Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu na blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki którym czytelnicy mogą bliżej poznać blogera, jego zainteresowania i gusta. Jeżeli chcesz dołączyć do akcji - w każdy piątek wypatruj nowego tematu na dany tydzień.
Dziś, zainspirowana wpisem Karoliny z bloga tanayahczyta, postanowiłam bliżej przyjrzeć się rozpoczętym książkowym seriom, które wciąż czekają na swoją czytelniczą kolej... Oczywiście wymieniam tu tylko te cykle, które zainteresowały mnie na tyle, żeby kontynuować ich lekturę, ale i tak sporo się ich uzbierało, stanowiąc niemy, acz wymowny wyrzut sumienia. Oto one (wyboldowałam tytuły przeczytane):
1. Yrsa Sigurdardottir, cykl Thora:
2. Elżbieta Cherezińska, cykl Północna droga:
- Saga Sigrun
- Ja jestem Halderd
- Pasja według Einara
- Trzy młode pieśni
3. Bernard Cornwell, cykl Wojny wikingów:
- Ostatnie królestwo
- Zwiastun burzy
- Panowie Północy
- Pieśń miecza
- Płonące ziemie
4. Joanne Harris, cykl o Vianne Rocher:
- Czekolada
- Rubinowe czółenka
- Brzoskwinie dla księdza proboszcza
5. Judith Merkle Riley, cykl o Małgorzacie z Ashbury:
- Księga Małgorzaty
- W poszukiwaniu szmaragdowego lwa
- Wodny diabeł
6. Cykl Baśnie etniczne:
- Baśnie japońskie
- Baśnie arabskie
- Baśnie afrykańskie
- Baśnie afroamerykańskie
- Baśnie latynoamerykańskie
7. Piotr Kulpa, cykl Mroczne siedlisko:
- Pan na Wisiołach
- Krzyk mandragory
- Trzeba to zabić
8. Gail Carriger, seria Protektorat Parasola:
- Bezduszna
- Bezzmienna
- Bezgrzeszna
- Bezwzględna
- Timeless
9. Erik Axl Sund, seria Oblicza Victorii Bergman:
- Obłęd
- Trauma
- Katharsis
10. Simon Beckett, cykl Dr David Hunter:
- Chemia śmierci
- Zapisane w kościach
- Szepty zmarłych
- Wołanie grobu
A czy Wy macie jakieś książkowe serie, które chcielibyście doczytać do końca?
Wiesz, to jednak jakoś pocieszające, że nie tylko ja ponapoczynałam mnóstwo serii :D
OdpowiedzUsuńDomyślam się :) Niech te nasze wpisy będą jak motywatory, może uda nam się chociaż częściowo ponadrabiać co nieco ;)
UsuńMam takie serie i chyba nawet zrobię podobny ranking.
OdpowiedzUsuńBardzo proszę ;)
UsuńSzczerze, to żadnej z tych serii nie znamy.
OdpowiedzUsuńMy mamy kilka serii: Plotkara, Bedwynowie i kilka innych :)
Buziaczki! ♥
Zapraszamy do nas :)
rodzinne-czytanie.blogspot.com
Ooo te baśnie etniczne, od lat obiecuję, że nabędę i zacznę czytać.
OdpowiedzUsuńSą mocno specyficzne, nie zostały ujęte w formie, jakiej spodziewamy się zwykle po baśniach, ale zdecydowanie polecam ;)
UsuńBaśnie etniczne mnie zaciekawiły, nie słyszałam o tej serii. A ja również posiadam nieskończone serie, niestety :/
OdpowiedzUsuńEch, chyba każdy z nas posiada takie ;)
UsuńTrochę Ci tych serii się nazbierało :-) U mnie też kilka by się znalazło m.in. Kroniki Żelaznego Druida i Demonica.
OdpowiedzUsuńHah! Właśnie mi przypomniałaś, ile mam serii, które w ogóle chciałabym zacząć... ;)
UsuńWyczuwam inspirację dla mnie :)
OdpowiedzUsuńZ wymienionych przez Ciebie cykli przeczytałam Wojny Wikingów (super!) o Mroczne Siedlisko. Też mam zaczętą Sigurdardottir i Becketta, a Północną drogę mam w planach :)
No "Wojny Wikingów" chodzą mi po głowie właśnie dzięki Tobie ;)
UsuńO widzisz, nawet nie wiedziałam, że "Czekolada" ma jakąś kontynuację.
OdpowiedzUsuńAno ma i strasznie jestem ciekawa, czy dorównuje poziomem pierwszej części ;)
UsuńDwie ostatnie serie przeczytałam:) Ja nawet nie chcę myśleć o tym ile serii mam zaczętych:D
OdpowiedzUsuńHyhy, no ja właśnie pomyślałam - i post gotowy. A przy okazji motywacja do działania! ;)
UsuńOj... gdybym tak policzyła te wszystkie zaczęte i nieskończone serie, to trochę by ich wyszło :) Mówię tu oczywiście o cyklach, które mi się podobały i które chcę kontynuować, bo jednak "przydarzyło mi się" kilka takich, które wolę omijać szerokim łukiem :)
OdpowiedzUsuńHah, szkoda miejsca na blogu i czasu na napisanie posta poświęconego nieudanym albo niesatysfakcjonującym seriom ;P
UsuńJa do czasów licealnych upierałam się, by skończyć serie młodzieżowe napoczęte w gimnazjum, zwłaszcza, że biblioteka w licealnym mieście była dobrze zaopatrzona. Ale jak potem widziałam, że wciąż po latach powstają kolejne tomy, to się zniechęciłam, zwłaszcza, że z części z nich już po prostu wyrosłam.
OdpowiedzUsuńChyba mogę policzyć na palcach ile serii przeczytałam w całości, a ile we właściwej kolejności to chyba jedna ręka mi wystarczy :D
Taa, czytanie książkowych serii we właściwej kolejności to prawdziwe wyzwanie ;)
UsuńA ja nawet nie wiedziałam, że Vianne Rocher ma własny cykl książek! Nawet "Czekolady" nie czytałam, się przyznam, ale wciąż mam plan to zmienić, bo film uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńPolecam! Choć, jak to zwykle bywa, książka jest jeszcze lepsza! ;)
Usuń:) nie kojarzę żadnej z tych serii, ale jak tylko zobaczę któryś tytuł w bibliotece na pewno się nim zainteresuję. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://wiktoriaczytarazemzwami.blog.pl/
Serie bardzo ciekawe, ja z kolei wróciłem do Północnej Drogi :)
OdpowiedzUsuńJa muszę koniecznie powrócić -_-
Usuń