Tytuł: "Profil mordercy"
Wydawnictwo: Znak
Mam przed sobą książkę, która zabierze Was wgłąb najbardziej wynaturzonych i zwyrodniałych umysłów. Która pokaże, że nawet przyjazny i trochę nieśmiały sąsiad z naprzeciwka może okazać się sadystycznym mordercą, a wesoła, odrobinę frywolna matka najlepszej przyjaciółki naszego dziecka - zimną i wyrachowaną psychopatką.
Oto książka, która ukazuje trudną i niewdzięczną pracę ludzi próbujących odseparować potwory od reszty społeczeństwa.
Opowiada o niej Paul Britton, brytyjski psycholog, pionier psychologicznej analizy zbrodni oraz jeden z najsłynniejszych w świecie specjalistów w tej dziedzinie.
W swojej książce, opierając się na własnej wiedzy i doświadczeniach nabytych w ciągu długich lat praktyki jako psycholog kliniczny i w roli policyjnego konsultanta, przedstawia w bardzo klarowny i przystępny sposób, na czym polega praca profilera i jego współpraca z policją.
Przytacza opisy przestępstw, w rozwiązaniu których brał udział; były to sprawy, w których standardowe metody śledcze nie na wiele się zdały, których bestialstwo spędzało sen z powiek policji, mediom i zwykłym obywatelom, a które napędzała przerażająca świadomość, że zwyrodniały sprawca wkrótce znów uderzy.
I czy jest to sprawa uprowadzenia i okrutnego morderstwa małego dziecka dokonana przez parę dwunastolatków, małżeństwa psychopatów ukrywającego w ścianach domu ciała ofiar czy też seryjnego gwałciciela i mordercy polującego na młode kobiety, autor, trzymając się stałych i prostych reguł tworzy portret psychologiczny sprawcy. Jego rola jest nie do przecenienia w prowadzeniu śledztwa i schwytaniu winnego.
Britton krok po kroku prowadzi nas po meandrach pracy profilera.
Oględziny miejsca zbrodni i odtworzenie biegu wydarzeń są niezbędne i pomagają w odpowiedzi na pytania co się naprawdę wydarzyło i jak to się stało. Uważne prześledzenie życiorysu ofiary jest niezwykle ważne w ustaleniu, kim ona rzeczywiście była i jakie były motywacje sprawcy, co go determinowało i dlaczego zareagował tak, a nie inaczej.
Dopiero wtedy profiler jest w stanie określić osobowość przestępcy, jego charakter, cechy psychiczne, a nieraz nawet i fizyczne. Pokazuje, kogo i gdzie należy szukać zawężając w ten sposób krąg podejrzanych. Lecz jego praca na tym się nie kończy; pomaga on również konstruować taką strategię przesłuchania, która pozwoli nawiązać więź z podejrzanym i skłonić go do dobrowolnego przyznania się do winy.
Praca profilera jest niewdzięczna i ogromnie obciążająca psychikę. Autor rozwiewa nasze złudzenia o jej podniecającym bądź bohaterskim aspekcie. W rzeczywistości jest ciężka i przygnębiająca, pełna żalu po potwornie okaleczonych i odartych z godności ofiarach, cierpienia oraz rozpaczy ich rodzin, a także nieustannej i przytłaczającej świadomości tego, co dzieje się w umyśle przestępcy, który tylko czeka na okazję, by zaspokoić swoje chore fantazje i żądze, którego trzeba za wszelką cenę powstrzymać, bo on sam tego nie chce i nie potrafi zrobić. Wspomnienia ofiar i przemożna chęć schwytania sprawcy mobilizują autora do podejmowania coraz to nowych wyzwań, nawet kosztem własnej psychiki i życia rodzinnego.
Ta wstrząsająca lektura w jasny i przejrzysty sposób pokazuje działanie umysłu przestępcy; wyjaśnia genezę zbrodni i morderczych skłonności. Opowiada o początkach psychologii w dochodzeniu, jej rozwoju i znaczeniu w prowadzeniu śledztwa, a także o tym, jak wygląda współpraca profilera z policyjnymi śledczymi.
Książka robi porażające wrażenie i z całą pewnością nie należy do lektur, które pozwalają odetchnąć po męczącym dniu. Ukazuje ogrom pracy połączonych sił psychologa i policji, jest również świadectwem wiedzy, inteligencji i głębokiego humanizmu autora.
Gorąco polecam, zwłaszcza czytelnikom o mocnych nerwach.
Moja ocena: 4/5
Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/66827/profil-mordercy/opinia/976774#opinia976774
Mocnych nerwów nie mam, ale książka i Twoja recenzja brzmią bardzo kusząco:). Jak uda mi się ją dorawać, to chętnie przeczytam. Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Mam nadzieję,że lektura nie spędzi Ci snu z powiek...:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco:)