Tytuł: "Pan Potwór"
Wydawnictwo: Znak emotikon, 2012
Ilość stron: 289
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Już raz zabiłem i pozostaje tylko kwestią czasu, kiedy zrobię to ponownie.
Pan Potwór to druga - po Nie jestem seryjnym mordercą - część trylogii Dana Wellsa o socjopatycznym nastolatku, którego od seryjnego mordercy odróżnia jedynie to, że... nie jest nim na jawie. A brakuje mu naprawdę niewiele.
Po wyeliminowaniu seryjnego mordercy, który przez kilka miesięcy terroryzował Clayton i desperackich próbach ratowania swego psychoterapeuty, piętnastoletni John Wayne Cleaver zostaje uznany w miasteczku za bohatera. Jednak tylko on i jego matka zdają sobie sprawę, że zabójcą był demon, który przybrał ciało ich sąsiada, pana Crowleya oraz do czego tak naprawdę potrzebne mu były fragmenty ciał ofiar.
Czyn Johna wywołał jednak także niepożądane konsekwencje: przebudził drzemiącego w nim Pana Potwora, mroczną stronę jego osobowości odpowiedzialną za chore fantazje i ponure pragnienia. Dotąd udawało mu się go kontrolować trzymając się stworzonych przez siebie zasad, które nie pozwalały mu krzywdzić innych; kiedy jednak raz nakarmił Pana Potwora, okazało się, że z coraz większym trudem przychodzi mu trzymanie się w ryzach. Jedyną formą zaspokojenia, chwilowym substytutem jest dla Johna wzniecanie drobnych pożarów oraz praca w zakładzie pogrzebowym matki przy balsamowaniu zwłok.
Niespodziewanie w mieście dochodzi do kolejnych brutalnych morderstw. Tym razem ofiarami są kobiety, których ciała świadczą o tym, że przed śmiercią były torturowane. Sprawca podrzuca zwłoki w miejscach, w których pojawia się także John, co zwraca uwagę agenta FBI, Formana. Prowadząc śledztwo w sprawie Mordercy z Clayton nie do końca uwierzył w wyjaśnienia chłopaka i przeczuwa, że ten coś przed nim ukrywa. John natomiast, podekscytowany pojawieniem się kolejnego zabójcy i przekonany, że ekspozycja ciał to zaszyfrowana wiadomość adresowana do niego, zbyt późno dostrzega pułapkę zastawioną przez agenta...
Po rewelacyjnej pod każdym względem książce Nie jestem seryjnym mordercą z wielką niecierpliwością, ale i obawą oczekiwałam jej kontynuacji. Na szczęście moje obiekcje okazały się tyleż przedwczesne, co bezzasadne - Pan Potwór do solidnej dawki emocji tak dobrze mi znanych z pierwszej części dorzucił prawdziwą lawinę wrażeń, na które kompletnie nie byłam przygotowana. Trudno mi ocenić, czy powieść jest lepsza czy gorsza od poprzedniczki - moim zdaniem jest po prostu inna, choć zdecydowanie trzyma równy, wysoki poziom. Ogromnie cieszy fakt, że autorowi nie zabrakło pomysłów i nie zawiodła makabryczna, niepokojąco odstająca od normy wyobraźnia; dzięki temu czytelnik czuje, że autor nie ciągnie historii na siłę, ale że spójna, logiczna i przemyślana fabuła konsekwentnie dokądś prowadzi. Dokąd? Póki co Wells sadystycznie wręcz podkręca napięcie pozostawiając czytelnika w dręczącej nieświadomości, która - mam nadzieję - rozwieje się ostatecznie w finalnej części trylogii.
Co do konstrukcji fabuły Pana Potwora, to jest ona dość nietypowa i zupełnie różna od tego, do czego zdążył już nas przyzwyczaić Dan Wells. Widoczny jest wyraźny podział na dwie części: spokojniejszą i dynamiczną, przy czym ja w tym braku płynności dostrzegam same zalety. Choć niektórych czytelników może nużyć zbyt powolne rozkręcanie się fabuły i niecierpliwić oczekiwanie na potężne uderzenie (które w istocie następuje), dla mnie jest to raczej okazja do obserwowania zachowania Johna rozpaczliwie próbującego zachować kontrolę nad swoją mroczną połową, przybierającego kamuflaż, dzięki któremu będzie postrzegany jako zwyczajny członek społeczności Clayton. Dlatego tak istotne są jego relacje z otoczeniem, a nawet dość dziwaczny wątek miłosny (?), które wiele nam mówią o bohaterze. Siłą rzeczy trudno tu raczej o wartką akcję, mocną stroną tego fragmentu jest możliwość wejrzenia w głąb zaburzonej osobowości bohatera i obserwowanie świata z perspektywy jego przesiąkniętego emocjonalnym chłodem umysłu. Poza tym "statyczna" część fabuły idealnie komponuje się na zasadzie kontrastu z otwartą, trzymającą w napięciu konfrontacją Johna nie tylko z jego mrocznym "ja", ale też mordercą, który robi wszystko, by chłopak ukazał światu swoje drugie oblicze. Tutaj już akcja pędzi na łeb, na szyję nie dając ani chwili wytchnienia, a my śledzimy zmagania Johna z rosnącą fascynacją i przerażeniem. John będzie musiał stawić czoła pokusie realizacji swoich najskrytszych fantazji, a jeszcze nigdy nie były one tak bardzo na wyciągnięcie ręki. Bohater dowiaduje się o sobie wielu nowych, zaskakujących rzeczy, jednak nadal czuje się zagubiony i ogromnie zmęczony utrzymywaniem kruchej równowagi i stabilizowaniem swego znękanego umysłu.
Rozwój wypadków, jaki zafundował czytelnikowi Dan Wells jest kompletnie nieprzewidywalny, nieoczekiwany pod każdym względem, za to wciągający niczym czarna dziura i trzymający w nieustannym napięciu do ostatniej strony. Dosłownie. John coraz bardziej zbliża się do niewidzialnej granicy oddzielającej go od stania się tym, czym (kim?) jest w swoich chorych fantazjach. Jego obsesje i fascynacje nabierają bardziej konkretnych kształtów, śmiałości i barw, a czytelnik z napięciem i przerażeniem czeka, czy i kiedy (bo fakt ten wydaje się być tylko kwestią czasu) posunie się dalej. Wierzę, że ostatnia część trylogii pozwoli Johnowi ostatecznie poznać samego siebie i życzę sobie, by nie było żadnych półśrodków: wóz albo przewóz. Sytuacja jest na tyle niejednoznaczna, że kwestia ta będzie mnie dręczyć do momentu, w którym sięgnę po trzeci tom, Nie chcę cię zabić. Mam nadzieję, że i tym razem Dan Wells nie zawiedzie i postawi sprawę jasno - to jedyny warunek, bym zaakceptowała każde rozwiązanie, jakie mi zaserwuje.
Moja ocena: 5/5
Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/122765/pan-potwor/opinia/5431208#opinia5431208
Baza recenzji Syndykatu ZwB
za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak emotikon :) |
Hmmm... To może być coś naprawdę dobrego. W przyszłości na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńJakiś tydzień temu skończyłam "Nie jestem seryjnym mordercą" mam nadzieję, że w najbliższym czasie zabiorę się za "Pana Potwora" :)
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu kupiłam pierwszą część, co prawda książka jest jeszcze nieczytana, ale cieszy mnie, że jej kontynuacja jest udana, można śmiało szaleć na dalszych zakupach :).
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :).
Już recenzje pierwszego tomu ogromnie mnie zaciekawiły. Jeśli on mnie zaciekawi to i tej pozycji dam szansę. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńJako wielka fanka Dextera, przymierzam się od dłuższego czasu do przeczytania tej trylogii.
OdpowiedzUsuńMam w planach, ale najpierw tom 1 ;)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać. Pierwsza część bardzo mi się podobała, więc i druga z pewnością nie będzie zła. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się poznać całą trylogię o psychopatycznym nastolatku. Mam nadzieję, że uda mi się to pragnienie zrealizować. Zobaczymy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
A mi się chyba bardziej spodobała, jest mocniejsza, i bardziej skupia się na samym Johnie !
OdpowiedzUsuńTeraz cierpliwie musimy czekać ;)
O jej... i u Ciebie ta książka... zazdroszczę okropnie! Strasznie chcę przeczytać 1 i 2 część, ale niestety jak na razie mi się to nie udaje. Problemy ze zdobyciem książki w ramach wymiany lub o niższej cenie są bardzo uporczywe... Ech. Zbyt wymagająca jestem i tyle! :P
OdpowiedzUsuńW każdym razie, ja Tobie również życzę wszystkiego co najlepsze z okazji Naszego święta! :D
W weekend biorę się za pierwszą część i jestem strasznie jej ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńJa ciągle czekam jeszcze na pierwszą część. Później może skuszę się na kolejne :)
OdpowiedzUsuńTeż mam w planach, ale również zacznę od części pierwszej. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuń