Tytuł: "Damy ze skazą"
Seria: Prawdziwe historie
Wydawnictwo: Znak Horyzont, 2016
Ilość stron: 444
Okładka: twarda
Damy ze skazą powstały jako kontynuacja Żelaznych dam - publikacji przybliżającej
sylwetki i losy małżonek pierwszych Piastów - Dobrawy, Ody i Emnildy - które
znacząco przyczyniły się do zaistnienia Polski jako pełnoprawnego państwa
chrześcijańskiego i budowy jego potęgi, a mimo to przez Historię niedocenionych
lub wręcz zapomnianych. W swojej najnowszej książce Kamil Janicki kontynuuje
zamysł i realizuje swój cel: odtwarza losy towarzyszek życia kolejnych polskich
władców wczesnego średniowiecza - kobiet, które zaginęły w odmętach dziejów,
jak Maria Dobroniega, ruska księżniczka z dynastii Rurykowiczów i małżonka
Kazimierza Odnowiciela, za której sprawą udało się przywrócić Polsce dawne
granice, powszechnie pogardzana Rycheza - siostrzenica samego cesarza Ottona
III i żona Mieszka II, która wielokrotnie ratowała spuściznę swego teścia przed
upadkiem czy Przedsława - siostra władcy Rusi Jarosława Mądrego, zhańbiona i
uprowadzona przez Bolesława Chrobrego jako wojenne trofeum, która z pomocą
biskupa Gaudentego rzuciła klątwę na rodzące się polskie imperium.
Jednocześnie Janicki
przywraca do życia pewną epokę; snując opowieści o losach konkretnych postaci,
próbuje ułożyć wczesnośredniowieczną historię Polski w spójną całość, co jest
tym trudniejsze i bardziej karkołomne, że niewielu badaczy zgłębia tematykę
upadku imperium Bolesława Chrobrego, a w związku z tym brakuje krytycznych,
weryfikacyjnych prac, syntez i biografii, mogących rzucić światło na owe czasy
i jedno z najbardziej kluczowych wydarzeń w naszych dziejach. Podobnie żadna z
bohaterek tejże publikacji nie doczekała wcześniej własnej biografii; gdy o
nich wspominano, to jedynie w kontekście ich sławnych mężów bądź synów, podkreślając,
że stały w ich cieniu, że liczyły się nie one i ich czyny, ale raczej ich
pochodzenie, rodzinne koligacje i urodzone dzieci. Takie postrzeganie
średniowiecznych polskich dam Janicki próbuje zmienić, przedstawiając
najważniejsze wydarzenia z wczesnośredniowiecznej rodzimej historii z ich
perspektywy - tym bardziej, że przełom X i XI wieku to okres w dziejach Europy,
kiedy kobiety posiadały ogromne wpływy i miały naprawdę sporo do powiedzenia w
ówczesnej polityce. Inicjatywa godna pochwały, choć sam autor przyznaje, że Damy
ze skazą w równym stopniu opierają się na literaturze naukowej i źródłach
z epoki, co na autorskich domysłach, przypuszczeniach, interpretacjach i
ryzykownych hipotezach - i to w znacznie większym stopniu, niż miało to miejsce
w Żelaznych damach. Trzeba zatem pamiętać, że niniejsza publikacja
nie ma charakteru naukowego, stanowi
raczej autorską wizję najwcześniejszych dziejów Polski – o tym, czy prezentuje
się wiarygodnie, za chwilę.
W Damach ze skazą Janicki opowiada o losach czterech niezwykłych kobiet, choć nie da się ukryć,
że wśród nich prym wiedzie Rycheza, żona Mieszka II i matka Kazimierza
Odnowiciela, siostrzenica samego Ottona III. Jej rolę i znaczenie dla polskiej
korony podkreśla opowieścią o pochodzeniu cesarzówny, poświęcając sporo miejsca
jej matce Matyldzie, potomkini Karola Wielkiego, którą cesarski brat… przegrał
w kości i wydał za mąż za syna palatyna reńskiego, niejakiego Ezzona. To właśnie
cesarskie pochodzenie, wiążący się w nim autorytet, prestiż i szacunek zapewniały
Rychezie wysoki status, a jej mężowi miały przynieść królewską koronę i mocną
pozycję na arenie międzynarodowej.
Jednak Rycheza reprezentowała sobą o wiele więcej, mogła wszak czerpać z
najlepszych rodzinnych, kobiecych wzorców – począwszy od prababki cesarzowej
Teofano po liczne przełożone najbardziej szanowanych klasztorów: była
wykształcona, inteligentna, obyta w świecie, doskonale zorientowana w regułach
rządzących polityką – była jednym z graczy, a nie pionkiem, mogła ustalać
własne zasady i realnie rządzić. Ta wpływowa kobieta jeszcze za życia swego
teścia, Bolesława Chrobrego, wielokrotnie ratowała wizerunek Piastów w Europie,
jako żona Mieszka II chroniła swoją nową ojczyznę przed upadkiem i walczyła o
tron dla swojego syna, Kazimierza Odnowiciela. Historia nagrodziła ją czarnym
pijarem, z którym – moim zdaniem skutecznie i przekonująco – walczy autor na
kartach książki. Inna zapomniana i niedoceniona polska władczyni – Maria
Dobroniega, małżonka Odnowiciela – wielokrotnie wykazywała się dyplomatycznymi
talentami i politycznymi wpływami, dzięki którym rozpadającemu się imperium
udało się odzyskać dawne granice. Zhańbiona i uprowadzona przez Bolesława
Chrobrego kijowska księżniczka Przedsława zasłynęła tym, że doprowadziła do
rzucenia ekskomuniki na piastowskiego władcę i jego ziemie, co może brzmi
błaho, jednak przyniosło realne polityczne skutki, z którymi należało się
liczyć i im przeciwdziałać.
Należy docenić starania
autora, który, opierając się na dostępnych materiałach źródłowych i pracach
naukowych, podjął się próby ułożenia w spójną całość jedenastowiecznej historii
Polski, opowiedzenia jej z perspektywy kobiet, które miały niebagatelny wpływ
na jej kształtowanie. Szczególne uznanie budzi wizerunek Rychezy, zdecydowanie
różniący się od tego niepochlebnego i wysoce krytycznego, który wciąż pokutuje
w zbiorowej świadomości; choć w dużej mierze bazuje na własnych interpretacjach
i domysłach Janickiego, prezentuje się wyjątkowo wiarygodnie, czego nie można
powiedzieć o innych aspektach jego wizji. I choć przedstawienie rodzimej
XI-wiecznej historii, w której najistotniejszą rolę przypisano samej Rychezie,
jest nowatorskie i karkołomne, brzmi jednak przekonująco, trudno pogodzić się z
wizją Piastów jako prymitywnych barbarzyńców pozbawionych umiejętności
rządzenia i talentów politycznych, a taką właśnie wizję Janicki forsuje. Co
więcej – antypatia autora w stosunku do przedstawicieli pierwszej polskiej
dynastii jest wyraźnie wyczuwalna, przekłada się nie tylko na emocjonalnie negatywnie nacechowane określenia, jakich
używa w stosunku do nich, ale i często niezgodne z prawdą interpretacje i
wnioski, świadczące o tym, że autora momentami zbyt mocno ponosiła wyobraźnia.
Zbyt dużo w publikacji dopowiedzeń i przypuszczeń tam, gdzie trudno wysnuć – na
podstawie skąpych materiałów źródłowych – jakiekolwiek wiążące wnioski. I choć
autor zaznacza, że Damy ze skazą nie są pozycją o charakterze naukowym, brak
obiektywizmu, nadinterpretacje, a nawet przekłamania, jakich się Janicki
dopuszcza, wypadają wysoce nieprofesjonalnie, zaś jego wizja traci na
wiarygodności.
Zaletą najnowszej
publikacji Kamila Janickiego jest szeroki i szczegółowo zarysowany kontekst
polityczno – obyczajowy, w jasny i przystępny sposób prezentujący sytuację we
wczesnośredniowiecznej Europie. Czasem opowieści te są tak rozbudowane, że
czytelnik traci z oczu sylwetki bohaterek, niemniej jednak w jakimś stopniu
porządkują one wiedzę historyczną dotyczącą omawianej epoki – nawet, jeśli
trzeba wziąć poprawkę na domysły i interpretacje autora. Kolejnym atutem Dam
ze skazą jest to, że książka przybliża sylwetki zapomnianych polskich władczyń
– choć tak po prawdzie wśród nich jedyną charyzmatyczną, wyrazistą i iście
fascynującą postacią jest Rycheza, ale już choćby tylko dla niej samej warto
sięgnąć po tę publikację. Uznanie budzi bogata i obszerna bibliografia, jak
również ilustracje i grafiki urozmaicające lekturę. Niestety, przewaga domysłów
i przypuszczeń nad faktami, dużo większa niż w przypadku rewelacyjnych Żelaznych dam, oraz autorska wizja Janickiego, pełna nadinterpretacji, a
niejednokrotnie i przekłamań, z którą jakoś tym razem mi nie po drodze,
spowodowały, że Damy ze skazą okazały się lekturą niosącą raczej
rozczarowanie niż satysfakcję, tak wyraźnie odczuwalną w przypadku poprzednich
książek autora.
Moja ocena: 3/5
Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/3722605/damy-ze-skaza/opinia/36804745#opinia36804745
za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Znak :) |
Również jestem lekko rozczarowana, zwłaszcza, że Żelazne Damy naprawdę mi się podobały. Spotkałam się kilkukrotnie z zarzutami wobec Janickiego, że "jest bardziej bajkopisarzem niż historykiem", ale zawsze go broniłam, natomiast przy okazji tej książki okazało się, że jednak jego interpretacja faktów naprawdę może pozostawiać wiele do życzenia. Szkoda...
OdpowiedzUsuńOtóż to! U mnie było podobnie. Trudno mi to przeboleć.
UsuńNie mam tak dużej wiedzy na temat Piastów, żeby zweryfikować informacje przedstawione w książce, dlatego zastanawiam się czy w ogóle po nią sięgać. Kusi portret Rychezy, ale skoro tak dużo w tej publikacji domysłów u przekłamań(!) to zapał maleje. Nie rozumiem dlaczego autor stracił obiektywne spojrzenie, w końcu pamiętam, że za wcześniejsze książki był chwalony.
OdpowiedzUsuńWiesz, nie jestem historykiem, ale kreowany przez autora wizerunek Piastów strasznie zgrzyta, kłóci się ze znanymi faktami... Ale choćby dla samej Rychezy warto jednak przeczytać!
UsuńMyślę, że najpierw spróbuję z innymi książkami Janickiego. Moja mama ma kilka, więc jeśli mi się spodobają, pomyślę również o tej publikacji :)
UsuńSzkoda że autor zatracił się w swojej feministycznej wersji historii. Coraz częściej spotykam się z merytoryczną krytyką jego książek z której wynika że za bardzo lubi naginać i zakłamywać fakty dopasowując do swojej wizji. Lubię jego wcześniejsze książki ale podchodzę do nich teraz z większą ostrożnością.
OdpowiedzUsuńEwa
Oj tak, "dopasowywać fakty do swojej wizji" to dobre określenie 😕
UsuńTo jest właśnie poziom bredniopisarza Janickiego. Tylko jedno sprostowanie - po 1. nie na Chrobrego została rzucona klątwa, lecz na Polskę interdykt (ekskomunika - klątwa dotyczyła osoby, interdykt terenu). Po 2. Nie znamy przyczyny, dla której ów interdykt został nałożony. Po 3. Można jednak przypuszczać, że nie ma to związku z Peredsławą (bo wtedy byłaby klątwa na Chrobrego, a nie interdykt na Polskę).
OdpowiedzUsuńOdradzam czytanie tego pana, bo wartości historycznej to nie ma, a i literacko bardzo kulawo - ot takie pisarczykostwo na poziomie tabloidu.
seczytam.blogspot.com