poniedziałek, 22 lipca 2013

"Odzyskane życie"

Autor: Colombe Schneck
Tytuł: "Odzyskane życie"
Wydawnictwo: Prószyński i s-ka, 2013
Ilość stron: 181
Okładka: miękka

Jeśli to będzie dziewczynka, czy mogłabyś jej dać na imię Salomea? Tak miała na imię moja kuzynka. Nic więcej po niej nie zostało.

Historie rodzinne to bodaj najcenniejsze niematerialne pamiątki jakie posiadamy. Przekazywane z pokolenia na pokolenie sprawiają, że ich bohaterowie - połączeni z nami więzami krwi - wciąż żyją w naszej pamięci, a często ich cząstka odradza się w charakterystycznych gestach, szczegółach wyglądu, cechach osobowości czy imionach nadawanym najmłodszym członkom rodziny. Historie rodzinne zmniejszają dystans i zacieśniają więź międzypokoleniową; sprawiają, że zaczynamy zastanawiać się nad tym, jak wyglądało niegdyś życie naszych przodków i krewnych, jakich wyborów musieli dokonywać i jakie miały one wpływ na ich losy. Skrywają przeszłość naznaczoną codziennymi smutkami i radościami, przeszłość całkiem zwyczajną, ale także tą spowitą nimbem tajemnicy, będącą tematem tabu, zbyt bolesną i tragiczną, by o niej opowiadać, by się nią dzielić nawet z najbliższymi.


Szczególnie dramatyczny wydźwięk mają historie rodzinne tych, którzy ocaleli z Holokaustu. Wspomnienia czasu Zagłady, kiedy życie zostało zredukowane do upadlającej walki o przetrwanie, najbłahszy nawet wybór mógł decydować o życiu lub śmierci, a człowieczeństwo było wystawiane na najcięższe próby, nie są czymś, o czym można opowiadać. Kiedy w pamięci wyryły się twarze najbliższych umierających z głodu na ulicach getta czy prowadzonych do komór gazowych, kiedy wspomnienia zastępują rzeczywistość i nie pozwalają cieszyć się życiem - jak o tym rozmawiać, jak pytać o przeszłość, która wciąż jest tak samo bolesna, jak przed sześćdziesięciu laty, bo ciągle trwa?

Przed podobnym dylematem stanęła autorka tej książki, Colombe Schneck. Do zgłębiania historii i sekretów rodziny zainspirowała ją stara fotografia znaleziona przypadkiem na stronie Instytutu Yad Vashem przedstawiająca szczęśliwą rodzinę: dwoje dorosłych i małą, może trzyletnią dziewczynkę. Była to siostra babki Colombe z mężem i córeczką, uwielbianą przez cała rodzinę Salomeą. Zdjęcie zrobiono tuż przed wybuchem wojny i było ono jedyną pamiątką, jaka pozostała po Salomei, jedynym świadectwem, że kiedykolwiek żyła. Nikt bowiem nie wspominał o tragicznym losie dziewczynki - nawet jej matka, która przeżyła wojnę. W rodzinie autorki niewiele mówiło się na temat Holokaustu - zwyczajnie było to ponad siły tych, którzy przeżyli, poza tym nikt nie chciał obarczać kolejnego pokolenia wspomnieniami traumatycznych doświadczeń tamtych lat. Schneck szybko zrozumiała, że wszystko, co miało związek z rodzinnym krajem jej przodków, Litwą, oraz to, co dotyczyło śmierci małej Salomei i tragicznych losów rodzeństwa jej babki, jest tematem tabu. Sądziła, że zmowa milczenia i utrzymywanie w niewiedzy jest formą ochrony przed bolesnymi wspomnieniami, ma na celu oszczędzenie dodatkowych cierpień wszystkim członkom rodziny. Jednak intensywne poszukiwania, próby przedarcia się przez zasłonę milczenia i sekretów, zbieranie strzępków informacji od członków rodziny rozsianej po całym świecie, szukania śladów rodziny na terenach kowieńskiego getta i litewskiego Poniewieża, utwierdzają ją w przekonaniu, że kryje się za tym coś więcej - kolejna tajemnica, tak bolesna i niewiarygodna, że próbowano na zawsze pogrzebać ją w mrokach niepamięci.

Droga, jaką podąża Colombe Schneck, by zgłębić historię rodziny, jest kręta i naszpikowana rozmaitymi trudnościami. Krewni, których te tragiczne wydarzenia dotyczyły bezpośrednio, dawno już nie żyją, podobnie jak nie istnieją miejsca takie, jak rodzinny dom na Litwie czy kowieńskie getto, które mogłyby rzucić nieco więcej światła na przeszłość rodziny. Autorka zdobywa strzępki informacji od krewnych we Francji, Stanach Zjednoczonych i Izraelu; ich wzajemnie uzupełniające się relacje są niczym fragmenty układanki, które nareszcie zaczęły wskakiwać na właściwe miejsce. Coraz wyraźniej rysujący się obraz dramatycznych wojennych doświadczeń odkrywa głęboko skrywaną tajemnicę i tragiczną prawdę o losach rodziny.

Odzyskane życie to głęboko osobisty zapis burzliwej rodzinnej historii z czasów Zagłady, swego rodzaju hołd dla jej ofiar: zarówno tych, którym nie dane było dorosnąć i zostawić po sobie niczego ponad imię, jak i tych, którzy przeżyli i przez resztę życia zmagali się z bólem i poczuciem winy ocalonych. Pretekstem do zagłębienia się w przeszłość rodziny są tragiczne losy małej Salomei - kuzynki matki autorki - zagazowanej w 1943 roku w Auschwitz, po której jedyną pamiątką jest imię nadane przez Colombe własnej córce oraz stara fotografia. Opowieść Schneck o losach własnej rodziny ogromnie różni się od licznych autobiograficznych świadectw tych, którzy przeżyli Holokaust. Odzyskane życie nie skupia się na wojennej codzienności, nie zarzuca czytelnika koszmarnymi szczegółami z życia mieszkańców getta czy obozów koncentracyjnych, nie próbuje wkomponować losów bohaterów w uniwersalny, funkcjonujący w zbiorowej świadomości obraz czasu Zagłady. Autorka skupia się na historii jednej rodziny, nawet nie tyle pod kątem faktów określających ramy wydarzeń, ograniczonych do niezbędnego minimum, ile relacji międzyludzkich, motywacji i konsekwencji dramatycznych życiowych wyborów. Opowieść Colombe Schneck porusza, ale i przejmuje grozą; z wielką mocą uświadamia okrucieństwo czasu wojny, próbuje ukazać tragizm ludzi zmuszonych do dokonywania wyborów, przed jakimi nigdy nie powinien stawać żaden człowiek i niewyobrażalne ich konsekwencje trwające całe życie.

"Odzyskane życie" to nie tylko opowieść o Zagładzie i hołd złożony jej ofiarom - to także opowieść o przezwyciężaniu siebie, niesłabnącej woli życia, sile poświęcenia i miłości niosącej ukojenie i wybaczenie. Historia francuskiej pisarki to wzruszająca podróż śladem rodzinnych tajemnic do świata, którego już nie ma, którego przebłyski pojawiają się czasem w naszej pamięci, a którego istnienie możemy przywołać choćby imieniem wydobytym z mroków przeszłości.

Moja ocena: 4/5

Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/174219/odzyskane-zycie/opinia/12891101#opinia12891101 

recenzja napisana dla portalu Oblicza Kultury :)
 

21 komentarzy:

  1. Prószyński ma dar wyszukiwania takich rozdzierających serce przejmujących opowieści.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna recenzja, być może kiedyś natrafię na tą lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie historie są najpiekniejsze, jedyne w swoim rodzaju!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. toska82 - nie wiem czy najpiękniejsze, za to najbardziej wstrząsające i wzruszające z pewnością:)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  4. Bardzo cenię takie książki! Mam nadzieję, że będzie mi dane ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta - no właśnie! Przeczytałam już naprawdę sporo świadectw ocalałych z Holokaustu, wszystkie te historie są do siebie bardzo podobne, a zarazem ogromnie się od siebie różnią. Nie przestaje mnie to fascynować:)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  5. Wstrząsająca lektura, która zmusza do przemyśleń. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Widziałam ją ostatnio w bibliotece i nie wzięłam. Teraz tego żałuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosia - jeśli cenisz takie historie - przeczytaj koniecznie, to naprawdę świetna i nietypowa pozycja!
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  7. Świetna, poruszająca recenzja. Nie potrafię sobie wyobrazić, co czuła autorka, gdy zaczęła zgłębiać rodzinne tajemnice, bo jak napisałaś jej bliscy chcieli coś z pamięci wyrzucić na zawsze. Na pewno przeczytam. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dominika - dokładnie! Tajemnica rodzinna autorki była w dodatku dość wstydliwa dla tych, którzy trzymali ją w ukryciu - ale takie to były czasy, nie sądzę, że komukolwiek przyszłoby do głowy krytykować i osądzać postępowanie ludzi, którzy przeżyli prawdziwe piekło.
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
    2. Z pewnością tak, trudno wyrokować jak człowiek postąpiłby, gdy trzeba było żyć w tak okrutnych czasach. Jestem ciekawa, co to za tajemnica, więc niedługo zacznę szukać tej książki :)

      Usuń
  8. Nie lubię takich książek. W ogóle nie lubię smutnych historii. Za to nominowałam Cię do Liebster blog:)
    http://www.stulecieliteratury.pl/2013/07/liebster-blog.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda - masz tak, jak moja siostra, ale ona trzyma się literatury fantasy albo naukowej :D
      Dzięki za nominację:)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  9. będąc w zeszłym tygodniu w Krakowie zwiedziłam Fabrykę Oskara Schindlera. w jej murach utworzono muzeum obrazujące cały trud i cierpienie, jakiego doznali ludzie w tamtym okresie. myślę, ta książka będzie znakomitym uzupełnieniem tamtejszej wystawy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Varia - oj, dzięki za ciekawą informację! Może pokusisz się o jakąś relację z tego muzeum? Byłoby super!
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  10. Bardzo chętnie przeczytam. Już sama okładka mnie przyciąga...

    Świetna recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  11. To jest nowość Prószyńskiego? Nie wiem dlaczego w ogóle nie zwróciłam na tę książkę uwagi, ale z chęcią ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetna recenzja. Chętnie przeczytałabym tę książkę, kto wie może kiedyś uda mi się ją skądś pożyczyć :).

    OdpowiedzUsuń

Spam, reklamy, wulgaryzmy i wypowiedzi niezwiązane z tematem będą natychmiast usuwane.