czwartek, 3 lipca 2014

"Maria Antonina. Z pałacu na szafot"

Autor: Juliet Grey
Tytuł: "Maria Antonina. Z pałacu na szafot"
Wydawnictwo: Bukowy Las, 2014
Ilość stron: 397
Okładka: miękka ze skrzydełkami

Burzliwe i tragiczne losy Marii Antoniny, ostatniej królowej Francji straconej w czasie rewolucji, do dziś są pożywką masowej wyobraźni i inspiracją dla wszelkiej maści twórców filmowych i literackich. Trylogia autorstwa Juliet Grey, której zwieńczeniem jest niniejsza powieść, należy do najbardziej udanych beletryzowanych biografii, jakie miałam okazję czytać. Z pałacu na szafot okazało się nie tylko godną kontynuacją cyklu, ale też jego zwieńczeniem w najlepszym tego słowa znaczeniu; choć amerykańska pisarka zawiesiła wysoko poprzeczkę (czego dowodzą znakomite dwa poprzednie tomy), brawurowo sprostała wyzwaniu snując poruszającą opowieść o ostatnich latach życia nieszczęsnej monarchini.

Wersal, 1789 rok. Rewolucyjne wrzenie dociera do bram pałacu i królewskiej rodzinie zaczyna grozić realne i śmiertelne niebezpieczeństwo. Rozwścieczony tłum, podjudzany przez prowodyrów dążących do obalenia monarchii, szczególną nienawiścią darzy Marię Antoninę, którą rewolucyjna propaganda przedstawia jako szpiega swej dawnej ojczyzny i wroga Francji oraz rozrzutną dziwkę, która doprowadziła kraj do finansowej ruiny. Nowo wybrane władze przenoszą królewską rodzinę, a więc, oprócz Ludwika i Marii Antoniny także ich dzieci - młodziutką Marię Teresę i kilkuletniego Ludwika Karola - oraz królewską siostrę, madame Elżbietę, do paryskiego pałacu Tuileries. Tam stopniowo ograniczane są wszelkie ich swobody, a oni sami z dnia na dzień stają się więźniami ludu, z którymi nie bardzo wiadomo, co zrobić. Zgromadzenie Narodowe zmusza Ludwika do kolejnych hańbiących ustępstw ograniczających królewską władzę; zwolennicy monarchii bądź uciekają z kraju, bądź przechodzą na stronę rewolucjonistów, a choć w otoczeniu monarszej pary roi się od wrogów i zdrajców, Maria Antonina wciąż może liczyć na lojalność swego najwierniejszego przyjaciela - szwedzkiego hrabiego Axela von Fersena, który podejmuje nieudaną próbę uwolnienia królewskiej rodziny. Zrozpaczona władczyni zwraca się o pomoc do swego cesarskiego bratanka, niestety bezskutecznie. Kolejnym dotkliwym ciosem jest przyłączenie się do rewolucjonistów królewskiego kuzyna Filipa Burbona, księcia Orleanu, zaprzysięgłego wroga Marii Antoniny - to właśnie głos Filipa Egalite przesądził o wyroku śmierci na Ludwika XVI.
W samym centrum rewolucyjnego piekła przedwcześnie postarzała monarchini nie przestaje być lojalną, wierną żoną i oddaną, kochającą matką próbującą za wszelką cenę ochronić swoje dzieci. Nie na wiele się to jednak zdaje - szykany i poniżenia są tylko preludium czegoś po stokroć gorszego; los królewskiej rodziny jest już przesądzony.

Tym, co mnie szczególnie ujmuje w trylogii Juliet Grey, jest niezwykle sugestywnie zarysowana atmosfera idealnie oddająca  klimat poszczególnych tomów. O ile w powieści Z Wiednia do Wersalu dominuje nastrój optymizmu i nadziei towarzyszący przygotowaniom młodziutkiej arcyksiężniczki w podróży do jej nowej ojczyzny i małżeństwa z delfinem, zaś w drugiej części wyraźnie wyczuwalna staje się atmosfera zagrożenia, poczucie nieuchronnie nadciągającej, choć jeszcze nie do końca określonej katastrofy, o tyle już pierwsze strony ostatniego tomu wrzucają czytelnika w samo centrum wydarzeń - rewolucyjnego piekła. Tu nie ma czasu na melancholię, żal i smutek, które wręcz emanowały z kart W Wersalu i Petit Trianon - jedyne, co czytelnik może zrobić, to starać się nadążyć za oszałamiającym tempem wydarzeń i tokiem fabuły, z przygniatającą świadomością zbliżającego się, okrutnego końca.

Kolejnym atutem powieści Grey jest rewelacyjnie nakreślone tło historyczno - obyczajowe. W dwóch poprzednich częściach trylogii po prostu zachwycało: rozmachem, dbałością o szczegóły, sugestywnością opisów - tym razem autorka przeszła samą siebie ukazując różne oblicza rewolucji z całą jej ohydą, bezprzykładnym okrucieństwem, żądzą zniszczenia i chaosem, jaki ze sobą niosła. Znakomicie udało jej się odmalować działanie rewolucyjnej machiny we wszystkich jej aspektach: od umiejętnego sterowania emocjami i nastrojami tłumu po prowokacje, bezmyślne i mrożące krew w żyłach akty zniszczenia i terroru, które nijak się miały do głoszonych haseł wolności, równości i braterstwa. Poczucie zagrożenia jest tu namacalne, podobnie jak lęk bohaterki o życie swoich najbliższych - to właśnie ostatnie lata życia Marii Antoniny pokazują najdobitniej, jaka naprawdę była - w myśl ukutego przez nią samą powiedzenia Dopiero w nieszczęściu człowiek poznaje samego siebie. To, czego dowiadujemy się o nieszczęsnej królowej jest pięknym dopełnieniem jej portretu tak intrygująco i konsekwentnie przedstawianego w kolejnych odsłonach serii. Dzięki temu z każdą powieścią nabiera on głębi, staje się pełniejszy i bardziej niejednoznaczny, a czytelnik coraz lepiej zaczyna rozumieć bohaterkę i coraz bardziej angażować się w jej losy.

Przed rozpoczęciem lektury zastanawiałam się, dlaczego autorka potrzebowała aż czterystu stron, by napisać o tragicznym końcu królewskiej pary. Mój sceptycyzm i delikatna obawa przed znużeniem i nudą rozwiały się w natłoku wydarzeń, których dynamizm i dramaturgia kazały mi śledzić fabułę z zapartym tchem: uwięzienie w Tuileries, nieudana ucieczka, osadzenie w twierdzy Temple, makabryczne okoliczności śmierci przyjaciół i stronników monarchii (zwłaszcza księżnej Lamballe), proces i egzekucja Ludwika, kolejne próby uwolnienia wdowy Kapet, rozdzielenie jej z dziećmi, wreszcie jej tragiczny koniec - a w tle rewolucyjne wrzenie, okrucieństwo tłumu, działania przedstawicieli Zgromadzenia Narodowego dążących do obalenia monarchii - to zdecydowanie najbardziej dynamiczny i dramatyczny tom serii; oczywiście, po części zostało to wymuszone przez fakty historyczne i koleje losu bohaterki, po części jednak ogromna w tym zasługa pisarki, która wyjątkowo sprawnie ujęła je w ramy fabuły i zabarwiła odpowiednią dawką emocji (unikając jednak patosu i ckliwości). Doprawdy, nie mogłabym sobie życzyć lepszego i bardziej udanego zakończenia trylogii.

Juliet Grey od początku do końca prezentuje równy, wysoki poziom przejawiający się w niezwykłej dbałości o historyczne szczegóły (w przypadku Z pałacu na szafot miała wyjątkowo spore pole do popisu, gdyż fabuła tego tomu w znacznie większym stopniu opiera się na materiałach źródłowych niż miało to miejsce w poprzednich) - tutaj dodatkowym smaczkiem jest wplatanie w narrację autentycznych wypowiedzi bohaterów (np. ostatnich słów Ludwika XVI i Marii Antoniny czy reakcji królowej na oskarżenie o kazirodztwo), co czyni lekturę nie tylko ciekawszą i bardziej wiarygodną, ale i przydaje jej dramatyzmu. Lekkie pióro, doskonały warsztat, sugestywny styl i nadzwyczajny rozmach autorki pozwalają prześledzić czytelnikowi burzliwe losy jednej z najtragiczniejszych władczyń w dziejach Europy na tle wyjątkowo barwnej, porywającej i nakreślonej z drobiazgową pieczołowitością panoramy historyczno - obyczajowej ówczesnej Francji. Trylogia Grey to nadzwyczaj satysfakcjonująca lektura - dopracowana w każdym calu, wyzwalająca intensywne emocje, prowokująca całą masę refleksji i pytań, czy losy Marii Antoniny mogły potoczyć się zupełnie inaczej... Gorąco polecam!

Moja ocena: 5/5

Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/212722/maria-antonina-z-palacu-na-szafot/opinia/19538877#opinia19538877

Moje recenzje poprzednich tomów:

"Z Wiednia do Wersalu"

"W Wersalu i Petit Trianon"


za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Bukowy Las :)

14 komentarzy:

  1. Jak to dobrze, że autorka utrzymała poziom:) Pozostaje mi teraz tylko czekać, aż dopadnę gdzieś ten ostatni tom.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dynamiczna seria powieści o intrygującej historycznej postaci? Jak dla mnie, brzmi jak marzenie :). Niestety jeszcze nie czytałam, ale całkiem łatwo da się to nadrobić ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cała trylogia jeszcze przede mną, już zacieram rączki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wymarzyłam sobie tę serię i jak widzę - muszę trochę przyspieszyć swój zakup, bo toż to zapowiada się jako genialna książka :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Skoro tak zachwalasz, to będę chciała kiedyś tą serię przeczytać :)
    Z tematyki tej mogę jedynie powiedzieć, że podobała mi się postać Marii Antoniny przedstawiona pokrótce w "Madame Tussaud" :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszą część mam na półce w kolejce do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwsza część bardzo mi się podobała, druga niestety mniej, ale trzecią i tak przeczytam! Super, że tak wysoko ją oceniłaś. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie zapomnę zajęć akademickich, podczas których wykładowcą z niebywałą wrażliwością przywoływał ostatnie chwile Marii Antoniny. Jestem pewna, że lektura tej książki przypomniałaby mi te zajęcia... ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam jedynie drugi tom - strasznie mi się spodobał. Muszę najpierw zdobyć pierwszy tom, ale napewno sięgnę :) Dobrze, że autorka poziom utrzymała.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam na oku tę trylogię. Jestem ciekawa tej głębi portretu psychologicznego Marii Antoniny i kunsztu pisarskiego autorki, na pewno w końcu sięgnę po pierwszą część :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Koniecznie muszę zdobyć tę trylogię:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mnie przekonuje ta "panorama historyczno-obyczajowa ówczesnej Francji"...

    OdpowiedzUsuń
  13. Akurat o Marii Antoninie chętnie bym przeczytała, więc może się kiedyś skuszę na tę trylogię.

    OdpowiedzUsuń

Spam, reklamy, wulgaryzmy i wypowiedzi niezwiązane z tematem będą natychmiast usuwane.