Tytuł: "Maria Antonina. W Wersalu i Petit Trianon"
Wydawnictwo: Bukowy Las, 2013
Ilość stron: 386
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Beletryzowane biografie mają to do siebie, że przywracają do życia
postaci lepiej lub gorzej znane nam z kart historii. Czytając o losach
bohaterów mniej więcej wiemy, w jakim kierunku rozwinie się narracja.
Świadomość ta staje się szczególnie bolesna w przypadku postaci, których
życie było szczególnie burzliwe, a koniec tragiczny - wystarczy
wspomnieć choćby Annę Boleyn, Marię Stuart czy bohaterkę niniejszej
powieści, Marię Antoninę. Każda odwracana stronica nieuchronnie
przybliża nas ku katastrofie bohaterki, z którą zdążyliśmy się już zżyć,
która budzi w nas sympatię i do pewnego stopnia zrozumienie. Możemy
tylko bezradnie podążać za tokiem narracji i biernie obserwować koleje
życia bohaterki, jej wzloty i upadki, ze świadomością, że każdy kolejny
zmniejsza dystans dzielący ją od ponurego końca.
O ile pierwszy tom trylogii Juliet Grey, Z Wiednia do Wersalu,
utrzymany był raczej w atmosferze optymizmu i nadziei, która
towarzyszyła przygotowaniom młodziutkiej Marii Antoniny w podróży do jej
nowej ojczyzny i zaślubinom z francuskim następcą tronu, o tyle tom
drugi podszyty jest smutkiem, żalem i niepokojem; dotąd uwielbiana przez
lud osiemnastoletnia delfina i jej mąż nazwany przez lud Ludwikiem
Upragnionym wstępują na tron - i jednocześnie na drogę wiodącą wprost do
fatalnego końca. Atmosfera powoli, początkowo ledwie dostrzegalnie się
zagęszcza, kolejne niefortunne i symptomatyczne posunięcia francuskich
monarchów w połączeniu z wrogą propagandą i "odziedziczoną", niepomyślną
sytuacją ekonomiczno-polityczną zapowiadają nieuchronnie nadciągającą
tragedię. Prześledzenie tej drogi od samego początku oraz świadomość
straszliwego końca historii nie tylko królewskiej pary, ale i monarchii
francuskiej w ogóle, czyni lekturę szczególnie trudną i poruszającą.
Wersal, rok 1774. Po śmierci pogardzanego króla Ludwika XV, który niemal
przywiódł swój kraj do ruiny, rządy obejmuje jego wnuk z Marią Antoniną
u boku. Młoda królowa, której bardzo zależało na tym, by ziścić
pragnienie matki i sprawić, by Francuzi ją pokochali i której dotąd
towarzyszyło jeśli nie uwielbienie, to nadzieje ludu, szybko przekonuje
się, że zaskarbienie sobie ciepłych uczuć swoich rodaków będzie
graniczyło z cudem. Dynamiczna i pełna życia władczyni z całych sił
buntuje się przeciw sztywnej etykiecie dworskiej i starym porządkom
panującym w Wersalu, czym przysparza sobie wielu wysoko postawionych
wrogów - w tym kuzyna swojego męża, księcia Orleanu. Pozostawiony przez
poprzedniego króla niemal całkowicie ogołocony skarbiec zmusza Ludwika
XVI do poczynienia oszczędności, co również spotyka się z
niezadowoleniem rezydentów Wersalu. Początek rządów młodej pary
królewskiej nie zapowiada się więc szczególnie obiecująco i beztrosko, a
kłopoty finansowe i personalne to oczywiście nie wszystko, z czym muszą
się borykać. Związek Marii Antoniny i Ludwika pozostaje przez wiele lat
nieskonsumowany - z winy króla, cierpiącego na pewną wstydliwą
przypadłość, którą na szczęście lekarzom udało się w końcu uleczyć - a
ich małżeństwo bezdzietne. Dotkliwą pustkę w życiu, strach o ciągłość
dynastii Burbonów i własną przyszłość królowa próbuje zrekompensować
szalonymi rozrywkami, które w tak fatalny sposób zniszczyły jej
reputację.
Juliet Grey niezwykle barwnie i z wielką dbałością o historyczne
szczegóły odmalowuje tło obyczajowe osiemnastowiecznej,
przedrewolucyjnej Francji, kładąc największy nacisk na życie dworskie
Wersalu i chwiejne, zagęszczające atmosferę nastroje społeczne.
Sugestywnie zobrazowana bezradność nowych władców wobec silnej
wersalskiej kliki, dworskiej etykiety, plotek, intryg i oszczerstw,
zakulisowych działań królewskich braci i kuzynów oraz co ambitniejszych
arystokratów, nieustanna rywalizacja o królewskie względy i władzę,
widoczna jest w powieści na każdym kroku i znacząco wpływa na stworzenie
odpowiedniego klimatu - nieuchronnie nadciągającej katastrofy, której
nikt i nic nie jest w stanie powstrzymać. Obrazu dopełniają
oszałamiające bogactwem detali opisy rozrzutnego, dekadenckiego stylu
życia rezydentów Wersalu oraz absurdalne wymogi etykiety, które
dodatkowo rujnują królewski skarbiec. Jednak najbardziej zachwycające są
portrety bohaterów - głównie samej Marii Antoniny - wyjątkowo
realistyczne, pełne życia, obarczone niejedną słabostką i wadą, z
których każda ma swoje psychologiczne uzasadnienie, buzujące od emocji,
których intensywność i złożoność nadaje bohaterom bardziej ludzkiego
wymiaru.
Poznajemy francuską królową w wystawnych wnętrzach Wersalu, nadającą ton i dyktującą modę, ulegającą szalonym rozrywkom, próbującą odnaleźć się w świecie pochlebców, rywalizujących koterii, knujących intrygi dworaków, na każdym kroku przysparzającą sobie wrogów, jak i w zaciszu jej azylu - podarowanego przez męża pałacyku Petit Trianon - w otoczeniu najbliższych przyjaciół, szukającą pociechy i zapomnienia, starającą się zamaskować ból niespełnionego macierzyństwa, a potem także osobistych strat - śmierci dzieci i matki, do której była bardzo przywiązana. Piętnaście lat panowania okazało się życiem w cieniu pasma nieustannych oskarżeń, oszczerczych pomówień i intryg dyskredytujących ją w oczach poddanych, których punktem kulminacyjnym była słynna afera naszyjnikowa - a także jakże rzadkich chwil szczęścia: radości z posiadania długo wyczekiwanego potomstwa, ustabilizowanego, spokojnego uczucia łączącego ją z Ludwikiem czy zakazanej miłości do przystojnego szwedzkiego hrabiego Axela von Fersena. Nazywana l'Autrichienne, obcą suką, była krytykowana za legendarną rozrzutność, zmiany, jakie usiłowała zaprowadzić w swoim otoczeniu, zły wpływ, jaki ponoć miała na króla - każdy jej uczynek był dokładnie analizowany i poddawany ostrej krytyce, wrogów zaś miała potężnych. Dzięki staraniom i wnikliwości autorki, portret Marii Antoniny zachwyca wielowymiarowością i złożonością.
Poznajemy francuską królową w wystawnych wnętrzach Wersalu, nadającą ton i dyktującą modę, ulegającą szalonym rozrywkom, próbującą odnaleźć się w świecie pochlebców, rywalizujących koterii, knujących intrygi dworaków, na każdym kroku przysparzającą sobie wrogów, jak i w zaciszu jej azylu - podarowanego przez męża pałacyku Petit Trianon - w otoczeniu najbliższych przyjaciół, szukającą pociechy i zapomnienia, starającą się zamaskować ból niespełnionego macierzyństwa, a potem także osobistych strat - śmierci dzieci i matki, do której była bardzo przywiązana. Piętnaście lat panowania okazało się życiem w cieniu pasma nieustannych oskarżeń, oszczerczych pomówień i intryg dyskredytujących ją w oczach poddanych, których punktem kulminacyjnym była słynna afera naszyjnikowa - a także jakże rzadkich chwil szczęścia: radości z posiadania długo wyczekiwanego potomstwa, ustabilizowanego, spokojnego uczucia łączącego ją z Ludwikiem czy zakazanej miłości do przystojnego szwedzkiego hrabiego Axela von Fersena. Nazywana l'Autrichienne, obcą suką, była krytykowana za legendarną rozrzutność, zmiany, jakie usiłowała zaprowadzić w swoim otoczeniu, zły wpływ, jaki ponoć miała na króla - każdy jej uczynek był dokładnie analizowany i poddawany ostrej krytyce, wrogów zaś miała potężnych. Dzięki staraniom i wnikliwości autorki, portret Marii Antoniny zachwyca wielowymiarowością i złożonością.
Nie jest to zresztą jedyny aspekt powieści, któremu Juliet
Grey poświęciła mnóstwo staranności i rzetelnej uwagi - niemal wszystkie
opisanie wydarzenia mają swoje potwierdzenie w źródłach historycznych,
zarówno jeśli chodzi o tło zdarzeń, jak i szczegóły związane z
poszczególnymi bohaterami i ich wzajemnymi relacjami. Wyjątkiem jest tu
związek Marii Antoniny z von Fersenem, gdzie pisarka rozwinęła hipotezę
podtrzymywaną przez wielu biografów - że ich przyjaźń przerodziła się w
gorący romans. Autorka wykorzystała również korespondencję z epoki,
posłużyła się również kilkakrotnie autentycznymi wypowiedziami bohaterów
wplatając je w tok narracji, co czyni fabułę jeszcze ciekawszą i
bardziej zajmującą. Pokusiła się również o pokazanie prawdziwych
powodów, dla których Francja w chwili rozpoczęcia rewolucji była
finansowym bankrutem, dzięki czemu czytelnik może sam ocenić rolę
propagandy wymierzonej przeciwko Marii Antoninie i monarchii w ogóle.
Maria Antonina. W Wersalu i Petit Trianon to ze wszech miar udana
kontynuacja trylogii opowiadającej o losach jednej z najtragiczniejszych
władczyń w dziejach Europy. Dzięki fascynującemu połączeniu faktów i
fikcji literackiej otrzymujemy nie tylko kawał znakomitej beletrystyki
historycznej, ale też zachwycająco wielowymiarowy portret wyjątkowej
kobiety o skomplikowanej i złożonej osobowości. Barwne i przebogate tło
historyczno-obyczajowe pozwala prześledzić nam drogę bohaterki
prowadzącą do ostatecznego upadku - lekkie pióro, doskonały warsztat i
sugestywny styl autorki sprawiają, że drugi tom serii w najmniejszym
stopniu nie odbiega poziomem od części pierwszej, a emocje, jakie
wyzwala, są silniejsze i bardziej intensywne, przygotowują czytelnika na
dramatyczne zakończenie, które tak dobrze znamy z kart historii. Z
niecierpliwością i zapartym tchem czekam na zwieńczenie trylogii Juliet
Grey opatrzone wielce wymownym tytułem Z pałacu na szafot, gorąco
zachęcając Was do sięgnięcia po tę wyjątkową lekturę.
Moja ocena: 5/5
Moja recenzja pierwszego tomu trylogii: http://zwiedzamwszechswiat.blogspot.com/2013/02/maria-antonina-z-wiednia-do-wersalu.html
Mój wywiad z Juliet Grey, autorką trylogii: http://zwiedzamwszechswiat.blogspot.com/2013/09/wywiad-z-juliet-grey-autorka-trylogii-o.html
Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/189329/maria-antonina-w-wersalu-i-petit-trianon/opinia/14194808#opinia14194808
za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Bukowy Las :) |
Skutecznie przekonałaś mnie do beletryzowanych biografii pisanych przez Philippę i coś czuję, że i na Marię Antoninę wkrótce się skuszę :)
OdpowiedzUsuńKatarzyna - o, zdecydowanie warto! Styl pisarski autorki bardzo przypomina Gregory, jest równie jak ona dokładna, rzetelna i ma bujną wyobraźnię, a to wspaniałe połączenie w przypadku pisarki beletrystyki historycznej:)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Zapowiada się smakowita lektura :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czytać o postaciach historycznych - nawet jeżeli odnosi się to do beletryzowanych biografii :) Jestem tej książki baaaaardzo ciekawa i z przyjemnością przy jakiejś okazji się z nią zapoznam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Esa - zdecydowanie warto, zwłaszcza, że w posłowiu autorka dokładnie wylicza, co jest dziełem jej wyobraźni i wytworem fikcji literackiej, a co oparte na faktach:)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Isadora w swoim żywiole! :D
OdpowiedzUsuńEwa - można by rzec, że wpadłam w ciąg, o czym świadczy dobór moich lektur :D
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Ponieważ historycznie to chyba się skuszę kiedyś :)
OdpowiedzUsuńNaczytałam się już tyle pozytywnych recenzji o pierwszym tomie, że aż się sobie dziwię, że nadal nie chcę jej przeczytać. A i widzę, że drugi tom trzyma poziom. Może za jakiś czas się przekonam, bo historia tej postaci z historii ciekawi mnie i to bardzo. :)
OdpowiedzUsuńCassiel - warto się skusić, z pewnością nie będziesz rozczarowana:)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Jestem bardzo ciekawa tej trylogii. Na pewno sięgnę po pierwszą część i mam nadzieję, że zachwycę się kunsztem pisarki. Przyciąga mnie złożoność bohaterów oraz dokładne przygotowanie autorki do napisania książek.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że kontynuacja tak Ci się podobała, bo pomału się do niej przymierzam:) Pierwsza część bardzo przypadła mi do gustu, zwłaszcza, że i w Schonbrunnie i w Wersalu byłam, mogłam więc sobie pięknie wszystko wyobrazić :)
OdpowiedzUsuńBeatriz - lektura zawsze staje się ciekawsza, gdy czytamy w niej o miejscach, które widzieliśmy na własne oczy - do Schonbrunnu mam nadzieję kiedyś wrócić, Wersal wciąż przede mną!
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Kontynuacja w pięknym stylu:) Od razu widać, że książka Ci się wyjątkowo spodobała:) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńCoś w moim stylu, muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńNie jestem przekonana do powieści wielotomowych, w przypadku których historię można by zmieścić w jednym, obszerniejszym tomie, ale widzę, że autorka tak dobrze przygotowała informacje odnoście Marii Antoniny i jej czasów, że po prostu nie było innej możliwości. Niech no więc dostanę pierwszy tom w swoje ręce... ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Annette - ja również nie przepadam za seriami, ale w tym przypadku rzecz jest mocno uzasadniona - zmieszczenie w jednym tomie biografii Marii Antoniny byłoby grzechem, książka byłaby nierzetelna i niedokładna, a co nam po takiej lekturze? Poza tym tomy pięknie prezentują się na regale :D
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Ty już przeczytałaś? A ja książkę dopiero w nocy z Polski przywiozłam.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, jak zawsze:)
Nie mam nic do beletryzowanych biografii, o ile są dobrze napisane i ciekawią - Maria Antonina w Wersali u Peit Trianon mnie właśnie zaciekawiła. Lubię czytać o historycznych postaciach nawet bardziej w wersji beletryzowanej, niż sztampowej... Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Katarzyna - prawda? Takie ujęcie biografii bardziej przemawia do wyobraźni:)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
No i znowu narobiłaś mi niemałej ochoty na powieść historyczną :D Na całe szczęście mam już na półce zarówno ten jak i poprzedni tom :D
OdpowiedzUsuńTala - czekam więc z niecierpliwością na twoją opinię!
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Ależ mi narobiłaś apetytu na tę serię :) Wywiad Twój czytałam i już wtedy zainteresowałam się tymi książkami. Niestety jeszcze nie zrobiłam postępów w ich lekturze...
OdpowiedzUsuńmiqaisonfire - dobrze to znam, trudno przebrnąć przez morze własnych lektur, a co dopiero zainteresować się tymi polecanymi przez innych:) Mimo wszystko mam nadzieję, że uda ci się przeczytać tę trylogię, jestem pewna, że przypadnie ci do gustu:)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Mam ogromną ochotę na tą pozycję
OdpowiedzUsuń