Cefalu |
Jeśli Palermo i Monreale to serce i dusza Sycylii, to Cefalù jest jej uśmiechem – jasnym, spokojnym, leniwym i odrobinę nostalgicznym. Malowniczo wtulone między błękit Morza Tyrreńskiego a majestatyczną skałę zwaną La Rocca, miasteczko przypomina kadr z włoskiego filmu, w którym czas płynie wolniej, a każdy zakręt wąskiej uliczki niesie ze sobą powiew historii.
Cefalù leży na północnym wybrzeżu Sycylii, około 70 km na wschód od Palermo. Zabudowa miasteczka sięga niemal samej linii brzegowej, wiele domów sprawia wrażenie, jakby wręcz wyrastały z morza albo stoją tuż przy malowniczej plaży pokrytej złocistym piaskiem. Pomimo, że panuje tu wakacyjny klimat – relaksujący, idealny do spacerów i leniwego wypoczynku – nie wpłynęło to na atmosferę samego miasta: Cefalù pozostaje miejscem nieskomercjalizowanym, wolnym od turystycznego zgiełku, zachowującym kameralny charakter i przez to urzekająco autentycznym.
Widok na Cefalu z katedralnej wieży |
Historia Cefalù sięga głęboko w przeszłość. Już w IX wieku p.n.e. obszar ten zamieszkiwali Sykulowie, autochtoniczni mieszkańcy Sycylii. Później, około IV wieku p.n.e., Grecy nadali osadzie położonej na wysokim i stromym wzgórzu nazwę Kephaloidion (z grec. kephale – głowa), co miało nawiązywać do charakterystycznej skały La Rocca górującej nad miastem. Kartagińczycy nazywali je Cape Melqart – Przylądek Melkarta, jednego z opiekuńczych bóstw zarówno fenickiego, jak i punickiego panteonu. Z kolei Rzymianie po zdobyciu miasta w III w. p.n.e. używali zlatynizowanej nazwy greckiej – Cephaloedium i to właśnie od niej pochodzi nazwa współczesna – Cefalù. Po upadku Cesarstwa Rzymskiego miasto zostało częścią Cesarstwa Bizantyjskiego pod berłem Justyniana Wielkiego, by w wieku IX przejść we władanie Arabów i stać się częścią Emiratu Sycylii. Dwa stulecia później, w 1063 roku zdobyli je Normanowie pod wodzą Rogera I. W 1131 roku jego syn, Roger II, król Sycylii, przeniósł miejską zabudowę na miejsce u stóp skały, gdzie znajdował się mały, ale funkcjonalny port.
![]() |
Cefalu przytulone do La Rocca |
Legenda – a także XIV-wieczny dokument – głoszą, że kiedy król Roger wracał drogą morską z Neapolu do Palermo, rozpętała się burza i sztorm tak silny, że okręt cudem uniknął roztrzaskania się o nadbrzeżne skały. Król, w podziękowaniu za ocalenie życia, złożył śluby, że w miejscu, w którym wydostanie się na brzeg, wybuduje świątynię godną boskiego cudu. Tak powstała wspaniała, monumentalna katedra i choć historycy twierdzą, że decyzja była bardziej strategiczna i polityczna niż mistyczna, nie odbiera to świątyni jej wyjątkowego charakteru.
Ten najważniejszy i bodajże najpiękniejszy zabytek w mieście został wpisany - razem z dziewięcioma innymi budowlami będącymi zabytkami architektury arabsko - normańskiej w Palermo, Monreale i Cefalù - na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Katedra w Cefalu |
Fasadę flankują dwie solidne wieże normandzkie z oknami mullionowymi (czyli posiadającymi pionowy element dzielący okno), każda zwieńczona małą iglicą dodaną w wieku XV. Każda iglica jest inna – jedna symbolizuje władzę papieską, druga świecką, królewską. Pod XV-wiecznym normańskim portykiem mieszczą się Drzwi Królewskie z pięknie rzeźbionym marmurowym portalem, wiodące do oszałamiającego wnętrza, silnie kontrastującego z surowością i prostotą świątynnej bryły.
Wnętrze katedry |
Wnętrze katedry zbudowano na planie krzyża łacińskiego z trzema apsydami – co można zobaczyć również w katedrze w Monreale. Co ciekawe, styl kościoła jest zasadniczo romański w swojej masywnej, prostej formie, jednak gotycki ostrołuk zapowiada styl, który rozwinie się w zachodniej Europie w ciągu najbliższych kilku lat.
Największe wrażenie robi mozaika Chrystusa Pantokratora z ręką uniesioną w geście błogosławieństwa – złocista, monumentalna, rozświetlająca całe prezbiterium. To jedno z najpiękniejszych dzieł bizantyjskiej sztuki mozaikowej, porównywalne z tymi w Monreale czy w katedrze w Palermo. Roger II sprowadził mistrzów techniki mozaiki z Konstantynopola, którzy zaadaptowali tradycyjną bizantyjską sztukę dekoracyjną do struktury architektonicznej o północnoeuropejskim pochodzeniu. Wewnątrz możemy znaleźć inne mozaiki rozciągające się w obszarze prezbiterium, przedstawiające Maryję w otoczeniu archaniołów, apostołów i ewangelistów, a także postaci proroków i świętych.
Mozaika Chrystusa Pantokratora |
Wewnątrz katedry znajduje się też kilka pomników grobowych, w tym średniowieczny sarkofag czy XII-wieczna chrzcielnica wyrzeźbiona z jednego bloku kamienia ozdobiona czterema lwami. Wykopaliska w rejonie świątyni ujawniły fragmenty polichromowanej mozaiki datowanej na VI w., należącej prawdopodobnie do istniejącej wcześniej bazyliki bizantyjskiej.
Średniowieczny sarkofag |
XII-wieczna chrzcielnica |
Katedralne polichromie |
Wieża z iglicą ośmiokątną, czyli symbolizującą władzę królewską |
Widok z katedry na dachy Cefalu i La Rocca |
A jednak to, co czyni panoramę Cefalù tak wyjątkową, to nie tylko sama katedra, lecz także monumentalna La Rocca, czyli stroma skała górująca nad miastem jak milczący strażnik jego historii. To właśnie na jej zboczach jeszcze przed czasami normańskimi istniała osada – Grecy nazywali ją Kephaloidion, co oznacza „głowę” – najprawdopodobniej ze względu na charakterystyczny kształt wzgórza. Pozostałości starożytnego miasta wraz z fragmentami jego murów obronnych nadal są widoczne na jego szczycie, podobnie jak – według XVI-wiecznego dominikanina i historyka Tommaso Fazello – ruiny świątyni w stylu doryckim, zwanej dzisiaj Świątynią Diany. Należą one do najstarszych zachowanych zabytków kultury megalitycznej na Sycylii i z mitologiczną boginią Artemidą – Dianą nie mają wiele wspólnego, będąc starszymi niż opowiadające o niej mity. Na szczycie La Rocca znajdują się również pozostałości normańskiego zamku z XII wieku – z czasu, nim Roger II przeniósł miasto niżej, na miejsce u podnóża skały.
![]() |
Cefalu |
Z La Rocca wiąże się także inna opowieść, tym razem rzeczywiście sięgająca korzeni greckiego mitu – o Dafnisie, młodzieńcu boskiego pochodzenia, synu Hermesa i jednej z nimf. Był on tak urodziwy, że kochało się w nim wielu śmiertelników i bogów, on jednak wybrał na swoją towarzyszkę nimfę Nomię, której obiecał dochować wierności. Kiedy jednak dał się uwieść córce sycylijskiego króla, zdradzona nimfa oślepiła go w akcie zemsty. Zrozpaczony Dafnis błąkał się samotnie po okolicy, aż wreszcie rzucił się ze skały do morza. Według innej wersji mitu tuż przed upadkiem Hermes zamienił swego syna w klif wznoszący się dziś dumnie nad Cefalù.
W samym sercu Cefalù, zaledwie kilka kroków od gwarnej ulicy, kryje się niepozorne miejsce pełne uroku – dawna pralnia publiczna, która przenosi nas w czasy, gdy życie toczyło się wolniej, a codzienność miała w sobie coś z rytuału. Wyżłobiona w kamieniu, schowana kilka metrów poniżej poziomu ulicy, została zaprojektowana z wykorzystaniem górskiego strumienia – Cefalino.
To nie tylko praktyczne rozwiązanie inżynieryjne – jak na średniowieczne standardy wyjątkowo pomysłowe – ale też źródło lokalnych opowieści. Podobno krystalicznie czyste wody Cefalino zasilane są łzami nimfy Nomii. Po tym, jak utraciła ukochanego Dafnisa, zamienionego przez boga Hermesa w skałę La Rocca, Nomia miała zapłakać tak gorzko, że jej łzy zamieniły się w wiecznie płynący strumień. Dziś, choć nikt już nie robi tu prania, można zejść po schodkach, usiąść na chłodnym kamieniu i wsłuchać się w plusk wody – cichy ślad historii, a może nawet szemrzący płacz nimfy?
Pralnia miejska |
Spacerując po kamiennych uliczkach Cefalù, chłonąc zapachy morskiej bryzy i aromat świeżo parzonej kawy unoszący się z lokalnych kawiarenek, trudno nie ulec urokowi tego miejsca. To miasteczko nie olśniewa rozmachem, ale emanuje dyskretną, subtelną magią przeszłości. To właśnie ona sprawia, że z żalem opuszcza się to miejsce, ale też z pewnością, że kiedyś się tu wróci. Choćby tylko myślami.
Wilhelm II ofiaruje katedrę w Monreale Matce Bożej - mozaika w Monreale |
![]() |
Ruiny katedry w Messynie, obraz po trzęsieniu ziemi w 1908 roku, źródło - wikipedia |
Katedra w Messynie |
Katedra zachwyca romańską fasadą - oryginalna normańską konstrukcję można podziwiać w absydzie. Fasada ma trzy późnogotyckie portale, z których środkowy prawdopodobnie pochodzi z początku XV wieku. Wewnątrz warto zwrócić uwagę na przepiękne mozaiki oraz średniowieczne sarkofagi - w tym należący do króla Sycylii, Konrada I Hohenstaufa.
Stojąca obok katedry, mierząca 60 metrów dzwonnica (kampanila) to prawdziwa perełka Piazza Duomo. W jej wnętrzu kryje się największy na świecie zegar astronomiczny skonstruowany w Strasburgu w latach 30-tych XX wieku. Każdego dnia w samo południe mechanizm zegarowy ożywa - figury świętych i postaci z historii miasta poruszają się w hipnotyzującym spektaklu, który trwa zaledwie kilka minut, ale i tak jest popularną atrakcją, angażującą uwagę turystów.
Dzwonnica w Messynie |
Kolejnym architektonicznym klejnotem na Placu Katedralnym jest Fontanna Oriona, zaprojektowana przez Giovanniego Angela Montorsoliego, ucznia samego Michała Anioła. Uhonorowano nią mitycznego założyciela miasta - Oriona, który miał wybudować port dla króla Zanclusa.
Według mitologii greckiej Orion był synem Posejdona i jednej z Gorgon, myśliwym o niespotykanej urodzie. Kiedy zginął od jadu skorpiona nasłanego przez Artemidę, został przez bogów przeniesiony między gwiazdy wraz z psem Syriuszem i atakującym jego piętę Skorpionem.
Fontanna Oriona |
Posąg Oriona z wiernym psem u boku wieńczący konstrukcję fontanny otaczają personifikacje czterech rzek - Tybru, Nilu, Ebro i Camaro. To prawdziwe dzieło renesansowej sztuki i podobno najpiękniejsza fontanna XVI wieku w Europie. Niezależnie od tego, czy jesteście entuzjastami sztuki czy zwykłymi turystami, ta fontanna przyciąga wzrok i skłania do krótkiego chociaż odpoczynku w otoczeniu jej marmurowych rzeźb oraz cichego szmeru wody.
Messyna od zawsze zwrócona była ku morzu - to on tchnęło w nią życie, ale i przynosiło bolesne ciosy. Port był świadkiem ostatnich pożegnań, miejscem, z którego wypływało się ku przygodzie, za chlebem, na pielgrzymkę bądź w sprawach handlowych; był też jednak tym, przez które dotarły największe tragedie - jak czarna śmierć czy tsunami po trzęsieniu ziemi. Dziś przybyszów w messyńskim porcie wita wysoka, złota figura Matki Boskiej, stojąca na końcu molo San Raineri. Figura została ustawiona w 1934 roku na fundamentach dawnej fortecy, a pod nią widnieje napis, który zna każdy mieszkaniec Messyny: Vos et ipsam civitatem benedicimus - Was i to miasto błogosławimy.
Według tradycji słowa te pochodzą z listu, który Matka Boska miała wysłać do mieszkańców miasta za pośrednictwem posłów, którzy odwiedzili ją w Jerozolimie w I w. n.e. List został przewiązany puklem włosów, który do dziś jest przechowywany w katedrze w Messynie jako relikwia i świadectwo niezwykłej opieki Maryi nad nieszczęsnym miastem.
![]() |
Posąg Madonny w messyńskim porcie |
Losy tego niezwykłego miasta udowadniają, że Messyna rzeczywiście zasługuje na błogosławieństwo z najwyższej półki. Było sceną tylu spektakularnie tragicznych wydarzeń, a mimo to po każdym z nich odradzało się jak feniks z popiołów. Nie poddało się żadnemu żywiołowi i wciąż fascynuje - swoją odwagą, niezłomnością i niedoskonałym pięknem.
Palermo i Monreale - od tajemnic katakumb po złote kopuły katedr
Sycylia - kraina mitów, normańskich królów i złotych katedr
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Spam, reklamy, wulgaryzmy i wypowiedzi niezwiązane z tematem będą natychmiast usuwane.