Tytuł: "W krainie białych obłoków"
Wydawnictwo: Sonia Draga, 2012
Ilość stron: 614
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Aotearoa
to maoryska nazwa Nowej Zelandii, która znaczy tyle co Kraina Długich
Białych Obłoków. Nawiązuje ona do maoryskiej legendy, wedle której
pierwszych mieszkańców wyspy, przybyszów z Polinezji, płynących przez
ocean na swoich kanu powitał widok błyszczących, białych obłoków
unoszących się nad wodą w miejscu, gdzie wynurzał się ląd.
Malownicza sceneria Nowej Zelandii, zapierające dech w piersiach
krajobrazy, burzliwa historia wyspy i fascynujący maoryski folklor stały
się tłem debiutanckiej powieści Sarah Lark - nakreślonej z pasją i
rozmachem sagi rodzinnej, której akcja toczy się w drugiej połowie XIX
wieku w początkach kolonizacji tej egzotycznej krainy.
W przeciwieństwie do Australii, która początkowo była kolonią karną
zasiedlaną przez skazańców, Nowa Zelandia przyciągała nowych osadników -
a kusiła łagodnym klimatem, ogromnymi przestrzeniami i warunkami
idealnymi do hodowli zwierząt. Koloniści zniechęceni przeludnieniem,
brakiem perspektyw i sztywnymi społecznymi podziałami w starym kraju
upatrywali swej szansy na lepsze życie, awans społeczny i szybkie
wzbogacenie w nowej ojczyźnie. Życie w pokojowej symbiozie z przyjaźnie
nastawionymi Maorysami, wielkie połacie ziemi czekające, by objąć je w
posiadanie - Nowa Zelandia jawiła się im jako raj, w którym nie zbywało
na niczym... z wyjątkiem kobiet.
Na statku Dublin płynącym z Anglii na Nową Zelandię spotykają się dwie
młode kobiety, które postanowiły zacząć swe życie na nowo i związać
losy z pełną tajemnic wyspą na drugim krańcu świata. Lady Gwyneira
Silkham jest najmłodszą córką zubożałego lorda, hodowcy znakomitej rasy
owiec i psów pasterskich zdobywających nagrody w zaganianiu owiec w
całym kraju. Podróżuje wraz ze swym przyszłym teściem, Geraldem Wardenem
- ma bowiem poślubić syna "owczego barona", Lucasa. Wardenowie są
jednym z najstarszych rodów na wyspie, mieszkają w bogatej posiadłości
pomiędzy podnóżem Alp Południowych a Równiną Canterbury, Kiward Station.
Gwyneira jest żądną przygód, rezolutną młodą damą, która bardziej
przypomina nieustraszoną pionierkę niż typową angielską arystokratkę.
Helen Davenport jest jej całkowitym przeciwieństwem: to skromna córka
pastora, młoda guwernantka, która ma dość opłacania edukacji leniwych
braci i uczenia w obcych domach. Pragnie założyć własną rodzinę, jednak
bez posagu ma nikłe szanse na zamążpójście. Postanawia odpowiedzieć na
ogłoszenie nowozelandzkiego farmera poszukującego kandydatki na żonę z
nadzieją, że w nowym kraju czeka ją nowe, lepsze życie u boku ukochanego
mężczyzny. Nieoczekiwanie trafia się jej okazja bezpłatnej podróży na Dublinie - w zamian za opiekę nad grupką sierot, młodych dziewcząt,
które mają objąć posady służących w domach szacownych rodzin osadników.
Gwyneira i Helen spotykają się przypadkiem na pokładzie - i choć różni
je wszystko: pochodzenie i pozycja społeczna, styl życia, światopogląd i
charakter - zostają przyjaciółkami i postanawiają podtrzymać znajomość
również po zamążpójściu i założeniu własnej rodziny.
Po przybyciu na wyspę pełne nadziei młode kobiety będą musiały stawić
czoła twardej rzeczywistości, która wydaje się mieć niewiele wspólnego z
pięknymi marzeniami o szczęśliwym życiu u boku ukochanego małżonka.
Będą musiały wykazać się niespotykanym hartem ducha, silną wolą, odwagą i
determinacją, by sprostać trudom życia osadnika i zawalczyć o własne
szczęście.
W krainie białych obłoków to wyjątkowo barwna, intrygująco
wielowątkowa saga rodzinna, w której tłem dla burzliwych ludzkich losów
stały się przemiany społeczno - kulturowe związane z początkami
angielskiego osadnictwa na Nowej Zelandii. Autorka znakomicie uchwyciła
różne aspekty życia pionierów w dziewiczej krainie: mozolne początki
gospodarki opartej głównie na hodowli owiec, rozwój miast, które miały
ambicje dorównać tym w dawnej ojczyźnie, trudy życia drobnych farmerów i
szybkie bogacenie się wyspiarskich notabli, tworzenie nowych struktur
społecznych opartych jednak w dużej mierze na wzorcach sprowadzonych ze
starego kraju, przeszczepionych na nowy grunt. Doskonale ukazała także
stosunki kolonistów z tubylczą ludnością, która pielęgnując własne
tradycje dostrzega jednocześnie pożytki płynące z kształcenia i
edukacji, jak również wzajemny wpływ maoryskiej kultury i obyczajów oraz
tradycyjnych angielskich wzorców. Zderzenie dwóch tak odmiennych
światopoglądów i kultur nie pozostało bez wpływu na obraz kształtującego
się społeczeństwa Nowej Zelandii, tak umiejętnie uchwycony w powieści
Sarah Lark.
Ogromną zaletą książki jest zaskakująca różnorodność postaw życiowych i
charakterów jej bohaterów; autorka wykreowała całą galerię postaci,
każdej nadając charakterystyczne, niepowtarzalne i wyraziste rysy dbając
przy tym o to, by sylwetki były reprezentatywne dla ogółu ówczesnego
społeczeństwa. Na kartach powieści przewijają się zatem szacowni,
zamożni właściciele ziemscy w typie Wardenów, jak i drobni farmerzy
pokroju Howarda O' Keefa; nie brak tu rzutkich przedsiębiorców,
obrotnych kupców, poszukiwaczy złota czy zwykłych awanturników lub
kobiet lekkich obyczajów - każda z tych postaci ma do opowiedzenia
własną historię i swój wkład w budowanie lokalnej społeczności. Jeśli
dodać do tego mało chlubne aspekty angielskiego kolonializmu, jak
zatargi z Maorysami (które w porównaniu z konfliktami z tubylczymi
mieszkańcami sąsiedniej Australii przebiegały dużo łagodniej) czy
fatalnym traktowaniem sierot i naiwnych młodych kobiet wysyłanych za
morze w charakterze taniej siły roboczej - obraz kształtującego się
społeczeństwa wyspy staje się wyjątkowo pełny, rzetelny, a zarazem
fascynujący. Jednak i to nie wszystko, co książka ma do zaoferowania
czytelnikowi; gwałtowne i dynamiczne przemiany kulturowe są jednocześnie
tłem dla ukazania splątanych losów dwóch zwaśnionych rodów, wielkich
życiowych dramatów i nieokiełznanych namiętności - miłości i nienawiści,
zemsty i zdrady, wielkich oczekiwań, straconych złudzeń i zawiedzionych
nadziei, zmagań z przeciwnościami losu, a także poszukiwań swojej drogi
życiowej i szczęścia pod innym, być może bardziej przychylnym niebem.
Gwałtowność emocji bohaterów łagodzi niespieszna, zdystansowana narracja
autorki, tak charakterystyczna dla ciepłych, rodzinnych opowieści,
dzięki której lektura snuje się leniwie, nostalgicznie i nastraja
refleksyjnie. To znakomita powieść, tętniąca od emocji, zachwycająca
przemawiającymi do wyobraźni dzikimi, majestatycznymi krajobrazami,
osnuta wokół tyleż fascynującej, co mało znanej kultury i historii Nowej
Zelandii. Gorąco polecam!
Moja ocena: 4/5
Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/63682/w-krainie-bialych-oblokow/opinia/7806678#opinia7806678
za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Sonia Draga :) |
Jejku, podoba mi się :) Od razu włączył mi się tryb sentymentalny, uwielbiam dobrze napisane sagi, a okładka tym bardziej zachęca mnie do tej książki :)
OdpowiedzUsuńKlimatyczna okładka :) i fabuła również. Niby nie moja tematyka, ale tak opisałaś tę książkę, że mam na nią ochotę...:)
OdpowiedzUsuńCudowna nazwa. Tak pięknie się kojarzy. A sama powieść wydaje się być bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, lubię sagi rodzinne, poza tym zainteresowała mnie ta strona społeczna i kulturalna Nowej Zelandii (tak naprawdę nic nie wiem o historii tego państwa), a do tego dobra kreacja bohaterów - książka musi być interesująca.
OdpowiedzUsuńNiedawno odkryłam tą pisarkę. Nie miałam okazji sięgnąć po żadną z wydanych jej książek, a widziałam dwie. Na pewno jednak to zmienię, tym bardziej, że Twoja recenzja jest zachęcająca.
OdpowiedzUsuńTę książkę czytałam już dłuższy czas temu, po niemiecku, i byłam nią oczarowana. Początkowo w ogóle się nie spodziewałam, że ta historia stanie się aż tak zajmująca. Byłam pod sporym wrażeniem różnorodności problemów, przed jakimi stawały bohaterki, a jedna ze scen długo nie dała o sobie zapomnieć... Co tu dużo mówić, podobnie jak Ty książkę gorąco polecam :-)
OdpowiedzUsuńNie jestem zbyt wielką zwolenniczką sag rodzinnych, dlatego nie jestem przekonana co do tej książki. Może jak będę miała więcej czasu na czytanie, to pomyślę o tej pozycji, lecz na chwilę obecną raczej spasuje.
OdpowiedzUsuńJakze sie ciesze, ze wznowili ta powiesc i wydali nawet czesc druga:). Zupelnie przeoczylam ten fakt.
OdpowiedzUsuńJu zod dawna mialam na nia ochote, a teraz bede mogla zapatrzyc sie w obydwie czesci! Idealnie na zimowe wieczory:)
Pozdrawiam cieplo.
Musze upolowac w bibliotece lub antykwariacie,uwielbiam takie ksiażki.Tematyka eksploatowana w wielu książkach, ale już umiejscowienie akcji nie i to wielki plus.
OdpowiedzUsuńPiękna okładka:) Czytałam już o tej książce i jestem coraz bardziej pewna, że chcę ją poznać:)
OdpowiedzUsuńŚwietna książka, która zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Bardzo klimatyczna okładka, gdybym zobaczyła tę książkę w księgarni, pewnie bym wzięła od razu :)
OdpowiedzUsuńLubię czytać sagi rodzinne i o zmianach spłeczno-kulturowych, dlatego dodam ten tytuł do listy. No i ta Nowa Zelandia, chciałabym pojechać :)
Dobra lektura na zimę :-)
OdpowiedzUsuńO maj gad, zaślinię się *_* Czyli chcę tę książkę, nawet bardzo :D
OdpowiedzUsuńMam na nią naprawdę wielka ochotę! i ta okładka, taka klimatyczna!
OdpowiedzUsuńKsiążki, których miejsce akcji to Nowa Zelandia lub Australia nie należą do najpopularniejszych. Dlatego pozycja taka jak "W krainie białych obłoków" zawsze bardzo cieszy. Dzięki za tę recenzję! :)
OdpowiedzUsuńno w końcu coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńz chęcią bym takową książkę przygarnęła :)
Nie przypominam sobie, żeby czytała książkę, której akcja umieszczona jest w Nowej Zelandii. Powieść wydaje się więc interesując już sam fakt na dość egzotyczną scenerię. Poza tym bardzo lubię sagi rodzinne osadzone w XIX wiecznych realiach.
OdpowiedzUsuń"przemawiającymi do wyobraźni dzikimi, majestatycznymi krajobrazami" - chyba bardziej fascynująco i zachęcająco nie mogło to zabrzmieć :)A do tego, gwałtowność emocji i nostalgia - to jak najbardziej moje klimaty.
OdpowiedzUsuńMyślę, że ta książka mogłaby mi przypaść do gustu, zwłaszcza, że Tobie się podobała :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ciepłe i długie opowieści, które charakteryzują się także bogatą galerią postaci. Do tego przepiękna okładka, która w jakiś tajemniczy sposób zwaliła mnie z nóg, na pewno przeczytam! :)
OdpowiedzUsuń