wtorek, 2 października 2012

"W krainie białych obłoków"

Autor: Sarah Lark
Tytuł: "W krainie białych obłoków"
Wydawnictwo: Sonia Draga, 2012
Ilość stron: 614
Okładka: miękka ze skrzydełkami

Aotearoa to maoryska nazwa Nowej Zelandii, która znaczy tyle co Kraina Długich Białych Obłoków. Nawiązuje ona do maoryskiej legendy, wedle której pierwszych mieszkańców wyspy, przybyszów z Polinezji, płynących przez ocean na swoich kanu powitał widok błyszczących, białych obłoków unoszących się nad wodą w miejscu, gdzie wynurzał się ląd.

Malownicza sceneria Nowej Zelandii, zapierające dech w piersiach krajobrazy, burzliwa historia wyspy i fascynujący maoryski folklor stały się tłem debiutanckiej powieści Sarah Lark - nakreślonej z pasją i rozmachem sagi rodzinnej, której akcja toczy się w drugiej połowie XIX wieku w początkach kolonizacji tej egzotycznej krainy.
W przeciwieństwie do Australii, która początkowo była kolonią karną zasiedlaną przez skazańców, Nowa Zelandia przyciągała nowych osadników - a kusiła łagodnym klimatem, ogromnymi przestrzeniami i warunkami idealnymi do hodowli zwierząt. Koloniści zniechęceni przeludnieniem, brakiem perspektyw i sztywnymi społecznymi podziałami w starym kraju upatrywali swej szansy na lepsze życie, awans społeczny i szybkie wzbogacenie w nowej ojczyźnie. Życie w pokojowej symbiozie z przyjaźnie nastawionymi Maorysami, wielkie połacie ziemi czekające, by objąć je w posiadanie - Nowa Zelandia jawiła się im jako raj, w którym nie zbywało na niczym... z wyjątkiem kobiet.


Na statku Dublin płynącym z Anglii na Nową Zelandię spotykają się dwie młode kobiety, które postanowiły zacząć swe życie na nowo i związać losy z pełną tajemnic wyspą na drugim krańcu świata. Lady Gwyneira Silkham jest najmłodszą córką zubożałego lorda, hodowcy znakomitej rasy owiec i psów pasterskich zdobywających nagrody w zaganianiu owiec w całym kraju. Podróżuje wraz ze swym przyszłym teściem, Geraldem Wardenem - ma bowiem poślubić syna "owczego barona", Lucasa. Wardenowie są jednym z najstarszych rodów na wyspie, mieszkają w bogatej posiadłości pomiędzy podnóżem Alp Południowych a Równiną Canterbury, Kiward Station. Gwyneira jest żądną przygód, rezolutną młodą damą, która bardziej przypomina nieustraszoną pionierkę niż typową angielską arystokratkę.
Helen Davenport jest jej całkowitym przeciwieństwem: to skromna córka pastora, młoda guwernantka, która ma dość opłacania edukacji leniwych braci i uczenia w obcych domach. Pragnie założyć własną rodzinę, jednak bez posagu ma nikłe szanse na zamążpójście. Postanawia odpowiedzieć na ogłoszenie nowozelandzkiego farmera poszukującego kandydatki na żonę z nadzieją, że w nowym kraju czeka ją nowe, lepsze życie u boku ukochanego mężczyzny. Nieoczekiwanie trafia się jej okazja bezpłatnej podróży na Dublinie - w zamian za opiekę nad grupką sierot, młodych dziewcząt, które mają objąć posady służących w domach szacownych rodzin osadników. Gwyneira i Helen spotykają się przypadkiem na pokładzie - i choć różni je wszystko: pochodzenie i pozycja społeczna, styl życia, światopogląd i charakter - zostają przyjaciółkami i postanawiają podtrzymać znajomość również po zamążpójściu i założeniu własnej rodziny.
Po przybyciu na wyspę pełne nadziei młode kobiety będą musiały stawić czoła twardej rzeczywistości, która wydaje się mieć niewiele wspólnego z pięknymi marzeniami o szczęśliwym życiu u boku ukochanego małżonka. Będą musiały wykazać się niespotykanym hartem ducha, silną wolą, odwagą i determinacją, by sprostać trudom życia osadnika i zawalczyć o własne szczęście.

W krainie białych obłoków to wyjątkowo barwna, intrygująco wielowątkowa saga rodzinna, w której tłem dla burzliwych ludzkich losów stały się przemiany społeczno - kulturowe związane z początkami angielskiego osadnictwa na Nowej Zelandii. Autorka znakomicie uchwyciła różne aspekty życia pionierów w dziewiczej krainie: mozolne początki gospodarki opartej głównie na hodowli owiec, rozwój miast, które miały ambicje dorównać tym w dawnej ojczyźnie, trudy życia drobnych farmerów i szybkie bogacenie się wyspiarskich notabli, tworzenie nowych struktur społecznych opartych jednak w dużej mierze na wzorcach sprowadzonych ze starego kraju, przeszczepionych na nowy grunt. Doskonale ukazała także stosunki kolonistów z tubylczą ludnością, która pielęgnując własne tradycje dostrzega jednocześnie pożytki płynące z kształcenia i edukacji, jak również wzajemny wpływ maoryskiej kultury i obyczajów oraz tradycyjnych angielskich wzorców. Zderzenie dwóch tak odmiennych światopoglądów i kultur nie pozostało bez wpływu na obraz kształtującego się społeczeństwa Nowej Zelandii, tak umiejętnie uchwycony w powieści Sarah Lark.

Ogromną zaletą książki jest zaskakująca różnorodność postaw życiowych i charakterów jej bohaterów; autorka wykreowała całą galerię postaci, każdej nadając charakterystyczne, niepowtarzalne i wyraziste rysy dbając przy tym o to, by sylwetki były reprezentatywne dla ogółu ówczesnego społeczeństwa. Na kartach powieści przewijają się zatem szacowni, zamożni właściciele ziemscy w typie Wardenów, jak i drobni farmerzy pokroju Howarda O' Keefa; nie brak tu rzutkich przedsiębiorców, obrotnych kupców, poszukiwaczy złota czy zwykłych awanturników lub kobiet lekkich obyczajów - każda z tych postaci ma do opowiedzenia własną historię i swój wkład w budowanie lokalnej społeczności. Jeśli dodać do tego mało chlubne aspekty angielskiego kolonializmu, jak zatargi z Maorysami (które w porównaniu z konfliktami z tubylczymi mieszkańcami sąsiedniej Australii przebiegały dużo łagodniej) czy fatalnym traktowaniem sierot i naiwnych młodych kobiet wysyłanych za morze w charakterze taniej siły roboczej - obraz kształtującego się społeczeństwa wyspy staje się wyjątkowo pełny, rzetelny, a zarazem fascynujący. Jednak i to nie wszystko, co książka ma do zaoferowania czytelnikowi; gwałtowne i dynamiczne przemiany kulturowe są jednocześnie tłem dla ukazania splątanych losów dwóch zwaśnionych rodów, wielkich życiowych dramatów i nieokiełznanych namiętności - miłości i nienawiści, zemsty i zdrady, wielkich oczekiwań, straconych złudzeń i zawiedzionych nadziei, zmagań z przeciwnościami losu, a także poszukiwań swojej drogi życiowej i szczęścia pod innym, być może bardziej przychylnym niebem.

Gwałtowność emocji bohaterów łagodzi niespieszna, zdystansowana narracja autorki, tak charakterystyczna dla ciepłych, rodzinnych opowieści, dzięki której lektura snuje się leniwie, nostalgicznie i nastraja refleksyjnie. To znakomita powieść, tętniąca od emocji, zachwycająca przemawiającymi do wyobraźni dzikimi, majestatycznymi krajobrazami, osnuta wokół tyleż fascynującej, co mało znanej kultury i historii Nowej Zelandii. Gorąco polecam!

Moja ocena: 4/5
za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Sonia Draga :)
 

21 komentarzy:

  1. Jejku, podoba mi się :) Od razu włączył mi się tryb sentymentalny, uwielbiam dobrze napisane sagi, a okładka tym bardziej zachęca mnie do tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Klimatyczna okładka :) i fabuła również. Niby nie moja tematyka, ale tak opisałaś tę książkę, że mam na nią ochotę...:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowna nazwa. Tak pięknie się kojarzy. A sama powieść wydaje się być bardzo ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się, lubię sagi rodzinne, poza tym zainteresowała mnie ta strona społeczna i kulturalna Nowej Zelandii (tak naprawdę nic nie wiem o historii tego państwa), a do tego dobra kreacja bohaterów - książka musi być interesująca.

    OdpowiedzUsuń
  5. Niedawno odkryłam tą pisarkę. Nie miałam okazji sięgnąć po żadną z wydanych jej książek, a widziałam dwie. Na pewno jednak to zmienię, tym bardziej, że Twoja recenzja jest zachęcająca.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tę książkę czytałam już dłuższy czas temu, po niemiecku, i byłam nią oczarowana. Początkowo w ogóle się nie spodziewałam, że ta historia stanie się aż tak zajmująca. Byłam pod sporym wrażeniem różnorodności problemów, przed jakimi stawały bohaterki, a jedna ze scen długo nie dała o sobie zapomnieć... Co tu dużo mówić, podobnie jak Ty książkę gorąco polecam :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie jestem zbyt wielką zwolenniczką sag rodzinnych, dlatego nie jestem przekonana co do tej książki. Może jak będę miała więcej czasu na czytanie, to pomyślę o tej pozycji, lecz na chwilę obecną raczej spasuje.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakze sie ciesze, ze wznowili ta powiesc i wydali nawet czesc druga:). Zupelnie przeoczylam ten fakt.
    Ju zod dawna mialam na nia ochote, a teraz bede mogla zapatrzyc sie w obydwie czesci! Idealnie na zimowe wieczory:)

    Pozdrawiam cieplo.

    OdpowiedzUsuń
  9. Musze upolowac w bibliotece lub antykwariacie,uwielbiam takie ksiażki.Tematyka eksploatowana w wielu książkach, ale już umiejscowienie akcji nie i to wielki plus.

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękna okładka:) Czytałam już o tej książce i jestem coraz bardziej pewna, że chcę ją poznać:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetna książka, która zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo klimatyczna okładka, gdybym zobaczyła tę książkę w księgarni, pewnie bym wzięła od razu :)

    Lubię czytać sagi rodzinne i o zmianach spłeczno-kulturowych, dlatego dodam ten tytuł do listy. No i ta Nowa Zelandia, chciałabym pojechać :)

    OdpowiedzUsuń
  13. O maj gad, zaślinię się *_* Czyli chcę tę książkę, nawet bardzo :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam na nią naprawdę wielka ochotę! i ta okładka, taka klimatyczna!

    OdpowiedzUsuń
  15. Książki, których miejsce akcji to Nowa Zelandia lub Australia nie należą do najpopularniejszych. Dlatego pozycja taka jak "W krainie białych obłoków" zawsze bardzo cieszy. Dzięki za tę recenzję! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. no w końcu coś dla mnie :)
    z chęcią bym takową książkę przygarnęła :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie przypominam sobie, żeby czytała książkę, której akcja umieszczona jest w Nowej Zelandii. Powieść wydaje się więc interesując już sam fakt na dość egzotyczną scenerię. Poza tym bardzo lubię sagi rodzinne osadzone w XIX wiecznych realiach.

    OdpowiedzUsuń
  18. "przemawiającymi do wyobraźni dzikimi, majestatycznymi krajobrazami" - chyba bardziej fascynująco i zachęcająco nie mogło to zabrzmieć :)A do tego, gwałtowność emocji i nostalgia - to jak najbardziej moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  19. Myślę, że ta książka mogłaby mi przypaść do gustu, zwłaszcza, że Tobie się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam ciepłe i długie opowieści, które charakteryzują się także bogatą galerią postaci. Do tego przepiękna okładka, która w jakiś tajemniczy sposób zwaliła mnie z nóg, na pewno przeczytam! :)

    OdpowiedzUsuń

Spam, reklamy, wulgaryzmy i wypowiedzi niezwiązane z tematem będą natychmiast usuwane.