piątek, 18 maja 2012

"Katedra heretyczki"

Autor: Martina Kempff
Tytuł: "Katedra heretyczki"
Wydawnictwo: Telbit, 2012
Ilość stron: 381
Okładka: miękka ze skrzydełkami


Zabijcie wszystkich. Bóg rozpozna swoich.
Pamiętne słowa papieskiego legata, będące de facto rozkazem rzezi mieszkańców Beziers, miasta zamieszkałego zarówno przez katolików, jak i heretyków, zapoczątkowały krwawą krucjatę przeciwko katarom - wspólnocie religijnej, która w XIII wieku szczególnie prężnie rozwijała się na terenie południowej Francji.

Fabuła powieści Katedra heretyczki osadzona jest w tym właśnie burzliwym okresie średniowiecza i koncentruje się wokół dramatycznych losów kilkorga bohaterów: dumnej i obdarzonej błyskotliwą inteligencją królowej Blanki Kastylijskiej, hrabiego Szampanii, trubadura Tybalda, będącego jednocześnie zdrajcą, jak i obsesyjnym wielbicielem swej pani, hrabiego Tuluzy Rajmunda, ekskomunikowanego za tolerowanie katarów na swych ziemiach oraz Klary - zaufanej dwórki królowej, tytułowej heretyczki.
Głównych bohaterów poznajemy w dramatycznych okolicznościach; Klara, nieślubna córka hrabiego Tuluzy, w drodze do Paryża zostaje napadnięta przez oddział krzyżowców. Ranną dziewczynę ratują członkowie wspólnoty katarów, jednak wciąż grozi jej śmiertelne niebezpieczeństwo. Podczas ataku krzyżowców na zamieszkałe przez heretyków miasto Marmande, zostaje cudem ocalona przez jednego z najeźdźców. Okazuje się nim hrabia Szampanii, podobnie jak Klara wychowanek i protegowany królowej Blanki, w którym dziewczyna skrycie się podkochuje.

Po powrocie na królewski dwór Klara nie potrafi zapomnieć o traumatycznych wydarzeniach, jakich była świadkiem podczas rzezi w Marmande. Szukając ukojenia często chodzi na plac budowy katedry Notre - Dame, gdzie pewnego razu spotyka młodego człowieka, który wywiera na niej wielkie wrażenie. Felicjan wprowadza Klarę do wspólnoty katarów, gdzie dziewczyna odzyskuje wewnętrzną równowagę i spokój ducha.
Tymczasem w kraju nasilają się prześladowania heretyków; Klarze coraz trudniej utrzymać swój sekret przed otoczeniem, zwłaszcza przed królową. Na dwór docierają niepokojące informacje - wracający ze zwycięskiej krucjaty król Ludwik zostaje podstępnie otruty. Następca tronu jest jeszcze dzieckiem, co próbują wykorzystać do własnych celów chciwi baronowie oraz angielski król bagatelizując osobę królowej. Blanka będzie musiała użyć całej swej inteligencji i zmysłu dyplomatycznego, by zażegnać grożące koronie niebezpieczeństwo.

Powieść Martiny Kempff wzbudziła we mnie ambiwalentne uczucia. Moja wielka radość, że wreszcie trafiłam na ciekawie zapowiadającą się książkę osadzoną w czasach, które od lat nieodmienne budzą moją fascynację, została przygaszona przez kilka mankamentów, które kazały mi spojrzeć krytycznym okiem na Katedrę heretyczki.
Moje wątpliwości budzi głównie konstrukcja powieści. Początkowo zdawać by się mogło, że tłem fabuły jest konflikt religijny pomiędzy katolikami a katarami znajdujący ujście w fali prześladowań i krucjat, zaś główną bohaterką - Klara, odnajdująca się w heretyckiej wspólnocie. W pewnym momencie tło powieści niespodziewanie się poszerza, a wojna religijna staje się tylko jednym z aspektów polityki korony francuskiej i to właśnie jej złożoność próbuje oddać autorka; dotychczasowa heroina chowa się w cień przed prawdziwą bohaterką powieści - królową Blanką. W posłowiu możemy wyczytać, że początkowo książka miała traktować wyłącznie o Blance Kastylijskiej (wtedy siłą rzeczy kwestia katarów byłaby zaledwie kolejnym wątkiem powieści), jednak chęć ukazania tych burzliwych czasów z różnych punktów widzenia skłoniły autorkę do wprowadzenia drugiej głównej bohaterki. Poczynione zmiany wypadły jednak dość nieudolnie, gdyż sugerują skupienie się na tematyce heretyków i postaci Klary, podczas gdy w dalszej części autorka realizuje swoje pierwotne zamierzenie. Niekonsekwencja ta jest widoczna - fabuła sprawia wrażenie nie do końca przemyślanej i dopracowanej.

Można by zarzucić autorce również to, że nadmiernie rozbudowane, barwne, obfitujące w wydarzenia tło historyczno - obyczajowe przytłacza fabułę, jednak w tym przypadku dokładność i szczegółowość jest niezbędna dla zrozumienia fabuły. Liczne wtręty odnoszące się się do politycznych zawiłości spowalniały co prawda akcję i zakłócały narrację, jednak można się do nich przyzwyczaić i należy je docenić, gdyż tylko dzięki temu odnajdujemy się w  toku fabuły i orientujemy w jej meandrach.
Jak na powieść historyczną przystało, fabuła oparta jest na dobrze udokumentowanych faktach zgrabnie ujętych w jej ramy.
Mnogość wydarzeń historycznych, ich zawiłość i złożoność mogłaby przytłaczać, a nawet rozsadzić ramy powieści, gdyby nie narzucająca się siłą rzeczy pewna skrótowość i powierzchowność w potraktowaniu tematu - nieodzowna, jeśli chce się zamknąć fabułę na niecałych czterystu stronach, pozostać w zgodzie z prawdą historyczną i zaprezentować ją w najbardziej zrozumiały i atrakcyjny sposób. Efekt kompromisu, jaki udało się osiągnąć autorce,  jest całkiem zadowalający.

Zaletą książki Kempff jest czytelne ukazanie złożoności sytuacji politycznej Francji w tym okresie - dzięki zaprezentowaniu kilku różnych punktów widzenia: heretyczki Klary, której rola wraz z rozwojem fabuły staje się coraz bardziej marginalna, a jej postać - bezbarwna i nieciekawa, oraz bohaterów grających w powieści pierwsze skrzypce: Blanki Kastylijskiej, hrabiego Tuluzy i trubadura Tybalda, choć trzeba przyznać, że i oni świecą blaskiem odbitym od osobowości  królowej. Niemniej jednak są to postaci wyraziste, wewnętrznie skomplikowane i niejednoznaczne moralnie; autorka z powodzeniem oddała całą złożoność ich natury, dosłownie przywróciła do życia te dawno zapomniane postaci. Szczególnie intryguje postać królowej Francji - jednej z najpotężniejszych i najbardziej wpływowych władczyń tamtej epoki, cenionej  nie tylko ze względu na niezwykłą urodę, ale również przymioty ducha i charakteru. Jej inteligencja, mądrość i dalekowzroczność budziły szacunek, a jej samej zapewniły niepodzielne rządy aż do śmierci, bez udziału rady koronnej, a nawet samego króla, jej syna Ludwika. To robi wrażenie, prawda?
Kolejnym atutem, a zarazem swoistą ciekawostką są wierzenia katarów i realia codziennego życia tej wspólnoty religijnej, tak szczegółowo zaprezentowane na kartach książki. Paradoksalnie, wiedzę tę autorka czerpała głównie z protokołów inkwizycyjnych z procesów "bonnes hommes"; sami katarzy nie pozostawili po sobie żadnych pisemnych świadectw. Moim zdaniem jest to jeden z bardziej interesujących elementów powieści, w dodatku wpleciony w fabułę w wyjątkowo atrakcyjny sposób.

Reasumując: Katedra heretyczki, pomimo kilku niedociągnięć, zdecydowanie jest lekturą godną uwagi; może nie jest to porywająca, ale z pewnością dynamiczna, intrygująca i wielowymiarowa opowieść o dramatycznych ludzkich losach, tragicznych wyborach i odwiecznym konflikcie pomiędzy miłością a władzą w barwnej scenerii francuskiego średniowiecza.

Moja ocena: 3/5 


recenzja napisana dla portalu secretum :)

19 komentarzy:

  1. U mnie Katedra...jest trzecia w kolejce po nowym Mankellu i Morderstwie w klasztorze, czyli w przyszłym tygodniu powinnam ją przeczytać. Ciekawe, jak ją odbiorę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tło historyczne wydaje się interesujące, ale wady o których piszesz już teraz mnie zniechęcają. Pewnie koniec końców i tak przeczytam tę książkę, ale nie trafi ona raczej na listę priorytetową;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Okres średniowiecza, to zdecydowanie nie dla mnie. Wolę bardziej współczesne realia.

    OdpowiedzUsuń
  4. może i dam się namówić... jeszcze zobaczę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tym razem chyba spasuję. Nie jestem do końca przekonana co do fabuły a dodatkowo czeka na mnie jeszcze mnóstwo zaległych książek na półeczce.
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie, nie. To raczej nie moje klimaty. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Trudna tematyka - a już z pewnością ta historyczna - to od jakiegoś czasu zdecydowanie moja półka :) O książce już słyszałam i mam na nią ochotę nawet jeśli nie powali mnie na kolana.

    OdpowiedzUsuń
  8. To ja przymknę oko na te parę niedociągnięć i z chęcią zapoznam się z tą książką :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię książki poniekąd historyczne. Również tą pozycją się zainteresowałam. Nie słyszałam jeszcze o niej, ale jak znajdę to przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mm.. średniowiecze :) Wydaje się ciekawie !

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. ja zostałam zachęcona :)
    lubię ostatnio biograficzne powieści z porządnym tłem historycznym więc muszę poszukać w bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię historyczne książki, więc chyba sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawa recenzja i blog. Dodaję do obserwowanych i zapraszam do siebie ;) Dzisiaj też dodałem recenzję książki o średniowieczu, czarownicach i heretykach http://ksiazki-recenzja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo lubię powieści historyczne, ale średniowiecze nie jest okresem, który mnie interesuje. Tę książkę być może w przyszłości przeczytam, jednak szczerze w to wątpię. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię powieści historyczne, kocham Francję, a wątki religijno-wyznaniowe także mnie przyciągają, bo interesuję się religioznawstwem. Na pewno przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Lubię książki historyczne, ale średniowiecze mnie najmniej pociąga, raczej sobie odpuszczę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jestem taka zmęczona, że zamiast przeczytać Martina Kempff przeczytałam Mein Kampf... ech, no ale tak to jest jak są urodziny brata (17-te) i przyjeżdża 14-to letni kuzyn, który nie ma zdolności plastycznych...
    Jeśli chodzi o "Katedrę heretyczki" to myślę, że książka przypadłaby mi do gustu. Zapowiada się ciekawie, a Twoja recenzja pokazuje też te dobre strony, które są interesujące!

    OdpowiedzUsuń
  18. Książka ma kilka minusów, ale mimo tego chętnie dałabym jej szansę. Lubię takie opowieści, o ile fakty historyczne nie przysłaniają fabuły. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Pomimo Twoich zastrzeżeń z chęcią sięgnę po tę książkę. Powieść historyczna osadzona w tamtym okresie - to właśnie tygryski lubią najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń

Spam, reklamy, wulgaryzmy i wypowiedzi niezwiązane z tematem będą natychmiast usuwane.