piątek, 5 października 2012

"Ladacznica" - recenzja przedpremierowa

Autor: Emma Donoghue
Tytuł: "Ladacznica" - recenzja przedpremierowa
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc, 2012
Okładka: miękka

Emma Donoghue, autorka niezapomnianego Pokoju, powraca w wielkim stylu! I choć przenosi nas ze współczesności w wiek osiemnasty, ponownie udaje jej się zachwiać posadami naszego poczucia bezpieczeństwa i emocjonalnej równowagi, kolejny raz wprowadza w poukładaną, swojską rzeczywistość niepokój i zamęt - a wszystko za sprawą głównej bohaterki swojej nowej powieści zatytułowanej Ladacznica.

Mary Saunders jest 13-letnią córką ubogiej, londyńskiej szwaczki, która pracuje ponad siły, by zapewnić rodzinie skromny byt. Zanim jej ojciec Cob zmarł w więzieniu, postarał się, by córka zdobyła wykształcenie, o jakim inne dziewczynki z jej warstwy społecznej mogły tylko pomarzyć. Bystra i inteligentna Mary widząc, jak jej matka zaharowuje się na śmierć i przekonana, że zasługuje na lepszy los niż ten, który przypadł jej w udziale, marzy o wyrwaniu się do lepszego świata, pragnie wieść luksusowe, wystawne życie, którego symbolem są dla niej kolorowe, bogate suknie. Mary ma wielkie ambicje, pogardza życiem, jakie wiedzie jej rodzina, a także zawodem szwaczki, jaki proponuje jej matka; gardzi biedakami - bo są biedni, a zamożnymi - bo przecież wcale nie są lepsi od niej...

Kiedy dążąc do tego, co w jej mniemaniu przybliży ją do lepszego życia - zachodzi w ciążę, matka bezlitośnie wyrzuca ją z domu na bruk. Od niechybnej śmierci ratuje dziewczynę młoda ulicznica, Doll Higgins. Pokazuje jej ona całkiem nowe życie, w którym czternastolatka bez większych oporów zupełnie się zatraca. Nareszcie czuje, że jest wolna i niezależna, wydaje jej się, że jest panią swego losu. Staje się zimna, wyrachowana i pozbawiona złudzeń co do ludzkiej natury, ale z drugiej strony nie przestaje naiwnie wierzyć w poprawę losu. Na jej drodze stają ludzie, którzy pokazują jej inne możliwości, próbują skierować ją na właściwą drogę i uświadomić, że w życiu nie liczy się bogactwo, ale bliskość drugiego człowieka, jednak Mary nie potrafi zrezygnować z dawnego trybu życia, wykorzystać swojej drugiej szansy i ponownie wkracza na drogę moralnego upadku, która tym razem wiedzie ją do tragicznego końca...

Ladacznica okazała się lekturą wywołującą istną gonitwę myśli, natłok emocji i plątaninę refleksji, które trudno uporządkować, uchwycić się jednej, dominującej i zbudować na niej logiczne, spójne wnioski.
Historia opisana w powieści jest co prawda fikcją literacką, bazującą jednak na zachowanych fragmentach życia prawdziwej Mary Saunders i jej tragicznych losach. Świadomość tego przydaje grozy fabule, której kolejne warstwy odsłaniają przed nami stronice książki. Choć samą fabułę można by streścić w kilku, co najwyżej kilkunastu zdaniach, skrywa ona niezwykłe bogactwo znaczeń i treści. Ladacznica to przede wszystkim porażający psychologiczną głębią portret młodej dziewczyny, która bardzo wcześnie wkracza na złą drogę. Co jednak ją do tego skłoniło? Charakter czy okoliczności? Psychika bohaterki jest mocno skomplikowana, ukształtowana wcześnie nabytym życiowym doświadczeniem, specyficzną kombinacją cech - wrodzonych i nabytych. Niezwykła w tak młodym wieku hardość, próżność, pycha, wybujała ambicja, głęboka pogarda dla dotychczasowego stylu życia i otaczających ją ludzi (kojarząca się nieco z postawą Grenouille'a z Pachnidła), rezerwa i osobliwy chłód emocjonalny (w pewnym stopniu wynikający z braku rodzicielskiej miłości), w połączeniu z ponadprzeciętną inteligencją, niezłomnym przekonaniem o własnej wyższości (niepopartym niczym konkretnym), głębokim poczuciem krzywdy i niesprawiedliwości klasowej, a także społecznym nieprzystosowaniem, wyrachowaniem i bezwzględnością (cechy socjopatyczne) oraz marzeniami o lepszym życiu (pojmowanym bardzo powierzchownie) składają się na obraz psychiki Mary Saunders. Potrzeba więzi emocjonalnej z innym człowiekiem jest krótkotrwała i przegrywa z uzależnieniem od destrukcyjnych potrzeb jej drugiej natury. Można się zastanawiać, co popchnęło bohaterkę w stronę moralnej i duchowej degrengolady, trudno jednoznacznie stwierdzić, co było przyczyną, a co skutkiem jej tragicznego losu. Czy to jej konstrukcja psychiczna i wrodzone skłonności predestynowały Mary do podejmowania takich a nie innych życiowych wyborów, a w rezultacie do stoczenia się na samo dno?

Postać Mary nie budzi naszej sympatii - dla otoczenia ma jedynie pogardę i dystans, na każdym kroku wyczuwamy jej przekonanie o własnej wyższości, choć tak naprawdę reprezentuje sobą tak niewiele. Trudno jej współczuć, litować się nad jej losem, choć pozostaje w nas delikatne ukłucie żalu nad zmarnowanym życiem - jej własnym oraz każdym innym, które zniszczyła swoim wpływem. Budzi jednak taki ogrom emocji, że nie sposób przejść obok niej obojętnie - i nie schylić czoła przed autorką tak wybitnej kreacji. Jak mocno by nie podkreślać socjopatycznych skłonności bohaterki, jej postać jest mocno osadzona w realiach epoki; jak bardzo byśmy jej nie potępiali, trudno nie zauważyć jej desperackiego pragnienia wyrwania się z zaklętego kręgu społecznych ograniczeń narzuconych przez otoczenie.

Ladacznica niezwykle realistycznie, momentami wręcz naturalistycznie ukazuje rzeczywistość XVIII - wiecznej Anglii, szczególnie głębokie i nieprzekraczalne podziały społeczne, a przede wszystkim - tragiczną sytuację kobiety z niższych warstw społecznych. Powszechne przekonanie o wyższości mężczyzny, podwójne standardy moralne dla obu płci, brak jakichkolwiek perspektyw na poprawę losu, a mimo to ciężka harówka od rana do nocy zwana uczciwym życiem. W tym kontekście nie dziwi pragnienie wolności i przekraczania społecznych barier przez główną bohaterkę; jej tragizm polega na tym, że nie rozumie, iż jest to niewykonalne. Ostatecznie wpada w pułapkę bez wyjścia widząc w zawodzie prostytutki szansę na niezależność i mając złudne poczucie panowania nad swoim losem.

Autorka rewelacyjnie, niebywale sugestywnie, a zarazem bardziej realistycznie, niżbyśmy sobie tego życzyli, przedstawia środowisko prostytutek w realiach epoki oraz jego destrukcyjny wpływ na psychikę głównej bohaterki, jej postrzeganie świata, siebie samej i innych ludzi. Okazuje się, że jej bunt przeciwko narzuconego stylowi życia, miejscu na drabinie społecznej obraca się przeciwko niej i prowadzi do tragedii; społeczeństwo pilnuje, by nikt nie wyrywał się przed szereg i strzeże ustalonych z bezwzględną surowością.

Cechy te sprawiają, że Ladacznica nabiera charakteru dramatu społecznego - choć dotyczy realiów sprzed niemal trzystu lat. Znakomicie wykreowana galeria postaci reprezentująca niemal wszystkie typy z różnych warstw społecznych, świetna analiza psychologiczna postaci pozwalają choć w niewielkim stopniu wyobrazić sobie beznadzieję życia najuboższych w osiemnastowiecznych miastach, gdzie cuchnące ścieki płynęły rynsztokami, pleniły się zabobony, szerzyły się choroby, niemowlęta rzadko dożywały kilku lat, a na szubienicę można było trafić za kradzież kawałka chleba. Przygnębiająca i ponura atmosfera, nakreślona tak sugestywnie i plastycznie, jest jednym z największych atutów powieści. Ten aspekt Ladacznicy przywodzi na myśl niezwykłe, artystyczne obrazy z ekranizacji Pachnidła i sprawia, że lektura powieści staje się doświadczeniem niemal namacalnym - a już z pewnością niezapomnianym.

Ladacznica to wybitna, przejmująca powieść psychologiczno - obyczajowa potwierdzająca wielką klasę i talent autorki. Z wielu względów budzi ogromne emocje, zaś tragiczne losy i niejednoznaczna, wewnętrznie skomplikowana postać głównej bohaterki z pewnością przyprawi Was o kilka bezsennych nocy. Ta książka to prawdziwe wyzwanie - dla Waszego spokoju ducha, wyobraźni i wrażliwości. Gorąco polecam!

Moja ocena: 5/5

Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/137460/ladacznica/opinia/7793759#opinia7793759 

za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Papierowy Księżyc :)

26 komentarzy:

  1. Książka bardzo mnie zaciekawiła, postać głównej bohaterki wydaje się intrygująca, mimo że nie wzbudza sympatii. Autorka chyba bardzo dobrze zarysowała realia, w których osadzona jest powieść, wiec tym bardziej jestem zainteresowana tą pozycją.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow... tak ją opisałaś, że nie sposób nie zwrócić na tą książkę uwagi. Ogólnie takie psychologiczne portrety w literaturze bardzo lubię i zawsze ich kreacje w jakiś sposób poruszają moje emocje. Dodatkowo patrząc po przebiegu akcji jest to historia dość tragiczna,a czasem moim zdaniem warto sięgnąć po taką tematykę, chociaż na pewno będę ją później długo przeżywała...

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę przejmująca powieść, od której również nie mogłam się oderwać. Cieszę się, że i Tobie przypadła do gustu. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałem nie czytać, ale mnie przekonałaś. Wpisuję na listę :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. O, proszę, jaka pozytywna i zachęcająca recenzja! "Pokojem" autorka mnie przekonała w niemalże stu procentach, jestem ciekawa, czy równie pochlebnie będę mogła wypowiedzieć się na temat "Ladacznicy", którą oczywiście mam ochotę przeczytać, i mam nadzieję, że kiedyś będzie mi to dane. Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  6. Już jakiś czas temu stwierdziłam, że jeśli autor potrafi pokierować akcją w ten sposób, że czytelnik nie lubi jednego z głównych bohaterów, a jednocześnie zachwyca się książką, można tylko zazdrościć talentu ;) Bardzo, bardzo chciałabym przeczytać poprzednie dzieło tej autorki - o którym wspominałaś na początku - na to pewnie też znajdę czas!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja mam na liście tę książkę od dawna, czekam na premierę, ciekawa jestem tej książki bo do tej pory tej autorki czytałam tylko "Pokój" i była niesamowita... ciekawe, czy i ta będzie równie wciągająca :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobrze pamietam uczcia towarzyszace lekturze pokoju i od razu zwrocilam uwage na nowa ksiazke. Ciesze sie ze o niej napisalas bo Twoim opiniom moge slepo wierzyc i ksiazke pewnie kupie :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. No poczułam się zachęcona, a miałam nie sięgać. Teraz jestem w rozterce...
    Pozdrawiam i dobrego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie czytalam niczego tej autorki, ale ta powiesc wydaje sie niezwykle interesujaca i czuje sie zachecona do jej przeczytania. Mam nadzieje, ze sie nie zawiode.

    OdpowiedzUsuń
  11. No cóż, potwierdziłaś tylko moje przypuszczenia, ze ta książka znajdzie się u mnie na półce :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Intryguje mnie ta powieść:) zapewne przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. No po takiej recenzji nie mogę przejść obojętnie obok tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo mnie intryguje ta książka i twoja recenzja tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że muszę koniecznie upolować ,,Ladacznicę''.

    OdpowiedzUsuń
  15. Brzmi interesująco, ale nie na tyle, żebym pędziła szukać do księgarni..szczególnie przy moim stosie w poczekalni. Ale będę o niej pamiętać :) Może być na tle psychologicznym ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  16. Recenzja świetna jak zawsze :) Po książkę miałam zamiar sięgnąć, ale teraz rozbudziłaś moją ochotę dodatkowo. Jeszcze mam do nadrobienia "Pokój", bo chociaż na początku mnie ta powieść nie zaciekawiła to po licznych recenzjach zmieniłam zdanie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jejku, jejku, ja to chcę! Zdecydowanie i nieodwołalnie zaintrygowałaś mnie tą książką!

    OdpowiedzUsuń
  18. Trudna, ale też zarazem interesująca tematyka. Nie znam książek Emmy Donoghue, ale odnoszę wrażenie że pisarka doskonale sobie radzi z kreowaniem skomplikowanych postaci. A to bardzo dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  19. Marzę o tej książce od chwili, gdy w wakacje zobaczyłam jej zapowiedź. Po fenomenalnym "Pokoju" autorki nawet przez chwilę nie wątpiłam w to, że "Ladacznica" także okaże się być świetną powieścią, a Twoja recenzja utwierdziła mnie w tym przekonaniu. Nie ma rady, przepadłam! Chyba będę musiałam wybrać się do księgarni po książkę - a miałam nic nie kupować, bo w końcu który student jest bogaczem? ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. Książka zapowiada się rewelacyjnie! I pomyśleć, że nawet nie słyszałam wcześniej o autorce... Dodaję "Ladacznicę" do listy z nadzieją na dobrą i fascynującą lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  21. Mimo, że "Pokój" powalił mnie na kolana to do "Ladacznicy" jakoś mnie nie ciągnie. Może z czasem zmienię zdanie?:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  22. No cóż, mnie do lektury tej książki zachęcać nie musisz, pewnie to wiesz :P Z wielką chęcią przeczytałabym "Ladacznicę".

    OdpowiedzUsuń
  23. Tak, tak i jeszcze raz tak! Kubek zielonej herbaty, owsiane ciasteczko i twoja recenzja to cudny wieczór.
    Książkę oczywiście wpisuję na listę:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. pierwsza powieść autorki wgniotła mnie w fotel, więc Ladacznicy na pewno sobie nie odpuszczę. mam nadzieję, że na Targach będzie na nią jakaś zniżka ;)

    OdpowiedzUsuń

Spam, reklamy, wulgaryzmy i wypowiedzi niezwiązane z tematem będą natychmiast usuwane.