Nie wiem, jak to się stało, ale ostatnio jakoś chętniej biorę udział w blogowych zabawach, zwłaszcza, jeśli przy okazji mogę polecić dobre książki, a ich tytuły się nie powtarzają :)
Do tej zabawy nominowała mnie Kasia z Kącika z książką, więc nie ma co marudzić, tylko brać się do roboty! Kliknięcie w wytłuszczony tytuł książki przeniesie Was na stronę recenzji.
Kakao - książka, która rozgrzewa serce
Pierwszą książką, jaka przyszła mi na myśl, była Zawołajcie położną Jennifer Worth - wspomnienia londyńskiej położnej z East Endu lat 50-tych może nie zawsze mają optymistyczny wydźwięk (zwłaszcza, jeśli weźmie się pod uwagę sytuację ekonomiczną biedoty), ale otuchą i jakimś ciepłem napawają relacje międzyludzkie zaprezentowane w książce, szczególnie te łączące położne ze swoimi podopiecznymi. Choć opowiada o mrocznych i przygnębiających aspektach życia, to jednak proporcje między dramatyzmem a humorem zostały zachowane - nie brakuje ani jednego, ani drugiego, podobnie jak realizmu, mądrości życiowej i zwyczajnego ludzkiego ciepła - niewymuszonego, trochę nieporadnego, szorstkiego i surowego, ale chwytającego za serce, które nadaje książce wyjątkowej atmosfery. To naprawdę rozgrzewa, dodaje otuchy i napawa nadzieją.
Śnieg - książka z biała okładką
Okładka może nie do końca biała, ale zdecydowanie śnieżna i zimowa. Siostra Rosamund Lupton to moje odkrycie ubiegłego roku, książka absolutnie niesamowita, emanująca ogromnym ładunkiem emocjonalnym, którą ze spokojnym sumieniem mogę polecić każdej Czytelniczce.
Mikołaj - gruba książka lub długa seria
Tu zaskoczenia nie będzie: Wojny kuzynów Philippy Gregory to mój ulubiony powieściowy cykl (ten o Tudorach również, jednak Plantageneci górą!), który polecać będę zawsze i wszędzie.
Rózga - książka, której czytanie było męką
Bardzo się starałam przebrnąć przez prozę Charlesa Dickensa, jednak bezskutecznie. Nie mogłam skupić się na śmiertelnie nudnej treści, nieustannie gubiłam wątek - lektura była dla mnie istną drogą przez mękę. Może kiedyś spróbuję ponownie, ale niestety póki co książki tej nie ma na liście moich czytelniczych priorytetów.
Prezent - bardzo dobra książka, którą możesz polecić każdemu
Bez wahania: Sprawiedliwość owiec i Triumf owiec Leonie Swann - fantastyczne, zabawne powieści kryminalne, których bohaterkami jest... stadko owiec. Każda z nich ma swój niepowtarzalny charakter, każda z nich dorzuca swoją cegiełkę przy rozwiązywaniu sprawy kryminalnej. Z ironicznym politowaniem i komicznym poczuciem wyższości spoglądają na każde stworzenie, które nie miało szczęścia urodzić się owcą, snują swoje owcze przemyślenia, przy okazji brawurowo rozwikłując skomplikowaną zagadkę, spędzającą sen z powiek policji. Coś niesamowitego, czytajcie!
Zapraszam do zabawy! ;)
Zapraszam do zabawy! ;)
O fajnie, mam pomysły na swoje własne tagi :) Ciekawe co do Klubu Pickwicka - przecież ta książka zrobiła furorę kiedy Dickens ją napisał, dzięki niej bodajże młody pisarz zyskał sławę - a dziś okazuje się być nie do przebrnięcia...
OdpowiedzUsuńŚwietnie, z chęcią przeczytam Twój wpis ;)
OdpowiedzUsuńNo nic nie poradzę, w ogóle z prozą Dickensa mi nie po drodze - próbowałam też ugryźć "Davida Copperfielda" i "Wielkie nadzieje" - i efekt był podobny :( Z tego schematu wyłamuje się jedynie "Opowieść wigilijna", do innych nie mam serca...
Tak bardzo chciałabym przeczytać "Zawołajcie położną" i jakoś nigdzie nie mogę jej dorwać :(
OdpowiedzUsuń"Siostra" jest rewelacyjna:)"Zawołajcie położną" chętnie bym przeczytała, natomiast Dickens jest dla mnie niestrawny;p Szokiem by dla mnie było, gdyby w jakimś zestawieniu u Ciebie zabrakło książki Philippy:D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przypomniałaś mi o książkach Leonie Swann, czytałam pierwszą część dawno temu i wypadałoby poznać kontynuację. Jestem ciekawa, co tym razem zdarzy się w owczym świecie :)
OdpowiedzUsuń"Zawołajcie położną" mega, mega!!
OdpowiedzUsuńA "Sprawiedliwość owiec" oj mnie nie podpasowała.
Te książki z owcami podobno są świetne :) A Siostrę mam w planie od lat - muszę w końcu się zabrać za ten tytuł! :D
OdpowiedzUsuńJa jednak zdecydowanie wolę Tudorów, mam szczególną słabość do Henryka VIII :)
OdpowiedzUsuń