czwartek, 30 stycznia 2014

"Zakochany Kafka"

Autor: Jacqueline Raoul - Duval
Tytuł: "Zakochany Kafka"
Wydawnictwo: Pascal, 2014
Ilość stron: 282
Okładka: twarda

Widać mogę kochać tylko to, co zdołam postawić ponad sobą tak wysoko, że staje się dla mnie nieosiągalne.

Franz Kafka to jeden z tych pisarzy, do których twórczości mam szczególny sentyment. Odkąd pamiętam fascynował mnie portret człowieka, który wykreował świat tak dalece niepokojący, przesiąknięty surrealizmem, oniryzmem i grozą, że nieodmiennie intryguje i jest przedmiotem niezliczonych interpretacji po dziś dzień. Dzięki najnowszej propozycji wydawnictwa Pascal czytelnicy tacy jak ja mają okazję przyjrzeć się bliżej sylwetce genialnego praskiego Żyda, a dokładniej - relacjom z najważniejszymi kobietami jego życia, które miały niebagatelny wpływ na jego twórczość. Książka autorstwa Jacqueline Raoul - Duval to próba spojrzenia na biografię Kafki przez pryzmat pięciu jego związków, literacka próba rekonstrukcji życia uczuciowego pisarza powstała na bazie jego Dzienników oraz listów do wybranek, rodziny i przyjaciół.
I byłaby to całkiem udana, ciekawa publikacja, gdyby nie fakt, że jej treść nie wnosi do tematu niczego odkrywczego, jej wtórność w stosunku do źródeł wydaje się oczywista nawet dla kogoś, kto nigdy nie miał z nimi styczności. Zakochany Kafka to właściwie opracowanie listów wydanych po śmierci pisarza przez jego spadkobierców i przyjaciela Maxa Broda, które miało pokazać różne oblicza literackiego geniusza koncentrując się na jego życiu osobistym i relacjach z kobietami. Szczerze mówiąc wolałabym przeczytać Dzienniki, Listy do Felicji czy Listy do Mileny, niż ich wybór dokonany według subiektywnego klucza autorki, ograniczający własną interpretację czytelnika i skazujący go na spojrzenie na życie miłosne Franza Kafki jej oczami.

Zakochany Kafka to oparta na bogatej korespondencji pisarza opowieść o jego burzliwych związkach z pięcioma kobietami: berlińską sekretarką Felicją Bauer, jej przyjaciółką Gretą Bloch, tłumaczką dzieł Kafki Mileną Jesenską, córką szewca Julią Wohryzek i nauczycielką Dorą Diamant, która spędziła z nim ostatnie lata życia. Pomysł sam w sobie dobry, nawet bardzo, gdyż to właśnie bliskie i intymne relacje, ujawniające najgłębiej skrywane uczucia i emocje, pokazują prawdziwą naturę człowieka. A w przypadku Franza Kafki była ona szczególnie skomplikowana, pod wieloma względami szaleńcza, wykazująca skłonności do autodestrukcji. Nie należy też bagatelizować wpływu, jakie na jego osobowość wywarło poczucie wyalienowania wobec najbliższej rodziny, którego źródłem był konflikt z ojcem; chciał on z wrażliwego syna uczynić prawdziwego mężczyznę, a próbował tego dokonać stosując obelgi i groźby, okazując nietolerancję dla jego osobliwego stylu bycia i momentami dziwacznego charakteru. Okres dzieciństwa dla wrażliwego Franza Kafki był istnym koszmarem, który wywarł znaczący wpływ na jego późniejsze życie. Nieustannie prześladował go lęk przed wszystkim, co obce i nieznane. To było powodem, dla którego dopiero w wieku 31 lat wyprowadził się z rodzinnego domu, to w końcu zaważyło na jego kontaktach z kobietami. Strach przed odrzuceniem, rozczarowaniem kobiet, które kochał, obawa, że nie sprosta wymaganiom, że się nie sprawdzi, nie podoła. I  ten wszechobecny lęk wyraźnie zaznacza się na kartach korespondencji, przewija między wierszami, uwidacznia w dziwacznych, niezrozumiałych często zachowaniach Franza wobec jego kobiet. Na przemian fascynacja i pustka, uniesienie i rozpacz, namiętność i obojętność, wahanie i pewność - huśtawki nastrojów, niewyobrażalna rozpiętość emocji, ich różnorodność i natężenie, wewnętrzne rozdarcie, nieprzewidywalność, zaborczość - oto z czym musiały zmagać się wybranki genialnego pisarza. Były jego wybawieniem i przekleństwem; natchnieniem i inspiracją, kiedy należały już do przeszłości, pułapką bez wyjścia, kiedy planowały  wspólną z nim przyszłość. Franz, dręczony przez własne demony, umiera w wieku zaledwie czterdziestu lat na gruźlicę krtani - jest wtedy przy nim Dora, która u schyłku życia podarowała mu to, czego nie znalazł u innych kobiet - ukojenie.

Zakochany Kafka to fascynująca wędrówka do najgłębszych, najtajniejszych zakamarków duszy genialnego pisarza, pozwalająca zajrzeć do jego niezwykłego, niepokojącego świata, przyjrzeć się okolicznościom, jakie ukształtowały jego osobowość i charakter, a przede wszystkim zaobserwować jego relacje z najbliższymi, prześledzić próby znalezienia idealnej kobiety, przy której mógłby pozostać sobą, która zrozumiałaby go, a jednocześnie nie wyzwoliłaby w nim głęboko zakorzenionego lęku przed nieznanym, lecz pomogłaby go przezwyciężyć; próby skazane na niepowodzenie, czego świadomość nieuchronnie docierająca do czytelnika potęguje wrażenie smutku i przygnębienia. Jednakże książka Jacqueline Raoul - Duval, mimo obiecujących zadatków na emocjonalną i analityczną lekturę, nieco zawiodła moje oczekiwania. Po pierwsze: nie lubię suchych opracowań, w których autor krok po kroku wyjaśnia, o co chodzi w tekście źródłowym, a tu mamy z takim zabiegiem do czynienia. Wolałabym, aby Raoul - Duval zaufała inteligencji swoich czytelników i pozwoliła działać wyobraźni, wysnuwać własne wnioski zamiast je bezwzględnie narzucać nie zostawiając żadnego pola manewru. Po drugie: w narracji autorki zabrakło mi pasji i polotu, co w pewnym sensie wynika z poprzedniego punktu; nałożyła ograniczenia nie tylko na swoich czytelników, ale również na siebie, zbyt kurczowo trzymając się wybranych fragmentów listów. Jej styl wydaje się mechaniczny, suchy, pozbawiony tych wszystkich emocji, i uczuć, które wstrząsały posadami świata Kafki, a które można z łatwością wyczytać między wierszami jego korespondencji. Rozczarował mnie rozdźwięk między głęboko emocjonalną, intymną wymową listów i naszpikowanymi lękami, obsesjami i wątpliwościami zapiskami z dziennika a stylem narracji autorki, który nieodparcie przywodził mi na myśl suchy, monotonny wykład. Mimo szczerych chęci nie potrafiłam wciągnąć się w lekturę, zagłębić w niepokojący świat pisarza, śledzić z należytą uwagą jego uczuciowych wzlotów i upadków; dystans, który wbrew sobie zachowywałam, mocno utrudniał tę wybitnie osobistą lekturę, nużył mnie i męczył. Bardzo żałuję, bo Zakochany Kafka zapowiadał się naprawdę intrygująco, ale może to ja postawiłam poprzeczkę zbyt wysoko? Nie jest tak, że to publikacja, na którą szkoda czasu - ja po prostu nie przepadam za uproszczeniami, drogą na skróty, narzucaniem swojej interpretacji czytelnikowi, wolę sama dochodzić do własnych wniosków, podejmować wyzwanie autora. Jednak niezaprzeczalnie książka Jacqueline Raoul - Duval zainspirowała mnie do zgłębiania tematu - na pewno chciałabym sięgnąć po Dzienniki i listy Franza Kafki, wrócić do jego mrocznej twórczości, spróbować zrozumieć jego niepokojący, dziwaczny świat. Jeśli taki cel postawiła sobie autorka, z całą pewnością został on osiągnięty. Przynajmniej w moim przypadku.

Moja ocena: 3/5

Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/210156/zakochany-kafka/opinia/16729777#opinia16729777


za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Pascal :)

18 komentarzy:

  1. Tą książkę sobie odpuszczę, ale do listów Kafki też mam ochotę sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna książka, bo od "romansowej" strony chyba nigdy Kafki nie kojarzyłem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się podoba okładka tej książki i przez wzgląd na to miałam ochotę ją przeczytać, ale czekałam jeszcze na pierwsze jej recenzje i teraz widzę, że treść w porównaniu do szaty graficznej kuleje i to bardzo. Szkoda, że styl autorki jest taki mechaniczny i pozbawiony emocji, uczuć i pasji. W takim razie dam sobie spokój z tą pozycją.

    OdpowiedzUsuń
  4. Okładka i pomysł ciekawy, ale skoro nie zachwyca... Szkoda, że autorka zmarnowała potencjał.

    OdpowiedzUsuń
  5. Fakt okładka super, tematyka też zapowiadała się super...Czyli zmarnowany potencjał, a szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  6. ten cytat na początku jest jak taka gonitwa za marzeniem... łatwiej kochać coś czego nie będzie się miało, bo od razu się wie że to niemożliwe i bardziej już nie skrzywdzi.... jak bliskie to zdanie jest memu sercu.
    Bardzo chętnie bym przeczytała!
    No i ta konstrukcja.. piszesz, że oparł ją na korespondencji? już mi się podoba :)
    to tak jakby się wgłębić w czyjś umysł....

    OdpowiedzUsuń
  7. Powtórzę za przedmówczyniami, szkoda, że za pięknem okładki nie poszła zawartość. Zdecydowanie bardziej odpowiadają mi lektury, które pozostawiają swobodę interpretacji, po to mamy własny rozum, żeby snuć swoje refleksje. Szkoda, że autorka nie wykorzystała potencjału tkwiącego w biografii Kafki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda, że potencjał drzemiący w książce nie został do końca wykorzystany. Wynika to zapewne z Twoich wysokich oczekiwań, które nie zostały zaspokojone. Czasem tak bywa :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pani Karolino, bardzo długo Pani nie pisała - aż pomyślałam, że Pani o nas zapomniała:( I taki żal mnie ogarnął - bo to przecież Pani otworzyła mi oczy na sprawy blogowe:) Gorliwie donoszę, że mam "Skazaną" (i kilka innych Pani propozycji, ale na tej mi szczególnie zależało) i z tęsknotą czekam ferii:) Fajnie, że Pani milczenie się zakończyło:) Pozdrawiam! Gosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ skąd, wciąż tu jestem:) Bardzo się cieszę, że udało się Pani zdobyć "Skazaną", z niecierpliwością czekam na wrażenia z lektury:)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  10. Z Kafką mi nie po drodze, i mimo że wstęp Twojej recenzji mnie rozochocił na tę książkę, to już zakończenie nie bardzo. Nie lubię suchych faktów i braku emocji, dlatego to raczej powieść nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękna okładka i ciekawy pomysł na książkę, ale podobnie jak Ty wolałabym przeczytać "Dzienniki" lub inną tego typu pozycję...

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja sobie wiele obiecywałam po tej książce... i że nie za bardzo, tak? Lubię książki w tym stylu ("Zakochany Kafka", "Kochanka Freuda"), a tu się okazuje, że zbierają same przeciętne oceny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano właśnie - tematyka wybitnie ciekawa, tylko wykonanie kuleje... Raczej jest to kwestia autora lub jego podejścia - nie tracę nadziei, że ktoś kiedyś wykorzysta temat tak, jak na to zasługuje:)

      Usuń
  13. Tym razem widzę że książka nie dla mnie, ale co do samego Kafki to "Proces" wywarł na mnie ogromne wrażenie, co prawda było to prawie 20 lat temu, ciekawe jak teraz bym ją odebrała.

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię Kafkę i chętnie przeczytałabym tę książkę. Jakiś czas temu byłam nawet na spektaklu "Kafka tańczy" w Teatrze Żydowskim. Sztuka inspirowana była korespondencją Kafki z Felicją Bauer.

    OdpowiedzUsuń
  15. Temat na książkę był bardzo ciekawy, szkoda tylko, że nie został dobrze wykorzystany.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawie się zapowiadało, a tu niestety widzę, że rozczarowanie. Sama historia Kafki mnie jednak ciekawi, ale może poszukam jej opowiedzianej prze kogoś innego :)

    OdpowiedzUsuń

Spam, reklamy, wulgaryzmy i wypowiedzi niezwiązane z tematem będą natychmiast usuwane.