysnucia.
OdpowiedzUsuńDołączam do Ciebie w tym niecierpliwym oczekiwaniu na drugą część. Ciekawe, czy przyjdzie nam odliczać dni do listopada, czy może jednak ukaże się wcześniej.
OdpowiedzUsuńCudownie mi się ją czytało, uwielbiam jak Autor pisze o zapomnianych przez historię kobietach. Jedyny problem to ten, o którym wspomniałam u siebie - podpisy pod niektórymi ilustracjami są błędne :(
OdpowiedzUsuńPozycja ląduje na mojej liście "Do przeczytania"
OdpowiedzUsuńTa książka jest wspaniała, też nie mogę się doczekać drugiej części :)
OdpowiedzUsuńOdradzam korzystanie z tej książki - Janicki to fantasta.
OdpowiedzUsuńseczytam.blogspot.com