wtorek, 24 czerwca 2014

"Czarny Wygon. Bisy II"

Autor: Stefan Darda
Tytuł: "Bisy II"
Seria: "Czarny Wygon"
Wydawnictwo: Videograf, 2014
Ilość stron: 313
Okładka: miękka

Bisy II to ostatnia, długo wyczekiwana przez fanów prozy Stefana Dardy, część tetralogii Czarny Wygon. Stanowi ona bezpośrednią kontynuację poprzedniego tomu - fabuła Bisów, oscylująca nie tylko wokół wydarzeń związanych z przeklętą wioską na Roztoczu, ale i losów dziennikarza, który przypadkiem ściągnął na siebie uwagę nieczystych sił, wyraźnie zbliżała się do punktu kulminacyjnego, pozostawiła jednak czytelnika z zaostrzonym apetytem i poczuciem niedosytu: spiętrzenie nierozwiązanych dotychczas wątków, nagromadzenie nowych, otwarte zakończenie oraz wizja ostatecznej rozgrywki majacząca gdzieś w niedalekiej przyszłości - wszystko to pozwalało domyślać się spektakularnego czy choćby efektownego finału. Czy Bisy II spełniły oczekiwania czytelników i okazały się godnym zwieńczeniem cyklu?

Warszawski dziennikarz Witold Uchmann właściwie nie ma wyboru - zbyt mocno zaangażował się w sprawę przeklętej wioski zawieszonej w czasie i losy jej mieszkańców, by sobie odpuścić i spróbować powrócić do normalnego życia. Zwłaszcza, że w Starzyźnie został uwięziony jego przyjaciel Adam Nawrot, a także dlatego, że wszystko wskazuje na to, że mroczna siła, z jaką miał do czynienia, najwyraźniej zaczyna przedostawać się do rzeczywistego świata i zagrażać nie tylko uciekinierom ze Starzyzny, ale działając na znacznie większą skalę. Uchmann zdaje sobie sprawę, że demoniczny ksiądz jest tylko marionetką w rękach siły o wiele potężniejszej i bardziej niebezpiecznej, ale mimo to decyduje się stawić jej czoła. Chociaż otrzymuje nieoczekiwane wsparcie, wygląda na to, że będzie musiał wrócić do upiornej osady i tam właśnie zmierzyć się z Czarnym i jego sprzymierzeńcami.

Półroczna przerwa między lekturą Bisów i Bisów II jednak zrobiła swoje. Darda wrzuca czytelnika w samo centrum wydarzeń i to od pierwszej strony - nie od rzeczy będzie zatem przypomnienie sobie wydarzeń rozgrywających się w poprzedniej części, bo autor nie traci na to czasu i bezpośrednio nawiązuje do rozpoczętych wcześniej wątków, co może odrobinę dezorientować i utrudniać rozeznanie się w akcji. Zwłaszcza, że dzieje się naprawdę sporo, bo też każdy z bohaterów - czy to niegdysiejszych mieszkańców Starzyzny, czy też związanych z osobą Uchmanna czy w inny sposób zaangażowanych w wydarzenia - ma do odegrania swoją rolę i to bynajmniej nie marginalną. Wraz z rozwojem fabuły każdy szczegół nabiera znaczenia - najbłahszy nawet epizod, pozornie nieistotny gest lub rzucone mimochodem słowo, zaś śledzenie powiązań między nimi, choć ich charakter i głębszy sens niejednokrotnie jeszcze czytelnikowi umyka, jest szalenie intrygujące - i satysfakcjonujące, kiedy okazuje się, że wszystkie elementy skomplikowanej układanki zaczynają wskakiwać na swoje miejsce.

Grunt pod rozwiązanie zagadki, tak starannie przygotowany w Bisach, gdzie mnóstwo informacji istotnych dla fabuły i zrozumienia zamysłu autora zostało ledwie zasygnalizowanych, przez co czytelnik gubił się w domysłach i właściwie mógł tylko czekać na to, co przyniesie rozwój akcji, nareszcie okazał się fundamentem, na którym można zbudować w miarę wyrazistą i spójną wizję. Jak na zwieńczenie tetralogii przystało, Darda niezwykle drobiazgowo domyka wszystkie wcześniejsze wątki, co pozwala spojrzeć na rozgrywające się wydarzenia z trochę innej, a na pewno szerszej perspektywy; bohaterowie stają na wysokości zadania i z powodzeniem odgrywają przeznaczone im role, a z zagmatwanej, zawiłej opowieści zaczyna nareszcie wykluwać się koncepcja autora. Z jednej strony jest to ogromnie satysfakcjonujące, z drugiej jednak zostaje zniwelowany element zaskoczenia: kiedy czytelnik zaczyna podejrzewać, kto tak naprawdę rozdaje karty i o jaką stawkę toczy się gra, fabuła staje się w jakimś stopniu przewidywalna, co jednak nie przeszkadza z zainteresowaniem śledzić dalszych losów bohaterów.

Stary i zgrany do cna motyw walki dobra ze złem już dawno nie był wykorzystany w tak oryginalny, świeży i twórczy sposób; wizja Dardy, bazująca na wyjątkowo atrakcyjnym połączeniu wierzeń chrześcijańskich i charakterystycznej dla nich symboliki oraz pogańskich, ludowych przesądów, okraszona atmosferą grozy, w budowaniu której autor jest prawdziwym mistrzem, osnuta wokół sennych wizji , naznaczona niedopowiedzeniami i swoistą logiką charakterystyczną dla ludowych opowieści, wyjątkowo przypadła mi do gustu. Nie znaczy to, że Bisy II pozbawione są wad czy mankamentów - rzuca się w oczy fakt, że autor bardziej skupił się na tym, bo podomykać rozpoczęte wątki, by nie umknął mu żaden szczegół, by fabuła była spójna i zgodna z tym, co prezentowały poprzednie części serii. Nie jest to oczywiście zarzut - tak być powinno, jednak nie mogę oprzeć się wrażeniu, że powieść wieńcząca cykl jest zdecydowanie bardziej zachowawcza, przewidywalna i konwencjonalna, mniej zaskakująca, niż można by oczekiwać po tym, co autor zaserwował do tej pory. Bisom II niczego zarzucić nie można - powieść jest bardzo poprawna, ale jednak bez fajerwerków, jakie towarzyszyły lekturze chociażby dwóch pierwszy części Czarnego Wygonu. Tak więc finał serii prezentuje się całkiem poprawnie i w miarę zadowalająco - zabrakło jednak polotu, który zachwycał w Słonecznej Dolinie i Starzyźnie, zaś przewidywalność wynikająca z potwierdzenia przypuszczeń i domysłów czytelnika, brak elementu zaskoczenia i pomysłu na bardziej spektakularny finał nieco rozczarowują. Niemniej jednak Czarny Wygon z całą pewnością jest lekturą, która zadowoli wielbicieli powieści grozy osadzonych w rodzimych klimatach.

Moja ocena: 4/5

Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/143251/czarny-wygon-bisy-ii/opinia/19097630#opinia19097630 


za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Videograf :)
 

17 komentarzy:

  1. Jestem fanką tego cyklu i na pewno przeczytam kontynuację Bisów, obawiam się jedynie, że mogę się co nieco zamotać, bo pierwszą część słabo pamiętam, ale może tylko tak mi się wydaje i jak przeczytam kilka stron "Bisów II" to przejrzę na oczy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze byłoby przejrzeć, ale "Bisy", bo naprawdę po długiej przerwie trudno się połapać w fabule :D

      Usuń
    2. Tak, "Bisy" miałam na myśli, ale nie wiem czy będę miała wystarczająco zacięcia, żeby jeszcze raz czytać książkę, może po prostu przelecę tylko kilka akapitów.

      Usuń
  2. Przynajmniej nareszcie otrzymaliśmy zakończenie całej historii;) W tym momencie sama musiałabym odświeżyć sobie tę serię przed lekturą ostatniego tomu - najlepiej od początku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłoby to wskazane - gdybym miała możliwość zapoznania się z serią po raz pierwszy, na pewno czytałabym jedną część po drugiej, bez przerw :)

      Usuń
  3. Może być ciekawe, chociaż muszę zacząć od początku. Kto wie, może to przywróci mi wiarę w polską literaturę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli gustujesz w powieściach grozy i horrorach - to cykl "Czarny Wygon" śmiało może się równać z najlepszymi zagranicznymi powieściami tego typu.

      Usuń
  4. Jestem bardzo ciekawa, chociaż nie miałam przyjemności czytać żadnej z książek autora, aczkolwiek w bibliotece kilka razy była bliska ze sobą próbki twórczości autora. No cóż następnym razem dam mu szansę, brzmi bardzo ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytaj koniecznie! Nie tylko tę serię, ale również "Dom na Wyrębach", książka jest rewelacyjna!

      Usuń
  5. Od dawna mam ochotę na ten cykl. Będę pamietała, żeby się zaopatrzyć od razu we wszystkie tomy, bo przy mojej sklerozie... Swoją drogą, szkoda, że takie wydania nie zawierają króciutkich streszczeń poprzedniego tomu. Już nie raz skleroza zepsuła mi wrażenia. :/

    Jaki Ty będziesz miała ładny licznik, lada moment. Taki okrągły. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawierają! Krótkie streszczenia czy raczej blurby z okładek poprzednich części, zawsze coś :) A polecam z całego serca, ciekawa jestem, czy Tobie by się spodobało:)
      No, ciekawe czy uda mi się złapać okrągły licznik :D

      Usuń
  6. Czytałam dwa pierwsze tomy na jednym oddechu. Stwierdziłam - genialne, czegoś takiego jeszcze w polskiej literaturze nie było. To były fajerwerki (do spółki z rewelacyjnym "Domem na Wyrębach"). Potem była długa, dobijająca przerwa, a gdy pojawił się tom trzeci, musiałam dwa pierwsze przeczytać od nowa. I ten trzeci był jakiś takie słabszy... Dlatego teraz jestem bardzo ciekawa zakończenia - czy wrócił początkowy poziom, czy też strata impetu jednak się utrzymała. Książka już jest w drodze do mnie, jutro powinna dotrzeć, mniam:) Tym razem byłam cwana i zrobiłam sobie na boczku streszczenie poprzednich tomów, żeby nie musieć czytać ponownie.
    Jest jedno pytanie, które nie daje mi spokoju - czy tylko mnie ten człowiek z okładki przypomina postarzonego Arnolda Schwarzeneggera?? :) :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zupełnie nie kojarzę tego cyklu książek i z tego co widzę, mam sporo do nadrobienia. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pisałam już kiedyś, że zraziłam się do pisarstwa Dardy, więc przez długi czas omijałam jego książki szerokim łukiem, ale czas chyba dać mu drugą szansę i zabrać się za inne jego dzieła, może właśnie za tę tetralogię :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Może kiedyś się skuszę, ale póki co mam za dużo własnych książek do czytania. Fakt, ze jest to seria również działa w tym przypadku na niekorzyść, bo jakoś nie chce mi się angażować na dłużej :) zrobiłam się marudna :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chętnie przeczytam zakończenie trylogii:)

    OdpowiedzUsuń

Spam, reklamy, wulgaryzmy i wypowiedzi niezwiązane z tematem będą natychmiast usuwane.