sobota, 15 października 2016

"Terror"


Autor: Dan Simmons
Tytuł: "Terror"
Wydawnictwo: Vesper, 2015
Ilość stron: 667
Okładka: miękka



Do czasu lektury Terroru jedna tylko książka podejmująca tematykę polarnych wypraw i odkryć pozwalała mi wyobrazić i dobitnie uświadomić sobie, jak nieprawdopodobnych pokładów determinacji, samozaparcia i brawury wymagały te heroiczne, straceńcze przedsięwzięcia. Mowa tu o autentycznej relacji z wyprawy na biegun południowy spisanej  ręką niejakiego Apsleya Garrarda, jednego z jej uczestników; wyprawy nazywanej ratunkową, bo mającą na celu odszukanie członków ekspedycji Roberta Scotta, choć tak naprawdę nikt nie miał złudzeń, że któregokolwiek z nich odnajdą żywego. Relacja Garrarda, a raczej jego rzeczowe, konkretne, niepodrasowane w żaden sposób opisy nieprawdopodobnie ekstremalnych warunków, w jakich miesiącami przebywali odkrywcy, wiernie i z ponurym autentyzmem oddające heroiczne zmagania z rozszalałą naturą w najbardziej przerażającej postaci oraz z ograniczeniami własnego ciała - fizycznymi i psychicznymi, hipnotyzuje, przeraża, szokuje czytelnika.
Dan Simmons  swoim Terrorem nie tylko odświeżył, ale wręcz zintensyfikował i zwielokrotnił moje doznania i wrażenia z tamtej lektury. Punktem wyjścia fabuły była autentyczna historia, równie tragiczna, acz bardziej zagadkowa i tajemnicza - dzieje nieudanej ekspedycji sir Johna Franklina, która w maju 1845 roku wypłynęła z Anglii na dwóch statkach: HMS Erebus i HMS Terror, ze 129 członkami załogi oraz zapasami żywności i węgla na około pięć lat, w poszukiwaniu legendarnego Przejścia Północno - Zachodniego, hipotetycznego szlaku morskiego wiodącego wodnymi drogami Arktyki - ekspedycji, po której wszelki ślad zaginął. Potrzeba było kilkudziesięciu wypraw poszukiwawczych, by poznać los zaginionych okrętów i nieszczęsnych członków załogi (Erebus został odnaleziony dopiero w 2014 roku, a więc kilka lat po powstaniu powieści, wraku Terroru dotąd nie zlokalizowano); z braku jakichkolwiek śladów i dowodów w postaci relacji czy dokumentów uczestników wyprawy, które mogłyby rzucić światło na ich losy, przez lata snuto najbardziej fantastyczne domysły i teorie mające oparcie w przekazach od miejscowej ludności, w odnajdywanych sukcesywnie tu i tam artefaktach, lakonicznych i zagadkowych zapiskach dowódcy ekspedycji czy wreszcie badaniach odnalezionych szczątków członków załogi oraz relacjach uczestników wypraw poszukiwawczych, które tylko podkręcały wyobraźnię, a niczego nie pozwalały stwierdzić z całkowitą pewnością. Dan Simmons zebrał dostępne fakty oraz inne, mniej wiarygodne źródła, wzbogacił je elementami mrocznych, inuickich wierzeń i stworzył porywającą, pełną rozmachu, kunsztowną opowieść o ostatnim rejsie dwóch statków, które utknęły w lodach Arktyki.

Historia opowiedziana przez Dana Simmonsa dosłownie zapiera dech w piersiach, z wielu różnych względów. Jej siła i moc oddziaływania tkwi w niezwykle sugestywnych, mrożących krew w żyłach opisach – tak emanującej majestatycznym, acz surowym i zabójczym pięknem Arktyki, jak i niewyobrażalnie ciężkich warunków, jakim latami musieli sprostać członkowie ekspedycji. Monotonna codzienność wypełniona rutynowymi czynnościami uwięzionych w lodzie marynarzy, z każdym kolejnym dniem utwierdzających się w przekonaniu, że nad ich wyprawą zawisło jakieś fatum, okazała się czymś więcej, niż walką z wszechogarniającym zimnem i okolicznościami, które wielu z nich znało z poprzednich ekspedycji. Nieliczni zdawali sobie sprawę, jak dalece zawiódł tzw. czynnik ludzki: dowództwo zadufanego w sobie, pozbawionego stosownej wiedzy i wyobraźni Johna Franklina, nazbyt optymistyczne założenia, które poskutkowały błędami w obliczeniach, co spowodowało, że teoretycznie przygotowana na długotrwały pobyt w skrajnie niesprzyjających warunkach ekspedycja musiała poddać się nieprzewidywalnym ruchom lodu, szybko topniejącym zapasom węgla oraz żywności, która na dodatek została źle zakonserwowana. Mordercze warunki, postępujące uszkodzenia statków przez nieustannie napierający lód, szerzące się choroby, psychiczne i fizyczne wycieńczenie, brak nadziei na ocalenie, obniżało morale załogi, doprowadzało do konfliktów, rozłamów, buntu, aktów przemocy. Jakby tego było mało, od momentu utknięcia w lodzie marynarze przekonali się, że w ciemnościach i lodach Arktyki czai się coś, co wymyka się prawom logiki i racjonalnego myślenia. I poluje właśnie na nich.

Simmons zdecydował się poprowadzić narrację z wielu różnych perspektyw, z punktu widzenia kilkunastu osób – począwszy od dowódcy wyprawy, poprzez kapitana Terroru, Francisa Croziera (który wraz z rozwojem fabuły wyrasta na głównego bohatera powieści), po niższych rangą oficerów i zwykłych marynarzy. Taki zabieg nie tylko umożliwia zaprezentowanie wydarzeń z wielu różnych perspektyw, co daje pełniejszy i bardziej wiarygodny obraz sytuacji, ale również przedstawienie skomplikowanych i złożonych relacji między poszczególnymi członkami załogi, ukazanie mechanizmu rodzącego się buntu, zaś bardzo głęboka charakterystyka postaci pozwala poznać ich psychikę, słabości, sferę motywacji oraz to, w jaki sposób przedłużająca się, zagrażająca życiu sytuacja wpływa na ich charakter i moralność. Każdy z bohaterów – narratorów w inny sposób radzi sobie  z sytuacją; może to być stopniowe popadanie w otchłań szaleństwa, rozpaczy, otępienia, wyzbywanie się wszelkich moralnych hamulców, jak i nieoczekiwane akty odwagi i szlachetności, próby zachowania człowieczeństwa do samego końca. 

Śledzenie tych procesów jest czymś niezmiernie fascynującym, a zarazem utwierdzającym czytelnika w przekonaniu, że autor jest doskonałym znawcą ludzkiej natury. I choć początkowo może się wydawać, że to wątek fantastyczny, przerażająca istota rodem z legend Inuitów stanowić będzie największe zagrożenie dla członków wyprawy, a u czytelnika generować dreszcz grozy, wraz z rozwojem fabuły zarówno bohaterowie, jak i czytelnik przekonuje się, że to walczący o przetrwanie, folgujący swoim instynktom człowiek, którego przestają obowiązywać normy społeczne i zasady moralne narzucone przez cywilizację, jest dla bliźniego śmiertelnym zagrożeniem; dociera do nas, że grasujący w lodach Arktyki potwór nie jest złem wcielonym, lecz tylko jednym z elementów skomplikowanego, wymykającego się racjonalnemu pojmowaniu systemu funkcjonowania świata, zaś bohaterowie to w istocie intruzi, którzy nie potrafili podporządkować się odwiecznym prawom krainy, do której bezceremonialnie wtargnęli – i zostali za to ukarani. Trzeba przyznać, że taka zmiana perspektywy oszałamia, zaskakuje, ale zarazem stanowi poruszającą przeciwwagę dla ówczesnych kolonialnych zapędów Imperium Brytyjskiego, sposobu myślenia o świecie, o „prymitywnych” cywilizacjach i swojej roli w ich cywilizowaniu.


Dan Simmons na ponad sześciuset stronach swojej powieści nieustannie zachwyca i zadziwia czytelnika. Niesamowicie sugestywne opisy arktycznej przyrody i zmagań z ekstremalnymi warunkami życia na dalekiej północy, walka o przetrwanie i zachowanie człowieczeństwa dosłownie hipnotyzują i fascynują czytelnika. Autor doskonale potrafi grać na emocjach i doznaniach odbiorcy, to więżąc go w klaustrofobicznych wnętrzach statku, niepostrzeżenie, acz nieubłaganie niszczonego przez napierające ze wszystkich stron masy lodu, to wrzucając go w niezmierzone, puste, niezbadane przestrzenie Arktyki, w której biały człowiek jest równie bezradny niczym płatek śniegu w śnieżycy. Jeśli dodać do tego nieokreślone, nienazwane zagrożenie czające się w lodowej ciemności, będące personifikacją sił przyrody czy urzeczywistnieniem eskimoskich legend, otrzymujemy finezyjną, kunsztowną, satysfakcjonującą pod każdym względem opowieść, którą nawet pomimo fantastycznego wątku chciałoby się uznać za przedstawiającą prawdopodobny przebieg wydarzeń i koleje losów członków nieszczęsnej ekspedycji.

  Terror to jedna z najbardziej rozwiniętych i wszechstronnie dopracowanych powieści, jakie czytałam. Trzeba prawdziwie mistrzowskiego pióra i nie lada talentu, by utrzymać czytelnika w stanie permanentnej fascynacji, napięcia i uwagi, i to nie za sprawą dynamicznej akcji, a narastającej niezauważalnie grozy, o źródłach ukrytych nie tylko w bezkresnych, polarnych przestrzeniach, ale i najgłębszych zakamarkach ludzkiej duszy.

Moja ocena: 5/5




za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Vesper ;)

8 komentarzy:

  1. Ooo, widzę, że udało Ci się zdobyć i przeczytać "Terror" :) Jak wiesz, w pełni podzielam Twój zachwyt! Klimat jest niesamowity, przygważdża do tej cegłówki na długie godziny, a strony lecą jakby same... No i kreacja postaci: rzeczywiście rewelacyjna. Muszę sięgnąć po inne książki Simmonsa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszyscy czytali, tylko u mnie jeszcze na półce stoi... Eeech, trzeba się sprężać z innymi lekturami.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo się cieszę, że "Terror" Ci się spodobał, sama polecam go wszystkim dookoła. Uwielbiam tę książkę, jak zresztą wszystko co wyszło spod pióra Simmonsa. Koniecznie sięgnij też po "Drooda", jeśli będziesz mieć taką możliwość :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta książka powinna wyjść w twardej oprawie. Ale - jak wiem z korespondencji z wydawcą - nie wyjdzie. Szkoda, że prawa do Terroru ma Vesper a nie Mag...
    seczytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. O rany, nawet nie wiesz jak bardzo chcę tę książkę poznać. Twoja recenzja i wysoka ocena tylko utwierdzają mnie w przekonaniu, że będę dosłownie chłonąć słowa zapisane na każdej kartce. Już sam motyw wyruszenia na taką wyprawę pobudza wyobraźnię, a jak jeszcze dochodzą kwestie związane z chorobami, niechęcią, tęsknotą za domem, brakiem żywności to wszystko wydaje mi się podwójnie ciekawe. Wątek grozy będzie wisienką na torcie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Już od dawna mam chrapkę na "Terror". Jak tu się nie skusić? :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Cieszę się, że przeczytałaś i że tak bardzo Ci się podobało;) Mnie również ta książka zachwyciła - te opisy, ten nastrój grozy, sama historia... I choćby świetna scena balu karnawałowego (o ile dobrze pamiętam) i odniesienia do opowiadania Edgara Allana Poe;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialna i tyle. A "Drooda" kiedyś zaczęłam i porzuciłam w połowie, ciekawe, co ze mną nie tak... ;)

    OdpowiedzUsuń

Spam, reklamy, wulgaryzmy i wypowiedzi niezwiązane z tematem będą natychmiast usuwane.