Tytuł: "Ptasi śpiew"
Wydawnictwo: Zysk i s-ka, 2014
Ilość stron: 556
Okładka: miękka ze skrzydełkami
W tym roku przypada setna rocznica wybuchu pierwszej wojny światowej.
Cztery lata, mieszczące się w ramach wyznaczonych przez zamach na
arcyksięcia Franciszka Ferdynanda w Sarajewie i podpisanie rozejmu w
wagonie kolejowym w Compiègne, to nieprzerwany dramat największego
konfliktu zbrojnego od czasów wojen napoleońskich i zarazem jednego z
najkrwawszych w dziejach. Nieprzygotowanie większości europejskich armii
do tak długich wojennych zmagań, zderzenie XX-wiecznej techniki z
XIX-wieczną taktyką i strategią, specyfika wojny pozycyjnej i
intensywność walk sprawiły, że na jej frontach zginęło ponad dwa razy
więcej żołnierzy niż w wyniku działań wojennych niemal dwadzieścia lat
później. Jednak dziś tragedię wojenną z lat 1914-1918 przysłaniają nam
koszmarne doświadczenia II wojny światowej i Holokaustu; rzadko wspomina
się tamten czas - no może jedynie w kontekście długofalowych i
dalekosiężnych skutków wielkiej wojny, które ukształtowały historię
świata - pomijając kwestię setek tysięcy gwałtownie przerwanych i
złamanych istnień młodych ludzi masowo ginących w ciasnych okopach od
kuli snajpera, ognia artylerii, działania gazów bojowych czy też
potwornie okaleczonych - fizycznie i psychicznie. Zbliżająca się
rocznica jest doskonałą okazją ku temu, aby poznać, uświadomić sobie lub
utrwalić w pamięci obraz ówczesnej rzeczywistości, zaś idealną lekturą
wprowadzającą nas w dramatyczne realia pierwszej wojny światowej niech
będzie powieść Sebastiana Faulksa zaliczana do klasyki współczesnej
literatury.
Amiens, rok 1910. Młody pracownik londyńskiej firmy tekstylnej Stephen
Wraysford zostaje wysłany przez przełożonych do Francji, aby w fabryce
włókienniczej należącej do René Azaire'a zapoznać się z metodami
produkcji. Goszcząc w zamożnym domostwie Azaire'ów, Stephen zwraca uwagę
na młodą żonę przemysłowca, Isabelle, źle traktowaną przez męża, której
tłumiona namiętność i delikatna uroda od pierwszej chwili burzą mu krew
w żyłach. Wkrótce nawiązują płomienny romans tuż pod okiem Azaire'a, a
kiedy ich sekret wychodzi na jaw, kochankowie opuszczają Amiens i
zamieszkują w małym miasteczku w Prowansji. Ich szczęście nie trwa
jednak długo - pewnego dnia zrozpaczony Stephen odkrywa, że Isabelle go
opuściła. Jego życie traci sens.
Flandria, rok 1916. Porucznik armii brytyjskiej Stephen Wraysford
otrzymuje rozkaz dołączenia do oddziału "tunelarzy" kapitana Weira,
których zadaniem jest podkładanie min pod umocnieniami wroga. Wojna
bardzo go zmieniła - z energicznego, pewnego siebie młodego człowieka
stał się zamkniętym w sobie, zmęczonym życiem, pokonanym przez frontowe
doświadczenia żołnierzem, wśród swoich ludzi cieszącym się opinią
dziwaka i samotnika, ale i dobrego dowódcy. Choć w kontaktach z
towarzyszami stara się zachowywać dystans przerażony perspektywą, że
mógłby nawiązać bliższe relacje z kimś, kto następnego dnia zginie
rozerwany szrapnelem, między nim a Weirem nawiązuje się nić
specyficznej, szorstkiej przyjaźni. Okopowe życie nie sprzyja jednak jej
utrzymaniu: porażony ogromem wojennych zniszczeń, skalą strat w
ludziach i bezsensem wojennych działań, Wraysford coraz częściej ucieka
myślami do przeszłości oraz krótkich, choć intensywnych chwil z jedyną
kobietą, którą kiedykolwiek kochał.
Londyn, rok 1978. Elizabeth Benson, właścicielka firmy odzieżowej,
podczas wizyty w rodzinnym domu odkrywa na strychu stare dokumenty
należące do jej dziadka, weterana pierwszej wojny światowej.
Zaintrygowana znaleziskiem w postaci szyfrowanych dzienników postanawia
nie tylko poznać ich treść, ale też dowiedzieć się czegoś więcej o
dziadku, którego nigdy nie dane było jej spotkać. Elizabeth dociera do
dwóch weteranów, którzy służyli w czasie wojny w tej samej jednostce, co
jej dziadek, udaje jej się też odczytać treść jego zapisków. Poznając
szczegóły dramatycznych doświadczeń i wojennych przeżyć Stephena
Wraysforda, Elizabeth decyduje się na krok, dzięki któremu historia
zatoczy koło po ponad sześćdziesięciu latach.
Jak łatwo zauważyć, fabuła Ptasiego śpiewu składa się z trzech
głównych wątków, których akcja ujęta jest w różne ramy czasowe,
wzajemnie ze sobą powiązane. Koncentruje się ona na losach Stephena
Wraysforda i wydarzeniach, które miały największy wpływ na jego życie:
słodko-gorzkim związku z Isabelle i uczuciu, które choć pozostawiło po
sobie palącą pustkę, paradoksalnie pomagało przetrwać najtrudniejsze
chwile oraz wojennych zmaganiach, które pozostawiły w jego duszy
niezaleczone rany. Historia Elizabeth jest z kolei dopełnieniem losów
głównego bohatera - ta nagła zmiana perspektywy umożliwia czytelnikowi
spojrzenie z dystansu na wojenne realia i uświadamia mu, że przeszłość i
teraźniejszość są dwoma aspektami rzeczywistości przenikającymi się
wzajemnie, splecionymi nierozerwalnymi więzami. Takich znaczących
motywów - również symbolicznych - jest w Ptasim śpiewie znacznie
więcej.
Głównym bohaterem powieści jest Stephen Wraysford - ot, zwyczajny, młody
człowiek, który przeżył zawód miłosny i zaciągnięcie się do armii uważa
za idealny sposób na zapomnienie, uporanie się z targającymi nim
uczuciami. Niespodziewane, bezwzględne okrucieństwo wojennej
rzeczywistości szybko weryfikuje jego wyobrażenia. Stephen, podobnie jak
tysiące młodych mężczyzn, staje się niewiele znaczącym trybikiem w
wojennej machinie - pełnym niedowierzania i wewnętrznej grozy świadkiem
rzezi, jakiej nie było dotąd w dziejach ludzkości, i co gorsza - jej
bezpośrednim współsprawcą. Wojenne doświadczenia wstrząsną posadami jego
świata, światopoglądem i jestestwem: stałym elementem codzienności jest
okrutna, bezsensowna śmierć towarzyszy zadawana na nieskończenie wiele
koszmarnych sposobów, każdego dnia po wielekroć przesuwająca granice
psychicznej wytrzymałości i człowieczeństwa, co budzi jego moralny
sprzeciw, ale i niezdrową ciekawość: jak daleko można się jeszcze
posunąć nie rezygnując z bycia człowiekiem?
Mimo faktu, że postać Wraysforda zdaje się być symbolem całego
pokolenia, trudno się w niej dopatrzyć stereotypowych cech, wręcz
przeciwnie: nie jest on zimnym, niewzruszonym twardzielem, wyniosłym i
nieustraszonym oficerem kochanym lub nienawidzonym przez podwładnych ani
też wrażliwym mięczakiem zahartowanym przez wojnę. Jego charakter jest o
wiele bardziej złożony i niejednoznaczny, nakreślony przy pomocy
różnych odcieni szarości, zmieniający się pod wpływem okoliczności,
nabierający dzięki nim intensywności, dramatyzmu i głębi. Samotne
dzieciństwo, nieszczęśliwa miłość, a zwłaszcza koszmarne wojenne
przeżycia ukształtowały jego światopogląd, osobowość i psychikę w sposób
niewyobrażalny dla kogoś, kto tego nie doświadczył na własnej skórze.
Autorowi udała się rzecz niesłychana: nie tylko stworzył bohaterowi
bardzo wiarygodny życiorys, obdarzył go dynamicznym charakterem, ale i z
wielkim wyczuciem, wrażliwością i potężną dawką autentyzmu poddał go
działaniu wojennych realiów. Efekt przerósł moje najśmielsze
oczekiwania, otrzymałam niezwykle prawdopodobny portret młodego,
złamanego życiem, naznaczonego wojennym tragizmem człowieka o
okaleczonej psychice, nie potrafiącego nawiązać normalnych relacji
międzyludzkich, którego pojmowaniu wymyka się zupełnie słowo
"normalność", reakcje i sposób myślenia całkowicie wykluczają go z
ludzkiej społeczności, a koszmarne wspomnienia na zawsze więżą w
przeszłości. Faulks jednak na tym nie poprzestał. Kreując postaci
towarzyszy Wraysforda, stworzył szerokie spektrum różnych postaw i
zachowań żołnierzy walczących i ginących w okopach. Każdy z nich
zapisuje się w pamięci czytelnika w inny sposób, jakąś
charakterystyczną, indywidualną cechą - cały ich zestaw tworzy bardzo
reprezentatywną, uniwersalną mieszankę, która pozwala choć w niewielkim
stopniu wczuć się w sferę emocji, uczuć i refleksji żołnierza rodem z
frontów wielkiej wojny, choć mogłoby się to wydawać niemożliwością.
Ptasi śpiew hipnotyzuje atmosferą - nie jest ona tylko tłem czy
zapowiedzią wydarzeń, doskonale współgra w nastrojami i stanami duszy
bohaterów, podkreśla dramatyzm wydarzeń. Faulks niezwykle sugestywnie
przedstawił sielską, leniwą i spokojną atmosferę francuskiej prowincji,
uczynił jej duszne, małomiasteczkowe realia sceną gorącego, zakazanego
romansu, okrasił je sporą dawką tłumionego erotyzmu i zestawił na
zasadzie kontrastu z klaustrofobiczną atmosferą okopów, ohydą,
okrucieństwem i bezsensownością wojny. Efekt jest porażający -
nienachalny, acz przemawiający do wyobraźni; głęboko symboliczny, jednak
nie ocierający się o kicz. Autorowi udało się uniknąć taniego
sentymentalizmu i patosu, w który bardzo łatwo jest popaść opowiadając
historię wojennej miłości. Nie atakuje wrażliwości czytelnika nazbyt
brutalnymi obrazami wojennych zmagań, raczej koncentruje się na emocjach
i reakcjach bohaterów dokonując ich psychologicznej wiwisekcji, co jest
niemal równie bolesne i trudne do zniesienia, lecz w o wiele lepszym
stylu.
Doskonałym uzupełnieniem losów głównego bohatera jest wątek współczesny
traktujący o poszukiwaniach Elizabeth, wnuczki Wraysforda. Choć wydaje
mi się on skrojony nieco na siłę, a jego symbolika sprawia wrażenie
wymuszonej i nieco nachalnej, nie da się ukryć, że technicznie pięknie
zamyka fabułę i jest jej mocnym podsumowaniem. Jeśli chodzi o symbolikę,
to zdecydowanie najbardziej przemawia do mnie tytuł; ptasi śpiew to
motyw wielokrotnie przewijający się przez fabułę, najczęściej w opozycji
do szczególnie krwawych i tragicznych wydarzeń czy też kluczowych
momentów życia bohaterów. Moim zdaniem jednak nie tyle jest to symbol
nowego życia czy rodzącej się nadziei, lecz raczej obojętności świata
przyrody wobec świata ludzkiego; ludzkiego - w najgorszym znaczeniu tego
słowa.
Ptasi śpiew Sebastiana Faulksa to epicka, nakreślona z rozmachem
powieść osadzona w realiach pierwszej wojny światowej, z wielką mocą i w
niebanalny sposób ukazująca jej okrucieństwo i bezsens, jej
destrukcyjny wpływ na ludzką psychikę. Jest to zarazem zapadająca w
pamięć, przepiękna historia niespełnionej miłości i tragicznych
wojennych przeżyć uniemożliwiających powrót do poprzedniego życia i
nawiązanie normalnych relacji międzyludzkich, generujących głęboką,
niewyobrażalną samotność, całkowite niezrozumienie otoczenia i poczucie
straconego życia. Choć zestawienie słów "wojna" i "miłość" brzmi ckliwie
i banalnie, takie stwierdzenie nie ma racji bytu w przypadku powieści
Faulksa; to brutalna, autentyczna emocjonalnie, bolesna proza. Zmusza do
refleksji wstrząsającymi, hipnotyzującymi obrazami i prostotą wniosków
wynikających z analizy psychologicznej postaci. Każe zastanowić się nad
specyfiką ludzkiej natury zdolnej do najpotworniejszych czynów i
najgorszego bestialstwa, stawia pytania o granice człowieczeństwa,
psychicznej wytrzymałości i odporności, uświadamia długofalowe skutki
traumy wojennej. Rozlicza się ze stereotypem wojny jako kuźni
charakterów, podkreśla jej niszczycielską pod każdym względem rolę. To
również opowieść o poszukiwaniu własnej tożsamości, potrzebie
samookreślenia się w odniesieniu do przeszłości, uświadomienia sobie
swojego miejsca i roli w długim łańcuchu pokoleń. To po prostu piękna,
przejmująca i wartościowa opowieść o tym, co w życiu najważniejsze.
Moja ocena: 5/5
Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/199454/ptasi-spiew/opinia/16843299#opinia16843299
recenzja bierze udział w wyzwaniu czytamy książki historyczne |
za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Zysk i s-ka :) |
Pięknie o niej napisałaś, czarujesz słowami, jak zwykle zresztą :)
OdpowiedzUsuńDla mnie, historyka, to niezmiernie ciekawa książka.
OdpowiedzUsuńTematyka wojenna podjęta w każdej książce jest mi bardzo bliska, jednak więcej czytałam pozycji traktujących o drugiej, niż pierwszej. Koniecznie muszę nadrobić te zaległości, tym bardziej, że "Ptasi śpiew" oceniłaś wysoko :) Zaciekawiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tematem wojny, ale książka ma tyle zalet, że trudno po nią nie sięgnąć
OdpowiedzUsuńNie czytam idź precz, spojrzałam tylko na ocenę końcową, bo do mnie książka ze stosem innych za kilka dni przyjedzie:) Ale ciesze się, ze dałaś tak wysoką ocenę.
OdpowiedzUsuńŚwietna i bardzo zachęcająca recenzja:) Niewiele czytałam książek traktujących o I wojnie światowej, temat jak najbardziej ciekawy i wart poznania, zwłaszcza, że odnoszę wrażenie, iż styl autora bardzo by mi odpowiadał. Przeczytam.
OdpowiedzUsuńAch, Ty to potrafisz wprowadzić w klimat powieści... :)
OdpowiedzUsuńWspaniale napisałaś o książce, więc tym bardziej chciałabym po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą recenzję :) Dawno nie miałam takiej ochoty na pozycję, a ta na dodatek to "moje klimaty" :D
OdpowiedzUsuńPrzyznam od teraz nr 1 na mojej krótkiej liście "must read" ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda, że I wojna światowa zeszła na drugi plan po Holocauście, dlatego też zaczęły mnie interesować pozycje dotyczące Wielkiej Wojny (m.in. Taniec furii), bo w sumie poza końcem dającym niepodległość Polsce, roli Piłsudskiego i początkach działalności Hitlera nie wiedziałam nic.
OdpowiedzUsuńCiekawe, że tak mało osób zdaje sobie sprawę, że podczas I wojny światowej zginęło więcej żołnierzy, niż w czasie II wojny. A historia kusząca...
OdpowiedzUsuńFaktycznie to już stoo lat, niebywałe jak ten czas płynie. Ostatnio ciągnie mnie do historii, więc będę miała na uwadze tę lekturę.
OdpowiedzUsuń