środa, 31 października 2012

"Kochanice króla"

Autor: Philippa Gregory
Tytuł: "Kochanice króla"
Wydawnictwo: Książnica - Grupa Wydawnicza Publicat, 2011
Ilość stron: 703
Okładka: miękka ze skrzydełkami

Wreszcie przyszła pora na lekturę bodaj najbardziej znanej powieści Philippy Gregory - której popularności przysporzyła udana ekranizacja z Natalie Portman i Scarlett Johansson w rolach głównych - czyli Kochanic króla.

Tytułowe bohaterki to rzecz jasna dwie siostry, potomkinie możnych rodów Howardów i Boleynów: Anna i jej młodsza siostra Maria, rywalizujące o względy króla Henryka VIII Tudora. Losy dziewcząt, które od dzieciństwa konkurowały ze sobą na każdym polu: o uwagę rodziców, przychylność rodu, pozycję na dworze królewskim, wreszcie o uczucie króla Anglii, bardzo ze sobą zżytych, połączonych uczuciem miłości - nienawiści, potoczyły się zupełnie inaczej - choć obie stały się zakładniczkami wygórowanych ambicji i żądzy władzy własnej familii trzymanej żelazną ręką przez wyrachowanego i bezwzględnego wuja Tomasza Howarda i połączyła je królewska alkowa, każda z nich w końcu bierze swój los we własne ręce - z jakże odmiennym skutkiem! Ich długoletniej rywalizacji kres położyła dopiero śmierć Anny na szafocie.
I to właśnie historię triumfu i upadku Anny Boleyn obserwuje czytelnik oczami jej młodszej siostry Marii - byłej królewskiej faworyty, matki dwójki nieślubnych dzieci Henryka VIII, która straciła swoje miejsce u boku i w sercu króla na jej rzecz, lecz to właśnie ona wyszła zwycięsko, podczas gdy cały ród poniósł klęskę stając się celem gniewu i zemsty zdradzonego króla.


Na dworze królewskim nie dzieje się najlepiej: starzejąca się królowa Katarzyna Aragońska najwyraźniej nie jest w stanie dać Anglii następcy tronu i popada w niełaskę u Henryka. Tomasz Howard, głowa potężnego i ambitnego rodu, postanawia wykorzystać nadarzającą się okazję i podsuwa wciąż młodzieńczemu królowi jedną ze swych siostrzenic, młodziutką Marię Boleyn w nadziei na płynące z takiego związku przywileje, zaszczyty i bogactwo. Nie przeszkadza mu fakt, że Maria od dwóch lat jest żoną królewskiego dworzanina Wilhelma Careya, który dla dobra sprawy zostaje bezpardonowo odsunięty na boczny tor.
Henryk bez pamięci zakochuje się w pięknej Boleynównie i czyni ją swą kochanką obdarzając zaszczytami cały ród. Maria nie ma odwagi przeciwstawić się woli wuja i choć niezwykle pochlebia jej zainteresowanie króla (wierzy nawet, że jest w nim zakochana) oraz poczucie triumfu względem siostry, ma na tyle przyzwoitości, by czuć wstyd i litować się nad losem odrzuconej dumnej królowej. Nie potrafi jednak przykuć na dłużej królewskiej uwagi, z biegiem czasu zaczyna ją męczyć egoizm i chwiejność emocjonalna Henryka, a także blichtr i miałkość dworskiego życia; nieoczekiwanie spokój i radość znajduje na wsi, w rodowej siedzibie Howardów, Hever, gdzie raz do roku wolno jej odwiedzać ukochane dzieci, Katarzynę i Henryka.
Widząc gasnące zainteresowanie króla dotychczasową faworytą, Howard podsuwa mu drugą siostrzenicę, nie mniej urodziwą niż Maria, ale za to bardziej błyskotliwą i ambitną Annę, która pragnie zająć nie tylko miejsce siostry, ale samej Katarzyny Aragońskiej.
Odrzucona Maria, po latach bycia jedynie pionkiem w grze własnej rodziny, zmuszonej do rezygnacji z własnych pragnień i osobistego szczęścia, odkrywa nagle, czym jest prawdziwe uczucie i postanawia o nie zawalczyć. Przeciwstawiając się rozkazom rodziny ma odwagę iść za głosem serca - i odnosi zwycięstwo, w przeciwieństwie do swego nieszczęsnego rodzeństwa, które kończy na szafocie z piętnem zdrady stanu.

Cóż mogę rzec... po raz kolejny Philippa Gregory stanęła na wysokości zadania po mistrzowsku łącząc historyczne fakty z literacką fikcją opartą jednakże na rzetelnej i dogłębnej znajomości realiów epoki i ludzkiej natury. Proza autorki nieodmiennie wzbudza mój zachwyt i fascynuje od pierwszej strony pozwalając zatracić się bez reszty w fabule powieści. Gregory przemawia do czytelnika obrazami, które pojawiają się w naszej wyobraźni bez żadnych przeszkód wraz z szelestem dworskich sukien, pierwszymi taktami wolty, szczękiem turniejowych zbroi, odgłosami uczty czy wrzawą polowania. Przed naszymi oczami rozgrywa się barwny, przebogaty spektakl ukazujący blaski i cienie dworskiego życia, bezpardonowej walki o władzę, politycznych i religijnych konfliktów, intryg i spisków stanowiących tło zaciętej siostrzanej rywalizacji między Anną a Marią. W wizji autorki charaktery Boleynówien różnią się od siebie dość zasadniczo; Anna jest chorobliwie wręcz ambitna, błyskotliwa, a zarazem wyrachowana, mściwa i bezwzględna i nawet przez moment nie wzbudza naszej sympatii. Maria wypada przy niej jako istny wzór cnót: jest bardziej łagodna potrafi obdarzyć prawdziwą, bezwarunkową miłością, znaleźć szczęście i zadowolenie w prostych, zwyczajnych rzeczach: miłości mężczyzny, dzieci, spokojnym życiu na wsi. Obie jednak są zdolne do zdrady i zemsty, obie mają grzechy na sumieniu - ale tylko jedną z nich dręczą wątpliwości i skrupuły. Druga mimo upływu setek lat wciąż fascynuje i intryguje kolejne pokolenia...

Losy sióstr nabierają znaczenia także w szerszym kontekście; to znakomity portret kobiet w XVI - wiecznej Anglii, które niezależnie od pozycji społecznej nie mają nic do powiedzenia w kwestii własnej przyszłości, są jedynie pionkami w politycznej grze prowadzonej przez ich ambitne, żądne władzy i zaszczytów rodziny, za nic mające ich uczucia i pragnienia. Zarówno Anna, jak i Maria - choć różnymi drogami i na różne sposoby - zdeterminowane są wziąć swój los we własne ręce, zawalczyć o własną przyszłość, własne szczęście. Niestety, w świecie, którym rządzą bezwzględni i ambitni mężczyźni, taka samowola nie zawsze kończy się dobrze...

Kochanice króla to porywająca historia dramatycznych losów dwóch sióstr uwikłanych w bezpardonową walkę o władzę; walkę o najwyższą stawkę i za wszelką cenę. Wyraziste, pełne życia, nakreślone z charakterem postaci bohaterów, dynamiczna narracja i fabuła sugestywnie oddająca klimat epoki, rozpoczynająca się i kończąca uderzeniem katowskiego topora działają na wyobraźnię i zmysły czytelnika z wielką siłą, przykuwają uwagę i wciągają do tego stopnia, że nawet znając historię Anglii śledzimy z zapartym tchem przesądzone przecież losy bohaterów łudząc się, że potoczą się zupełnie inaczej, może mniej tragicznie?

Pozostając po urokiem prozy Philippy Gregory - rzetelnej, a zarazem fantazyjnej jak zawsze - gorąco polecam czytelnikom lekturę Kochanic króla - moim zdaniem powieści ani lepszej, ani gorszej od pozostałych części cyklu tudorowskiego, a po prostu wyjątkowej, jak wszystkie książki lekkiego, niezrównanego pióra autorki.


Moja ocena: 5/5


Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/72467/kochanice-krola/opinia/7312883#opinia7312883 



za książkę serdecznie dziękuję Grupie Wydawniczej Publicat :)

35 komentarzy:

  1. Widziałam film kochanice króla, a Philippy Gregory na święta sobie zamówiłam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. toska82 - ja właśnie chętnie bym zobaczyła film, choć nieco obawiam się rozczarowania... Ale ponoć jest dobry, więc może niepotrzebnie:)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
    2. Isadora, dla mnie film był OGROMNYM rozczarowaniem. Spłaszczona fabuła, totalnie niedobrani aktorzy... Wielka szkoda, bo materiał na film doskonały.

      Usuń
    3. Kreskowa - no proszę! Teraz to dopiero umieram z niecierpliwości, żeby samej obejrzeć film i przekonać się na własnej skórze, jak to jest z wersją filmową:)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  2. Interesująca książka. Wyjątkowo jej tematyka wzbudziła moje zainteresowanie i popytam o nią w pobliskiej bibliotece. Może akurat będą mieli "Kochanice króla"?

    OdpowiedzUsuń
  3. książkę i film mam już za sobą i wysoko oceniam, teraz planuję przeczytać jeszcze jakąś inną powieść tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda - zerknij sobie pod moje etykiety po prawej - jest tam jedna opatrzona nazwiskiem autorki, a pod nią moje recenzje wszystkich jej powieści serii Wojny Kuzynów oraz cyklu tudorowskiego - mam nadzieję, że wybierzesz te, które zainteresują Cię najbardziej, choć ja osobiście polecam wszystkie, w kolejności chronologicznej:)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  4. I znowu taka pasjonująca książka :) Filmu niestety nie widziałam, ale pewnie prędzej film zobaczę niż przeczytam książkę, bo mam teraz mało czasu na czytanie :(

    OdpowiedzUsuń
  5. O, właśnie zaczynam tę książkę. To moja pierwsza książka tej autorki i cieszę się,że dobrze wybrałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mamalgosia - radziłabym Ci zacząć chociażby od "Wiecznej księżniczki", jest to o losach Katarzyny Aragońskiej, pierwszej żony Henryka VIII - miałabyś idealny wstęp do "Kochanic króla". Ale jeśli nie masz jej pod ręką, tragedii nie będzie:)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
    2. W ogóle cały cykl tudorowski Philippy Gregory jest świetny, i to nie tylko dlatego, że "najbardziej lubimy znane piosenki". Ona umie pokazać zgrane historie na nowo, np. w "Kochanicach króla" pisze jakby w imieniu zapomnianej Marii, a nie znanej i zgładzonej Anny. Poza tym, przychylam się do opinii Isadory, że warto zacząć lekturę od "Wiecznej księżniczki", książki o zupełnie niedocenianej Katarzynie Aragońskiej.
      Pozdrawiam

      Usuń
    3. alicja2010 - zgadzam się:) Chociaż jeśli chodzi o realia, to zdecydowanie wolę czasy Wojny Kuzynów, zaś Elżbieta Woodville jest moją zdecydowaną ulubienicą wśród bohaterek Gregory:)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  6. Uwielbiam Philippe! Czytałam "Wieczną księżniczkę", a teraz na półce czeka na mnie "Czerwona królowa" :)

    Oglądałam film "Kochanice króla" i bardzo mi się podobał :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Naprawdę muszę w końcu zabrać się za Wieczną księżniczkę bo już od tak dawna zazdroszczę Ci tylu wspaniałych chwil z autorką :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. To była pierwsza książka Gregory, jaką przeczytałam kilka lat temu. Także bardzo przypadła mi do gustu i zaraziła czytelnicza miłością do autorki.
    Bardzo lubię wszelkie filmy i książki traktujące o siostrach Boleyn i każdy autor, czy reżyser obie siostry inaczej ukazuje.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo lubię twórczość Gregory. "Kochanice króla" miałam przyjemność czytać i książka zrobiła na mnie świetne wrażenie:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Film widziałam, ale nie wiedziałam, że jest na podstawie książki. A autorka wyrasta na moją ulubioną, choć jeszcze nie czytałam żadnej z jej książek. Brzmi paradoksalnie, ale jak czytam Twoje recenzje to aż mam ciary. Szkoda, że u mnie w bibliotece jej brak :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Książki Philippy Gregory to moje najbardziej pożądanie 'must have' tej jesieni :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Również widziałam film i nawet mi się podobał. Co do książek podoba mi się bardzo szata graficzna i wydanie i pewnie kiedyś po nie sięgnę, ale nie wiem kiedy, bo i pracy dużo i książek do czytania.

    OdpowiedzUsuń
  13. Szkoda, że Anna jest ukazana jako wcielenie zła..
    Niemniej jednak lubię i polecam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ech, chyba się na Ciebie obrażę, bo mi takiego smaku na te książki robisz... a ceny okropne w księgarni! :? Za to okładki - boskie *_*

    OdpowiedzUsuń
  15. Którą książkę Pipy polecasz na początek? Dla ułatwienia dodam, że chciałabym coś o Tudorach.

    Znam film "Kochanice króla" i uważam,że jest bardzo dobry, a ksiązka pewnie jest jeszcze lepsza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beatriz - jeśli o Tudorach, to na pewno "Wieczna księżniczka" o Katarzynie Aragońskiej, jej małżeństwie z księciem Arturem, no i późniejszym z Henrykiem VIII.
      Tyle odmiennych opinii o filmie, że jestem coraz bardziej nim zaintrygowana, na pewno obejrzę w wolnej chwili!
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
    2. Jeśli mogę się wtrącić: film "KOchanice króla" był z "Viwą", kupiłam, obejrzałam, nie podobał mi się bardzo, aktorki grały jak wspołczesne dziewczyny, Henryk za przystojny i za młody, poza tym, oszczędzali na oświetleniu, wszystko strasznie ciemne. Ale to może rzecz gustu. Znam osoby, którym się podobał.

      Usuń
    3. Okej, zanotowałam tytuł :)

      Usuń
    4. alicja2010 - ależ Henryk w młodości naprawdę był przystojny do obłędu! Był nazywany "złotym księciem chrześcijaństwa" nie bez powodu:) Dopiero z czasem roztył się i zaniedbał :)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
    5. To ja wiem, że za młodu był przystojny, ale tak sobie wyliczyłam, że w momencie akcji "Kochanic króla" to już chyba zaczynał tyć i starzeć się. Może zasugerowałam się innymi filmami o nim? Były takie dwa, może trzy seriale?
      W tamtych czasach człowiek starzał się szybciej, a on już był wtedy koło 40.
      No, ale może się mylę:)
      Zerknęłam kiedyś na kawałek nowego serialu o Tudorach i tu dopiero z Henryka zrobili amanta.

      Usuń
  16. Na tę książkę mam ochotę od dawna i mam nadzieje, że już niebawem będę miałam okazję ją przeczytać. bardzo dobra recenzja
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. książki Gregory są jeszcze przede mną, ale po Twojej recenzji chyba szybciej skuszę się na ich czytanie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. To jedyna książka Gregory, jaką czytałam. W sumie chętnie sięgnęłabym po coś jeszcze - "Kochanice króla" były wciągające i opisywały sytuację z ciekawej perspektywy. A ja w dodatku bardzo lubię Tudorów! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ultramaryna - dla ułatwienia dodam, że każda książka Gregory jest warta przeczytania - zacznij sobie od "Wiecznej księżniczki", "Kochanice króla" czytałaś, więc następne w kolejce są "Dwie królowe". Potem już pozostaje Elżbieta I i "Błazen królowej" oraz "Kochanek dziewicy".
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  19. Oglądałam jedynie film... Wiem,że książka na pewno jest o niebo lepsza, ale jakoś tak negatywnie się nastawiłam, więc raczej sobie daruję.:P

    OdpowiedzUsuń
  20. Pani na angielskim ostatnio mówiła, że kupiła sobie rewelacyjną książkę - to właśnie ona! Już wtedy miałam ochotę na tą publikację, a po Twojej recenzji apetyt jeszcze się zaostrzył. Sprawdzę czy jest w bibliotece, a jak nie - będę czekać, aż się pojawi ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Uwielbiam tę książkę. Jest chyba najlepszą książką Philippy :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Och, dorwałaś moje wymarzone "Kochanice króla"! Szczęściara :) Na książkę poluję od momentu, gdy obejrzałam film na jej podstawie i mam nadzieję, że wkrótce ją zdobędę. A wtedy będę mogła spokojnie oddać się całemu cyklowi.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Spam, reklamy, wulgaryzmy i wypowiedzi niezwiązane z tematem będą natychmiast usuwane.