środa, 17 października 2012

"Władczyni rzek"

Autor: Philippa Gregory
Tytuł: "Władczyni rzek"
Wydawnictwo: Książnica - Grupa Wydawnicza Publicat, 2012
Ilość stron: 543
Okładka: miękka ze skrzydełkami

Władczyni rzek to pierwsza część cyklu autorstwa Philippy Gregory opowiadającego o Wojnie Dwu Róż, której akcja osadzona jest w realiach XV - wiecznej Anglii w przededniu krwawego konfliktu pomiędzy szlacheckimi rodami Yorków i Lancasterów. Jej bohaterką jest Jakobina Luksemburska - postać mało znana, na wpół zapomniana, najczęściej pomijana w tradycyjnych przekazach historycznych - także dlatego, że nikt jakoś nie pokusił się o spisanie dziejów jej bogatego i burzliwego życia. Z pieczołowicie odkrywanych przez autorkę faktów wyłania się fascynujący portret nietuzinkowej kobiety, która przez większość życia była w centrum wydarzeń, a nierzadko także ich motorem; która bez wahania wzięła los w swoje ręce i postanowiła żyć w zgodzie z własnymi przekonaniami - świadoma konsekwencji takiego postępowania - i zapłaciła za to wysoką cenę.


Jakobina Luksemburska wywodziła się z rodu, który szczycił się pochodzeniem od wodnej boginki Meluzyny. Już w dzieciństwie odkryła, że podobnie jak wiele innych kobiet w swej rodzinie posiada dar jasnowidzenia. Wydana za mąż za Jana Lancastera, księcia Bedfordu i angielskiego regenta Francji, zostaje pierwszą damą królestwa. Jednak w czasie nocy poślubnej mąż zostawia ją nietkniętą i oświadcza, że wybrał ją tylko i wyłącznie dlatego, że potrafi przepowiadać przyszłość. Zapoznaje Jakobinę z tajnikami nauki i alchemii, jednak nie potrafi obdarzyć żony uczuciem. Młoda kobieta postanawia pójść za głosem serca i zakochuje się z wzajemnością w przystojnym giermku męża, sir Richardzie Woodville'u. Kiedy Jan Lancaster umiera, Jakobina postanawia sama zadecydować o swym dalszym losie i w tajemnicy bierze ślub z ukochanym. Dla księżnej Bedfordu taki mezalians jest prawdziwym upadkiem; zostaje zmuszona do zapłacenia wysokiej grzywny za sprzeniewierzenie się zasadom matrymonialnym obowiązującym z rodzinie królewskiej. Po okresie niełaski Jakobina i Ryszard wracają na dwór królewski, by służyć młodemu władcy Henrykowi VI i jego żonie, Małgorzacie Andegaweńskiej. Wierna służba owocuje znacznymi zaszczytami dla rodu Woodville'ów, jednak nad kraj nadciągają ciemne chmury. Zaostrza się rywalizacja pomiędzy panującym domem Lancasterów a pozostających w opozycji Yorków; Anglia pogrąża się w chaosie. W tych trudnych czasach Jakobina nie ustaje w wysiłkach, by zapewnić bezpieczeństwo swej rodzinie i świetlaną przyszłość gromadce dorastających dzieci. W wizjach, które miewa od czasu do czasu, pojawia się jej najstarsza córka Elżbieta; nieodrodna córa Meluzyny odtąd nie spocznie, póki nie zapewni swej pierworodnej przyszłości ujrzanej w przydymionym zwierciadle...

Philippa Gregory po raz kolejny nie zawiodła moich oczekiwań. Z charakterystycznym dla niej rozmachem i finezją, a zarazem pełną pasji dbałością o szczegóły i potężną dawką realizmu odtworzyła tło historyczno - obyczajowe XV - wiecznej Anglii pod berłem Plantagenetów i jak zwykle zachwyciła emocjonalną wyrazistością oraz psychologiczną wiarygodnością sylwetek bohaterów. Szczególne wrażenie wywiera na czytelniku postać Jakobiny Luksemburskiej wydobyta przez autorkę z mroków historii, wyłuskana z fragmentów przekazów historycznych i przywrócona do życia na kartach powieści: to fascynująca i niezwykła kobieta o mitycznym rodowodzie, intrygujących zdolnościach, niepośledniej odwadze, zadziwiającej sile woli i determinacji przejawiającej się w ambitnym dążeniu do wyznaczonego celu z niespotykaną skutecznością. Losy Jakobiny są wyjątkowo wdzięcznym tematem literackim - przyszło jej bowiem żyć w burzliwych czasach, w których nie tylko potrafiła się odnaleźć, ale i nadawać bieg wydarzeniom. Gregory kreuje portret kobiety silnej, pewnej siebie i ambitnej, która wie, czego chce - i dąży do celu inteligentnie, z rozmysłem. Po śmierci męża nie czeka, aż panowie rada ponownie zaaranżują kolejne jej małżeństwo, lecz sama wybiera sobie godnego kandydata; choć ponosi dotkliwe konsekwencje swojej samowoli, jednak stawia na swoim. Jako najzaufańsza dwórka królowej Małgorzaty służy jej mądrą radą, wykazuje się analitycznym umysłem i zmysłem dyplomatycznym zręcznie lawirując w labiryncie dworskich intryg - zawsze jednak mając na uwadze własne ambicje i dobro swojej rodziny. Jak nikt potrafiła wykorzystać każdą nadarzającą się okazję - czy to za sprawą przenikliwego umysłu, nadzwyczajnej intuicji czy też czarów - o uprawianie których była podejrzewana i nawet sądzona.

By czytelnik w pełni mógł docenić niezwykłość postaci Jakobiny Luksemburskiej, autorka wyraziście kreśli panoramę obyczajową i realia ówczesnej Anglii koncentrując się na roli i pozycji kobiet w społeczeństwie, od których bezwzględnie wymagano - niezależnie od statusu społecznego - by były płodne, posłuszne mężom i nie wychodziły przed szereg chowając światło pod korzec. Jakobina, wyciągając wnioski ze smutnego losu swej mitycznej antenatki, nauczona przykładem Joanny d'Arc oraz niejakiej Eleonory Cobham, spalonej na stosie za czary, ukrywa swoje talenty i ambicje, kieruje biegiem wydarzeń z ukrycia i niepostrzeżenie, by nie drażnić mężczyzn, lecz wykorzystać ich słabości. Dzięki temu uzyskuje wolność i wpływy, o jakich inne kobiety jej pozycji mogły tylko pomarzyć - jednak płaci za nie wysoką cenę.

Władczyni rzek to znakomita, wielowątkowa powieść o Anglii stojącej u progu Wojny Dwu Róż, która szczegółowo, ale klarownie, a przy tym wyjątkowo sugestywnie ukazuje ówczesną sytuację polityczną oraz eskalację konfliktu pomiędzy Yorkami a Lancasterami: rozliczne intrygi, polityczne rozgrywki, walkę o władzę, wpływy i zaszczyty. Autorka koncentruje się na rywalizacji pomiędzy królową Małgorzatą Andegaweńską, która chce, by rada obwołała ją regentką w imieniu króla Henryka, najwyraźniej niezdolnego do sprawowania władzy, a lordem protektorem Ryszardem Yorkiem, drugim po młodziutkim księciu Edwardzie w kolejce do tronu. Wyraźnie wyczuwalnej atmosfery wiszącego w powietrzu zagrożenia dopełnia klimat wątków związanych z bardzo ciekawym aspektem późnośredniowiecznych realiów: zainteresowaniem zakazaną alchemią, wróżbiarstwem, zielarstwem czy też czarami oraz powszechną obawą przed mocą kobiet obdarzonymi wyjątkowymi zdolnościami. Autorka zgrabnie wykorzystała fragmenty źródeł historycznych - między innymi opis procesu Eleonory Cobham, która została spalona za czarownictwo, wątek Joanny d'Arc czy też materiały historyczne sugerujące uprawianie czarów przez Jakobinę i jej córkę Elżbietę Woodville. Dzięki temu fabuła nabiera nowego wymiaru, zaś brawurowe połączenie faktów z fikcją literacką, pełen tajemniczości klimat i atmosfera nadciągającego zagrożenia tworzą wyjątkowo bogatą, wielopłaszczyznową scenerię dla losów głównej bohaterki Władczyni rzek.

Powieść Philippy Gregory to również barwna i ponadczasowa opowieść o destrukcyjnej sile ludzkich namiętności i wybujałych ambicji, o nieposkromionej potrzebie kierowania własnym losem - przynajmniej na tyle, na ile pozwala nam rządząca naszym życiem kapryśna Fortuna.
Gorąco polecam!

Moja ocena: 5/5

Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/133829/wladczyni-rzek/opinia/7312889#opinia7312889 



za książkę serdecznie dziękuję Grupie Wydawniczej Publicat :)

24 komentarze:

  1. Jedna z twoich ulubionych autorek:)Fantastyczna recenzja , z przyjemnością przeczytałam, tym bardziej, że tej książki nawet nigdzie nie widziałam. Inne Gregory mam lub rzuciły mi się w oczy w ksiegarniach, a ta nie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Okładka piękna, ale cóż jak to nie moje klimaty...Może z czasem się do nich przekonam. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam prozę Philippy Gregory, bez wątpienia jest jedną z moich ulubionych autorek, dzięki niej pokochałam powieści historyczne na nowo... A tę książkę mam na oku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczna okładka. A i historia wydaje się być ciekawa. Chyba będę w końcu musiała poznać książki tej pani :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja jestem teraz na etapie zachwytu twórczością Philippy Gregory. Pochłaniam wszystko, co tylko wpadnie mi w ręce jej autorstwa. Tej książki jeszcze nie czytałam, ale mam za sobą "Błazna królowej" i "Dziedzictwo". Teraz właśnie skupiam się na sadze rodu Laceyów :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. krainaczytania - a widzisz, saga Laceyów ciągle jeszcze przede mną!
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  6. Zapowiada się bardzo ciekawie. Lubię książki Gregory, więc z chęcią sięgnę i po tę:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak już wielokrotnie wspominałam, moja Mama lubi tego typu książki i tę autorkę, więc jej pewnie przypadłaby do gustu ta powieść :) Może sprezentuję ją jej na Gwiazdkę?

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurczę, a ja ciągle nie czytałam nic tej autorki, a obiecuję to sobie już od dłuższego czasu. Twoja kolejna recenzja książki Gregory spowodowała, że teraz nie wiem, od jakiej powieści mam zacząć, bo wszystkie wydają się warte przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. binola - najlepiej zacząć od początku, czyli od serii o Wojnie Dwu Róż, której pierwszą częścią jest właśnie "Władczyni rzek". Potem kolejno: "Biała królowa" i "Czerwona królowa", no i przechodzimy do dynastii Tudorów:)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  9. Oprawa przyciąga i cieszy oko, zatem mam nadzieję, że i wnętrze jest tak ciekawe, na jakie się wydaje :) Czuję się zachęcona, aby spróbować na własnej skórze, jakie wrażenie na mnie zrobi ta książka :)

    OdpowiedzUsuń
  10. O mamo, piękna okładka! Od razu człowiek chce sięgnąc po książkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tirindeth - okładki powieści Philippy są zjawiskowe, nie mogę się na nie napatrzeć!
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  11. Cieszę się, że powyższa powieść wywołała u ciebie tak pozytywne i entuzjastyczne emocje. Wspomnę mojej koleżance o tej książce, bo ona w przeciwieństwie do mnie, lubi historyczne akcenty.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten okres w historii Anglii jest mi raczej obcy, a książka przyciąga podwójnie - nie tylko ze względu na czas i miejsce akcji, ale też autorkę. Strasznie, strasznie zazdroszczę ci kolejnego spotkania z tą panią ;))

    OdpowiedzUsuń
  13. Śliczna okładka i zachęcająca recenzja! czego chcieć więcej?:) dodaję do listy na przyszłość :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Coraz bardziej przekonuję się do tej autorki. Koniecznie muszę w końcu poznać jej książki. To coś zdecydowanie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiedyś miałam fazę na takie książki, ale dość szybko mi przeszła, choć niewykluczone, że w najbliższym czasie mogę nabrać na nią ochoty. Tylko nie wiem, czy znajdę tyle czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  16. okładki są przepiękne ! już sam wygląd kusi, a ty masz szczęście, że do recenzji trafiają ci się takie perły ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Fascynowała mnie kiedyś Wojna Dwóch Róż, może wkrótce sobie ją odświeżę i chyba zrobię tak jak radzisz, że spotakanie z autorką zacznę właśnie od początku :))

    OdpowiedzUsuń
  18. Gdy czytam Twoje recenzje, to muszę przyznać, że jestem pełna podziwu dla tej autorki. Bo wygląda na to, że nudną historię (chodzi mi o przedmiot w szkole :P) potrafi zmienić w naprawdę fascynującą, wciągającą i wartą uwagi opowieść o zamierzchłych czasach :D

    Z pewnością sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  19. "Władczyni rzek" to z pewnością, książka, która przypadłaby mi do gustu :) Natomiast to, co mi się nie podoba, to mój brak czasu...

    OdpowiedzUsuń
  20. Powieści o wojnie Dwóch Róż mogą by ciekawym cyklem - pamiętam, że gdy omawialiśmy ten temat na lekcji historii byłam zaintrygowana :) Mam nadzieję, że uda mi się zapoznać z "Władczynią rzek" w najbliższym czasie.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Spam, reklamy, wulgaryzmy i wypowiedzi niezwiązane z tematem będą natychmiast usuwane.