Tytuł: "Ladacznica" - recenzja przedpremierowa
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc, 2012
Okładka: miękka
Emma Donoghue, autorka niezapomnianego Pokoju, powraca w wielkim
stylu! I choć przenosi nas ze współczesności w wiek osiemnasty, ponownie
udaje jej się zachwiać posadami naszego poczucia bezpieczeństwa i
emocjonalnej równowagi, kolejny raz wprowadza w poukładaną, swojską
rzeczywistość niepokój i zamęt - a wszystko za sprawą głównej bohaterki
swojej nowej powieści zatytułowanej Ladacznica.
Mary Saunders jest 13-letnią córką ubogiej, londyńskiej szwaczki, która
pracuje ponad siły, by zapewnić rodzinie skromny byt. Zanim jej ojciec
Cob zmarł w więzieniu, postarał się, by córka zdobyła wykształcenie, o
jakim inne dziewczynki z jej warstwy społecznej mogły tylko pomarzyć.
Bystra i inteligentna Mary widząc, jak jej matka zaharowuje się na
śmierć i przekonana, że zasługuje na lepszy los niż ten, który przypadł
jej w udziale, marzy o wyrwaniu się do lepszego świata, pragnie wieść
luksusowe, wystawne życie, którego symbolem są dla niej kolorowe, bogate
suknie. Mary ma wielkie ambicje, pogardza życiem, jakie wiedzie jej
rodzina, a także zawodem szwaczki, jaki proponuje jej matka; gardzi
biedakami - bo są biedni, a zamożnymi - bo przecież wcale nie są lepsi
od niej...
Kiedy dążąc do tego, co w jej mniemaniu przybliży ją do lepszego życia -
zachodzi w ciążę, matka bezlitośnie wyrzuca ją z domu na bruk. Od
niechybnej śmierci ratuje dziewczynę młoda ulicznica, Doll Higgins.
Pokazuje jej ona całkiem nowe życie, w którym czternastolatka bez
większych oporów zupełnie się zatraca. Nareszcie czuje, że jest wolna i
niezależna, wydaje jej się, że jest panią swego losu. Staje się zimna,
wyrachowana i pozbawiona złudzeń co do ludzkiej natury, ale z drugiej
strony nie przestaje naiwnie wierzyć w poprawę losu. Na jej drodze stają
ludzie, którzy pokazują jej inne możliwości, próbują skierować ją na
właściwą drogę i uświadomić, że w życiu nie liczy się bogactwo, ale
bliskość drugiego człowieka, jednak Mary nie potrafi zrezygnować z
dawnego trybu życia, wykorzystać swojej drugiej szansy i ponownie
wkracza na drogę moralnego upadku, która tym razem wiedzie ją do
tragicznego końca...
Ladacznica okazała się lekturą wywołującą istną gonitwę myśli, natłok
emocji i plątaninę refleksji, które trudno uporządkować, uchwycić się
jednej, dominującej i zbudować na niej logiczne, spójne wnioski.
Historia opisana w powieści jest co prawda fikcją literacką, bazującą
jednak na zachowanych fragmentach życia prawdziwej Mary Saunders i jej
tragicznych losach. Świadomość tego przydaje grozy fabule, której
kolejne warstwy odsłaniają przed nami stronice książki. Choć samą fabułę
można by streścić w kilku, co najwyżej kilkunastu zdaniach, skrywa ona
niezwykłe bogactwo znaczeń i treści. Ladacznica to przede wszystkim
porażający psychologiczną głębią portret młodej dziewczyny, która bardzo
wcześnie wkracza na złą drogę. Co jednak ją do tego skłoniło? Charakter
czy okoliczności? Psychika bohaterki jest mocno skomplikowana,
ukształtowana wcześnie nabytym życiowym doświadczeniem, specyficzną
kombinacją cech - wrodzonych i nabytych. Niezwykła w tak młodym wieku
hardość, próżność, pycha, wybujała ambicja, głęboka pogarda dla
dotychczasowego stylu życia i otaczających ją ludzi (kojarząca się nieco
z postawą Grenouille'a z Pachnidła), rezerwa i osobliwy chłód
emocjonalny (w pewnym stopniu wynikający z braku rodzicielskiej
miłości), w połączeniu z ponadprzeciętną inteligencją, niezłomnym
przekonaniem o własnej wyższości (niepopartym niczym konkretnym),
głębokim poczuciem krzywdy i niesprawiedliwości klasowej, a także
społecznym nieprzystosowaniem, wyrachowaniem i bezwzględnością (cechy
socjopatyczne) oraz marzeniami o lepszym życiu (pojmowanym bardzo
powierzchownie) składają się na obraz psychiki Mary Saunders. Potrzeba
więzi emocjonalnej z innym człowiekiem jest krótkotrwała i przegrywa z
uzależnieniem od destrukcyjnych potrzeb jej drugiej natury. Można się
zastanawiać, co popchnęło bohaterkę w stronę moralnej i duchowej
degrengolady, trudno jednoznacznie stwierdzić, co było przyczyną, a co
skutkiem jej tragicznego losu. Czy to jej konstrukcja psychiczna i
wrodzone skłonności predestynowały Mary do podejmowania takich a nie
innych życiowych wyborów, a w rezultacie do stoczenia się na samo dno?
Postać Mary nie budzi naszej sympatii - dla otoczenia ma jedynie pogardę
i dystans, na każdym kroku wyczuwamy jej przekonanie o własnej
wyższości, choć tak naprawdę reprezentuje sobą tak niewiele. Trudno jej
współczuć, litować się nad jej losem, choć pozostaje w nas delikatne
ukłucie żalu nad zmarnowanym życiem - jej własnym oraz każdym innym,
które zniszczyła swoim wpływem. Budzi jednak taki ogrom emocji, że nie
sposób przejść obok niej obojętnie - i nie schylić czoła przed autorką
tak wybitnej kreacji. Jak mocno by nie podkreślać socjopatycznych
skłonności bohaterki, jej postać jest mocno osadzona w realiach epoki;
jak bardzo byśmy jej nie potępiali, trudno nie zauważyć jej
desperackiego pragnienia wyrwania się z zaklętego kręgu społecznych
ograniczeń narzuconych przez otoczenie.
Ladacznica niezwykle
realistycznie, momentami wręcz naturalistycznie ukazuje rzeczywistość
XVIII - wiecznej Anglii, szczególnie głębokie i nieprzekraczalne
podziały społeczne, a przede wszystkim - tragiczną sytuację kobiety z
niższych warstw społecznych. Powszechne przekonanie o wyższości
mężczyzny, podwójne standardy moralne dla obu płci, brak jakichkolwiek
perspektyw na poprawę losu, a mimo to ciężka harówka od rana do nocy
zwana uczciwym życiem. W tym kontekście nie dziwi pragnienie wolności i
przekraczania społecznych barier przez główną bohaterkę; jej tragizm
polega na tym, że nie rozumie, iż jest to niewykonalne. Ostatecznie
wpada w pułapkę bez wyjścia widząc w zawodzie prostytutki szansę na
niezależność i mając złudne poczucie panowania nad swoim losem.
Autorka rewelacyjnie, niebywale sugestywnie, a zarazem bardziej
realistycznie, niżbyśmy sobie tego życzyli, przedstawia środowisko
prostytutek w realiach epoki oraz jego destrukcyjny wpływ na psychikę
głównej bohaterki, jej postrzeganie świata, siebie samej i innych ludzi.
Okazuje się, że jej bunt przeciwko narzuconego stylowi życia, miejscu
na drabinie społecznej obraca się przeciwko niej i prowadzi do tragedii;
społeczeństwo pilnuje, by nikt nie wyrywał się przed szereg i strzeże
ustalonych z bezwzględną surowością.
Cechy te sprawiają, że Ladacznica nabiera charakteru dramatu
społecznego - choć dotyczy realiów sprzed niemal trzystu lat. Znakomicie
wykreowana galeria postaci reprezentująca niemal wszystkie typy z
różnych warstw społecznych, świetna analiza psychologiczna postaci
pozwalają choć w niewielkim stopniu wyobrazić sobie beznadzieję życia
najuboższych w osiemnastowiecznych miastach, gdzie cuchnące ścieki
płynęły rynsztokami, pleniły się zabobony, szerzyły się choroby,
niemowlęta rzadko dożywały kilku lat, a na szubienicę można było trafić
za kradzież kawałka chleba. Przygnębiająca i ponura atmosfera,
nakreślona tak sugestywnie i plastycznie, jest jednym z największych
atutów powieści. Ten aspekt Ladacznicy przywodzi na myśl niezwykłe,
artystyczne obrazy z ekranizacji Pachnidła i sprawia, że lektura
powieści staje się doświadczeniem niemal namacalnym - a już z pewnością
niezapomnianym.
Ladacznica to wybitna, przejmująca powieść psychologiczno - obyczajowa
potwierdzająca wielką klasę i talent autorki. Z wielu względów budzi
ogromne emocje, zaś tragiczne losy i niejednoznaczna, wewnętrznie
skomplikowana postać głównej bohaterki z pewnością przyprawi Was o kilka
bezsennych nocy. Ta książka to prawdziwe wyzwanie - dla Waszego spokoju
ducha, wyobraźni i wrażliwości. Gorąco polecam!
Moja ocena: 5/5
Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/137460/ladacznica/opinia/7793759#opinia7793759
za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Papierowy Księżyc :) |
Książka bardzo mnie zaciekawiła, postać głównej bohaterki wydaje się intrygująca, mimo że nie wzbudza sympatii. Autorka chyba bardzo dobrze zarysowała realia, w których osadzona jest powieść, wiec tym bardziej jestem zainteresowana tą pozycją.
OdpowiedzUsuńWow... tak ją opisałaś, że nie sposób nie zwrócić na tą książkę uwagi. Ogólnie takie psychologiczne portrety w literaturze bardzo lubię i zawsze ich kreacje w jakiś sposób poruszają moje emocje. Dodatkowo patrząc po przebiegu akcji jest to historia dość tragiczna,a czasem moim zdaniem warto sięgnąć po taką tematykę, chociaż na pewno będę ją później długo przeżywała...
OdpowiedzUsuńNaprawdę przejmująca powieść, od której również nie mogłam się oderwać. Cieszę się, że i Tobie przypadła do gustu. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMiałem nie czytać, ale mnie przekonałaś. Wpisuję na listę :-)
OdpowiedzUsuńO, proszę, jaka pozytywna i zachęcająca recenzja! "Pokojem" autorka mnie przekonała w niemalże stu procentach, jestem ciekawa, czy równie pochlebnie będę mogła wypowiedzieć się na temat "Ladacznicy", którą oczywiście mam ochotę przeczytać, i mam nadzieję, że kiedyś będzie mi to dane. Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńJuż jakiś czas temu stwierdziłam, że jeśli autor potrafi pokierować akcją w ten sposób, że czytelnik nie lubi jednego z głównych bohaterów, a jednocześnie zachwyca się książką, można tylko zazdrościć talentu ;) Bardzo, bardzo chciałabym przeczytać poprzednie dzieło tej autorki - o którym wspominałaś na początku - na to pewnie też znajdę czas!
OdpowiedzUsuńJa mam na liście tę książkę od dawna, czekam na premierę, ciekawa jestem tej książki bo do tej pory tej autorki czytałam tylko "Pokój" i była niesamowita... ciekawe, czy i ta będzie równie wciągająca :)
OdpowiedzUsuńDobrze pamietam uczcia towarzyszace lekturze pokoju i od razu zwrocilam uwage na nowa ksiazke. Ciesze sie ze o niej napisalas bo Twoim opiniom moge slepo wierzyc i ksiazke pewnie kupie :-)
OdpowiedzUsuńNo poczułam się zachęcona, a miałam nie sięgać. Teraz jestem w rozterce...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dobrego weekendu.
Nie czytalam niczego tej autorki, ale ta powiesc wydaje sie niezwykle interesujaca i czuje sie zachecona do jej przeczytania. Mam nadzieje, ze sie nie zawiode.
OdpowiedzUsuńNo cóż, potwierdziłaś tylko moje przypuszczenia, ze ta książka znajdzie się u mnie na półce :)
OdpowiedzUsuńIntryguje mnie ta powieść:) zapewne przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNo po takiej recenzji nie mogę przejść obojętnie obok tej książki :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie intryguje ta książka i twoja recenzja tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że muszę koniecznie upolować ,,Ladacznicę''.
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco, ale nie na tyle, żebym pędziła szukać do księgarni..szczególnie przy moim stosie w poczekalni. Ale będę o niej pamiętać :) Może być na tle psychologicznym ciekawa.
OdpowiedzUsuńRecenzja świetna jak zawsze :) Po książkę miałam zamiar sięgnąć, ale teraz rozbudziłaś moją ochotę dodatkowo. Jeszcze mam do nadrobienia "Pokój", bo chociaż na początku mnie ta powieść nie zaciekawiła to po licznych recenzjach zmieniłam zdanie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńZawsze czytasz ciekawe książki :)
OdpowiedzUsuńJejku, jejku, ja to chcę! Zdecydowanie i nieodwołalnie zaintrygowałaś mnie tą książką!
OdpowiedzUsuńTrudna, ale też zarazem interesująca tematyka. Nie znam książek Emmy Donoghue, ale odnoszę wrażenie że pisarka doskonale sobie radzi z kreowaniem skomplikowanych postaci. A to bardzo dobrze.
OdpowiedzUsuńMarzę o tej książce od chwili, gdy w wakacje zobaczyłam jej zapowiedź. Po fenomenalnym "Pokoju" autorki nawet przez chwilę nie wątpiłam w to, że "Ladacznica" także okaże się być świetną powieścią, a Twoja recenzja utwierdziła mnie w tym przekonaniu. Nie ma rady, przepadłam! Chyba będę musiałam wybrać się do księgarni po książkę - a miałam nic nie kupować, bo w końcu który student jest bogaczem? ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Książka zapowiada się rewelacyjnie! I pomyśleć, że nawet nie słyszałam wcześniej o autorce... Dodaję "Ladacznicę" do listy z nadzieją na dobrą i fascynującą lekturę.
OdpowiedzUsuńMimo, że "Pokój" powalił mnie na kolana to do "Ladacznicy" jakoś mnie nie ciągnie. Może z czasem zmienię zdanie?:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNo cóż, mnie do lektury tej książki zachęcać nie musisz, pewnie to wiesz :P Z wielką chęcią przeczytałabym "Ladacznicę".
OdpowiedzUsuńTak, tak i jeszcze raz tak! Kubek zielonej herbaty, owsiane ciasteczko i twoja recenzja to cudny wieczór.
OdpowiedzUsuńKsiążkę oczywiście wpisuję na listę:) Pozdrawiam
pierwsza powieść autorki wgniotła mnie w fotel, więc Ladacznicy na pewno sobie nie odpuszczę. mam nadzieję, że na Targach będzie na nią jakaś zniżka ;)
OdpowiedzUsuń