piątek, 12 kwietnia 2013

"Pępowina"

Autor: Majgull Axelsson
Tytuł: "Pępowina"
Seria: Seria z miotłą
Wydawnictwo: W.A.B., 2013
Ilość stron: 540
Okładka: miękka ze skrzydełkami

Może nie jesteśmy wspaniałe, ty czy ja. Żadna z nas nie dorasta do owej bajecznej wspaniałości, którą udajemy, ale to nie ma znaczenia, bo nikt przecież nie dorasta. (...) Ale w naszym życiu miałyśmy jednak wielkie szczęście. Dano nam urodzić dzieci i trzymać je blisko siebie. Kochałyśmy je... Na przekór wszystkim swoim niepowodzeniom.

Szwedzka pisarka Majgull Axelsson znana jest z tego, że swoją prozą kaleczy, zadaje ból. Tematyka, jaką podejmuje w swoich powieściach, jest szczególnie bliska nam, kobietom; poruszając się w kruchym gąszczu relacji międzyludzkich analizuje charakter więzi łączących pokolenia kobiet, a czyni to w sposób, który niemal mimochodem wystawia naszą równowagę emocjonalną na wielką próbę, który niepostrzeżenie wpycha nas w skórę bohaterów każąc wraz z nimi głęboko przeżywać ich traumę, analizować motywy postępowania, poprzez cierpienie poznawać samego siebie. Axelsson nie ma zwyczaju oszczędzać czytelnika, niczego nie owija w bawełnę. Prostymi słowami dotyka istoty problemu, opowiada o nim z sugestywną głębią, przeraźliwym autentyzmem, przenikliwą mądrością, a przede wszystkim z ogromnym ładunkiem emocjonalnym - nieoczywistym, ale trafiającym prosto w serce. Każdy temat, jaki porusza, do cna wyczerpuje tworząc skończoną całość, poza którą istnieje tylko głęboka cisza. Wyczerpuje też psychicznie czytelnika zmuszając go, by podążał w ślad za cierpieniem i udręką bohaterów.


Nie inaczej jest w przypadku Pępowiny. Bohaterkami najnowszej powieści Axelsson są kobiety, których losy krzyżują się pewnego dnia w przydrożnej gospodzie podczas powodzi nadciągającej do niewielkiego miasteczka Arvika. Właścicielka zajazdu Minna, jej pracownica Anette, była aktorka Marguerite i dziennikarka Ritva spotykają się w niezwyczajnych okolicznościach, a wydarzenie to stanie się katalizatorem ogromnych zmian w ich życiu, ale też wydobędzie na światło dzienne głęboko skrywane, dramatyczne sekrety.

Główną bohaterką powieści jest Minna; to jej postać i jej historia stanowi klamrę spinającą pozostałe. Była niechcianym dzieckiem, które od wczesnego dzieciństwa doświadczało matczynej niechęci, ojcowskiej obojętności, babcinej pogardy. Spokojną, pełną miłości przystań znalazła u swej ciotki Sally, jednak dojmująca samotność, hodowana przez długie lata dzieciństwa, nie dała się łatwo wykorzenić. Z tęsknoty za bliskością drugiego człowieka narodziła się Sofia; Minna, by wynagrodzić córce brak ojca i nie popełnić błędów własnej matki, otoczyła ją kokonem bezwarunkowej miłości, co doprowadziło do tragedii.
Anette to zgorzkniała kobieta, dla której sensem życia stała się opieka nad mężem alkoholikiem i użalanie się nad sobą. To wieczna męczennica, która nie potrafi pokochać własnej córki, gdyż zazdrości jej miłości i zainteresowania dziadków, jakich sama nigdy w dzieciństwie nie zaznała. Niedojrzała emocjonalnie, traktuje córkę jako rywalkę do miłości własnych rodziców. Nienawidzi swego życia, ale boi się do tego przyznać i z nim zerwać, gdyż bardziej niż poniżającej egzystencji obawia się samotności i pustki, jaka wtedy w niej pozostanie.
Marguerite to była aktorka uzależniona od alkoholu. Choć bardzo kocha syna, nie potrafi się z nim porozumieć, znaleźć z nim wspólnego języka. Młodzieńczy bunt, nieudana próba samobójcza, przynależność do sekty bardzo ranią jej matczyne uczucia i wywołują poczucie winy, ale kobieta nie poddaje się w walce o syna.
Życie dziennikarki Ritvy polegało na zaspokajaniu wybujałych ambicji jej ojca, który sukcesy córki traktował w kategoriach osobistego tryumfu, leczył nimi własne kompleksy, porażek zaś nie tolerował. Swoją wolność kobieta drogo okupiła; pozbawiona emocjonalnego wsparcia ojca czuje się zagubiona i niepewna, jej życie definiuje samotność i pracoholizm, a poczucie klęski przekreśla jakąkolwiek nadzieję na lepsze jutro.

Wymowa Pępowiny jest smutna i przygnębiająca, a na dodatek mocno naznaczona fatalizmem. Sam tytuł jest głęboko symboliczny, gdyż oznacza nie tylko specyficzną, wielowymiarową relację matki z dzieckiem, ale też nie mniej rzeczywistą więź łączącą nas z przeszłością, ze wszystkim tym, co nas ukształtowało wpływając na nasz los; swego rodzaju genetyczne obciążenie uwzględniające wszelkie błędy popełnione przez naszych rodziców posiadające tę szczególną właściwość, że im bardziej chcemy z nimi zerwać, tym silniej oddziałują na nasze życie. Tu rodzi się pytanie, na ile człowiek jest w stanie kontrolować własne życie i kreować sam siebie; czy rzeczywiście ma wpływ na swoją przyszłość, czy też wkracza w starannie ukształtowany już los będący spadkiem po minionych pokoleniach?
Majgull Axelsson pochyla się nad kobiecym losem ukazując całą złożoność i prawdę o macierzyństwie. Zwraca uwagę na ogromną odpowiedzialność, jaka spoczywa na barkach każdej matki, obarczonej bagażem własnych doświadczeń z dzieciństwa, usiłującej sprostać wyzwaniu i próbującej przerwać zaklęty krąg błędów swojej matki i babki, by zapewnić dziecku los lepszy niż jej własny. Podkreśla ogromną rolę matki w kształtowaniu osobowości i przyszłości człowieka jednocześnie uświadamiając, jak niewdzięczne i heroiczne to zadanie, zaś jego skutki bywają nieprzewidywalne. Zmaganie się z macierzyństwem to najtrudniejsze wyzwanie w życiu, a stajemy przed nim uzbrojone jedynie we wspomnienia z dzieciństwa, którym albo się poddajemy, albo próbujemy stawić im czoło; to jedyna pewna rzecz, jaką dysponujemy.

Axelsson stworzyła przejmująco autentyczną i mądrą historię, porażającą realizmem i ukazującą relacje międzyludzkie bez patosu, uproszczeń i trywializowania, za to w sposób przenikliwy i wielopłaszczyznowy, zaskakująco odkrywczy i niejednoznaczny. Pępowina to głęboka, życiowa i boleśnie prawdziwa opowieść o ludzkim przeznaczeniu, macierzyńskiej miłości, ale również o próbach odnalezienia szczęścia w życiu, o odrzuceniu, samotności, potrzebie akceptacji, tragicznych konsekwencjach nieszczęśliwego dzieciństwa. Proza Majgull Axelsson ma to do siebie, że zdaje się opowiadać o każdym z nas, a w każdym z bohaterów można odnaleźć cząstkę siebie. Jej sugestywny autentyzm nie pozwala o sobie zapomnieć, budzi niepokój i skłania do podjęcia analizy własnego życia i relacji z najbliższymi. To boleśnie trudna, mocna, ale zarazem wspaniała książka; jedna z tych, które żyją w nas długo po zakończeniu lektury.

Moja ocena: 5/5

Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/168510/pepowina/opinia/11126686#opinia11126686 


za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu W.A.B. :)
 

20 komentarzy:

  1. Moj Boze... Jesli autorka jest faktycznie tak dobra jak piszesz to koniecznie musze sie z nia zapoznac...

    OdpowiedzUsuń
  2. Koniecznie muszę ją przeczytać. Lubię od czasu do czasu sięgnąć po właśnie takie trudne i do bólu prawdziwe historie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Koniecznie muszę przeczytać. Choć zapewne okupię to rozbiciem i będę dochodziła do siebie dość długo, to według tego, co piszesz, książka jest tego warta. A ja naprawdę lubię książki, które wypalają wręcz swoje piętne we mnie :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmmm...Normalnie napaliłabym się na tę książkę, ale jakoś ostatnio nie mam ochoty na przygnębiające wątki...Za jakiś czas pomyślę o tej książce. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Okładki z serii WAB są bardzo specyficzne, ale jednocześnie mają coś w sobie niepowtarzalnego. Co do treści, to widzę po twojej recenzji, iż zdecydowanie warto poświęcić jej uwagę. Wprawdzie teraz mam inne zobowiązania czytelnicze, ale zapisałam już sobie tytuł tej książki w wolnej chwili po popytam o nią w mojej bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę, muszę w końcu sięgnąć po tę autorkę! Tak ją wszyscy zachwalają, a ja jej jeszcze nie znam... No wstyd i hańba po prostu!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam jeszcze żadnej powieści tej autorki, ale mam to w planach. "Pępowina" baaardzo mnie intryguje.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pragnę takiej książki. Potrzebuję silny doznań i realizmu, dlatego koniecznie muszę przeczytać tę powieść, tym bardziej że już nie pierwszy raz czytam o tej autorce w samych superlatywach.
    Pozdrawiam ciepło :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Z wielką chęcią przeczytałabym tę książkę. Nie wiem jednak czy akurat w tym momencie, bo raczej ostatnio poszukuję w literaturze humoru, a nie smutku i fatalizmu, ale dopisuję książkę do mojej listy.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie czytałam żadnej książki tej autorki, co postaram się jak najszybciej nadrobić. Musi to być wyjątkowa lektura o życiu.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedyś czytałam namiętnie Axlesson, potem jakoś mniej mnie ciągnęło do jej powieści, bo jak piszesz, są one naznaczone smutkiem i trochę (bardzo?) depresyjne, a ja ostatnio ciężko przyswajam takie tematy. Z tego co piszesz o "Pepowinie" wygląda mi ona na coś pomiędzy "Domem Augusty" bo tam też temat relacji matki z córką był bardzo ważny, a "Daleko od Niflheimu" gdzie też szczególe warunki zamknęły kilka osób w jednym miejscu. A obie te książki uwielbiam, więc i po tą zapewne kiedyś sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  12. Takie smutne i przejmujące książki mają chyba największy wpływ na czytelnika, dosłownie zadają ból. Niestety jeszcze nie znam twórczości tej autorki, ale widzę, że jest ona skierowana typowo do kobiet.

    OdpowiedzUsuń
  13. Taka książka szczególnie może wpłynąc na emocje kobiety, która zdaje sobie sprawę z tego jak to jest być matką. Niezawsze jest pięknie i różowo. W tym momencie nie mam ochoty na smutne książki ale nie mówie jej nie w przyszłości.

    OdpowiedzUsuń
  14. Proza Axelsson nie należy do łatwych i przyjemnych, ale lubię jej książki. Na recenzowaną przez Ciebie też ostrzę sobie zęby.

    OdpowiedzUsuń
  15. Takie książki, które pozostawiają po sobie tyle emocji i myśli zawsze warto czytać, a skoro piszesz, że ta właśnie taka jest - z pewnością po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  16. Kocham tę autorkę! Książka już na mnie czeka, więc zostawiam Twoją recenzję na później, ale wrócę do niej, by porównać wrażenia. Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  17. Axelsson mam w domu trzy powieści, ale do tej pory nie przeczytałam żadnej z nich. mimo to seria z miotłą działa na mnie jak miód na pszczoły, więc nie mogłam się powstrzymać. i tak jestem pewna w 99% że się nie zawiodę.

    OdpowiedzUsuń
  18. Szybka jesteś. Ja jeszcze nawet nie zdążyłam się porozglądać za tą książką. ;)
    Cieszy mnie Twoja opinia, bo na pewno prędzej czy później tę książkę zdobędę.

    OdpowiedzUsuń
  19. Po raz pierwszy przeczytałam o tej autorce u znajomej blogerki i od tej pory mam w planach jej książki. Widzę, że to mocna, zostawiająca ślad, niepokojąca literatura, której zdecydowanie mówię tak!
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  20. Czytałam inne powieści tej autorki i choć nie były one łatwe, to pamiętam je do dziś. "Pępowinę" również muszę przeczytać!

    OdpowiedzUsuń

Spam, reklamy, wulgaryzmy i wypowiedzi niezwiązane z tematem będą natychmiast usuwane.