Tytuł: "Królowa"
Wydawnictwo: Zysk i s-ka, 2016
Ilość stron: 575
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Po tobie zostaną ślady na ziemi. Wybiłeś monetę ze swym imieniem, a ja? Co zostanie po mnie? Pieśni skaldów, siostro.
Na finalną część dylogii o
Świętosławie, córce Mieszka i siostrze Bolesława Chrobrego, przyszło
czytelnikom czekać kilka miesięcy. Królowa jest bezpośrednią
kontynuacją Hardej, oba tomy tworzą zaś porywającą, barwną, zapierającą dech w piersiach
rozmachem opowieść o losach piastowskiej księżniczki, która jako królowa i
matka królów zasiadała na tronach Szwecji, Danii, Norwegii i Anglii. I choć
przekazy historyczne dotyczące Świętosławy są skąpe i niejednoznaczne, nie
dające pewności, że siostra Bolesława, matka króla Anglii Knuta - Santslaue, królowa
ze skandynawskich sag - Sigrida Storrada i - jak chce duńska tradycja -
Gunhilda, małżonka Svena Widłobrodego - to jedna i ta sama osoba, nie sposób
nie zachwycić się oszałamiającą wizją Cherezińskiej, która po mistrzowsku w Hardej Królowej łączy udokumentowane fakty, historyczną fikcję
zawartą w sagach i legendach oraz to, co podpowiada jej własna wyobraźnia.
Efekt bowiem jest iście fascynujący.
Jako się rzekło, Królowa podejmuje wątki urwane w Hardej. Świętosława,
jako Sigrida Storrada, zasiada u boku Svena zwanego Widłobrodym na duńskim
tronie. Ta inteligentna, niepokorna i dzika dziewczyna na naszych oczach
dojrzewa, zmienia się w doświadczoną, mądrą, ambitną władczynię, świadomą swej
wartości, powszechnie podziwianą i szanowaną, która jako wytrawny polityczny
gracz chce przeforsować własną wizję podległego jej zakątka świata. Chcąc za
jednym zamachem pozbyć się znienawidzonego męża i ofiarować kochankowi siebie
oraz wymarzone królestwo, stawia wszystko na jedną kartę - i ponosi klęskę. Nie
poddaje się jednak, jak na dumną królową przystało - będąc matką
szwedzkiego monarchy Olofa i duńskiego Haralda, pragnie pomóc najmłodszemu
synowi, Knutowi, w zdobyciu angielskiej korony.
Choć w najnowszej powieści
Elżbieta Cherezińska koncentruje się na burzliwych losach Świętosławy,
równolegle prowadzi wątek jej brata Bolesława, który mozolnie buduje potęgę
piastowskiego księstwa. Oboje odczuwają już brzemię władzy, ale też nieustannie
przesuwają horyzont, jak mawiał ich ojciec Mieszko, sięgają po więcej: w
Bolesławie dojrzewa idea wielkiej Słowiańszczyzny, zaszczepiona mu przez
cesarza Ottona, która niestety rozbija się o rzeczywistość i interesy jego
następcy, Henryka II. Książę wikła się w długoletni konflikt z królem Niemiec,
łakomym wzrokiem spogląda też na wschód, gdzie na kijowskim tronie osadził
swego zięcia Światopełka, kontroluje Czechy, prowadzi misje chrystianizacyjne
na Pomorzu, aż wreszcie spełnia swe wielkie marzenie - sięga po królewską
koronę. W tym samym czasie Świętosława używa wszelkich wpływów, by wesprzeć
mężczyznę swojego życia - Olafa Tryggvasona, a następnie swych synów -
następców tronów. Sama wykuwa swój los, nie godzi się na rolę pionka, to ona
chce rozdawać karty, zaś jej porażki, jak i sukcesy, są równie spektakularne i
obfite w realne, ważkie konsekwencje.
Zarówno Świętosława, jak i
Bolesław są wielowymiarowymi, pełnokrwistymi postaciami, o wyraźnie
zarysowanych charakterach i dynamicznych, w miarę rozwoju fabuły ewoluujących
osobowościach, głęboko ludzkich w swych motywacjach, lękach, wątpliwościach i
namiętnościach, zdolnymi nie raz zaskoczyć czytelnika. Ale to cechy nie tylko
protagonistów, lecz również bohaterów drugo, a nawet trzecioplanowych –
wystarczy wspomnieć chociażby tragiczną postać Astrydy, pogańskiej przyrodniej
siostry Świętosławy i Bolesława, księżnej Emnildy czy mężczyzn życia Hardej.
Mnogość bohaterów i narracja prowadzona z wielu różnych punktów widzenia
właśnie dzięki tej fenomenalnej różnorodności charakterologicznej niweluje
wrażenie chaosu; łatwo czytelnikowi wejść w skórę kolejnych bohaterów –
narratorów, spojrzeć na rozgrywające się wydarzenia ich oczami, dzięki czemu
zyskuje on nie tylko pełniejszy i bogatszy obraz konkretnej sytuacji, ale
dowiaduje się wielu ciekawych rzeczy o bohaterach.
Królowa pod każdym
zresztą względem jest ze wszech miar udaną kontynuacją. Ramy czasowe wybrała
sobie autorka wyjątkowo wdzięczne – niespokojne, burzliwe, gdzie legendy i sagi
niepostrzeżenie splatają się z faktami historycznymi – i wypełniła je opowieścią
w stylu godnym islandzkich sag. Początki polskiej państwowości, kształtowanie
granic państw skandynawskich, schyłek epoki wikingów i świt ery królów, która
nadeszła wraz z falą chrystianizacji – te epickie, przełomowe dla historii
wielu krajów europejskich wydarzenia stanowią nie tylko wspaniałe pole do
popisu dla wyobraźni pisarza, ale i naukowych dywagacji; owszem, można autorce
zarzucić, że jej dylogia nie jest stricte historyczna, istnienie głównej
bohaterki mocno hipotetyczne, a w najlepszym razie niepewne lub stanowi ona
kompilację kilku różnych kobiecych postaci tamtych czasów, niemniej jednak
należy docenić rzetelnie i drobiazgowo odtworzone średniowieczne realia oraz
mocne oparcie fabuły tak w udokumentowanych faktach, jak i naukowych hipotezach zgodnych
ze współczesnym kierunkiem badań nad średniowieczem.
Rozmach autorskiej wizji
to coś, co uzupełnia historyczne luki i ożywia suche fakty, czyniąc z lektury
fantastyczną i maksymalnie satysfakcjonującą przygodę. Przemawia do mnie ta
wizja, przemawia głosem chóru bohaterów sprzed tysiąca lat – i nawet, jeśli
niektóre aspekty powieści wywołują lekki dysonans (np. wybielanie postaci
bohaterów wbrew znanym faktom, jak chociażby okoliczności zdobycia przez
Bolesława ruskiej księżniczki Predsławy czy motywy stojące za odsunięciem
księcia Bezpryma) czy konfuzję (odrealnione, fantastyczne – i to dosłownie! –
zakończenie, które po prostu należy przyjąć z dobrodziejstwem inwentarza,
ostatecznie uznane przeze mnie za co prawda dziwaczne, ale w pewnym sensie
cudowne zwieńczenie dylogii) – całość prezentuje się wspaniale.
Harda Królowa to nie tylko sugestywna, przekonująca wizja najdawniejszej historii naszego
kraju i państw pozostających w naszej ówczesnej strefie wpływów, ale też hołd
złożony tym wszystkim kobietom, o których niesłusznie zapomniała historia, choć
rządziły u boku swych mężów czy synów, nie ustępowały im siłą charakteru,
charyzmą, inteligencją czy ambicją; niezależnie od tego, czy wizja
Cherezińskiej przekonuje czy też nie, kobiety takie, jak Świętosława – Sigrida
istniały, rządziły – oficjalnie czy zza pleców swych mężczyzn – a teraz, dzięki
autorce, odzyskują należne im miejsce w historii.
Moja ocena: 5/5
recenzja napisana dla portalu DużeKa :) |
Średnio mnie zainteresowała. Ale może dam jej szanse? Zobaczę :)
OdpowiedzUsuńBuziaczki! ♥
Zapraszam do nas 😍
Świat oczami dwóch pokoleń
Jak już wiesz, zachwyciła mnie ta historia :) Swoim rozmachem, świetnie wykreowanymi postaciami (najbardziej kocham Świętosławę) i niesamowitym klimatem oraz podbudową historyczną :) Żałuję, że to już koniec tej historii, ale z drugiej strony cieszę się, bo mam wiele jeszcze nieprzeczytanych książek autorstwa Elżbiety Cherezińskiej :)
OdpowiedzUsuńŚwiętosława rulez!
UsuńJa czekam z niecierpliwością na kontynuację Niewidzialnej korony 😊
jestem zakochana zarówno w "Hardej" jak i "Królowej", wspaniale się udały Autorce :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, i zupełnie mnie nie dziwi, że dla autorki to książki życia 😊
UsuńOj, czuję, że to lektura nie dla mnie niestety.
OdpowiedzUsuńNie lubisz powieści historycznych?
UsuńWciąż nie znam twórczości Cherezińskiej, ale myślę, że chciałabym to zmienić. Od której powieści/serii najlepiej zacząć?
OdpowiedzUsuńMożesz zacząć od tetralogii Północna droga, a jeśli chciałabyś od razu wskoczyć w Piastów, wtedy zacznij od Hardej, przez Grę w kości po Królową właśnie - potem jest mały przeskok w czasie przy Odrodzonym królestwie, na którego trzeci tom wciąż czekamy ☺
UsuńDzięki za wskazówki, teraz muszę tylko wprowadzić je w życie :)
UsuńNie jest to książka dla mnie :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że Twoją recenzję czytałam jednym okiem, bo sama jeszcze nie poznałam dalszych losów Świętosławy. Nie mogę się doczekać lektury tej książki... ;)
OdpowiedzUsuńWcale Ci się nie dziwię 😊
UsuńCzekam zatem na Twoje wrażenia z lektury.