czwartek, 3 października 2013

"Ofiary z ludzi. Od faraonów do wikingów"

Autor: Jarosław Molenda
Tytuł: "Ofiary z ludzi. Od faraonów do wikingów"
Wydawnictwo: Bellona, 2013
Ilość stron: 300
Okładka: miękka

Czy przychodzi Wam na myśl choćby jedna cywilizacja - starożytna lub nie - która obchodziła się bez ofiar z ludzi? Zastanówcie się głęboko, może wpadnie Wam coś do głowy, bo ja niestety musiałam skapitulować przed faktem, że historia gatunku ludzkiego od jego zarania naznaczona jest okrucieństwem; co więcej - nie jestem w tym smutnym przekonaniu odosobniona, gdyż wielu badaczy uznaje, że to mord rytualny leży u podstaw człowieczeństwa, tworzył zręby kultury wielu cywilizacji, definiował i scalał wspólnotę, a także stanowił o jej przetrwaniu. Od początku ofiary z ludzi miały charakter religijny, były sposobem na kontakt z bóstwem, wyrazem jego czci, miały na celu jego przebłaganie, zjednanie lub obłaskawienie, wyproszenie łask niezbędnych dla przetrwania i pomyślności danej społeczności lub też były sposobem na zgłębienie tajemnic świata.

Ten pełen grozy, choć zarazem fascynujący proceder, praktykowany pod każdą szerokością geograficzną i na przestrzeni tysiącleci, stał się przedmiotem zainteresowania autora i tematem niniejszej książki. Jarosław Molenda sam przyznaje, że nie jest zawodowym historykiem, etnografem czy religioznawcą, a jego publikacja dziełem naukowym. To raczej pozycja popularnonaukowa, owoc dalekich podróży i wielu godzin spędzonych na stanowiskach archeologicznych, w bibliotekach i muzeach na całym świecie, a zarazem próba prześledzenia określonych wypadków składania ofiar z ludzi w czasie i przestrzeni oraz nakreślenia charakterystyki oddających się tym praktykom ludów.

Ofiary z ludzi. Od faraonów do wikingów zabiera czytelnika w ponurą podróż w czasie i przestrzeni śladem cywilizacji, których istotnym aspektem kultury były różnego rodzaju rytualne morderstwa. Nie sposób oprzeć się smutnej refleksji, że w tej właśnie kwestii wyobraźnia ludzka zawsze była bezgraniczna i szczególnie pomysłowa oraz że właśnie w tym krwawym akcie najpełniej wyrażało się wyjątkowe okrucieństwo człowieka. Jarosław Molenda ze swadą opowiada o Egipcie faraonów, gdzie zmarłemu królowi musiała towarzyszyć w zaświatach liczna świta pozwalająca utrzymać jego wysoką pozycję i w tamtym świecie. W starożytnych Chinach nie tylko grzebano domowników ze zmarłym władcą, ale też składano ofiary z ludzi w celu zaskarbienia sobie łaskawości przodków. Stosunkowo najlepiej nam znana mitologia, literatura i historia antycznej Grecji pełna jest śladów sugerujących składanie ofiar, czy to w celach przebłagalnych (Andromeda, Polyksena), czy proszalnych (Ifigenia). W przypadku cywilizacji mezoamerykańskich - Majów i Azteków - ceremonialne mordy poprzedzała rytualna gra w pelotę, która stanowiła metaforę zmagań sił dobra i zła, ludzi z bóstwami śmierci i jako taka miała na celu obłaskawienie i zjednanie tychże bóstw, zapewnienie ludziom dalszej egzystencji i przedłużenie trwania kosmosu. Celtowie zwykli składać ofiary podczas przepowiadania przyszłości i parali się wróżeniem z ludzkich wnętrzności, jak również oddawali się paleniu ludzi w ogromnych wiklinowych kukłach. Starożytne cywilizacje Wschodu składały dzieci w ofierze Molochowi i Baalowi wrzucając je w ogień. Historii człowieka towarzyszyło przekonanie, że ofiara ludzka jest najbardziej wartościowa i najmilsza bogom, czego dowody po dziś dzień znajdujemy w piaskach pustyni, grobowych kurhanach, północnoeuropejskich bagnach, jak również w sztuce, literaturze i mitologii różnych ludów z całego świata. Nawet słynne walki gladiatorów wywodziły się z tradycji rytuałów pogrzebowych Etrusków i stanowiły złagodzoną wersję krwawej ofiary mającej na celu przebłaganie zmarłego...

Jarosław Molenda stworzył wyjątkowo ciekawą publikację poruszającą nietypową tematykę w bardzo przystępny sposób. Główną jej zaletą jest przekazanie skondensowanej porcji obszernej przecież wiedzy, zaprezentowanie najbardziej istotnych kwestii związanych ze składaniem ofiar z ludzi w możliwie przejrzysty, treściwy i zrozumiały sposób. Autor przeplata narrację bogatymi nawiązaniami i cytatami z dzieł literackich, kronik i przekazów historycznych, a także opracowań naukowych, dzięki czemu książka bardzo zyskuje na wiarygodności i rzetelności oraz staje się po prostu ciekawsza. Sugestywny język - zwłaszcza w opracowaniu tak ponurego tematu - może być zarówno wadą, jak i zaletą publikacji, ja jednak poczytuję to za ogromny plus. Już sam tytuł książki nie pozostawia złudzeń co do jej zawartości merytorycznej, plastyczne i wyczerpujące opisy nie wynikają z chęci epatowania przemocą czy brutalnością, ale są w tym przypadku niezbędnym elementem treści. Gdyby nie one, książka straciłaby wiele z siły przekazu i wiarygodności.

Nie jest to publikacja naukowa, a więc czytelnik nie znajdzie w niej wnikliwych analiz i dociekań nad naturą ofiar z ludzi i rytualnych mordów, gdyż nie taka była intencja autora. I choć trochę brakowało mi takiego właśnie pogłębienia tematu, w dużym stopniu wynagrodziła mi to bogata bibliografia oraz liczne fotografie ilustrujące omawianą tematykę. Spora rozpiętość czasowo-przestrzenna w opracowaniu zagadnienia oraz szczegółowe jej omówienie - w ramach wyznaczonych przez autora - pozwalają na pełną grozy, choć fascynującą podróż śladem cywilizacji, których ważnym elementem kultury było składanie ofiar z ludzi. Serdecznie polecam tę zajmującą i intrygującą lekturę miłośnikom sekretów historii i wszystkim tym, którym nieobce jest zgłębianie jej ciemnych stron.

Moja ocena: 4/5

Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/174672/ofiary-z-ludzi-od-faraonow-do-wikingow/opinia/14401863#opinia14401863 


recenzja napisana dla portalu Oblicza Kultury

29 komentarzy:

  1. Oooo :D Ciekawi mnie w sumie taka tematyka, więc zdecydowanie muszę się za nią rozejrzeć :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie ta książka z Twojego ostatniego stosiku mnie interesowała. Widzę, że słusznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Spojrzałam na ocenę tylko, bo sama się przymierzam do tej książki. 4/5 czyli dobre, ale bez szału. Czyli wiem czego się spodziewać...mniej więcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. anetapzn - rzekłabym nawet - bardzo dobra, 5/5 to u mnie rewelacja:)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
    2. Rozumie. Bo mnie zawsze myli, ja mam skalę do 6:) Czyli bez wątpienia warto.

      Usuń
  4. Sokrates nazywał wierzenia tłumu strachem dla dzieci.Okrutnych dzieci.Jest w tym okrucieństwie coś, co tłumaczy mi wyobrażenia,że jak złożę ofiarę to przekupię bóstwo- takie "wierzenia" pochodziły zwykle od kasty kapłańskiej, której lud był posłuszny bez granic dla rozumu.To okrucieństwo obciąża kapłanów i dlatego rozumiem Fryderyka Nietzschego, gdy mówi, że są jednocześnie najśmieszniejszą i najtragiczniejszą kastą wśród ludzi.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrochna - zgadzam się, w tych wyżej rozwiniętych cywilizacjach to kapłani kontaktowali się z bóstwami i wymagali w ich imieniu ofiar, co nie wyklucza tego, że w naturze ludzkiej jest jakaś zabobonna potrzeba przebłagania sił przyrody/bóstw/wszechświata i zapewnienia sobie pomyślności w tak krwawy sposób, jakim było składanie ofiar z ludzi.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  5. Ty to potrafisz pisać, a książką mnie zaintrygowałaś

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszka - dziękuję i cieszę się, że zachęciłam cię do tej lektury:)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  6. Brzmi interesująco. Chociaż nie wiem, czy sama potrafiłabym przeczytać książkę, w której ciągle jest mowa o ofiarach z ludzi:) Z drugiej strony temat naprawdę wart uwagi i pogłębienia - a, że książka nie jest napisana w formie naukowej rozprawy może sprawić, że stanie się bardzo ciekawą lekturą dla wielu amatorów ludzkich ofiar:)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Julia Orzech - no właśnie, pod koniec lektury zaczęły nachodzić mnie ponure myśli - ileż można czytać o ludzkich okrucieństwach? Ale książka naprawdę przystępnie napisana i zrozumiała dla każdego czytelnika:)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  7. Bardzo lubię książki o takiej tematyce, rytualnych morderstw, zbrodni honorowych, więc chętnie po nią sięgnę! Lubię też takie pokazanie na przestrzeni wieków, jak to się zmieniało, dobrze pamiętam książkę o tym, jak zmieniała się sytuacja kobiet od daaawnych czasów :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Katarzyna - zatem to książka w sam raz dla ciebie, powinnaś być zadowolona z lektury:)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  8. CHyba mam w sobie coś z psychopaty, bo zaciekawił mnie ten temat :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasia - no to jesteśmy już dwie :D
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  9. Człowiek jest zdolny do ogromnego okrucieństwa, więc nie dziwi mnie, że trudno znaleźć cywilizację, która by nie praktykowała ofiar z ludzi. Temat ten bardzo mnie przeraża, jednak moja ciekawość jest znacznie większa, dlatego przejrzałabym tę publikację.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natula - dokładnie tak samo było ze mną, nie żałuję, że po nią sięgnęłam, choć na samo wspomnienie mam ciarki na plecach:)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  10. Też się zastanawiałam, czy znam jakąkolwiek kulturę, w której nie praktykowano by składania ofiar z ludzi i niestety nie potrafię takiego przykładu podać.
    Książka musi być, mimo całej swojej grozy, fascynująca! Chętnie przeczytam.
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edyta - przerażająca konkluzja, prawda? Ale dobrze powiedziane, książka wywołuje grozę i fascynuje jednocześnie:)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
    2. A, czy nasi praprzodkowie, tzn. plemiona słowiańskie, także są tam opisane?

      Usuń
  11. Jak się tak zastanowić, to zdecydowanie racją jest, że każda cywilizacja ma swoje ofiary. Temat jest z pewnością ciekawy, nie wiem czy na tyle by mnie to wciągnęło by czytać pozycję od deski do deski, ale na pewni chętnie bym wyrywkowo ją poczytała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dominika - książka jest napisana na tyle przystępnie i przejrzyście, że można ją przeczytać od deski do deski właśnie - wymaga to czasu, ale nie jest to żadnym poświęceniem, bo lektura wciąga:)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  12. Czuję się mocno zainteresowana tą książką :) Rytualne morderstwa, bardzo krwawe zazwyczaj, i w dodatku podane w ładnej, naukowej oprawie to coś, co mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedźma - znowu bardzo po wiedźmowemu, prawda? Ostatnio coś udaje mi się trafić w twój gust :D
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  13. Lekko krwawa publikacja, ale chętnie bym przeczytała:) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj, jak z tego roku to pewnie nie ma szans jej dostać w bibliotece. Jeszcze kilka lat temu całymi dniami oglądałam programy na Discovery o starożytnym Egipcie :) Może się wydawać tym ciekawsze, że nie jest opisywana z naukowy sposób. A własnie taki swobodny styl ma szansę zainteresować czytelników historią.

    OdpowiedzUsuń
  15. Zdaje się, że to lektura dla ludzi o mocnych nerwach. Ja pewnie musiałabym sobie robić częste przerwy, żeby trochę ochłonąć i oderwać się od tak krwawego tematu. Nie mniej jednak jestem tą książką zainteresowana ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie mam teraz nastroju na taką książkę, za ciężka tematyka na dzień dzisiejszy. Może kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie wiem jak to jest, że jak byłam mała, to tego typu historie ogromnie mnie interesowały, a później - jakoś mi przeszło. Szkoła zabiła we mnie miłość do historii i ciekawość, czy jak? Dopiero teraz, powoli przekonuję się, że historia nie gryzie. :)
    A sama książka... Może kiedyś przeczytam, bo zapowiada się ciekawie.

    OdpowiedzUsuń

Spam, reklamy, wulgaryzmy i wypowiedzi niezwiązane z tematem będą natychmiast usuwane.