środa, 7 stycznia 2015

"Malowane dziewczęta Degasa"

Autor: Cathy Marie Buchanan
Tytuł: "Malowane dziewczęta Degasa"
Wydawnictwo: PWN, 2014
Ilość stron: 422
Okładka: miękka

Z bestialską zuchwałością wysuwa twarz do przodu. Dlaczego jej czoło przysłonięte grzywką, podobnie jak jej buzia, nosi już ślady na wskroś ohydnej natury? Może Degas wie o przyszłości tancerki coś, z czego my nie zdajemy sobie sprawy. Ze szkoły baletowej wybrał młódkę nad wiek zdemoralizowaną i pokazał, jak przywiędła przed czasem.

Każdy miłośnik sztuki doskonale wie, jak bardzo fascynująca potrafi być historia jakiegoś dzieła - czy to literackiego, czy też malarskiego - a poznanie jego kontekstu historyczno-obyczajowo-kulturowego wręcz niezbędne do właściwego zrozumienia i odkrycia autorskiego zamysłu twórcy. Cathy Marie Buchanan zaintrygowała słynna rzeźba Edgara Degasa Mała czternastoletnia tancerka, a raczej fakt, że artysta wystawił ją wraz z pastelami przedstawiającymi skazanych przestępców, portretami zatytułowanymi Fizjonomia kryminalistów na szóstej wystawie niezależnych artystów w 1881 roku. Czy Degas, podobnie jak twórca naturalizmu i wyznawca determinizmu, Emil Zola, podzielał przekonanie, że pewne rysy twarzy wskazują na głęboko zakorzenione skłonności do zbrodniczego życia i próbował wykorzystać to w swojej pracy? Jak takie postrzeganie mogło wpłynąć na życie wrażliwej, dorastającej dziewczyny, jaką była modelka Degasa, Marie van Goethem?

Antoinette, Charlotte i Marie van Goethem to siostry mieszkające w ubogiej dzielnicy Paryża. Ich ojciec nie żyje, matka – praczka – topi smutki w absyncie, utrzymanie domu spada więc na barki dziewcząt. Najstarsza, Antoinette, pracuje jako statystka w teatrze, dwie młodsze trafiają do szkoły baletowej. Ich zarobki ledwo pozwalają na to, by wiązać koniec z końcem; w dodatku Antoinette poznaje pewnego chłopaka, Emila, i aby pomóc mu wydostać się z poważnych tarapatów, zmuszona jest zarabiać na życie w zupełnie inny sposób… Charlotte i Marie ciężko pracują na sukces, który pozwoliłby im zyskać uznanie, sponsorów i wyrwać się z biedy. Ponadto Marie dorabia sobie jako modelka Edgara Degasa – artysta uwieczni ją w cyklu obrazów i unieśmiertelni w rzeźbie, jednak nie w sposób, w jaki dziewczynka chciałaby być zapamiętana…

Cathy Marie Buchanan znakomicie udało się odmalować i uchwycić cienie okresu zwanego entuzjastycznie Belle Epoque. Bohaterkami swej powieści – podobnie jak ówcześni naturaliści – uczyniła dziewczęta z najniższej warstwy społecznej i w sposób boleśnie realistyczny ukazała ich przygnębiającą codzienność. Siostry każdego dnia zmagają się z wiszącą im nad głową groźbą eksmisji, matką – alkoholiczką, nędzą, głodem i pracą ponad siły; zdane tylko na siebie, rozpaczliwie próbują utrzymać się na powierzchni. Przedwcześnie dojrzała Antoinette, zastępująca siostrom matkę, pracuje jako statystka w teatrze, następnie jako praczka, ale harówka nie zapewnia im zaspokojenia nawet podstawowych potrzeb. Rozpieszczona i ambitna Charlotte i nadwrażliwa Marie dostają się do szkoły baletowej i znoszą mordercze treningi wierząc, że odniosą sukces, który zapewni im godziwe życie i spełnienie marzeń. Niestety, nawet środowisko tancerek okazuje się demoralizujące; bardzo szybko okazuje się, że największe szanse na zrobienie kariery mają nie dziewczęta najbardziej utalentowane, ale posiadające swoich sponsorów. W tym czasie Antoinette wikła się w romans, a pośrednio i aferę kryminalną oraz poznaje stary jak świat sposób na szybkie i łatwe zdobycie pieniędzy, Marie zaś – skłócona z siostrą, przerażona odkryciem prawdziwych intencji Degasa ujawnionych w jej rzeźbie – zaprzestaje walki i spada z powrotem do rynsztoka.

Buchanan, tworząc fabułę powieści, oparła się na faktach z wczesnych lat życia sióstr van Goethem, smutne jest to, że ich koleje losu nie były czymś nadzwyczajnym w XIX-wiecznej rzeczywistości. Ciężka praca za marne wynagrodzenie nie gwarantowała godziwego życia, talenty marnowały się w zderzeniu się z twardą codziennością; wyrwanie się z nędzy drogą inną niż prostytucja było dla kobiet z nizin społecznych praktycznie niemożliwe. O dalszych losach dziewcząt niewiele wiadomo – Antoinette trafiła do więzienia za kradzież, Marie została zwolniona z opery; udało się jedynie Charlotte, która zyskała pewną renomę jako tancerka i nauczycielka tańca, tak więc ich dalsza historia opowiedziana w Malowanych dziewczętach Degasa jest wyłącznie fikcją literacką, próbą zaprzeczenia idei determinizmu, który w dekadenckich realiach Belle Epoque był nie tylko koncepcją modną, ale – niestety – mającą rację bytu. Boleśnie przekonuje się o tym Marie, ufnie wierząca w lepsze jutro i jaśniejszą przyszłość swoją własną i swojej rodziny – do czasu, gdy spostrzega na wystawie  przedstawiającą ją rzeźbę autorstwa Degasa w otoczeniu portretów przestępców, będącą ilustracją tejże idei, i dane jest jej poznać recenzje krytyków zachwyconych naturalizmem dzieła artysty, który zdołał uchwycić zewnętrzną brzydotę będącą odzwierciedleniem równie szpetnego, robaczywego wnętrza modelki wywodzącej się z rynsztoka. Czy uświadomienie sobie tego, w jaki sposób postrzega ją otoczenie i jak w istocie nikłe szanse ma na wyrwanie się do lepszego świata, mogło wpłynąć na losy Marie? Z pewnością pozbawiło ją złudzeń, załamało, ale autorka pokazuje, że niekoniecznie musiało to na zawsze określić jej życie. Czy dokonała tego w sposób wiarygodny – na to pytanie musi czytelnik odpowiedzieć sobie sam.

źródło
Malowane dziewczęta Degasa to boleśnie realistyczny portret XIX-wiecznego społeczeństwa, gdzie determinizm rzeczywiście miał rację bytu, a pochodzenie i środowisko - decydujący wpływ na życie jednostki. Buchanan – na przykładzie swoich bohaterek – ukazuje ciężki los ówczesnych kobiet zmuszonych wybierać między harówką i nędzą a niemniej poniżającym stylem życia uwzględniającym spełnianie mrocznych pragnień cywilizowanego społeczeństwa. To gorzka, poruszającą autentyczna opowieść o siostrzanej miłości, straconych złudzeniach, przeznaczeniu – i mrocznym obliczu sztuki. Już zawsze, spoglądając na rzeźbę Małej czternastoletniej tancerki będziecie widzieć nie jej brzydotę, ale rozbite w pył marzenia i nadzieje dorastającej dziewczynki oraz okrucieństwo świata, który je zniszczył.



Moja ocena: 4/5



za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu PWN :)

9 komentarzy:

  1. Lubię połączenie sztuki i literatury. Ciekawy jest koloryt świata przedstawionego, przekrój społeczny i do tego bohaterki obrazu.. Czytałam ostatnio "Dziewczynę z perłą" i uwielbiam ten sposób snucia historii - od obrazu po szczegóły społeczne, historyczne, liczne konwenanse.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy raz słyszę o tej książce. Muszę przyznać, że z książką tego typu nie miałam jeszcze nigdy do czynienia... Może czas to zmienić? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię takie właśnie fabuły, korespondujące ze znanymi dziełami sztuki, rozjaśniające je. Chętnie przeczytam, jak tylko mi wpadnie w rączki ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czuję, że lektura może być przygnębiające- to jak świat odebrał tym młodym dziewczętom niewinność i złudzenia, jednocześnie jestem ciekawa ich losów.

    OdpowiedzUsuń
  5. Opisywane czasy zawsze mnie fascynują w powieściach fabularnych, więc czemu nie? Na pewno przeczytam, jeśli spotkam ją na swojej drodze ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czuje się zachęcona do przeczytania tej książki. Tematycznie bardzo mi odpowiada:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Trochę może nie na temat: czy też tak masz, że jak czytasz o obrazach, to masz chęć natychmiast ten obraz zobaczyć? Jeśli w książce jest zdjęcie, to ok, ale jak nie ma, to zębami zgrzytam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaciekawiłaś mnie ta książką.
    Mam kilka książek o Impresjonistach, które czytałam sporo lat temu, gdy w kręgu moich zainteresowań był Impresjonizm stąd chętnie bym sięgnęła i po tę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zafascynowałaś mnie tą opowieścią. Nigdy nie pomyślałabym, że odkrywanie tajemnic ukrytych za dziełami sztuki, może być tak fascynujące! Z pewnością sięgnę!

    OdpowiedzUsuń

Spam, reklamy, wulgaryzmy i wypowiedzi niezwiązane z tematem będą natychmiast usuwane.