Zbliża się koniec roku, a więc nastał czas podsumowań i rankingów przeróżnych. U mnie tradycyjnie pojawią się dwa - dzisiejszy ranking najpiękniejszych okładek polskich wydań książek oraz najlepszych lektur mijającego roku. Oceny są całkowicie subiektywne, a moim wyborem kierowały wrażenia estetyczne, kompozycja okładki, jej klimat i ewentualna symbolika.
Tym razem mój dylemat miał zupełnie odmienny charakter - jako że w 2014 przeczytałam zdecydowanie mniej książek, niż w roku ubiegłym, mój wybór był siłą rzeczy ograniczony. Nie wiem, czy to kwestia uboższej puli okładek, czy też innych względów, może ja stałam się bardziej krytyczna i wybredna, ale... uzbierałam ledwie PIĘĆ takich, które przykuły moją uwagę, zapadły w pamięć, wyróżniły się na tle innych. To naprawdę niewiele zważywszy na to, że książek przeczytałam 80. Dla porównania mam ranking ubiegłoroczny, o tutaj.
Kliknięcie w tytuł przeniesie Was na stronę recenzji.
Jacqueline Raoul - Duval, "Zakochany Kafka"
Choć do treści książki miałam sporo zastrzeżeń, okładka po prostu mnie zauroczyła, tak piękna jest w swojej prostocie: plik listów przewiązanych sznurkiem, do tego delikatny, polny kwiat - kompozycja nie tylko harmonijna pod względem kolorystycznym, przykuwająca uwagę swoją estetyką, ale też nawiązująca do treści lektury - wszak autorka podjęła się próby spojrzenia na biografię Kafki przez pryzmat między innymi jego listów pisanych do kochanek, przyjaciół, rodziny. Zdecydowanie okładka warta wyróżnienia.
Sebastian Faulks, "Ptasi śpiew"
Minimalizm górą! Sylwetka żołnierza pochylonego nad grobem poległego towarzysza jest bardzo wymowna i nie potrzebuje niczego więcej, by przyciągnąć uwagę odbiorcy. Grafika okładki również robi wrażenie, doskonale oddaje samotność żołnierza, budzi jednoznaczne skojarzenie z gwałtowną śmiercią, zaś kontrast pogrążonej w cieniu sylwetki mężczyzny i krzyża z błękitnym niebem zasnutym chmurami podkreśla obojętność świata wobec ludzkich tragedii i wskazuje winnego - a zarazem ofiarę - piekła na ziemi. Idealnie oddaje tematykę lektury (nawet hełm żołnierza na pierwszy rzut oka kojarzy się z tym używanym w czasie I wojny światowej), pięknie komponuje się z tytułem i wyraźnie nawiązuje do jednego z ważniejszych motywów powieści, stanowiących zarazem jej przesłanie.
Kevin Powers, "Żółte ptaki"
Hiacynt rozerwany pociskiem, zatrzymany w kadrze - obraz nie tylko odwołuje się bezpośrednio do treści książki, ale też podkreśla jej wymowę i jest mocno symboliczny: człowiek, który oglądał wojnę z bliska, uczestniczył w niej, nigdy nie będzie już tym samym człowiekiem, ale kimś, czyja dusza ( psychika) rozprysła się na tysiące kawałków. Nieodwracalnie.
Genialna okładka, znakomita książka - pewnie znajdzie się w moim drugim podsumowującym rok rankingu.
Grafika na okładce stylizowana na rycinę ze starych, żeglarskich map - idealnie komponuje się z tematyką powieści (XIX-wieczna podróż morska na Tasmanię) i zwyczajnie ma swój urok.
Sama książka dość męcząca za sprawą narracji, prowadzonej przez ponad dwudziestu bohaterów (kwestie każdego z nich przekładał inny tłumacz), ale zdecydowanie lektura warta uwagi.
Sama książka dość męcząca za sprawą narracji, prowadzonej przez ponad dwudziestu bohaterów (kwestie każdego z nich przekładał inny tłumacz), ale zdecydowanie lektura warta uwagi.
Dorota Kowalska, Wojciech Rogacin, "Korespondenci.pl"
Uzbrojeni żołnierze i wojskowy śmigłowiec uchwycony w obiektywie kamery, nieodłącznego atrybutu wojennego korespondenta - okładka utrzymana w czarno-białej kolorystyce - jak dla mnie idealnie komponuje się z treścią książki, czyli serią wywiadów z najlepszymi polskimi dziennikarzami relacjonującymi różnego rodzaju konflikty w rozmaitych częściach świata.
Nawiasem mówiąc, bardzo dobra, wartościowa lektura.
Jak oceniacie mój wybór? Jakie okładki znalazłyby się w Waszym rankingu?
Uzbrojeni żołnierze i wojskowy śmigłowiec uchwycony w obiektywie kamery, nieodłącznego atrybutu wojennego korespondenta - okładka utrzymana w czarno-białej kolorystyce - jak dla mnie idealnie komponuje się z treścią książki, czyli serią wywiadów z najlepszymi polskimi dziennikarzami relacjonującymi różnego rodzaju konflikty w rozmaitych częściach świata.
Nawiasem mówiąc, bardzo dobra, wartościowa lektura.
Jak oceniacie mój wybór? Jakie okładki znalazłyby się w Waszym rankingu?
1, 2 i 5. Bardzo dobre. Też mi się podobają. ;)
OdpowiedzUsuńKevin Powers, "Żółte ptaki"- nie czytałam, ale ta okładka przykuła moją uwagę.
OdpowiedzUsuńPolecam lekturę, ale ja to w ogóle bardzo lubię literaturę wojenną, nawet tę najnowszą. Za każdym razem jestem mocno poruszona, to się chyba nigdy nie zmieni.
UsuńDla mnie okładka książki ,,Zakochany Kafka,, i ,,Żółte ptaki,,:)
OdpowiedzUsuńCiekawe jakie okładki wybrałabym z książek, które przeczytałam w tym roku? Muszę się przyjrzeć. Pozdrawiam:)
A chętnie bym przeczytała Twój ranking ;)
UsuńO, fajny pomysł na podsumowanie.Pozwolisz, że go skradnę i zrobię podobną listę u siebie?
OdpowiedzUsuńDawaj, sama jestem ciekawa, co wybierzesz ;)
UsuńZ wybranych przez Ciebie okładek podobają mi się "Anglicy na pokładzie", "Zakochany Kafka" i "Żółte ptaki". Z przeczytanych przeze mnie w tym roku książek wybrałbym "Botanikę duszy", "Pana Mercedesa", "Jej wszystkie życia", "Samolot bez niej" (bez wątpienia najbardziej zachwycająca), "Dostatek", "On wrócił" (minimalizm górą) i "Palmy na śniegu".
OdpowiedzUsuńO widzisz, muszę sobie wygooglować te Twoje okładki, ciekawa jestem, co Ci przypadło do gustu ;)
UsuńW tym roku było wiele pięknych okładek... Ja bym na pewno nie umiała wybrać kilku ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie ja w tym roku nie miałam tego problemu :P
Usuńpiękno pojęcie względne, ja bym wymienionych tutaj nie uznała za najpiękniejsze ;p
OdpowiedzUsuńJa też widziałam w życiu piękniejsze okładki, te tu są najlepsze z tych, z jakimi w tym roku miałam do czynienia ;)
Usuń"Zakochany Kafka" strasznie mnie urzekł - najlepsza! :)
OdpowiedzUsuńJeśli mam być szczera, to żadna z okładek mnie nie zachwyca, chyba mamy po prostu inny gust w tym względzie, albo czego innego szukamy w okładkach. Ja chciałabym się przede wszystkim zachwycić formą graficzną okładki, oczywiście okładka musi też korespondować z treścią książki, ale na to zwracam uwagę dopiero w drugiej kolejności. Dlatego chociaż zgadzam się, że kwiat rozrywany na strzępy to jest przemawiająca do wyobraźni metafora, to jednak jako całość okładka "Żółtych ptaków" mi się nie podoba (pomimo tego chętnie bym książkę przeczytała). Okładka "Zakochanego Kafki" jest ładna, przyznam, że sama bardzo lubię robić tego typu zdjęcia, ale absolutnie nie zachęciłaby mnie do zakupu książki, bo sugeruje literaturę, którą na swój użytek określam jako "rozlewiskową", a za nią nie przepadam. Z pokazanych przez Ciebie, jedynie okładkę "Ptasiego śpiewu" uważam za w miarę dobrą, ale na zaledwie zadowalającym poziomie. Tę książkę akurat mam na swojej półce, ale nie kupiłam jej ze względu na okładkę.
OdpowiedzUsuńNie śledzę wszystkiego, co się w Polsce wydaje, ale książką, której okładka zdecydowanie najbardziej przyciągnęła moją uwagę, są "Baśnie braci Grimm dla dorosłych i młodzieży" Philipa Pullmana, chociaż bardziej podobała mi się w wydaniu Penguina. Polskie wydanie trochę psuje naniesiona pieczątka "bez cenzury". Całość bardzo wyrazista, no i te brzozy, które maja oczy! Bardzo niepokojące ;)
W ekstazę nie wpadłam na ich widok, fakt ;) Te, które można zobaczyć powyżej, w jakiś sposób mnie ujęły, przykuły uwagę - i wyjaśniłam, dlaczego ;)
UsuńI aż żałuję, że te baśnie Braci Grimm jeszcze do mnie nie dotarły, okładkę widziałam i rzeczywiście robi wrażenie!
Ta pierwsza okładka jest naprawdę przepiękna:)
OdpowiedzUsuńNie umiałabym wybrać najładniejszych okładek, za dużo ich jest. Natomiast z Twoich propozycji za najbardziej poruszającą uważam okładkę "Ptasiego śpiewu". Zgadzam się, że w tym przypadku minimalizm górą.
OdpowiedzUsuńKażdy ma inne gusta, zatem ciężko mi ocenić Twój wybór - Tobie się podoba, czyli chyba dobry, prawda? ;) A co do samych okładek, to 1, 3 i 4 to zdecydowanie moi ulubieńcy z tego rankingu. :)
OdpowiedzUsuńJa to chyba jestem mało wybredna, bo mnie łatwiej byłoby wyliczyć te okładki, które mi się nie podobały. :) Jednak, gdybym się miała wysilić, na pewno sporo mojej uwagi zwróciła okładka "Na spokojnych wodach" Viveci Sten" - woda i oddali port w bardzo wysokiej jakości , "Wstrząsy wtórne" Arne Dahla (w ogóle Czarna Owca robi, szczególnie ostatnio, genialne okładki) i "Nowy Jork zbuntowany" Ewy Winnickiej.
OdpowiedzUsuńOstatnio byłam w księgarni i właśnie "Anglicy" rzucili mi się w oczy najbardziej - zgadzam się z tobą, że to przepiękna okładka :)
O widzisz, aż sobie wyszukam te wymienione przez Ciebie ;)
UsuńPierwsza okładka jest piękna. Druga - bardzo wyrazista i poruszająca. Reszta już nie budzi mojego zachwytu;)
OdpowiedzUsuńSama nawet nie zabieram się za stworzenie podobnego rankingu. Podejrzewam, że miałabym z tym duży problem;)
A ja jestem ciekawa, jak wyglądałby Twój ranking ;)
UsuńWybrałaś ciekawe okładki, 1 i 3 bardzo mi się podobały, książek nie czytałam, ale co do 3 to zapisałam tytuł, bo zainteresowałam się nią.
OdpowiedzUsuńMoże sama pokuszę się o taki ranking :)
Pozdrawiam.
"Korespondentów" właśnie czytam, ale nie wiem, czy ta okładka mnie jakoś szczególnie zachwyciła :)
OdpowiedzUsuńOd dawna mam chęć na ,,Żółte ptaki", koniecznie muszę po książkę sięgnąć w przyszłym roku, bo widzę, że naprawdę warto...
OdpowiedzUsuńPierwsza okładka jest najpiękniejsza :)
OdpowiedzUsuńPodobają mi się zupełnie inne okładki. ;) (Albo jestem po prostu wybredna). Na ogół takie zawierające jakąś grę między słowem (tytułem) a obrazem, jakieś niebanalne rozwiązania typograficzne. No i, rzecz jasna, lubię, gdy okładka odnosi się do treści książki. Z tego powodu nie wiem, czy można w pełni ocenić okładkę przed lekturą; pamiętam, ile razy trafiałam na przyzwoitą, czasem nawet dobrą okładkę, by podczas lektury przekonać się, że jest ona fatalna, np. przedstawia bohaterów o innym kolorze skóry, niż mają w rzeczywistości (takie błędy są najgorsze, bo brak jakichś szczegółów dotyczących wyglądu miejsca/postaci mniej razi).
OdpowiedzUsuńW tym roku czytałam "Literaturę od kuchni" i jej okładka mi się spodobała. :) "Miniaturzystka" też się nieźle prezentuje.
Okładka "Anglików na pokładzie" to dla mnie zdecydowany nr 1. ;))
OdpowiedzUsuńNajbardziej podobają mi się dwie pierwsze. Sama też planuję zrobić podobny ranking, ale dopiero w styczniu. :)
OdpowiedzUsuńZ Twojego zestawu najbardziej przemawia do mnie pierwsza okładka:) Choć i "Żółte ptaki" prezentowały się zacnie, ale może też dlatego, że uwielbiam żółty kolor:)
OdpowiedzUsuńPrzesyłam Ci życzenia pięknych, radosnych, ciepłych i rodzinnych Świąt, a w Nowym Roku niech Ci się spełnią wszystkie marzenia i niech trafiają w Twoje ręce same ciekawe lektury:)
Pierwsza okładka przepiękna! Właśnie takie lubię. Jasne, delikatne i miłe dla oka :)
OdpowiedzUsuń"Zakochany Kafka" - faktycznie ładna, taka...romantyczna i delikatna. :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się okładka "Ptasiego śpiewu".
OdpowiedzUsuń